Kiedy za pełnym ambroziej stołem Pięknym usiadszy trzy boginie kołem W wielkiej o gładkość zazdrosną niezgodzie Ciebie pierwszego w śmiertelnej urodzie, Cny Radziwile, sędzim obierają, Od ciebie jabka Eridos czekają, Luboby pono druga z nich wolała, Żebyć jak Ewa Adamowi dała. Patrz jako piękne, wdzięczne na wejrzeniu, A że i smaczne i że podniebieniu Smakować będzie, wątpić nie potrzeba, Śmierci w nim niemasz. Sameć zato nieba Rękojmią będą, że za przeszłe szkody Nikt ci tak smacznej nie weźmie nagrody (jagody). 715. Epitalamium Imci panu Janowi z Mierznia Mierzeńskiemu, marszałkowi wilkomirskiemu, staroście wasilkowskiemu; ale niezdarzone raczej w epitafium obrócone
Kiedy za pełnym ambroziej stołem Pięknym usiadszy trzy boginie kołem W wielkiej o gładkość zazdrosną niezgodzie Ciebie pierwszego w śmiertelnej urodzie, Cny Radziwile, sędzim obierają, Od ciebie jabka Eridos czekają, Luboby pono druga z nich wolała, Żebyć jak Ewa Adamowi dała. Patrz jako piękne, wdzięczne na wejrzeniu, A że i smaczne i że podniebieniu Smakować będzie, wątpić nie potrzeba, Śmierci w nim niemasz. Sameć zato nieba Rękojmią będą, że za przeszłe szkody Nikt ci tak smacznej nie weźmie nagrody (jagody). 715. Epithalamium Jmci panu Janowi z Mierznia Mierzeńskiemu, marszałkowi wilkomirskiemu, staroście wasilkowskiemu; ale niezdarzone raczej w epitafium obrocone
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 459
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
prosić i kupować, Kto by-ć chciał służyć i wiernie miłować. NA SEN
Sen z śmiercią, brat z siostrą, Wiodą zwadę ostrą: Ta wegnała Zosię w ciemne kraje, ten mi ją na noc w myśli daje. Słońce zazdrościwe, Czemu mię budzisz I żałościwe Myśli krótką pociechą łudzisz? Ranne twe wstanie Smaczne mi rwie spanie.
Chciałem ją ułapić I mile obłapić, Lecz konterfekt, który-m miał za żywy, Nie był, tylko dym i cień prawdziwy.
Krótko tej pociechy, I widzę prawie, Że me uciechy Przez sen tylko są, a na jawie Za cieniem słońca Nie masz bólu końca.
Dokądże umykasz I z
prosić i kupować, Kto by-ć chciał służyć i wiernie miłować. NA SEN
Sen z śmiercią, brat z siostrą, Wiodą zwadę ostrą: Ta wegnała Zosię w ciemne kraje, ten mi ją na noc w myśli daje. Słońce zazdrościwe, Czemu mię budzisz I żałościwe Myśli krótką pociechą łudzisz? Ranne twe wstanie Smaczne mi rwie spanie.
Chciałem ją ułapić I mile obłapić, Lecz konterfekt, który-m miał za żywy, Nie był, tylko dym i cień prawdziwy.
Krótko tej pociechy, I widzę prawie, Że me uciechy Przez sen tylko są, a na jawie Za cieniem słońca Nie masz bólu końca.
Dokądże umykasz I z
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 280
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
z frasunku.
Kiedy zechcesz, będę szczęśliwy I na tobie to należy; Łacno się temu zabieży,
Żebym nie był troskliwy: Mrugnienie jedno, jedno dobre słowo Wnet mię uleczy i stawi zdrowo.
Przemówże to słowo tak znaczne, O które cię miłość prosi, A im go prędzej odnosi, Tym będzie bardziej smaczne. Powiedz go głosem, powiedz go tajemnie, Masz sekretarza pewnego ze mnie. DO OCZU SWOICH
Oczy me, w czymżem was zdradził I kto mię z wami powadził, Że na mą szkodę tak godzicie? Czemu wzrok wasz tam ochoczy, Czemu z uporem tam patrzycie, Skąd mi upadek przynosicie? Com wam
z frasunku.
Kiedy zechcesz, będę szczęśliwy I na tobie to należy; Łacno się temu zabieży,
Żebym nie był troskliwy: Mrugnienie jedno, jedno dobre słowo Wnet mię uleczy i stawi zdrowo.
Przemówże to słowo tak znaczne, O które cię miłość prosi, A im go prędzej odnosi, Tym będzie bardziej smaczne. Powiedz go głosem, powiedz go tajemnie, Masz sekretarza pewnego ze mnie. DO OCZU SWOICH
Oczy me, w czymżem was zdradził I kto mię z wami powadził, Że na mą szkodę tak godzicie? Czemu wzrok wasz tam ochoczy, Czemu z uporem tam patrzycie, Skąd mi upadek przynosicie? Com wam
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 286
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. Wydaje pszenicę, cukier, bawełnę, wina, gdzie niegdzie, złoto, mosiądz, srebro, sól czerwoną, w górach, żywi lwów, tygrysów, rysiów, jednoroźców, aliàs wołów o jednym rogu, kamelopardów, tak wysokich, że Rycerz na koniu po pod niego wyjedzie, koni morskich, z których mięso smaczne do jedzenia.
JEZIORA tu wielkie te są: I. ZAIRA, lub ZEMBRA, na mil 80. wzdłuż zabierające, wszerz na 40. na koło 180. i Wy- Geografia Generalna i partykularna
spy we śrzodku MEROE mil 40. w koło zabierającą. II. Jezioro ZAFLAN na mil wzdłuż 70. a 30
. Wydaie pszenicę, cukier, bawełnę, wina, gdzie niegdzie, złoto, mosiądz, srebro, sól czerwoną, w górach, żywi lwow, tygrysow, rysiow, iednoroźcow, aliàs wołow o iednym rogu, kamelopardow, tak wysokich, że Rycerz na koniu po pod niego wyiedzie, koni morskich, z ktorych mięso smaczne do iedzenia.
IEZIORA tu wielkie te są: I. ZAIRA, lub ZEMBRA, na mil 80. wzdłuż zabieraiące, wszerz na 40. na koło 180. y Wy- Geografia Generalna y partykularna
spy we śrzodku MEROE mil 40. w koło zabieraiącą. II. Iezioro ZAFLAN na mil wzdłuż 70. a 30
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 560
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Za mąż idzie i myśli jeszcze zażyć świata? Perot Aby za mąż szła, może podobno się ważyć. W tym wątpię, aby z mężem świata miała zażyć. Alkon Azaż nie pani? Czego pieniądze nie sprawią? Perot Pieniądze lat dziesiątków sześci nie pozbawią Ani uczynią młodej panny z starej baby; A małżeństwo nie barzo smaczne, gdy wiek słaby. Alkon Co mówisz? Musiałeś jej nie widzieć w tym czasie, Gdy suknią z aksamitem, gdy podwijkę na się Cienką, gdy pas szeroki weźmie z zanklem złotym. Perot Gdy ona sześć dziesiątków lat ma - a cóż po tym? Widziałem, gdy i zmarski z lica wymuskała,
Za mąż idzie i myśli jeszcze zażyć świata? Perot Aby za mąż szła, może podobno się ważyć. W tym wątpię, aby z mężem świata miała zażyć. Alkon Azaż nie pani? Czego pieniądze nie sprawią? Perot Pieniądze lat dziesiątków sześci nie pozbawią Ani uczynią młodej panny z starej baby; A małżeństwo nie barzo smaczne, gdy wiek słaby. Alkon Co mówisz? Musiałeś jej nie widzieć w tym czasie, Gdy suknią z aksamitem, gdy podwijkę na się Cienką, gdy pas szeroki weźmie z zanklem złotym. Perot Gdy ona sześć dziesiątków lat ma - a cóż po tym? Widziałem, gdy i zmarski z lica wymuskała,
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 36
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
Rodu wyspy. Arystoteles obiecałto uczynić o co żądali/ czas upatrzywszy: Potym po małej chwili/ gdy się zaś w tejże sprawie do niego zeszli: rzekł aby mu się postarano o wino/ co przywożą z Lezbu i Rodu. Skoro mu przyniesiono: skosztowawszy tego co z Rodu/ rzekł: Mocne iście wino i smaczne. Potym zaraz skosztował i tego co z Lezbu/ i rzekł: oboje dobre/ ale przecię smaczniejsze z Lezbu.
Z tych słów jego każdy zrozumiał/ że obrał sobie za Sukcesora Teofrasta: A zażył w tym wielkiej dyskreciej/ że obu pochwalił/ zostawując słuchaczom wełna elekcją: swoję też wolą oznajmił/ któregoby Sukcesorem
Rhodu wyspy. Aristoteles obiecałto vcżynić o co żądáli/ cżás vpátrzywszy: Potym po máłey chwili/ gdy się záś w teyże spráwie do niego zeszli: rzekł áby mu się postárano o wino/ co przywożą z Lezbu y Rhodu. Skoro mu przynieśiono: skosztowawszy tego co z Rhodu/ rzekł: Mocne iśćie wino y smácżne. Potym záraz skosztował y tego co z Lezbu/ y rzekł: oboie dobre/ ále przećię smácżnieysze z Lezbu.
Z tych słow iego káżdy zrozumiał/ że obrał sobie zá Successorá Theophrástá: A záżył w tym wielkiey diskreciey/ że obu pochwalił/ zostáwuiąc słuchacżom wełna elekcyą: swoię też wolą oznaymił/ ktoregoby Successorem
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 25
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
i zamulenia wątroby/ abo śledziony/ warząc Rzepiku pół łota/ w łocie soku Opichowym/ i pijąc. (Plat.) Rafis.
Owa to ziele/ wątrobnym niedostatkom nalepiej służy. Acz Piołyn więcej jej dolegliwości i potężniej ratuje/ niżli Rzepik/ jako pisze Rafis: jednak i ten nie ma być wzgardzony. Piwo smaczne i długo trwałe czynić.
Piwo smakowite/ i długo trwałe czyni/ smażąc go z chmielem/ przydawszy do tego Bobku/ Benedyktu/ Krwawniku/ Lebiodki/ abo to wszystko wespół utłuc i w piwo w woreczku puścić. Zapiekłości końskiej.
Zapieczeniu końskiemu gdj pochodować abo gnoju puszczać niemoże/ sztukę słonina palec wzdłuż/ a
y zámulenia wątroby/ ábo śleźiony/ wárząc Rzepiku puł łotá/ w łoćie soku Opichowym/ y piiąc. (Plat.) Ráfis.
Owa to źiele/ wątrobnym niedostátkom nalepiey służy. Acz Piołyn więcey iey dolegliwośći y potężniey rátuie/ niżli Rzepik/ iáko pisze Rafis: iednák y ten nie má bydź wzgárdzony. Piwo smáczne y długo trwáłe czynić.
Piwo smákowite/ y długo trwáłe czjni/ smáżąc go z chmielem/ przydawszy do tego Bobku/ Benediktu/ Krwawniku/ Lebiodki/ ábo to wszystko wespoł vtłuc y w piwo w woreczku puśćić. Zápiekłośći końskiey.
Zápieczeniu końskiemu gdj pochodowáć ábo gnoiu pusczáć niemoże/ sztukę słoniná pálec wzdłuż/ á
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 277
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Babel Mandel. Przytym ma dwie osobliwości, najpierwej że obfituje w Korale znajdujące siew Morzu jak lasy największe, i tak wysokie drzewa, że i nad Morze wyrastają gałęzie. Potym ziele ma takie zwane Zuf, że swoim kolorem delektuje oczy ludzkie, i służy do farbowania purpurowych kolorów, i do jedzenia ma być smaczne, i podobno od tego ziela Morzem nazwane czerwonym. Na tym Morzu jest wyspa zwana TOPAZOS, gdzy się wielka liczba znajduje Topazów albo Chryzolitów; Pliniusz pisze, że tam znaleziony był Topaz długi na 4. łokcie, ten się był dostał Berenice Matce Króla Ptolemeuszza II. i Ptolemeuszza Filadelfa, z którego kazał zrobić Statuę
Babel Mandel. Przytym ma dwie osobliwości, naypierwey że obfituie w Korále znayduiące siew Morzu iák lásy naywiększe, y ták wysokie drzewá, że y nád Morze wyrastáią gáłęzie. Potym ziele ma tákie zwáne Zuph, że swoim kolorem delektuie oczy ludzkie, y służy do farbowánia purpurowych kolorow, y do iedzenia ma bydź smáczne, y podobno od tego zielá Morzem názwáne czerwonym. Ná tym Morzu iest wyspá zwána TOPAZOS, gdzy się wielka liczbá znáyduie Topázow álbo Chryzolitow; Pliniusz pisze, że tám ználeziony był Topáz długi ná 4. łokcie, ten się był dostał Berenice Mátce Krolá Ptolomeuszá II. y Ptolomeuszá Filadelfá, z ktorego kazał zrobić Statuę
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 555
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
nakształt wołu mającym tylko jeden róg w środku przednim Głowy. Przytym znajduje w sobie pewnego zwierza zwanego Wielbłądo-lamparta, tak rosłęgo, że Rycerz na koniu między nogami jego może przejechać, i pod jego brzuchem. Znajduje się także w jeziorach Abisyńskich koń Morski dwa razy większy jak wół, ma głowę końską ale mięso bardzo smaczne do jedzenia. W tychże jeziorach znajduje się ryba zimno wydająca z siebie bardzo pomocna na Febrę, bo tylko ją przyłożyć Człowiekowi na żywot, zaraz bole straszne w Pacjencie rodzi, ale Febra się nazad nie wróci. W tym Kraju jeziora wielkie się znajdują: z których najznaczniejsze jedno Zaira i Zembra, które ma 80
náksztáłt wołu maiącym tylko ieden rog w srodku przednim Głowy. Przytym znáyduie w sobie pewnego zwierzá zwánego Wielbłądo-lamparta, ták rosłęgo, żę Rycerz ná koniu między nogámi iego możę przeiecháć, y pod iego brzuchem. Znáyduie się tákże w ieziorách Abissynskich koń Morski dwa rázy większy iák woł, ma głowę końską ále mięso bárdzo smáczne do iedzenia. W tychże ieziorách znáyduie się ryba zimno wydáiącá z siebie bárdzo pomocná ná Febrę, bo tylko ią przyłożyć Człowiekowi ná żywot, zaráz bole strászne w Pacyencie rodzi, ále Febra się názád nie wroci. W tym Kráiu ieziora wielkie się znáyduią: z ktorych náyznácznieysze iedno Zaira y Zembra, ktore ma 80
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 628
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
Jagody słodkie/ zdroju gdzie pachniąca woda/ Z Hypokraenu wynika tąś mię napawała Ty Minerwo/ i piosnek notę darowała. Owdzie bracia gdzie lotny koń nogą wydrożył Krynice. Gorgonens gdzie się mężnie srożył. Stojąc raz Thrax Thamiras ważył się swoimi Stronmi Cytry porównać z muzami wdzięcznymi. Patrzy chciwo nieborak widzi piękne panie Wkoło zdroju/ smaczne mu ich się zda śpiewanie. Zawoła na nich przykro chej Panie moje/ Wszytkie zaraz ogółem bijcie w strony swoje. Ja też będę a wiem to że od mej zgaśniecie Głosu Cytry/ mnie zsobą na Parnaz wezmiecie Za Mistrza: która mowę muzy w uszy wziąwszy: W lutnie/ Cytry/ kornety/ wesoło krzyknąwszy
Iágody słodkie/ zdroiu gdzie pachniąca wodá/ Z Hypokraenu wynika tąś mię nápawáłá Ty Minerwo/ y piosnek notę dárowáłá. Owdzie braćia gdzie lotny koń nogą wydrożył Krynice. Gorgonens gdzie sie mężnie srożył. Stoiąc raz Thrax Thamiras ważył sie swoimi Stronmi Cytry porownáć z muzámi wdzięcznymi. Pátrzy chćiwo nieborak widzi piękne pánie Wkoło zdroiu/ smáczne mu ich sie zda śpiewánie. Záwoła ná nich przykro chey Pánie moie/ Wszytkie zaráz ogułem biyćie w strony swoie. Ia też będę a wiem to że od mey zgáśniećie Głosu Cytry/ mnie zsobą ná Párnáz wezmiećie Zá Mistrzá: ktora mowę muzy w uszy wziąwszy: W lutnie/ Cytry/ kornety/ wesoło krzyknąwszy
Skrót tekstu: ChełHGwar
Strona: B2
Tytuł:
Gwar leśny
Autor:
Henryk Chełchowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1630
Data wydania (nie wcześniej niż):
1630
Data wydania (nie później niż):
1630