, w ramach starych, posrebrzanych, sub No 24.
Morgia z Metuzą, w ramach żółtych, sub No 21.
Item dwie osoby strojące się, w ramach starych, wysrybrzonych, sub No 26.
Minerwa stojąca złoty deszcz chwyta, w ramach żółtych, sub No 448.
Lanczawcików nad oknami, jeden z smokami, drugi także z monstrami, trzeci z snopem zboża; wszystkie sub No 545, No 3.
Sień. — Wchodząc z tego pokoju do Sieni, drzwi i odrzwi jak i pierwsze. Okien dwoje, takie jak i pierwsze. U pieców trzech drzwiczki żelazne, na zawiaskach, z zaszczypkami żelaznemi; komin z brzegami
, w ramach starych, posrebrzanych, sub No 24.
Morgia z Metuzą, w ramach żółtych, sub No 21.
Item dwie osoby strojące się, w ramach starych, wysrybrzonych, sub No 26.
Minerwa stojąca złoty deszcz chwyta, w ramach żółtych, sub No 448.
Lanczawcików nad oknami, jeden z smokami, drugi także z monstrami, trzeci z snopem zboża; wszystkie sub No 545, No 3.
Sień. — Wchodząc z tego pokoju do Sieni, drzwi i odrzwi jak i pierwsze. Okien dwoje, takie jak i pierwsze. U pieców trzech drzwiczki żelazne, na zawiaskach, z zaszczypkami żelaznemi; komin z brzegami
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 74
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
kamienia, twardego, gładko, równo, spajanego, nie cegły; bo ta najlepiej wypalona kiedyż tedyź, rozpłyneła by się. Na taką fabrykę obszerniej zdaleka na szkarpę wykopać dół należy, dopiero ab ipso fundamento murować tam, gdzie woda jest pewna, i zdrowa. Jeśliby wielkie rzrzodło przeszkadzało w robocie, smokami nato sporządzonemi dogóry ciągnąc wodę, albo wiadrami wyciągać. Albo też z tarcic będnarską robotą zrobić wielki kadlub, lub skrzynię, wody nie puszczającą ją osadzić mocno na dnie samym, dołu owego na studnię, i tak w owym kadłubie, lub skrzyni, murować powoli a dobrze, nim się struktura od wody podniesie
kamienia, twardego, gładko, rowno, spaianego, nie cegły; bo ta naylepiey wypalona kiedyż tedyź, rozpłyneła by się. Na taką fabrykę obszerniey zdaleka na szkarpę wykopać doł należy, dopiero ab ipso fundamento murować tam, gdzie woda iest pewna, y zdrowa. Iezliby wielkie rzrzodło przeszkadzało w robocie, smokami nato sporządzonemi dogory ciągnąc wodę, albo wiadrami wyciągać. Albo też z tarcic będnarską robotą zrobić wielki kadlub, lub skrzynię, wody nie puszczaiącą ią osadzić mocno na dnie samym, dołu owego na studnię, y tak w owym kadłubie, lub skrzyni, murować powoli á dobrze, nim się struktura od wody podniesie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 470
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
to im każecie braterstwo zawierać? z czarty/ z ludźmi onymi/ którzy potopem wielkim zniesieni/ z bestiami/ które według rozumu nie żyją/ ale tam idą/ kędy ich furia popędza. Piotr ś. zowie heretyki irrationabilia pecora; Judasz Apostoł/ muta animalia: toć musimy podpisać się na braterstwo z wężami/ z smokami/ z bazyliszkami/ z wilkami/ z niedźwiedziami? nie życzcie nam takiej odmiany i takich zwierzyńców. Okrzykną mię Dysydenci! Boże uchowaj/ nie takeśmy dzicy/ abychmy was mieli wołać do gadziny i do bestii; prosimy was raczej na biesiadę do Lutra naszego/ i do Kalwina. Kwita z bankietów waszych:
to im każećie bráterstwo záwieráć? z czárty/ z ludźmi onymi/ ktorzy potopem wielkim znieśieni/ z bestyámi/ ktore według rozumu nie żyią/ ále tám idą/ kędy ich furya popędza. Piotr ś. zowie heretyki irrationabilia pecora; Iudás Apostoł/ muta animalia: toć muśimy podpisáć się ná bráterstwo z wężámi/ z smokámi/ z bázyliszkámi/ z wilkámi/ z niedźwiedźiámi? nie życzćie nam tákiey odmiány y tákich źwierzyńcow. Okrzykną mię Dyssydenći! Boże vchoway/ nie tákeśmy dźicy/ ábychmy was mieli wołáć do gádźiny y do bestiy; prośimy was ráczey ná bieśiádę do Lutrá nászego/ y do Kálwiná. Kwitá z bánkietow wászych:
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 14
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
wnas rozum, uwaga, i roztropność w nią wierzać, jako w Boginią jaką, cóż temu począć, i jako zabieżeć ja wiedzieć nie mogę. A tym czasem Wmść, racz swój zaczęty prowadzić dyskurs. B. A tak chcąc sprawę pochwały godną zacząć policiłem Marsowi, aby rozkazałBellonie stanąć z Karocą zaprzeżoną, łotnymi Smokami siaczystej sierci. T. Bellona Bogini, uniwersalnych i partykularnych Ekspedytij wojennych, która, miała swój Kościół za murami Rzymskiemi Bogini pełna furoru, pełna zapalczywości, na dowód, iż wszelakie wojny zamykają w sobie zawaśnienia odpowiedzi nienawiści, zwady, zdrady, zabójstwa, i ustawiczne Akty śmierć przynoszące. B. Postrzegę, aliści Bellona
wnas rozum, vwagá, y rostropnosć w nię wierzáć, iáko w Boginią iáką, coż temu począć, y iáko zabieżeć iá wiedźieć nie mogę. A tym czásem Wmść, rácz swoy záczęty prowádźić dyskurs. B. A ták chcąc spráwę pochwały godną zácząć polićiłem Marsowi, áby roskazałBellonie stánąć z Karocą záprzeźoną, łotnymi Smokámi śiáczystey śierći. T. Belloná Bogini, vniwersalnych y particulárnych Expeditiy woiennych, ktora, miáłá swoy Kośćioł zá murámi Rzymskiemi Bogini pełná furoru, pełná zápalczywośći, ná dowod, iż wszelákie woyny zámykáią w sobie záwaśnienia odpowiedzi nienawiśći, zwady, zdrády, zaboystwá, y vstáwiczne Akty śmierć przynoszące. B. Postrzegę, áliśći Belloná
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 158
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
T. Bellona Bogini, uniwersalnych i partykularnych Ekspedytij wojennych, która, miała swój Kościół za murami Rzymskiemi Bogini pełna furoru, pełna zapalczywości, na dowód, iż wszelakie wojny zamykają w sobie zawaśnienia odpowiedzi nienawiści, zwady, zdrady, zabójstwa, i ustawiczne Akty śmierć przynoszące. B. Postrzegę, aliści Bellona pędzi zaprzeżona lotnymi Smokami Karoca, do Której wsiadszy, rozkazałem udać się ksobie, ku pałacom Fortuny, a Marsowi tym czasem aby się grzebłe mzabawił, fartujac moje Dzianety policiłem pilno. T. Nie należał ten urząd Marsowi, ponieważ i Bogiem był Ekspedytyj wojennych, i często Kapitanem, samego Wmści. B. Albo niewiesz
T. Belloná Bogini, vniwersalnych y particulárnych Expeditiy woiennych, ktora, miáłá swoy Kośćioł zá murámi Rzymskiemi Bogini pełná furoru, pełná zápalczywośći, ná dowod, iż wszelákie woyny zámykáią w sobie záwaśnienia odpowiedzi nienawiśći, zwady, zdrády, zaboystwá, y vstáwiczne Akty śmierć przynoszące. B. Postrzegę, áliśći Belloná pędźi záprzeżona lotnymi Smokámi Károcá, do Ktorey wśiadszy, roskazałem vdáć się ksobie, ku páłácom Fortuny, á Marsowi tym czásem áby się grzebłe mzábáwił, fártuiac moie Dźiánety polićiłem pilno. T. Nie należał ten vrząd Marsowi, ponieważ y Bogiem był Expedityi woiennych, y często Kápitanem, samego Wmśći. B. Albo niewiesz
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 158
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
twój zwyciężył, cokolwiek ręka śmiertelna objąć mogła, wszytkośmy to wzięli, morza i ziemie wszystkie przeszedszy, lepiejjesmy tu już, niżeli sami obywatele świadomi. Stanęlismy niemal na samym kraju świata: na iszyć jakiś iść chcesz, i szukasz Indyej, o której i sami Indowie niewiedzą. Pragniesz abyś miedzy bestiami i smokami ludzie mieszkające z swych kucz i legowisk wy- ciągał, a tak zwyciężtwo otrzymawszy: więcej niżeli słońce samo widzi, oglądał. etc. Nakoniec sam do przyjaciół mówiąc to wniósł: Ibidem. Przedmowa Ibidem.
Począwszy od Macedoniej, Grecji wszytkiej rozkazuje, Traki i Iliryki podbiłem, Trybałom i Medom panuję, Azja,
twoy zwyćiężył, cokolwiek ręká smiertelna obiąć mogłá, wszytkosmy to wzięli, morza y ziemie wszystkie przeszedszy, lepieyiesmy tu iuż, niżeli sami obywátele świádomi. Stánęlismy niemal ná sámym kráiu świátá: ná iszyć iákiś iść chcesz, y szukasz Indyey, o ktorey y sámi Indowie niewiedzą. Prágniesz ábyś miedzy bestyámi y smokámi ludzie mieszkáiące z swych kucz y legowisk wy- ciągał, á ták zwyćiężtwo otrzymawszy: więcey niżeli słonce sámo widzi, oglądał. etc. Nákoniec sam do przyiaćioł mowiąc to wniosł: Ibidem. Przedmowá Ibidem.
Począwszy od Mácedoniey, Grecyey wszytkiey roskázuie, Traki y Illiryki podbiłem, Trybałom y Medom pánuię, Azya,
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 5
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
część z korzeniem zdrowym Wyrywa/ część sierpikiem skrawa mosiądzowym. Wiele się jej nadało/ ziół Apidanowych/ Wiele enipeowych/ nie mniej Amfrysowych/ I Penejus/ i wody Sperchijskie wydały Pobieranią/ i brzeg Baeces wiszem zagęściały. Wtąż zioła/ po Eubojskim Antedonie/ twała/ Jeszcze nie głośnym/ zmianą Glaukowego ciała. Dziewiąty dzień smokami na wosku jeżdząca Dziewiąta noc widziała/ pola pilnującą. Nazad gdy powróciła/ ledwie ziół uczuli Wonnych/ wiotchej starości skorę/ smocy/ zzuli. Przychodząca przed drzwiami/ i progiem stanęła/ Szczerym nakryta niebem; k czemu pokinęła Męskie tykwy/ i zdarnia ołtarzów zdziałała Parę: prawy Hetate/ młodość lewy miała. Te
część z korzeniem zdrowym Wyrywa/ część śierpikiem skrawa mośiądzowym. Wiele się iey nádało/ źioł Apidánowych/ Wiele enipeowych/ nie mniey Amphrysowych/ Y Peneius/ y wody Sperchiyskie wydáły Pobieranią/ y brzeg Baeces wiszem zágęśćiáły. Wtąż źiołá/ po Euboyskim Antedonie/ twáłá/ Ieszcze nie głośnym/ zmiáną Glaukowego ciáłá. Dźiewiąty dźien smokámi ná wosku ieżdzącá Dźiewiąta noc widźiáłá/ polá pilnuiącą. Nazad gdy powroćiłá/ ledwie źioł vczuli Wonnych/ wiotchey stárośći skorę/ smocy/ zzuli. Przychodząca przed drzwiámi/ y progiem stánęłá/ Szczerym nakryta niebem; k czemu pokinęłá Męskie tykwy/ y zdarnia ołtarzow zdźiáłáłá Parę: práwy Hetáte/ młodość lewy miáłá. Te
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 167
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
pół umęczony/ I wśrzód mieczów z blademi wzniowszy się ramiony/ Co dzieci/ co działacie? skąd na was przypadło Krew moję lać? tym ręce/ i serce upadło. Mówić więcej chcącemu/ Medea ucięła Z sowy głowę/ i tułów w ukrop wrzący pchnęła. Być też była lotnemi/ w poiwetrze nie poszła/ Smokami; kaźń by była haniebną odniosła. Mknie górą/ przez Pelion ciemny/ więc przez domy Fylirejskie/ przez Otrym/ kraj przytym znajomy Przytrafunkiem dawnego Cerabmieja/ który Nimf pomocą wzniesiony na powietrze pióry; To w on czas/ gdy krąg ziemski/ morzem był psowany/ Srogich Dewkaliońskich wód zawarowany. Eolijska Pitane mija
puł vmęczony/ Y wśrzod mieczow z bládemi wzniowszy się ramiony/ Co dźieći/ co dźiáłáćie? zkąd ná was przypádło Krew moię lać? tym ręce/ y serce vpádło. Mowić więcey chcącemu/ Medea vćięłá Z sowy głowę/ y tułow w vkrop wrzący pchnęłá. Być też byłá lotnemi/ w poiwetrze nie poszłá/ Smokámi; kaźń by byłá hániebną odniosłá. Mknie gorą/ przez Pelion ćiemny/ więc przez domy Phylireyskie/ przez Otrym/ kray przytym znáiomy Przytráfunkiem dawnego Cerábmieiá/ ktory Nymph pomocą wznieśiony ná powietrze piory; To w on czás/ gdy krąg źiemski/ morzem był psowány/ Srogich Dewkálionskich wod záwárowány. AEoliyská Pitáne miia
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 171
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Chudość naddała członków/ kolana odęte/ V nóg kosti z golemnym gruczołem wypięte/ Tego sprzełaje/ bo z nim zetrzeć się nie śmiała/ Upatrzywszy bogini znać mu wolą dała Słów niewielą/ i lub nań z opodal patrzała/ Lub i ledwie stanęła/ głód sięvczuć zdała. Zaczym do Emoniej leca powróciwszy/ Nazad powendrowała Smokami ruszywszy. Kona woląCerery/ głód lub na się krzywo Radzi patrzą: powietrzem/ przepadłnie leniwo W dom sobie rokazany/ i dostał samego Pokoju świętokrajcer gzie snem zmorzonego (A była nocna pora) obiema rękami Obłapi/ sobą natchnie/ żuchy/ i z piersiami/ Usta napuszy/ żęły czcze zamarłe sprawi/ I swego dokazawszy
Chudość náddáłá członkow/ koláná odęte/ V nog kosti z golemnym gruczołem wypięte/ Tego zprzełáie/ bo z nim zetrzeć się nie śmiáłá/ Vpatrzywszy bogini znáć mu wolą dáłá Słow niewielą/ y lub nań z opodal pátrzáłá/ Lub y ledwie stanęłá/ głod sięvczuć zdáłá. Záczym do AEmoniey lecá powroćiwszy/ Názad powendrowáłá Smokámi ruszywszy. Kona woląCerery/ głod lub ná się krzywo Rádźi pátrzą: powietrzem/ przepadłnie leniwo W dom sobie rokazány/ y dostał samego Pokoiu świętokráycer gźie snem zmorzonego (A byłá nocna pora) obiemá rękámi Obłápi/ sobą nátchnie/ żuchy/ y z pierśiámi/ Vstá nápuszy/ żęły czcze zámarłe sprawi/ Y swego dokazawszy
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 214
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
się nie lęka/ ani wody/ ani ognia/ ani dział/ kul/ trąb/ huku/ ani żadnej rzeczy/ których więc i ludzie barzo się strachają/ chętliwie się k temu ze zwierzęty/ z jeleńmi/ z łosiami/ z zubrami/ z niedźwiedziami srogimi/ ze lwy mężnemi/ a nakoniec z straszliwemi smokami potykając i wygrawając: o czym acz sieła przykładów widamy i czytamy/ wszakoż na pamięć przywodzę jeden tylko świecki. Gdy Aleksander król Macedoński na swym Bucefale jadowitego Bazyliszka zabił/ ktemu tenże in Asia ze ćmą zwierząt jadowitych do wody (dla niedostatku) jednej zbiegających się/ z rycerstwem swym potykał/ one gromił/ i
się nie lęka/ áni wody/ áni ogniá/ áni dźiał/ kul/ trąb/ huku/ áni żadney rzeczy/ ktorych więc y ludźie bárzo się strácháią/ chętliwie się k temu ze źwierzęty/ z ieleńmi/ z łośiámi/ z zubrámi/ z niedźwiedźiámi srogimi/ ze lwy mężnemi/ á nákoniec z strászliwemi smokámi potykáiąc y wygrawáiąc: o czym ácz śiełá przykłádow widamy y czytamy/ wszákoż ná pámięć przywodzę ieden tylko świecki. Gdy Alexánder krol Mácedoński ná swym Bucefale iádowitego Bázyliszká zábił/ ktemu tenże in Asia ze ćmą źwierząt iádowitych do wody (dla niedostátku) iedney zbiegáiących się/ z rycerstwem swym potykał/ one gromił/ y
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Av
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603