ledwo co wysoki, trzy łokcie tylko domu jest wszytkiego po śmierci mego. Zostańcie perły, kamienie, klejnoty, żegnam się z wami, przyjemne pieszczoty, już mi was sroga śmierć gwałtem wydziera, z jadem naciera. Zostań, urodo oczom pożądana, muzyko wdzięczna, z uciechą słuchana, potrawy drogie, paszty wyśmienite i smakowite. Już mi, o słońce, nie będziesz świeciło ani powietrze ku zdrowiu służyło, w ziemie wnętrznościach będę położony, w proch obrócony. A cóż mi po tym, żem dwory budował, folwarki, role, miasta, wsie skupował? Oto mię z tego gwałtem wyganiają, nic wziąć nie dają.
Cóż mi
ledwo co wysoki, trzy łokcie tylko domu jest wszytkiego po śmierci mego. Zostańcie perły, kamienie, klejnoty, żegnam się z wami, przyjemne pieszczoty, już mi was sroga śmierć gwałtem wydziera, z jadem naciera. Zostań, urodo oczom pożądana, muzyko wdzięczna, z uciechą słuchana, potrawy drogie, paszty wyśmienite i smakowite. Już mi, o słońce, nie będziesz świeciło ani powietrze ku zdrowiu służyło, w ziemie wnętrznościach będę położony, w proch obrócony. A cóż mi po tym, żem dwory budował, folwarki, role, miasta, wsie skupował? Oto mię z tego gwałtem wyganiają, nic wziąć nie dają.
Cóż mi
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 11
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
na półroka gości Bóg częstuje i nie na trochę osób stół gotuje; nieskazitelne potrawy stawiają, onych dodają. Luc. 12, Isai. 66, Apoc. 7, Apoc. 21, Cant. 5, Luc. 15, Ester 1
O, jako drogie, jako wyśmienite, o, jako słodkie, jako smakowite paszty wyborne świętym zgotowane, kredensowane! Wprzód, niźli gości na bankiet puszczono, każdego w szaty kosztowne ubrano, żeby był godzien oblicza Boskiego i miejsca tego. O, kto pomyśli, jak drogo ubrana oblubienica Chrystusowi dana, dusza w łożnicę jego wprowadzona i uwielbiona! Jako jest ślicznym pokryta bisiorem, nikt nie wyrazi słowem
na półroka gości Bóg częstuje i nie na trochę osób stół gotuje; nieskazitelne potrawy stawiają, onych dodają. Luc. 12, Isai. 66, Apoc. 7, Apoc. 21, Cant. 5, Luc. 15, Esther 1
O, jako drogie, jako wyśmienite, o, jako słodkie, jako smakowite paszty wyborne świętym zgotowane, kredensowane! Wprzód, niźli gości na bankiet puszczono, każdego w szaty kosztowne ubrano, żeby był godzien oblicza Boskiego i miejsca tego. O, kto pomyśli, jak drogo ubrana oblubienica Chrystusowi dana, dusza w łożnicę jego wprowadzona i uwielbiona! Jako jest ślicznym pokryta bisiorem, nikt nie wyrazi słowem
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 114
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Kujawskiego i Płockiego. Za co Książę Prymas powinien się pisać Kanonikiem Płockim, i Książetom Mazowieckim dawać grzywnę jednę. Geografia Generalna i partykularna
ŁOWICZ Stolica Księstwa stoi nad rzeką Bzurą: ma Kolegiatę titulô insignem; Zamek Prymasowski opasany murem, i Bzurą rzeką za Miastem; wiele jest tam Klasztorów i Kościołów. Pod Łowiczem Śnieguły ptaki smakowite poławiają się. A w Miedniwicy wsi jest cudy sławny Obraz Najświętszej Panny u OO. Reformatów. Tu w Ziemi Gostyńskiej, jest Miasto Gostyń nad rzeką Bzurą; gdzie siedział w Zamku i umierał Ruski Car Moskiewski.
PRUSY KrólEWSKIE mają jezior samych 2037 według Historyj naturalnej X Rzączyńskiego. Mieszkali w Prusach dawnych czasów te Narody:
Kuiawskiego y Płockiego. Za co Xiąże Prymás powinien się pisać Kanonikiem Płockim, y Xiążetom Mazowieckim dawać grzywnę iednę. Geografia Generalna y partykularna
ŁOWICZ Stolica Xięstwa stoi nad rzeką Bzurą: ma Kollegiatę titulô insignem; Zamek Prymasowski opasany murem, y Bzurą rzeką za Miastem; wiele iest tam Klasztorow y Kościołow. Pod Łowiczem Snieguły ptaki smakowite poławiaią sie. A w Miedniwicy wsi iest cudy sławny Obraz Nayświętszey Panny u OO. Reformatow. Tu w Ziemi Gostyńskiey, iest Miasto Gostyń nad rzeką Bzurą; gdzie siedział w Zamku y umierał Ruski Car Moskiewski.
PRUSY KROLEWSKIE maią iezior samych 2037 według Historyi naturalney X Rzączyńskiego. Mieszkali w Prusach dawnych czasow te Narody:
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 321
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
wziąwszy od J. Kr. Mści P. mego miłościwego urząd ten wojenny na się, ale od dziecinnych lat moich to staranie, to pieczołowanie moje zawsze było, abym wszystkie intencje moje ku sławie i dostojeństwu J. K. Mści i Rzptej obracał. Gwoli czemu niestraszne mi były nigdy rozmaitych nieprzyjaciół wojska ogromne, smakowite wszelakie prace, trudy i insze razy ciężkie od nieprzyjaciół podjęte, o których wszystkiemu świata wiadomo, abym przy całej wierze J. K. Mści Panu memu i ojczyźnie miłej powinność moję oświadczył. Taż ochota, przeszłego roku, za nastąpieniem w kraje Pruskie Kscia Sudermańskiego, od ostatnich granic państw koronnych, tu do
wziąwszy od J. Kr. Mści P. mego miłościwego urząd ten wojenny na się, ale od dziecinnych lat moich to staranie, to pieczołowanie moje zawsze było, abym wszystkie intencje moje ku sławie i dostojeństwu J. K. Mści i Rzptéj obracał. Gwoli czemu niestraszne mi były nigdy rozmaitych nieprzyjaciół wojska ogromne, smakowite wszelakie prace, trudy i insze razy ciężkie od nieprzyjaciół podjęte, o których wszystkiemu świata wiadomo, abym przy całéj wierze J. K. Mści Panu memu i ojczyźnie miłej powinność moję oświadczył. Taż ochota, przeszłego roku, za nastąpieniem w kraje Pruskie Xcia Sudermańskiego, od ostatnich granic państw koronnych, tu do
Skrót tekstu: ManifKoniec
Strona: 61
Tytuł:
Manifestacja w grodzie...
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
częścią Chrześcijanie: i ci z Luzytanczykami swoje prowadzą Commercia. W tymże Mieście jest Szpital Luzytański dla słabych i chorych z nawigacyj Indyjskiej. Tuż owce, dziwnej wielkości mają ogony, na wozkach toczące się: Kury zaś nie tylko pierze, na sobie, ale mięso i krew, czarną jak atrament mają, ale bardzo smakowite. INSUŁY AFRYKAŃSKIE.
INSUŁ nie mało jest Afrykańskich, a te się znajdują, na Morzu Erytrejskim, to jest Czerwonym; drugie na Atlanckim, to Medyterańskim, albo Barbaryiskim; których wszytkich revocare ad calculum, nie jest mojej pracy intencja, tylko znaczniejsze wspomnieć.
AZORES, to jest Jastrzembowe, nazwane od mnóstwa jastrzębów,
częścią Chrześcianie: y ci z Luzytanczykámi swoie prowádzą Commercia. W tymże Mieście iest Szpital Luzytański dla słabych y chorych z nawigacyi Indyiskiey. Tuż owce, dziwney wielkości maią ogony, ná wozkach toczące się: Kury zaś nie tylko pierze, ná sobie, ale mięso y krew, czárną iak atráment maią, ale bardzo smakowite. INSUŁY AFRYKANSKIE.
INSUŁ nie máło iest Afrykańskich, á te się znáyduią, ná Morzu Erytreyskim, to iest Czerwonym; drugie ná Atlanckim, to Mediteranskim, albo Barbaryiskim; ktorych wszytkich revocare ad calculum, nie iest moiey prácy intencya, tylko znácznieysze wspomnieć.
AZORES, to iest Iastrzembowe, názwane od mnostwá iastrzębow,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 660
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Proponendo i to że kiedy nas więcej będzie wchodziło ad dispositionem consiliorum , Tych którzy dobrze zyczemy Ojczyźnie i chciemy iść ad opus belli przy tym chlebie to tez prędzej intencyją naszę przywiedziemy ad effectum . A jeżeli dokazemy że podnaszą dyrekcyją pujdzie Wojsko na Imprezę że i Moje i twoje Imię będzie znajomo światu.
Alec mnie te smakowite Pollicitationes żadnego nieczyniły gustu choć były pozorne kiedym sobie na przysięgę wspomniał tak mi się był dobrze ten skrupuł w głowie ugrontował.
Rozgniewał się tedy Borzęcki i z takiemi wypadł słowy Niechcesz na moję zyczliwą uczynić Intencyją obaczysz zeć jutro więcej wyperswadują kilka set obuszków kiedyc je w kole pokazą. A ja tez tam
Proponendo y to że kiedy nas więcey będzie wchodziło ad dispositionem consiliorum , Tych ktorzy dobrze zyczemy Oyczyznie y chciemy iść ad opus belli przy tym chlebie to tez prędzey intencyią naszę przywiedziemy ad effectum . A iezeli dokazemy że podnaszą dyrekcyią puydzie Woysko na Imprezę że y Moie y twoie Imię będzie znaiomo swiatu.
Alec mnie te smakowite Pollicitationes zadnego nieczyniły gustu choc były pozorne kiedym sobie na przysięgę wspomniał tak mi się był dobrze ten skrupuł w głowie ugrontował.
Rozgniewał się tedy Borzęcki y z takiemi wypadł słowy Niechcesz na moię zyczliwą uczynic Intencyią obaczysz zeć iutro więcey wyperswaduią kilka set obuszkow kiedyc ie w kole pokazą. A ia tez tam
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 120v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
przesyłając, a fryzy dyszlowe Pryskają nagle własne grzmoty piorunowe. Miasto — na to patrzając — rozmaicie wroży: Czyli rajca ow komuś dalekiej podroży Z małżonką swą pomaga, niedaleki czyli Na spacjer odjeżdża przy wesołej chwili Za miasto, gdzie pieszczone dziardyny i sady — Tam zażyć chcąc deboszu i miłej biesiady, Gdzie smakowite frukty, sadzone kwatery Z bukspanu, z bluszczu — człeku dodawają cery. Jakoby go przymuszać zda się do ochoty Kolor kwiecia barwisty, to srebrny, to złoty, Którym poprzepuszczane kanałami wody Ile potrzeba wdzięcznej dodając ochłody Więdnieć nie dopuszczają. Gdzie Flora z Pomoną, Ta kwieciem, owa frukty będąc uwieńczoną, Przed
przesyłając, a fryzy dyszlowe Pryskają nagle własne grzmoty piorunowe. Miasto — na to patrzając — rozmaicie wroży: Czyli rajca ow komuś dalekiej podroży Z małżonką swą pomaga, niedaleki czyli Na spacyer odjeżdża przy wesołej chwili Za miasto, gdzie pieszczone dziardyny i sady — Tam zażyć chcąc deboszu i miłej biesiady, Gdzie smakowite frukty, sadzone kwatery Z bukspanu, z bluszczu — człeku dodawają cery. Jakoby go przymuszać zda się do ochoty Kolor kwiecia barwisty, to srebrny, to złoty, Ktorym poprzepuszczane kanałami wody Ile potrzeba wdzięcznej dodając ochłody Więdnieć nie dopuszczają. Gdzie Flora z Pomoną, Ta kwieciem, owa frukty będąc uwieńczoną, Przed
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 100
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
serca mojego/ żebym się tobą ziarnem wybornym nakarmił. Spuścze mi hojno to ziarno czyste/ spuść proszę hojno siebie samego/ a zwłaszcza w białym okręgu Przenaświętszego Sakramentu/ gdzie luboś ziarno tarniem pokłote/ luboś biczami i palcami pomłocone/ luboś krzyżowym drzewem/ i gwoźdźmi ostremi do szczętu starte/ przecię mnie smakowite/ przecię mnie/ i duszę moję posila- jące. Tym ziarnem/ kiedy nie żyje/ zgoła ustaje/ i duszy mojej ozdoba bez tego ziarna tak prędko ginie/ że też ta podobniejsza bywa trupowi/ niż żywej i rozumnej naturze; a skoro do tego ziarna uczęścia/ i z trupa żywą się staje/ i w
serca moiego/ żebym się tobą źiárnem wybornym nákarmił. Spuśćże mi hoyno to źiárno czyste/ spuść proszę hoyno siebie sámego/ á zwłaszczá w białym okręgu Przenaświętszego Sákrámentu/ gdźie luboś źiárno tarniem pokłote/ luboś biczámi y pálcámi pomłocone/ luboś krzyżowym drzewem/ y gwoźdźmi ostremi do szczętu stárte/ przećię mnie smákowite/ przećię mnie/ y duszę moię pośilá- iące. Tym źiárnem/ kiedy nie żyie/ zgołá vstaie/ y duszy moiey ozdobá bez tego źiárna ták prędko ginie/ że też ta podobnieysza bywa trupowi/ niż żywey y rozumney náturze; á skoro do tego źiárná vczęśćia/ y z trupa żywą się sstaie/ y w
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 280
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
pragną zażywać potraw/ do jedzenia pobudzających oraz i nasycających. A tym coś mają od niebieskich potraw różniejszego piersi karmiące MARIEJ Panny ciebie maleńka Dziecino/ że w niebie jedyna tylko potrawa/ gdzie się obrócisz najdziesz potrawę jedyną Boga/ lubo się ta nigdy przyjeść nie może; ale tu oboje piersi Panienki/ oboje pełne/ oboje smakowite/ wolno i z tej i owej strony kosztować/ wolno do każdej usta przyłożyć/ wolno się przenieść na obie stronie/ i smaku szukać wdzięczniejszego/ który rozumiem najdziesz nasmakowitszy przy serca stronie/ gdyż też tam serce ogniem miłości Bożej zapalone/ wytrawić może/ coby było w pokarmie niezdrowego/ i zagrzać może mleko Panienki
pragną zażywáć potraw/ do iedzenia pobudzáiących oraz y násycaiących. A tym coś máią od niebieskich potraw rożnieyszego pierśi karmiące MARIEY Pánny ćiebie máleńka Dźiećino/ że w niebie iedyna tylko potráwá/ gdzie się obroćisz naydziesz potráwę iedyną Bogá/ lubo się tá nigdy przyieść nie może; ále tu oboie pierśi Pánienki/ oboie pełne/ oboje smákowite/ wolno y z tey y owey strony kosztowáć/ wolno do każdey vstá przyłożyć/ wolno się przenieść ná obie stronie/ y smaku szukáć wdźięcznieyszego/ ktory rozumiem naydźiesz nasmakowitszy przy sercá stronie/ gdyż też tám serce ogniem miłośći Bożey zápalone/ wytrawić może/ coby było w pokármie niezdrowego/ y zágrzać może mleko Pánienki
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 367
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636