lepiej mieć i suknie sobie niezłe posprawiał. Jednego razu napiwszy się, poszedł na bal, na którym wziął w taniec damę w pierwszą parę. Jeżewski, deputat płocki, wziąwszy także w taniec damę, stanął przed nim i potrąciwszy go, połajał, czterema literami nazwawszy, że śmie między deputatami mięszać się. Bystry tak skonfundowany, a będąc napiłym, odważył się Jeżewskiemu deputatowi dać w gębę. Porwali go słudzy Jeżewskiego za łeb, w pysk tłukli, wpóki się im podobało. Tak go zbili, że ledwo do człeka był podobnym. Nazajutrz na garło sądzić go mieli. Szczęściem znajdował się książę biskup warmiński blisko Piotrkowa. Przybiegł do trybunału,
lepiej mieć i suknie sobie niezłe posprawiał. Jednego razu napiwszy się, poszedł na bal, na którym wziął w taniec damę w pierwszą parę. Jeżewski, deputat płocki, wziąwszy także w taniec damę, stanął przed nim i potrąciwszy go, połajał, czterema literami nazwawszy, że śmie między deputatami mięszać się. Bystry tak skonfundowany, a będąc napiłym, odważył się Jeżewskiemu deputatowi dać w gębę. Porwali go słudzy Jeżewskiego za łeb, w pysk tłukli, wpóki się im podobało. Tak go zbili, że ledwo do człeka był podobnym. Nazajutrz na garło sądzić go mieli. Szczęściem znajdował się książę biskup warmiński blisko Piotrkowa. Przybiegł do trybunału,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 295
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
na koronacyją.
By tam jej imieniem stawał, a jej o wszytkim znać dawał, A ze mną się zawsze znosił, czego trzeba, to donosił. Zrazu go dobrze traktował, potym zaś dyshonorował; Gdy mu się w czymsi sprzeciwił, aż on go kijem nachylił. P. Krakowski wybił owego posła.
Idzie już skonfundowany, a, że był posłem obrany, Chce mu popręgów dopinać - sprawę na sejm chce z nim wszczynać. Jakoż dokazałby swego, boby mu przypłacił tęgo; Co gdy widzi, że pobłądził, sam się winnym być osądził. Chce mu poseł dać mandat.
Tu sposoby wynajduje, - już sam do mnie
na koronacyją.
By tam jej imieniem stawał, a jej o wszytkim znać dawał, A ze mną się zawsze znosił, czego trzeba, to donosił. Zrazu go dobrze traktował, potym zaś dyshonorował; Gdy mu się w czymsi sprzeciwił, aż on go kijem nachylił. P. Krakowski wybił owego posła.
Idzie już skonfundowany, a, że był posłem obrany, Chce mu popręgów dopinać - sprawę na sejm chce z nim wszczynać. Jakoż dokazałby swego, boby mu przypłacił tęgo; Co gdy widzi, że pobłądził, sam się winnym być osądził. Chce mu poseł dać mandat.
Tu sposoby wynajduje, - już sam do mnie
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 82
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
i inszych siła ludzi będących wiarygodnych. Andrej wypisuje się świętym krzyżem jako nieumiejętny pisać. Scripsit Joannes Rychwalski. 1154.
Pod wyższym aktem. — Ponieważ Fedor wójt klimkowski z Waśkiem Klimkowskim w domu swoim zwadziwszy się pobili, zaczym sąd teraźniejszy uważywszy, iż Waśko Klimkowski na urzędzie pod ten czas był, a skonfundowany od wójta został, nakazuje: Aby pomieniony wójt dał winy pańskiej grzywien 2, sądowi grzywnę 1. I przeprosić przy prawie Waśka Klimkowskiego należycie powinien, żadnych na potym miedzy sobą nie roszcząc kłopotów i kłótni pod winami pańskimi. 1155.
Pod wyższym aktem. — Stanąwszy do ksiąg tutecznych pracowity Ilko Moskwa, zdrowy
i inszych siła ludzi będących wiarygodnych. Andrej wypisuje sie świętym krzyżem jako nieumiejętny pisać. Scripsit Joannes Rychwalski. 1154.
Pod wyższym aktem. — Ponieważ Fedor wójt klimkowski z Waśkiem Klimkowskim w domu swoim zwadziwszy sie pobili, zaczym sąd teraźniejszy uważywszy, iż Waśko Klimkowski na urzędzie pod ten czas był, a skonfundowany od wójta został, nakazuje: Aby pomieniony wójt dał winy pańskiej grzywien 2, sądowi grzywnę 1. I przeprosić przy prawie Waśka Klimkowskiego należycie powinien, żadnych na potym miedzy sobą nie roszcząc kłopotów i kłótni pod winami pańskimi. 1155.
Pod wyższym aktem. — Stanąwszy do ksiąg tutecznych pracowity Ilko Moskwa, zdrowy
Skrót tekstu: KsKlim_1
Strona: 351
Tytuł:
Księga sądowa kresu klimkowskiego_1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
zaczętą Wiktoryją informując go go jako sobie ma dalej postąpić. Mieli tedy Most na Dunaju między Budą a Parkany przeszło Wojsko Tureckie na tę stronę Donaju do Paszy sylistryiskiego w piątek już tedy miał potęgę większą niż przedtym Nadzieje pełen że mu się i Niemcy już Nie oprą ponieważ mu Pan Bóg tak poszczęścił.
Nasz tez król Lubo skonfundowany tym nieszczęściem, postaremu sobie dobrze tuszył mówiąc przed Cesarskiemi Generałami ze będzie to inaczej. Pan Bóg tez to na nas zesłał Belli Vicissitudinem i tak obie stronie cieszyły się nadzieją.
W sobotę rano to jest 9na 8bris poszło Wojsko nasze pod Nieprzyjaciela Niemiecka Batalia za nimi w trop. Przyszli pod Parkany i stanęli szykiem Turcy
zaczętą Wiktoryią informuiąc go go iako sobie ma daley postąpić. Mieli tedy Most na Dunaiu między Budą a Parkany przeszło Woysko Tureckie na tę stronę Donaiu do Paszy sylistryiskiego w piątek iuz tedy miał potęgę większą niz przedtym Nadzieie pełen że mu się y Niemcy iuz Nie oprą poniewaz mu Pan Bog tak poszczęscił.
Nasz tez krol Lubo zkonfundowany tym nieszczęsciem, postaremu sobie dobrze tuszył mowiąc przed Cesarskiemi Generałami ze będzie to inaczey. Pan Bog tez to na nas zesłał Belli Vicissitudinem y tak obie stronie cieszyły się nadzieią.
W sobotę rano to iest 9na 8bris poszło Woysko nasze pod Nieprzyiaciela Niemiecka Batalia za nimi w trop. Przyszli pod Parkany y stanęli szykiem Turcy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 265
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
zadnieprskich i ukraińskich, które wielce przestronne były, łaskę sposobić i regiment jaki wojskowy sobie należyty otrzymać. O co, przyjechawszy zaraz do Warszawy, przez przeszłą wujenkę swoję, a teraz żonę hetmana i marszałka wielkiego, upraszał, ale nie tylko nic nie otrzymał i owszem audiencji słusznej u niego Sobieskiego mieć nie mógł i tak skonfundowany, Panu Bogu jednak dufając, w pole do namiotów z inszymi na tęż elekcyją króla wyjechał. Gdzie, kiedy obieranie króla owe cztere fakcyje wielce z sobą certują i już ledwie nie Rok 1669 Michał Korybut Wiśniowiecki (A. Sokołowski, op. cit., s. 134) Rok 1669
do oręża z panami swoje
zadnieprskich i ukraińskich, które wielce przestronne były, łaskę sposobić i regiment jaki wojskowy sobie należyty otrzymać. O co, przyjechawszy zaraz do Warszawy, przez przeszłą wujenkę swoję, a teraz żonę hetmana i marszałka wielkiego, upraszał, ale nie tylko nic nie otrzymał i owszem audiencyi słusznej u niego Sobieskiego mieć nie mógł i tak skonfundowany, Panu Bogu jednak dufając, w pole do namiotów z inszymi na tęż elekcyją króla wyjechał. Gdzie, kiedy obieranie króla owe cztere fakcyje wielce z sobą certują i już ledwie nie Rok 1669 Michał Korybut Wiśniowiecki (A. Sokołowski, op. cit., s. 134) Rok 1669
do oręża z panami swoje
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 382
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
! Idź precz, wywiedz się lepiej!« — prawie z piorunową Furią odprawuje legacją nową.
I słowa, i pół słowa nie rzekł na to; kłodką Jakby mu gębę zamknął. Żałuje, że plotką Został jako rajfurą i w te się intrygi Wdał samochcąc, by od swej odprawował dygi I komplementa Paniej. Więc skonfundowany Zwodnik do swej powraca — nos zwiesiwszy — Paniej. Pierwszy sztych darmo poszedł, co jest dziwno chłopu; Zbito go z niedochodu jako sarnę z tropu. Co biegąc tam ochotne sadził susy, skoki, To nazad liczy stopy przez burk i rynsztoki Nogi za sobą wlokąc, wtąż i przez burkany Niesie pełen dyzgustów respons niespodziany
! Idź precz, wywiedz sie lepiej!« — prawie z piorunową Furyą odprawuje legacyą nową.
I słowa, i poł słowa nie rzekł na to; kłodką Jakby mu gębę zamknął. Żałuje, że plotką Został jako rajfurą i w te się intrygi Wdał samochcąc, by od swej odprawował dygi I komplementa Paniej. Więc skonfundowany Zwodnik do swej powraca — nos zwiesiwszy — Paniej. Pierszy sztych darmo poszedł, co jest dziwno chłopu; Zbito go z niedochodu jako sarnę z tropu. Co biegąc tam ochotne sadził susy, skoki, To nazad liczy stopy przez burk i rynsztoki Nogi za sobą wlokąc, wtąż i przez burkany Niesie pełen dyzgustow respons niespodziany
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 23
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
— mówiąc: »Fałsz to szczery, Takiego w meroldowskim domu nie masz sknery, Jako to kto udaje! Nic nie rzekę więcej Za nim, tylko że honor pieszczono książęcy Pewnie umie piastować! Jać nie wiem, atoli Coś w tym jest za mankament, prędko-li pozwoli Dać się słyszeć«. — Więc książę coś skonfundowany Poszedł precz z pokoiku od swojej kochanej.
A onać zaraz legła prawie bez pamięci, Gdzie koło niej się doktor i bab kupa kręci, Ten lekarstwy, te szepty dźwigając jej zdrowie, Czynią, co każdy według swej nauki powie. Bo w tej hipokondriej species już jawnej Była epilepsjej znać z przyczyny dawnej Natenczas z
— mowiąc: »Fałsz to szczery, Takiego w meroldowskim domu nie masz sknery, Jako to kto udaje! Nic nie rzekę więcej Za nim, tylko że honor pieszczono książęcy Pewnie umie piastować! Jać nie wiem, atoli Coś w tym jest za mankament, prędko-li pozwoli Dać sie słyszeć«. — Więc książę coś skonfundowany Poszedł precz z pokoiku od swojej kochanej.
A onać zaraz legła prawie bez pamięci, Gdzie koło niej się doktor i bab kupa kręci, Ten lekarstwy, te szepty dźwigając jej zdrowie, Czynią, co kożdy według swej nauki powie. Bo w tej hipokondryej species już jawnej Była epilepsyej znać z przyczyny dawnej Natenczas z
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 51
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
prymas przeczytał, zamilkł. Był to pan dobry i poczciwy ten Szembek, tylko że bardziej dom swój kochał, niżli bonum publicum, co jest vitium supra vitia, ile in Primate. ROK 1714.
§. 8. A wtem pan Bóg zesłał ducha niezgody między królem a hetmanem wielkim Sieniawskim, gdy Iliak sekretarz hetmański skonfundowany od hetmana udał się do króla: ten wydał sekreta jakieś hetmańskie, które były przeciwko imprezom królewskim. Wokował król zaraz do siebie hetmana czemprędzej, tam prywatnie w pokoju złajał hetmana, który wyszedłszy od króla ex nunc z Warszawy odjechał. Ale król chcąc subvertere hetmana, a czyniąc mu na złość subordynował Rybińskiego chełmińskiego i Derpowskiego
prymas przeczytał, zamilkł. Był to pan dobry i poczciwy ten Szembek, tylko że bardziéj dom swój kochał, niżli bonum publicum, co jest vitium supra vitia, ile in Primate. ROK 1714.
§. 8. A wtém pan Bóg zesłał ducha niezgody między królem a hetmanem wielkim Sieniawskim, gdy Iliak sekretarz hetmański zkonfundowany od hetmana udał się do króla: ten wydał sekreta jakieś hetmańskie, które były przeciwko imprezom królewskim. Wokował król zaraz do siebie hetmana czémprędzéj, tam prywatnie w pokoju złajał hetmana, który wyszedłszy od króla ex nunc z Warszawy odjechał. Ale król chcąc subvertere hetmana, a czyniąc mu na złość subordynował Rybińskiego chełmińskiego i Derpowskiego
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 215
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
wydzierać go nie należya. Otoż Panie, ostatnia przysługa, którą czynię odważnemu Arymantowi, z tym się jeszcze przy dokóńczenia życia mego oświadczając, żem mu daleko więcej powi- nien, niżeli mi sił, i możność i do wyświadczenia stawać może. Tak mówił wierny Bellarys z takową śmiałością i afektem, że Król zrazu skonfundowany, potym zadumiały, zdziwiwszy się miłości Chryzeidy, odwadze Arymanta, i wierności Bellarysa, razem odmieniwszy umysł swój, zamilczawszy trochę; rzecze: Wielkie są Sądy Boskie i nie zbrodzonej przepaści! Mądrość której żaden rozum śmiertelny przeniknąc nie może! Jam obrałbył,dzień ten na to, abym był perswazją moją przywiódł Chryzeidę
wydźieráć go nie należya. Otoż Pánie, ostátniá przysługa, ktorą czynię odważnemu Arymántowi, z tym się ieszcze przy dokóńczenia żyćia mego oświadczáiąc, żem mu daleko więcey powi- ńien, niżeli mi śił, y możność i do wyświádczeniá stáwáć może. Ták mowił wierny Bellarys z tákową śmiáłośćią y affektem, że Krol zrazu zkonfundowany, potym zádumiáły, zdźiwiwszy się miłośći Chryzeidy, odwadze Arymántá, y wiernośći Bellárysa, razem odmieniwszy umysł swoy, zámilczáwszy trochę; rzecze: Wielkie są Sądy Boskie y nie zbrodzoney przepaśći! Mądrość ktorey żaden rozum śmiertelny przeniknąc nie może! Iam obrałbył,dźień ten ná to, ábym był perswazyą moią przywiodł Chryzeidę
Skrót tekstu: UrfeRubJanAwan
Strona: 227
Tytuł:
Awantura albo Historia światowe rewolucje i niestatecznego alternatę szczęścia zamykająca
Autor:
Honoré d'Urfé
Tłumacz:
Jan Karol Rubinkowski
Drukarnia:
Jan Ludwik Nicolai
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
Widzi, że nie masz w kompanii Sarny. Mysz rzecze: Cóż to? Sarna nami gardzi, Czy też kim inszym woli przestać bardzi. Żółw znowu prawi: Ach mój miły kruku! Jużbym ja wiedzieć dał zaraz bez huku, Gdyby mi skrzydła twe natura dała, Jak mię we wszystkim upośledzić zdała. Skonfundowany kruk przymówka, rzysko Leci jak strzała; Alić widzi blisko, Ze biedna Sarna od Psa nieszczekana, W sieci się trzepie mocno uwikłana. Daje wiadomość Braci pozostałej, O Sarny zgubie ledwo już niecałej. W radę co czynić? kruk się ekskuzuje, I że od siebie rady nie znajduje: Ja chyba, mówi:
Widźi, że nie masz w kompanii Sarny. Mysz rzecze: Coż to? Sarna nami gardźi, Czy też kim inszym woli przestać bardźi. Zołw znowu prawi: Ach moy miły kruku! Jużbym ia wiedźieć dał zaraz bez huku, Gdyby mi skrzydła twe natura dała, Jak mię we wszystkim upośledźić zdała. Zkonfundowany kruk przymowka, rzysko Leći iak strzała; Alić widźi blisko, Ze biedna Sarna od Psa nieszczekana, W śieći śię trzepie mocno uwikłana. Daie wiadomość Braći pozostałey, O Sarny zgubie ledwo iuż niecałey. W radę co czynić? kruk śię ekskuzuie, I że od śiebie rady nie znayduie: Ja chyba, mowi:
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: 21
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731