Krakowskiego przeszła. Druga stopa jest Geometryczna, która ma w sobie calów 16. jednego łokcia Krakowskiego: tak iż trzy stopy czynią dwa łokcie krakowskieg. Gdyż zgodnie u wszytkich zawiera cztery Dłoni; z których każda liczy palców cztery: a palce jako się rzekło wpierwszym punkcie wystarczy calowi jednemu, jakich 24 łokieć składają. Skiba też zagonowa nie bywa mniejsza, którą Rolnicy równają stopie. Tej sę trzymać radzę. Indeks Statutu Koronnego Polskiego titulo Łan, temu nie przeczy kiedy wŁanie Polskim jednym, iczy Wstaju łokci 84: a wdrugim łanie, który kmiecznym nazywa, rachuje stop wstaju: 50. zktórych dwoch staj, gdyby były
Krákowskiego przeszłá. Druga stopá iest Geometryczna, ktora ma w sobie calow 16. iednego łokćiá Krákowskiego: ták iż trzy stopy czynią dwá łokćie krákowskieg. Gdyż zgodnie v wszytkich záwiera cztery Dłoni; z ktorych káżda liczy pálcow cztery: á pálce iáko się rzekło wpierwszym punktćie wystárczy calowi iednemu, iákich 24 łokieć skłádáią. Skibá też zagonowa nie bywa mnieysza, ktorą Rolnicy rownáią stopie. Tey sę trzymáć rádzę. Index Státutu Koronnego Polskiego titulo Łan, temu nie przeczy kiedy wŁanie Polskim iednym, iczy Wstáiu łokći 84: á ẃdrugim łanie, ktory kmiecznym nażywa, ráchuie stop wstáiu: 50. zktorych dẃoch stay, gdyby były
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 144
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
może brać to pomiarkowanie stopy złokciem na calów 13. i 33. od 75, ale raczej calów 16. Teodor Zawadzki in stosculis pag: 81, opisując wymiar Włoki; stopie naznacza calów 14: gdy mówi. Pręt jeden liczy, łokci połoośma, i ma wszerz dwa zagony: zagon skib 6: a skiba równa się stopie: Lecz, że o takowej włoce żadnej wzmiaki Statut nie czyni, pewniejsza że od stopy Geometrycznej nie odstępuje. Ekonomika Ziemiańska, edycyj wtórej, gdy na karcie 24. w wierszu 5. od końca, wstaju kładzie stop 625. według pospolitego zwyczaju, a łokci 156. i 1. ze
może bráć to pomiárkowánie stopy złokćiem ná calow 13. y 33. od 75, ále raczey calow 16. Theodor Záwádzki in stosculis pag: 81, opisuiąc wymiar Włoki; stopie náznácza calow 14: gdy mowi. Pręt ieden liczy, łokći połoosmá, y ma wszerz dwá zagony: zagon skib 6: á skibá rowna się stopie: Lecz, że o tákowey włoce żadney wzmiáki Státut nie czyni, pewnieysza że od stopy Geometryczney nie odstępuie. Oekonomiká Ziemiáńska, edycyi wtorey, gdy ná kárćie 24. w wierszu 5. od końcá, wstáiu kłádźie stop 625. według pospolitego zẃyczaiu, á łokći 156. y 1. ze
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 145
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
, JejMć z warząchą się uwija, a przecie garnitury, stroje i mody aż przez morza Paryż przysyła pod proporcyją zażywania i sposobności, jakby pod kijankę Doroty delikatnego w gatunku i przywileju korporału. Pytam się jeszcze, skąd przecie koszt i dochody na to? Maciek zrobi, Maciek zje, wół za granicę nie pociągnie, skiba do Gdańska nie wyprawi, gęba i potrzeba potoczna dosyć nie mają, dzieci zadkami połyskują, niedostatek w domu świta, a przecie w nim Musiu Mikiel przy kaganku kraje, deseń układa, do szlaku, jako stronę baranią, defekt materii wyciąga, JejMć do miary coraz się nadstawia, JegoMć jak na ukropie gołym zadkiem siedzi
, JejMć z warząchą się uwija, a przecie garnitury, stroje i mody aż przez morza Paryż przysyła pod proporcyją zażywania i sposobności, jakby pod kijankę Doroty delikatnego w gatunku i przywileju korporału. Pytam się jeszcze, skąd przecie koszt i dochody na to? Maciek zrobi, Maciek zje, wół za granicę nie pociągnie, skiba do Gdańska nie wyprawi, gęba i potrzeba potoczna dosyć nie mają, dzieci zadkami połyskują, niedostatek w domu świta, a przecie w nim Musiu Mikiel przy kaganku kraje, deseń układa, do szlaku, jako stronę baranią, defekt materyi wyciąga, JejMć do miary coraz się nadstawia, JegoMć jak na ukropie gołym zadkiem siedzi
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 288
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
bo ja lubo Novitatem jako nocivam et pernitiosam , non arripio chleba, jednak chcę i tym niegardzę bom go zasłużył i lepiej i dawnie niżeli WMM Pan
Tegoż dnia poszedłem zegnac Marszałka Spytał mię do kąd jadę powiedziałem że do Chorągwie poczet sprowadzić I ponieważ niegodzienem zasłużonego chleba u związku pozywi mię jeszcze domowa skiba z łaski Ojca mego Substytut Lubo mój wielki przyjaciel już się zemną od żalu i gniewu zegnać i widzieć Niechciał. Doniosło się to jednak donich czegom się przyznał przed Mojemi konfidentami że ja mało co w domu koniom odpocząwszy. Jadę Do Rotmistrza na biało Rus pod Czereją gdzie na ten czas Howańskiego Hetmana Moskiewskiego już
bo ia lubo Novitatem iako nocivam et pernitiosam , non arripio chleba, iednak chcę y tym niegardzę bom go zasłuzył y lepiey y dawnie nizeli WMM Pan
Tegoz dnia poszedłęm zegnac Marszałka Spytał mię do kąd iadę powiedziałęm że do Chorągwie poczet sprowadzić I poniewaz niegodzięnem zasłuzonego chleba u zwiąsku pozywi mię ieszcze domowa skiba z łaski Oyca mego Substytut Lubo moy wielki przyiaciel iuz się zęmną od zalu y gniewu zegnać y widzieć Niechciał. Doniosło się to iednak donich czegom się przyznał przed Moiemi konfidentami że ia mało co w domu koniom odpocząwszy. Iadę Do Rotmistrza na biało Rus pod Czereią gdzie na ten czas Howanskiego Hetmana Moskiewskiego iuz
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 122v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, świata; Ta choć ma palmy, cedry i indyjskie drzewa, Przecież źródeł o małe, bo deszcz rzadko zlewa. Znajdzie i w Europie, choć się kto nie wietrzy Do Azyjej odległej, Arabije te trzy; Znajdzie i w naszej Polsce nakoło Krakowa, Koło Proszowic, Gorlic, koło Biedaczowa. W Zawiślu tłusta skiba balsamuć nie rodzi Ani ziół wonnych, ale pszenicą nagrodzi; Piaski koło Olkusza, kędy srebro pławią (Zbójcy wężów, jaszczurów, padalców nadstawią); Podgórze od Krępaku zową i Bieszczadu: Feniksa, prawda, nie masz, ale tegoż gadu Pełno, który sto razy od jaszczurów gorzej Truje, piekąc, nie kąsząc
, świata; Ta choć ma palmy, cedry i indyjskie drzewa, Przecież źródeł o małe, bo deszcz rzadko zlewa. Znajdzie i w Europie, choć się kto nie wietrzy Do Azyjej odległej, Arabije te trzy; Znajdzie i w naszej Polszcze nakoło Krakowa, Koło Proszowic, Gorlic, koło Biedaczowa. W Zawiślu tłusta skiba balsamuć nie rodzi Ani ziół wonnych, ale pszenicą nagrodzi; Piaski koło Olkusza, kędy srebro pławią (Zbójcy wężów, jaszczurów, padalców nadstawią); Podgórze od Krępaku zową i Bieszczadu: Feniksa, prawda, nie masz, ale tegoż gadu Pełno, który sto razy od jaszczurów gorzej Truje, piekąc, nie kąsząc
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 111
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
viścił szkodliwy: Mając za złe/ że nie był nacz lepszego chciwy. Wesoł Berecyntijczyk/ złemu chęcien/ myka/ I prawdy doświądczając rzecz ykażdej tyka. A ledwie sobie wierząc/ przyłomni z ochoty Pręt napoziemn im dąbku: pręt natychmiast złoty. Porwał kamień przy ziemi/ alić złota breła: Skiby tknął/ skiba złotem zarazże stanęła. Kłosia przyszczknął suchego/ zniwo złote przyszło: Jabłko urwał: toż jakby od Hesperyd wyszło. Pomacałli wysokich podwojów rękami/ Połyskac się podwoje zdadzą promieniami/ Ręce chędoga woda gdy mu omywała/ Danaęby po dłoniach płynąc oszukała. Ledwie swoję nadzieję myślą ogarnuje/ Wszech złotych rzeczy pewien. tak
viśćił szkodliwy: Máiąc zá złe/ że nie był nacz lepszego chćiwy. Wesoł Berecyntiyczyk/ złemu chęcien/ myka/ Y prawdy doświądczáiąc rzecz ykażdey tyka. A ledwie sobie wierząc/ przyłomni z ochoty Pręt nápoźiemn ym dąbku: pręt natychmiast złoty. Porwał kámień przy źiemi/ álić złotá brełá: Skiby tknął/ skibá złotem zárazże stánełá. Kłosia przyszczknął suchego/ zniwo złote przyszło: Iábłko vrwał: toż iákby od Hesperyd wyszło. Pomácałli wysokich podwoiow rękámi/ Połyskác się podwoie zdádzą promieniámi/ Ręce chędoga wodá gdy mu omywáłá/ Dánáęby po dłoniách płynąc oszukáłá. Ledwie swoię nádźieię myślą ogárnuie/ Wszech złotych rzeczy pewien. ták
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 271
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636