Głowy im zagoreją duchem, ale winnym. Mogę się nie spodobać komu, choć niewinny-m: Wolę, rzekę, z swą radą, nim w bok wezmę, wprzody Wędrować, opuściwszy bankiet, do gospody. Raz-em tylko był na nim; jakby też u Lipków, Bom jako żyw nie słychał na sejmikach skrzypków. Z samą do Jarosławia Żydzi głową jadą; Wszyscy tu dla pożytku, rzadki kto z obradą: Żeby abo arendy dostąpił czopowej, Abo sobie przyczynił soli suchydniowej, Zagrawszy na bankiecie braciej, a w ostatku Chcąc zostać egzaktorem jakiego podatku. Bo żeby na sejm posłem abo deputatem — O czymże mówić? nikt się
Głowy im zagoreją duchem, ale winnym. Mogę się nie spodobać komu, choć niewinny-m: Wolę, rzekę, z swą radą, nim w bok wezmę, wprzody Wędrować, opuściwszy bankiet, do gospody. Raz-em tylko był na nim; jakby też u Lipków, Bom jako żyw nie słychał na sejmikach skrzypków. Z samą do Jarosławia Żydzi głową jadą; Wszyscy tu dla pożytku, rzadki kto z obradą: Żeby abo arendy dostąpił czopowej, Abo sobie przyczynił soli suchydniowej, Zagrawszy na bankiecie braciej, a w ostatku Chcąc zostać egzaktorem jakiego podatku. Bo żeby na sejm posłem abo deputatem — O czymże mówić? nikt się
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 186
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
czeladzi. A wy wiejskie dziewczęta skoro się post zacznie/ Niewadzi wam na stępie po tancować znacznie. Nasuć prosa/ siemienia/ jęczmienia/ pęcaków/ Trzeba będzie dla dziadów/ dla księdzów/ dla żaków. Nie dosyć że obeśli teraz po kolędzie/ Niech jedno post nastanie/ więcej tego będzie. Dla muzyków/ dla skrzypków/ co mają złe żony Mam piszczałki/ multanki/ i grodeckie strony Kiedy wam żony łają w ten czas głośno grajcie/ Jak możecie niewieście wrzaski zagłuszajcie. Pan Bóg to na was zesłał jakiesi skaranie/ Co się ludziom nie godzi/ to się wam dostanie. Barwierzowa/ kantorka/ malarka/ kleszyna/ Wszytko diabeł/
czeládźi. A wy wieyskie dźiewczęta skoro się post zácznie/ Niewadźi wam na stępie po tancowáć znácznie. Nasuć prosá/ siemieniá/ ięczmieniá/ pęcakow/ Trzebá będźie dla dźiadow/ dla xiędzow/ dla żakow. Nie dosyć że obeśli teraz po kolędźie/ Niech iedno post nastánie/ więcey tego będźie. Dla muzykow/ dla skrzypkow/ co máią złe żony Mam pisczałki/ multánki/ y grodeckie strony Kiedy wam żony łáią w ten czas głośno grayćie/ Iak możećie niewieśćie wrzaski zágłuszayćie. Pan Bog to na was zesłał iakieśi skaránie/ Co się ludźiom nie godźi/ to się wam dostánie. Bárwierzowa/ kantorká/ malarka/ kleszyna/ Wszytko dyaboł/
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: B4v
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
w kieszeni. Poznać pana datnego/ po czerwonym złotem. Muzykę kontentuje/ i co więcej potem. Już ów mało uczyni co wiele traktuje/ I nic nie dał/ i jeszcze więcej obiecuje. Kiedy też naweselszy/ to muzyka stroi/ A pan czasem i w tańcu nie raz się nastoi. Strony się rwa u skrzypków/ stój ty przecię panie/ Nawiązałbym był lepsze/ aleś nie dał na nie. Pociągaj panie kota/ a panny się śmieją/ Tak my ciebie/ jako ty nas cieszysz nadzieją. Ani się ty postrzeżesz jako cię wystrychną/ Miasto tego co myślisz/ sam zostaniesz pichną. Gościec.
TAk się miedzy
w kieszeni. Poznáć páná dátnego/ po czerwonym złotem. Muzykę kontentuie/ y co więcey potem. Iuż ow máło vczyni co wiele traktuie/ Y nic nie dał/ y iescze więcey obiecuie. Kiedy też naweselszy/ to muzyká stroi/ A pan czásem y w tańcu nie raz się nástoi. Strony się rwá v skrzypkow/ stoy ty przećię pánie/ Náwiązałbym był lepsze/ áleś nie dał ná nie. Poćiągay pánie kota/ a panny się śmieią/ Ták my ćiebie/ iáko ty nas ćieszysz nádźieią. Ani się ty postrzeżesz iáko ćię wystrychną/ Miásto tego co myślisz/ sam zostániesz pichną. Gośćiec.
TAk się miedzy
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: C3v
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
za każdym zdrowiem spełnianym vivat wytrębowali. Na ostatku był dobosz, który na dwu kotłach przy fraktowaniu kapeli rozmaite sztuki muzyczne z partytury solo wybijał. Ten także, jako i górale, rzadko był używany. Kiedy się znajdował w małej kompanii w pałacu swoim (co się rzadko trafiało), wtenczas najmilsza jemu była muzyka dwóch skrzypków i basetlisty. Sam mało tańcował, i to dla honoru jakiej damy, najwięcej bawił się kielichem i śmieszkami z jakich bagatel.
Miał także ten zaszczyt, że oprócz garnizonu gwardii pieszej koronnej, zwykle trybunałom asystującego, przydano do jego asystencji kilkadziesiąt piechoty z regimentu buławy polnej koronnej; prócz tego żołnierstwa komputowego miał swoją dragonią
za każdym zdrowiem spełnianym vivat wytrębowali. Na ostatku był dobosz, który na dwu kotłach przy fraktowaniu kapeli rozmaite sztuki muzyczne z partytury solo wybijał. Ten także, jako i górale, rzadko był używany. Kiedy się znajdował w małej kompanii w pałacu swoim (co się rzadko trafiało), wtenczas najmilsza jemu była muzyka dwóch skrzypków i basetlisty. Sam mało tańcował, i to dla honoru jakiej damy, najwięcej bawił się kielichem i śmieszkami z jakich bagatel.
Miał także ten zaszczyt, że oprócz garnizonu gwardii pieszej koronnej, zwykle trybunałom asystującego, przydano do jego asystencji kilkadziesiąt piechoty z regimentu buławy polnej koronnej; prócz tego żołnierstwa komputowego miał swoją dragonią
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 61
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak