dęta muzyka pobudzi i flety, I szorty i puzany i w jeden takt z niemi Tańce, skoki, balety, gony przyjemnemi. Aż gdy wtem pod dobrą myśl i gorętsze cery, Ktoś tam, pełną za zdrowie, dobrej maniery, Chyli do dna, a zaraz hasło drudzy bierzą, Że w ten trop i skinienie na Vivat uderzą Z dział po miejskich cekauzach i dyżych moździerzy, Tu zaś szczęk od tłuczonych nożami talerzy Rozlęże się po izbie, - tedyż, tedy i my Trzeźwie dotąd napuszym tą ochotą rymy. Że na wiele odezwą głosów się i chórów, Niech żyje nasz Bogusław, przeżyje Nestorów, I wszystkę starożytność! Co
dęta muzyka pobudzi i flety, I szorty i puzany i w jeden takt z niemi Tańce, skoki, balety, gony przyjemnemi. Aż gdy wtem pod dobrą myśl i gorętsze cery, Ktoś tam, pełną za zdrowie, dobrej maniery, Chyli do dna, a zaraz hasło drudzy bierzą, Że w ten trop i skinienie na Vivat uderzą Z dział po miejskich cekauzach i dyżych możdzierzy, Tu zaś szczęk od tłuczonych nożami talerzy Rozlęże się po izbie, - tedyż, tedy i my Trzeźwie dotąd napuszym tą ochotą rymy. Że na wiele odezwą głosów się i chórów, Niech żyje nasz Bogusław, przeżyje Nestorów, I wszystkę starożytność! Co
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 141
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Bo których ani Civiles dissensiones, ani tak wiele wybranych bitew/ ani tak wiele poburzonych miast subigere nie mogły/ na samo Imię WKM. rzucali bronie od siebie/ oddawali miasta/ przysięgali poddaństwa/ stolicę cum insignibus Państwa swego oddali. Na koniec tak obstinata w-posłuszeństwie przeciwko Panom swoim gens, że na jedno skinienie Pańskie hilari vultu, żeby przestąpić rozkazania ich nie zdali się/ szyje pod miecz dają/ taką mówię obserwancją Panów swoich mający naród porywa się na nich i związanych rękami swymi za więźniów WKM. oddaje. Nie czyje insze jeno WKM. triumfy to były/ nikomu inszemu tylko WKM. przyznane być muszą.
Bo ktorych áni Civiles dissensiones, áni ták wiele wybránych bitew/ áni ták wiele poburzonych miast subigere nie mogły/ ná sámo Imię WKM. rzucáli bronie od śiebie/ oddawáli miástá/ przyśięgáli poddáństwá/ stolicę cum insignibus Pánstwá swego oddáli. Ná koniec tak obstinata w-posłuszeństwie przećiwko Pánom swoim gens, że ná iedno skinienie Pánskie hilari vultu, żeby przestąpić roskazánia ich nie zdáli się/ szyie pod miecz dáią/ táką mowię obserwancyą Pánow swoich maiący narod porywa się ná nich i związánych rękámi swymi zá więźniow WKM. oddáie. Nie czyie insze ieno WKM. tryumfy to były/ nikomu inszemu tylko WKM. przyznáne być muszą.
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 49
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
się prędzej. A co mu remora? Ostróżność Chmielnickiego. Ecotra nieopatrzność naszych
A tak Wojsko którego mogło już być więcej Nad dwadzieścia, wyboru samego, tysięcy W pieknej sprawie, prowadzi: sam mu kredensując, Sam porządki, i Straże wszytkie upatrując. Jako stanąć? i z-konia umieć się ułożyć; Poskoczyć na skinienie; Drzewo kształtnie złożyć? Trzymać się swych szeregów i razem pilnować Ich obrotów, po drugim jeden nastepować; Zajezdzać i posiełkować, ucząc nie ćwiczonych, Z-podziwieniem w tym dziele Meżów doświadczonych. A czego nie przemknie i przez się nie sprawi, Kanclerza Generałem Wielkiego przystawi W-rządach Ossolińskiego; Sarmackiej wymowy Przedtym Wodza
się prędzey. A co mu remora? Ostrożność Chmielnickiego. Ecõtra nieopatrzność naszych
A tak Woysko ktorego mogło iuż bydź wiecy Nad dwádźieśćia, wyboru samego, tysiecy W piekney sprawie, prowádzi: sam mu kredensuiąc, Sam porządki, i Straże wszytkie upatruiąc. Iáko stánąć? i z-koniá umieć sie ułożyć; Poskoczyć ná skinienie; Drzewo kształtnie złożyć? Trzymać sie swych szeregow i razem pilnowáć Ich obrotow, po drugim ieden nastepowáć; Záiezdzáć y posiełkowáć, ucząc nie ćwiczonych, Z-podźiwieniem w tym dźiele Meżow doświadczonych. A czego nie przemknie i przez sie nie sprawi, Kanclerzá Generałem Wielkiego przystawi W-rządach Ossolinskiego; Sarmackiey wymowy Przedtym Wodzá
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 80
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
by Boga obrazić/ bliźniego uszkodzić/ i siebie osławić mogły/ nie pójdą. Posłuszeństwo miłującego (bez którego wszelka Rzeczposp: jako gmach bez więzów/ tak trwała jest) ukażą/ gdy/ jako Matematyków instrumenta/ same przez się nic nie czynią/ ale woli ich są posłuszne/ powolne Panu swemu/ i na jedno skinienie jego/ ochotne będą. Te wydadzą prawdziwej mądrości kochanka/ (bez której wszelki człowiek wołem być musi: bo jako wół bez mądrości da się prowadzić.) gdy mocno na miejscu stać będą/ błahymi rzeczami ruszyć się nie dadzą/ aby przez zdradzieckie fortele siebie/ i miłej ojczyzny na hak nie wsadziły. Te wprawdzie
by Bogá obrázić/ blizniego vszkodzić/ y śiebie osławić mogły/ nie poydą. Posłuszeństwo miłuiącego (bez ktorego wszelka Rzeczposp: iáko gmách bez więzow/ ták trwáła iest) vkażą/ gdy/ iáko Máthemátykow instrumentá/ sáme przez się nic nie czynią/ ále woli ich są posłuszne/ powolne Pánu swemu/ y ná iedno skinienie iego/ ochotne będą. Te wydádzą prawdźiwey mądrośći kochánká/ (bez ktorey wszelki człowiek wołem być muśi: bo iáko woł bez mądrośći da się prowádzić.) gdy mocno ná mieyscu stać będą/ błáhymi rzeczámi ruszyć się nie dádzą/ aby przez zdrádzieckie fortele śiebie/ y miłey oyczyzny ná hak nie wsádźiły. Te wprawdzie
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: K4v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
wszytkim i zawsze sprawiedliwości bardziej aniżeli życiu własnemu. Nie rwały się pewnie na złotej szwajcy podkomorskie sznury, gdzie chodziło o rzetelność pomiarkowania gruntu albo granic w zachodzących kontrowersyjach, ale co słuszność, waga i natura położenia kazały w najmniejszej obserwowano i egzekwowano skibecce. Nie wakowała ani prywatnym interesom ustępowała sprawiedliwość urzędowna, gdzie jej na najmniejsze skinienie czyjekolwiek potrzebowało ukrzywdzenie. Dopieroż za możniejszym i datkiem nie chodziły respekta w sądach i animadwersyjach prawnych pod frantowskim iuris beneficiorum płaszczykiem, ale miejsca i tekstu swojego jakoby przykowana trzymając się sprawiedliwość pod kortyną, oka nie widząc powabnej urody i oferty ani krwie własnej i przyjaciela, świadczyła się naturalnie każdemu bez wszelkiej odwłoki i czasu ukrzywdzenia
wszytkim i zawsze sprawiedliwości bardziej aniżeli życiu własnemu. Nie rwały się pewnie na złotej szwajcy podkomorskie sznury, gdzie chodziło o rzetelność pomiarkowania grontu albo granic w zachodzących kontrowersyjach, ale co słuszność, waga i natura położenia kazały w najmniejszej obserwowano i egzekwowano skibecce. Nie wakowała ani prywatnym interesom ustępowała sprawiedliwość urzędowna, gdzie jej na najmniejsze skinienie czyjekolwiek potrzebowało ukrzywdzenie. Dopieroż za możniejszym i datkiem nie chodziły respekta w sądach i animadwersyjach prawnych pod frantowskim iuris beneficiorum płaszczykiem, ale miejsca i tekstu swojego jakoby przykowana trzymając się sprawiedliwość pod kortyną, oka nie widząc powabnej urody i oferty ani krwie własnej i przyjaciela, świadczyła się naturalnie każdemu bez wszelkiej odwłoki i czasu ukrzywdzenia
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 191
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
z Pisma Z. i z Kurciusza i Justyna Historyków. Erygowano bowiem na nich Machyny Turres nazwane, i tam Ludzi zbrojnych i bitnych lokowali, i tak w Corpus Wojska Nieprzyjacielkiego puszczali cum mogna strage Hostium. Za Tyberiusza Słoniów 12. w Rzymie in Theatro publico w Szyderskie, albo Komediańskie przybranych Suknie, na głos i skinienie Magistra swego; koło z siebie formowali, według taktu Muzyki nogi szykowali. Na łożach albo tapczanach na to preparowanych, pokładszy się, do stołów siadali zastawionach, z wielką modestyą jedząc i pijąc cum odmiratione et voluptate Spektatorów, według Lipsiusza świadectwa. Jest Zwierz pełen łaskawości, bo gdy Bachus Król Indyjski 30 Słoniów z irryrowanych
z Pisma S. y z Kurciusza y Iustina Historykow. Erygowano bowiem na nich Machyny Turres nazwane, y tam Ludzi zbroynych y bitnych lokowali, y tak w Corpus Woyska Nieprzyiacielkiego puszczali cum mogna strage Hostium. Za Tyberyusza Słoniow 12. w Rzymie in Theatro publico w Szyderskie, albo Komedyańskie przybranych Suknie, na głos y skinienie Magistra swego; koło z siebie formowali, według taktu Muzyki nogi szykowałi. Na łożach albo tapczanach na to preparowanych, pokładszy się, do stołow siadali zastawionach, z wielką modestyą iedząc y piiąc cum odmiratione et voluptate Spektatorow, według Lipsiusza świadectwa. Iest Zwierz pełen łaskawości, bo gdy Bacchus Krol Indyiski 30 Słoniow z irryrowanych
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 687
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
abyś, IWPanie, tę wierną i pokorną głowę raczył jako szczęśliwszy Pyrrhus dotknąć palcem u nogi, abym za tym łaskawym dotknięciem wziął zdolność zapisania się tym piórem Jaśnie Wielmożnym, Wielmożnym Ichmościom, moim wielce mciwym panom i dobrodziejom — których tak urzędnicze, jak wojskowe adoruję godności — za dozgonnego i wszystkie siły moje na skinienie łaskawego oka ich sakryfikującego sługę. Który to łaskawy zapis mój, gdy przed jurysdykcją IWWMPana Dobrodzieja zeznaję, nie tylko, że go do zgonu życia mego nienaruszenie zachować pragnę, ale też choćby do ksiąg wieczystych ziemi prawo nieśmiertelności przenoś uczyniło, tedy i sama grobowa moja inskrypcja tę wieczystą roborować będzie moją asekuracją. Garnę się
abyś, JWPanie, tę wierną i pokorną głowę raczył jako szczęśliwszy Pyrrhus dotknąć palcem u nogi, abym za tym łaskawym dotknięciem wziął zdolność zapisania się tym piórem Jaśnie Wielmożnym, Wielmożnym Ichmościom, moim wielce mciwym panom i dobrodziejom — których tak urzędnicze, jak wojskowe adoruję godności — za dozgonnego i wszystkie siły moje na skinienie łaskawego oka ich sakryfikującego sługę. Który to łaskawy zapis mój, gdy przed jurysdykcją JWWMPana Dobrodzieja zeznaję, nie tylko, że go do zgonu życia mego nienaruszenie zachować pragnę, ale też choćby do ksiąg wieczystych ziemi prawo nieśmiertelności przenoś uczyniło, tedy i sama grobowa moja inskrypcja tę wieczystą roborować będzie moją asekuracją. Garnę się
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 144
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
że cadimus et resurgimus według Z. Bazylego Wielkiego. Co Unici to klęczą często.
Siedzieć Grecy w swych Kościołach, ani na modlitwie niemają zwyczaju; iż to (mowią) przeciw respektowi Pana Nieba i Ziemi, pisze o tym Tertullian libr: de oratione. Ale zawsze stoją jako Simeonowie Słupnicy, jako słudzy na skinienie Pana: nawet podczas elewacyj, i żegnania Najś: Sakramentem, tylko głowy nisko schylają, co nabożniejsi, to upadają osobliwie Unici na kolana. Podobieństwo Ceremonii Łacińskich z Greckiemi Krzyże, Relikwie Świętych, Obrazy, Księga Ewangelii, u Łacinników i Greków w jakiej obserwancyj.
Oba te Kościoły wszytko to wenerują: tylko że
że cadimus et resurgimus według S. Bazylego Wielkiego. Co Unici to klęczą często.
Siedzieć Grecy w swych Kościołach, ani na modlitwie niemaią zwyczaiu; iż to (mowią) przeciw respektowi Pana Nieba y Ziemi, pisze o tym Tertullian libr: de oratione. Ale zawsze stoią iako Simeonowie Słupnicy, iako słudzy na skinienie Pana: nawet podczas elewacyi, y żegnania Nayś: Sakramentem, tylko głowy nisko schylaią, co nabożnieysi, to upadaią osobliwie Unici na kolana. Podobieństwo Ceremonii Łacińskich z Greckiemi Krzyże, Relikwie Swiętych, Obrazy, Księga Ewangelii, u Łacinnikow y Grekow w iakiey obserwancyi.
Obá te Kościoły wszytko to weneruią: tylko że
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 67
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
osłabiała. Albowiem jako Bóg nasz w tym ścisłym udzielonej swej obecności związku nie próżnuje/ propter me in creaturis suis operatur et quodammodo laborat, ustawnie rządząc i kierując niemi/ dzielność ich zachowując/ miarkując/ i sprawując etc. tak i w nas obecność jego zalegać się niema/ ale pracować i gotową na wszelkie Boskie skinienie do jakiejkolwiek nas pracy obrócić zachce zostawać winna. Inaczej słusznie by się Pan urażać na takiego sługę musiał/ któryby aby przy Panu zostawał/ i przy boku się jego ustawnie łasił/ gdy by go gdzie poszle/ albo jaką pracą nakaże od Pana się oderwać uporczywie nie chciał. Jako przeciwnym sposobem ów na wielką
osłábiáła. Albowiem iáko Bog nász w tym śćisłym udźieloney swey obecnośći związku nie prożnuie/ propter me in creaturis suis operatur et quodammodo laborat, ustáwnie rządząc y kieruiąc niemi/ dźielność ich záchowuiąc/ miárkuiąc/ y spráwuiąc etc. ták y w nás obecność ie^o^ zálegać się niema/ ále prácować y gotową ná wszelkie Boskie skinienie do iákieykolwiek nás pracy obroćić zachce zostawać winna. Inaczey słusznie by się Pan urażać ná tákiego sługę muśiał/ ktoryby áby przy Panu zostawał/ y przy boku się iego ustáwnie łáśił/ gdy by go gdźie poszle/ álbo iáką pracą nákaże od Paná się oderwać uporczywie nie chćiał. Iáko przećiwnym sposobem ow ná wielką
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 389
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Scientia rei bellicae nutrit audaciam. Kiedy Tatarowie nas despektują/ naszy nam nie pomagają.
Nie przepuszczaj Boże jakiego głównego nieprzyjaciela na Państwo to/ jako przedtym Tatarowie dzicy/ Pruszacy i inszy najeżdżali: wierebym ja ufać tym Tatarom domowym niechciał. A gdzie cnota/ gdzie Bóg u nich? Tatarzyn bandyt świata/ na każde skinienie targowe porywczy. jeśli tu nas samych/ gdy mu kopę kto rzuci/ najeżdżają/ mordują/ despektują/ a cóż kiedyby mu nieprzyjaciel co znacznego podał/ d. jakoby ci zdrajcy rąk swoich na nas nie podnieśli/ a dziwna/ iż my ich jeszcze do wojny przyuczamy. Słyszałem od Szlachcica wiary godnego/
Scientia rei bellicae nutrit audaciam. Kiedy Tátárowie nas despektuią/ naszy nam nie pomagáią.
Nie przepuszcżay Boże iákiego głownego nieprzyiaćielá ná Páństwo to/ iáko przedtym Tátárowie dźicy/ Pruszacy y inszy náieżdżáli: wierebym iá vfáć tym Tatárom domowym niechćiał. A gdźie cnotá/ gdźie Bog v nich? Tátárzyn bándyt świátá/ ná káżde skinienie targowe porywcży. ieśli tu nas sámych/ gdy mu kopę kto rzući/ náieżdżáią/ morduią/ despektuią/ á coż kiedyby mu nieprzyiaćiel co znácżnego podał/ d. iákoby ći zdraycy rąk swoich ná nas nie podnieśli/ á dźiwna/ iż my ich ieszcże do woyny przyucżamy. Słyszałem od Szlachćica wiáry godnego/
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 51
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617