tę się przygotował drogę. Wziąwszy vialia puścił się na drogę, i znalazł ją rozpadlin, ostrości, dołów, praecipitiorum, i strasznych zwierząt pełną. Uszedłszy całe trzy dni, napadł na równinę barzo piękną od wierzchołku góry nie wiele odległą (jak się temu zdawało.) Tam pozycją OKORABIU NOEGO
miejsca małego i snem smacznym ułowiony; gdy się po przespaniu porywa, nie na tym gdzie zasnął, ale na którym miejscu, na górę pierwszego dnia począł w stępować, widzi się lokowanego. i Anioła przed sobą z tą perorą: DEUS quidem tibi non permisit videre Arcam, divinae illud Providentiae instrumentum, nec alteri videre licebit, ne tamen precos
tę się przygotował drogę. Wźiąwszy vialia puścił się na drogę, y znalazł ią rospadlin, ostrości, dołow, praecipitiorum, y strasznych zwierząt pełną. Uszedłszy całe trzy dni, napadł na rowninę barzo piękną od wierzchołku gory nie wiele odległą (iak się temu zdawało.) Tam pozycyą OKORABIU NOEGO
mieysca małego y snem smacznym ułowiony; gdy się po przespaniu porywa, nie na tym gdzie zasnął, ale na ktorym mieyscu, na gorę pierwszego dnia począł w stępować, widzi się lokowanego. y Anioła przed sobą z tą perorą: DEUS quidem tibi non permisit videre Arcam, divinae illud Providentiae instrumentum, nec alteri videre licebit, ne tamen precos
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 109
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
puszczeni na wszystkie nefas, mianowicie na złodziejstwo; którzy mają dla siebie czarowniczy sposób, od diabła Autora wszelkiej złości inspirowany; że pewne nosząc signa, albo mówiąc słowa Święte, ale non ad hunc finem ordynowane, w ciężkich mękach, torturach, w kręceniu w koła, nic boleści nie czują, nie gadają, snem smacznym wtedy złożeni bywają, nic na kwestie nie odpowiadając, a to słowa zawiesiwszy przy sobie owe bluźnierskie: Imparibus meritis, tria pendent corpora ramis:
Dismas et Giesmas, medio est Divina Potestas. Dismas damnatur, sed Gesmas ad Astra levatur .
To jest:
Nie równo zastużywszy trzy ciała wiszace, Na drzewie Dismas z Gesmą
puszczeni na wszystkie nefas, mianowicie na złodzieystwo; ktorzy maią dla siebie czarowniczy sposob, od diabła Autora wszelkiey złości inspirowany; że pewne nosząc signa, albo mowiąc słowa Swięte, ale non ad hunc finem ordynowane, w cięszkich mękach, torturach, w kręceniu w koła, nic boleści nie czuią, nie gadaią, snem smacznym wtedy złożeni bywaią, nic na kwestye nie odpowiadaiąc, á to słowa zawiesiwszy przy sobie owe bluźnierskie: Imparibus meritis, tria pendent corpora ramis:
Dismas et Giesmas, medio est Divina Potestas. Dismas damnatur, sed Gesmas ad Astra levatur .
To iest:
Nie rowno zastużywszy trzy ciała wiszace, Na drzewie Dismas z Gesmą
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 267
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
: że mając u siebie mieć goście/ barzo mało dla nich zgotował. Na to tak powiedział: Jeśli dobrzy są/ dosyć będzie: a jeśli źli/ tedy i tego siła co się zgotowało. Księgi pierwsze.
Powiadał/ iż nalepszymi przysmaki jest przemorzenie. Bo i nic nie kosztuje: i każdy pokarm czyni barzo smacznym. Pospolicie mówią. Optimum condimentum fames. Horatius też mówi Ser. lib. 2. Satyra. 2. Ieiunus stomachus rarò vulgaria temnit.
Ujźrzawszy jednego że przysroższym czeladnika swego karze: pytał go przeczby się tak dalece nad nim srożył? A on mu odpowiedział/ że go dla tego karał: że jest leniwy
: że máiąc v śiebie mieć gośćie/ bárzo máło dla nich zgotował. Ná to ták powiedźiał: Ieśli dobrzy są/ dosyć będźie: á ieśli źli/ tedy y tego śiłá co się zgotowáło. Kśięgi pierwsze.
Powiádał/ iż nalepszymi przysmaki iest przemorzenie. Bo y nic nie kosztuie: y káżdy pokarm cżyni bárzo smácżnym. Pospolićie mowią. Optimum condimentum fames. Horatius też mowi Ser. lib. 2. Satyra. 2. Ieiunus stomachus rarò vulgaria temnit.
Vyźrzawszy iednego że przysroższym cżeládniká swego karze: pytał go przecżby się ták dálece nád nim srożył? A on mu odpowiedźiał/ że go dla tego karał: że iest leniwy
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 3
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
: mają i lwy/ ale nie tak mężne/ i nie tak wielkie jako są Afrykańskie: czyże tak wielkie jako przepiórki/ mrówki jako chrząszcze. Iguana jest tam zwierzę podobne jaszczurce wielkiej/ ale głowę ma więtszą/ i sroższe jest/ i ogon ma dłuższy: a to gdy obłupią i uwarzą/ jest pokarmem smacznym/ i rozkosznym do jedzenia. Niewiedzieć jeśliż jest pokarmem postnym czyli mięśnym: bo skacze z drzew do rzek; i tam przebywa do swego upodobania/ a znajduje się też daleko od wód. Miedzy drzewy mają jedno podobne palmie/ które rodzi frukty wewnątrz/ jako zwierzęta: otwierać owo drzewo i rościnać dla wybrania
: máią y lwy/ ále nie ták mężne/ y nie ták wielkie iáko są Afrykáńskie: czyże ták wielkie iáko przepiorki/ mrowki iáko chrząscze. Iguaná iest tám źwierzę podobne iásczurce wielkiey/ ále głowę ma więtszą/ y sroższe iest/ y ogon ma dłuższy: á to gdy obłupią y vwárzą/ iest pokármem smácznym/ y roskosznym do iedzenia. Niewiedźieć ieslisz iest pokármem postnym czyli mięśnym: bo skacze z drzew do rzek; y tám przebywa do swego vpodobánia/ á znáyduie się też dáleko od wod. Miedzy drzewy máią iedno podobne pálmie/ ktore rodźi frukty wewnątrz/ iáko źwierzęta: otwieráć owo drzewo y rośćináć dla wybránia
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 295
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Ukrainę go (do podziału hiberny generalnej w Polsce przypuściwszy go) ordynowano, który lubo pod komendą tegoż pułkownika swego, wojewody bracławskiego, tam w Ukrainę wszedszy, niemało tam pracował, przecię jednak z Świderskim, marszałkiem wojskowym znosić się z nim, prócz samego Potockiego, rozumiał.
Wojsko zatym po odjeździe kasztelana sandomierskiego nieco smacznym, dystrybutorów spośród siebie obrawszy, dobra wszystkie królewskie i duchowne równym podziałem między się podzieliwszy, nikomu nie folgując (których przedtym ledwie na połowę prywatnym ludziom i tym i owym dostawało się), pewną z łanu na każdy koń kwotę naznaczyło, ledwie nie na zło¬ Rok 1661
tych 200. Sam marszałek Świderski z Borzęckim substytutem
Ukrainę go (do podziału hiberny generalnej w Polscze przypuściwszy go) ordynowano, który lubo pod komendą tegoż pułkownika swego, wojewody bracławskiego, tam w Ukrainę wszedszy, niemało tam pracował, przecię jednak z Świderskim, marszałkiem wojskowym znosić się z nim, prócz samego Potockiego, rozumiał.
Wojsko zatym po odjeździe kasztelana sendomirskiego nieco smacznym, dystrybutorów spośród siebie obrawszy, dobra wszystkie królewskie i duchowne równym podziałem między się podzieliwszy, nikomu nie folgując (których przedtym ledwie na połowę prywatnym ludziom i tym i owym dostawało się), pewną z łanu na każdy koń kwotę naznaczyło, ledwie nie na zło¬ Rok 1661
tych 200. Sam marszałek Świderski z Borzęckim substytutem
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 314
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
Rada się i ty cieszysz piosnkami naszymi. O rozkoszy rozkoszy/ czegoż więcej trezba: Po cóż my już Jowisza mamy spychać z nieba. Abo tu zle: ba lepiej niż i w samym niebie/ Lepiej tu słodkim Winem wypijać do siebie: Lepiej miedzi chrościkiem skakać młodocianym/ I luby pokarm dawać siłom zmordowanym. Smacznym miodem i mlekiem które dają krowy/ Dają Owce i Kozy/ Sarny/ ba i owe Zwierzęta/ inne w lesie tym schowane/ a te Zaś mniejszy zwierz łapają/ Lwi/ Tygry kudłate: I przynoszą na karmią: gdzież takie potrawy Są wydworne/ gdzie takie są na świecie sprawy. Jakich w lesie mam
Rada sie y ty ćieszysz piosnkámi nászymi. O roskoszy roskoszy/ czegoż więcey trezbá: Po coż my iuż Iowiszá mamy spycháć z niebá. Abo tu zle: ba lepiey niż y w samym niebie/ Lepiey tu słodkim Winem wypiiać do śiebie: Lepiey miedźy chrośćikiem skakáć młodoćiánym/ Y luby pokarm dawać śiłom zmordowánym. Smácznym miodem y mlekiem ktore dáią krowy/ Dáią Owce y Kozy/ Sárny/ bá y owe Zwierzętá/ inne w leśie tym schowáne/ á te Záś mnieyszy zwierz łápáią/ Lwi/ Tygry kudłáte: Y przynoszą ná karmią: gdziesz tákie potráwy Są wydworne/ gdzie tákie są ná świecie spráwy. Iákich w leśie mam
Skrót tekstu: ChełHGwar
Strona: C
Tytuł:
Gwar leśny
Autor:
Henryk Chełchowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1630
Data wydania (nie wcześniej niż):
1630
Data wydania (nie później niż):
1630
tak miły. Bronić mię Cnota; ale rozdwojone siły Zle się bronią, i choć się myśli takich chronię Przecię co? snać Ksymena straci, z smakiem gonię LEONORA Dosyć w czas twa wyniosłość nisko skrzydła składa, I rozum przed miłością na klęczki upada. KrólEWNA Ach trudnoż postępować za rozumu szladem, Kiedy serce tak smacznym napełnione jadem. Kędy chory, na rady i lekarstwa głuchy, I w swej chorobie kocha, tam niemasz otuchy. LEONORA Nadzieją cię coś karmi, ten rozruch wygodny; Ale przecię ten Rodryk, nie jest Ciebie godny. KrólEWNA Wiem to, i nazbyt to wiem, lecz słuchaj co szepce Miłość ma co wyniosłość
ták miły. Bronić mię Cnotá; ále rozdwoione śiły Zle się bronią, y choć się mysli tákich chronię Przecię co? snać Xymena straci, z smakiem gonię LEONORA Dosyć w czas twa wyniosłość nisko skrzydła skłádá, Y rozum przed miłością na klęczki upada. KROLEWNA Ach trudnoż postępować zá rozumu szladem, Kiedy serce ták smacznym nápełnione iádem. Kędy chory, ná rady y lekarstwa głuchy, Y w swey chorobie kocha, tám niemasz otuchy. LEONORA Nádzieią ćię coś karmi, ten rozruch wygodny; Ale przecię ten Rodryk, nie iest Ciebie godny. KROLEWNA Wiem to, y názbyt to wiem, lecz słucháy co szepce Miłość má co wyniosłość
Skrót tekstu: CorMorszACyd
Strona: 132
Tytuł:
Cyd
Autor:
Pierre Corneille
Tłumacz:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
Supraśl
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
nity, I wywiódł na świat płomień dotąd pilnie kryty. KsYMENA To umarł Roderyk? Król nie, nie, i żyje i zdrowy, I nieodmiennie twoje piastuje okowy, Będziesz go miała, będziesz, wróć się z twojej mdłości KsYMENA Królu! jak może z żalu omdleć tak z radości, Wielkie wesele, może swoim smacznym zbytkiem, Serce zalać, i zmysłom sen nakazać wszytkiem. Król Ho! tego w nas nie w mówisz, twój zal był widomy. I radość, insze czyni w sercu więc pogromy. KsYMENA Więc dobrze, niech mi i to do biedy przybędzie, Ze za przyczynę mdłości mej, zal miany będzie; Prawda to
nity, Y wywiodł ná swiát płomień dotąd pilnie kryty. XYMENA To umárł Roderyk? KROL nie, nie, y żyie y zdrowy, Y nieodmiennie twoie piástuie okowy, Będziesz go miáłá, będziesz, wroć się z twoiey mdłośći XYMENA Krolu! iák może z żalu omdleć ták z rádośći, Wielkie wesele, może swoim smácznym zbytkiem, Serce záláć, y zmysłom sen nákázać wszytkiem. KROL Ho! tego w nás nie w mowisz, twoy zal był widomy. Y rádość, insze czyni w sercu więc pogromy. XYMENA Więc dobrze, niech mi y to do biedy przybędzie, Ze zá przyczynę mdłości mey, zal miány będzie; Práwda to
Skrót tekstu: CorMorszACyd
Strona: 173
Tytuł:
Cyd
Autor:
Pierre Corneille
Tłumacz:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
Supraśl
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
z swej szuka piękności/ Jestli gdzie gładsza ina dziwnie jej zazdrości. Ogień/ w ślub się nie wiąże/ acz się wnętrznie stwarzy. Panem go co raz mieni/ krwie się miana wstydzi: Składniej się jej Byblidą/ niż siostrą być widzi. Wypuścić wzdam na jawi nadziejęprzeklętej Nie ważyła się z myśli. Snem smacznym viętej Baczyć się da co lubo/ tęż się jej przyśniło Z bratem coś mieć; czego ja wstyd i przez sen było. Sen zniknął. Ta zmilczewa/ rozmyśla wczasowi Kształ i wątpliwą myślą gada temi słowy: Niestetyż cóż postawa nocna znać mi dała? Bodaj przepadła. pocom sen taki widziała? On iście lub
z swey szuka pięknośći/ Iestli gdźie gładsza ina dźiwnie iey zazdrośći. Ogień/ w ślub się nie wiąże/ acz się wnętrznie stwárzy. Pánem go co raz mięni/ krwie się miáná wstydźi: Składniey się iey Byblidą/ niż śiostrą być widźi. Wypuśćić wzdam ná iáwi nádźieięprzeklętey Nie ważyłá się z myśli. Snem smácznym viętey Baczyć się da co lubo/ tęż się iey przyśniło Z brátem coś mieć; czego ia wstyd y przez sen było. Sen zniknął. Tá zmilczewa/ rozmyśla wczásowi Kształ y watpliwą myślą gada temi słowy: Niestetyż coż postáwá nocna znáć mi dáłá? Boday przepádłá. pocom sen táki widźiáłá? On iśćie lub
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 232
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
obroną gdy zły złość swą robi, A swój występek łaską twoją zdobi, Zaż on zastąpi na sądnym dniu tobie, Czy ty zalężesz miejsce jego w grobie?
Przyjaźni wielkich panów wierzyć się nie godzi, a głosem małych dzieci chełpić się nie trzeba; gdyż owa za lada przyczynką prędko się odmienia, głos zasię za smacznym snem, gdy czas i pora przyjdzie, zawsze się zmienia. Cokolwiek masz tajemnego, przyjacielowi się nie zwierzaj; gdyż za czasem może to być, że-ć się stanie nieprzyjacielem. Nieprzyjacielowi źle nie czyń, bo możesz się z nim potem pojednać, aż się uczynku wstydać musisz.
Nikomu niczego się nie zwierzaj
obroną gdy zły złość swą robi, A swój występek łaską twoją zdobi, Zaż on zastąpi na sądnym dniu tobie, Czy ty zalężesz miejsce jego w grobie?
Przyjaźni wielkich panów wierzyć się nie godzi, a głosem małych dzieci chełpić się nie trzeba; gdyż owa za leda przyczynką prędko się odmienia, głos zasię za smacznym snem, gdy czas i pora przyjdzie, zawsze się zmienia. Cokolwiek masz tajemnego, przyjacielowi się nie zwierzaj; gdyż za czasem może to być, że-ć się stanie nieprzyjacielem. Nieprzyjacielowi źle nie czyń, bo możesz się z nim potém pojednać, aż się uczynku wstydać musisz.
Nikomu niczego się nie zwierzaj
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 233
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879