porwawszy się skoro. Nie trzeba mię popędzać będzie ostrą bronią, żadne nogi pośpiechem pewnie mię nie zgonią. Pociągnął lutnią, wdzięczne przebierając strony, trackie zwierza i lasy Orfeusz ćwiczony, które gdy dźwięk przyjemnych głosów usłyszały, zdumiałe, oraz becząc, w takt podskakiwały. Mnie ani lutnia wdzięczna muzyka trackiego poruszy, ani strony skrzypka aońskiego. Każdego swe afekty, swoja rozkosz wiedzie, ten dla oczu, dla uszu drugi więźniem będzie. Nie chcę wzroku i słuchu wytchnieniem ratować, mdłość moję pismo perskie może posiłkować. Me Światło! Włosy Twoje pachną zybetami, głowa zmokła wonnymi zewsząd olejkami, palestyńskim zaś nardem pachną Twoje skronie, wdzięczna mirta z warg
porwawszy się skoro. Nie trzeba mię popędzać będzie ostrą bronią, żadne nogi pośpiechem pewnie mię nie zgonią. Pociągnął lutnią, wdzięczne przebierając strony, trackie zwierza i lasy Orfeusz ćwiczony, które gdy dźwięk przyjemnych głosów usłyszały, zdumiałe, oraz becząc, w takt podskakiwały. Mnie ani lutnia wdzięczna muzyka trackiego poruszy, ani strony skrzypka aońskiego. Każdego swe afekty, swoja rozkosz wiedzie, ten dla oczu, dla uszu drugi więźniem będzie. Nie chcę wzroku i słuchu wytchnieniem ratować, mdłość moję pismo perskie może posiłkować. Me Światło! Włosy Twoje pachną zybetami, głowa zmokła wonnymi zewsząd olejkami, palestyńskim zaś nardem pachną Twoje skronie, wdzięczna mirta z warg
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 98
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
wystawią, Sztukami z nim narabiaj, a ci się niech bawią. A to też trzeba wiedzieć, że równy równego Ma szanować, a zwłaszcza rzemiesła jednego. Muzyk muzyka szanuj, dworzanin dworaka, Nie kpi duda z balwierza, ni woźnica z żaka, Abo kucharz z kucharza, ni trębacz z storcisty, Skrzypek z skrzypka, ani też surmacz z bebenisty. Powinny powinnemu nie mów nigdy „racha”, Bo ani się obaczysz, wyjeździ-ć wałacha. Z panien możesz przeszydzać, gdy pani nie widzi, Mianowicie pod wieczor, boć każda odszydzi. Ale jak cię opadną, prędko cię wystrychną, Jeśliś przedtym był błaznem,
wystawią, Sztukami z nim narabiaj, a ci sie niech bawią. A to też trzeba wiedzieć, że rowny rownego Ma szanować, a zwłaszcza rzemiesła jednego. Muzyk muzyka szanuj, dworzanin dworaka, Nie kpi duda z balwierza, ni woźnica z żaka, Abo kucharz z kucharza, ni trębacz z storcisty, Skrzypek z skrzypka, ani też surmacz z bebenisty. Powinny powinnemu nie mow nigdy „racha”, Bo ani sie obaczysz, wyjeździ-ć wałacha. Z panien możesz przeszydzać, gdy pani nie widzi, Mianowicie pod wieczor, boć każda odszydzi. Ale jak cię opadną, prędko cię wystrychną, Jeśliś przedtym był błaznem,
Skrót tekstu: DzwonStatColumb
Strona: 7
Tytuł:
Statut Jana Dzwonowskiego, to jest Artykuły prawne jako sądzić łotry i kuglarze jawne
Autor:
Jan Dzwonowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1998
. Zbrzydł jej świat, skoro padła ta na nią żałoba; Wielka to na stoika cierpliwości próba. Każdemu człeku prędko wyńdzie to z pamięci, Jeśli nie ma do czego z przyrodzenia chęci. Włóce, drabowi księgę, mnichowi dać charty, Burmistrzowi sahajdak, tetrykowi żarty — Jakby szydził; kowalskie wijoliście miechy, Chcieć z skrzypka gospodarza, magistra mieć z klechy. Paniom suczki piastować każe polityka, Nie zatrudniać błazeństwem starego stoika. 398. NA TOŻ CZWARTY RAZ
O, jestże takich piesków bonońskich dziś wiele I na dworach panięcych, nie tylko w kościele, Których dla samych figlów, bo inszej nie znają Roboty, z wielkim kosztem panowie
. Zbrzydł jej świat, skoro padła ta na nię żałoba; Wielka to na stoika cierpliwości próba. Każdemu człeku prędko wyńdzie to z pamięci, Jeśli nie ma do czego z przyrodzenia chęci. Włóce, drabowi księgę, mnichowi dać charty, Burmistrzowi sahajdak, tetrykowi żarty — Jakby szydził; kowalskie wijoliście miechy, Chcieć z skrzypka gospodarza, magistra mieć z klechy. Paniom suczki piastować każe polityka, Nie zatrudniać błazeństwem starego stoika. 398. NA TOŻ CZWARTY RAZ
O, jestże takich piesków bonońskich dziś wiele I na dworach panięcych, nie tylko w kościele, Których dla samych figlów, bo inszej nie znają Roboty, z wielkim kosztem panowie
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 236
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987