murynek; Ten ozdobił Warszawę stąd, Proporcyją swoją zewsząd. Tak jest kształtnie zmurowany, Wewnątrz wypolerowany, Że niemasz miejsca żadnego, Do widzenia niegodnego. Czterej królów stoi zprzodku, Pisma pod nimi weśrodku, Polska niżej, sierp trzymając W ręku, pod sobą pług mając; Ta z metalu odlewana, Przy snopie, jak malowana, Której kopiją przydano
Dla męstwa, przy chlebie dano. Pod nią odrzwia marmurowe Okryły brzegi murowe; Przed nimi stopnie do progu Czynią drogę wpół i z rogu. Na wierzchu wkoło chodzenie, Balasami ogrodzenie; Ażeby deszcz nic nie szkodził, Ani śnieg zimie przeszkodził, Kamień w smołę dychtowano, Której dobrze
murynek; Ten ozdobił Warszawę stąd, Proporcyją swoją zewsząd. Tak jest kształtnie zmurowany, Wewnątrz wypolerowany, Że niemasz miejsca żadnego, Do widzenia niegodnego. Czterej królów stoi sprzodku, Pisma pod nimi weśrodku, Polska niżej, sierp trzymając W ręku, pod sobą pług mając; Ta z metalu odlewana, Przy snopie, jak malowana, Której kopiją przydano
Dla męstwa, przy chlebie dano. Pod nią odrzwia marmurowe Okryły brzegi murowe; Przed nimi stopnie do progu Czynią drogę wpół i z rogu. Na wierzchu wkoło chodzenie, Balasami ogrodzenie; Ażeby deszcz nic nie szkodził, Ani śnieg zimie przeszkodził, Kamień w smołę dychtowano, Której dobrze
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 83
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
Od urodzenia, Lubo z Imienia Pan nad wsze Pany,
Nie trwa o zbiory, Torem pokory Idzie bez miany:
Nie fuka, huczy, W cichości uczy Wszelakiej cnoty,
Potępia hardość, Miękczy serc twardość Ludzkiej ślepoty;
I przeto sobie Obiera w żłobie Kolibkę twardą,
Ródzi się w szopie, DUCHOWNE.
Przy słomy snopie Z światową wzgardą.
Nie ma poduszki, W podłe pieluszki Matka go zwija,
Drżący łzy leje, Bydło Go grzeje A lud Go mija.
I tak swe całe W ubóstwie trwałe Zycie zaleca,
Przez święte rady, Iść swemi ślady Każdego wznieca.
Jeżeliż wierzysz, Czem nieuśmierzysz Płoche dumania,
Czem gdy
Od urodzenia, Lubo z Imienia Pan nád wsze Pány,
Nie trwa o zbiory, Torem pokory Idźie bez miány:
Nie fuka, huczy, W ćichośći uczy Wszelákiey cnoty,
Potępia hárdość, Miękczy serc twárdość Ludzkiey ślepoty;
Y przeto sobie Obiera w żłobie Kolibkę twárdą,
Rodźi się w szopie, DVCHOWNE.
Przy słomy snopie Z świátową wzgárdą.
Nie ma poduszki, W podłe pieluszki Mátká go zwiia,
Drżący łzy leie, Bydło Go grzeie A lud Go miia.
Y ták swe cáłe W ubostwie trwáłe Zyćie záleca,
Przez święte rády, Iść swemi ślády Káżdego wznieca.
Ieżeliż wierzysz, Czem nieuśmierzysz Płoche dumánia,
Czem gdy
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 123
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
/ i niema w co brać/ ba i zawięzują Oczy/ a to dla tego aby nie widziała/ Nijakich podarunków ani ich też brała Ale jeśli by jako/ choćby i za dary/ Bo też kupcy różni są/ różne też towary. Jednak towar[...] nie miałby być drogi/ Gdyż to czasem jak snopie układaje w brogi. Fraszki Sowiźrzałowe.
Ba i najdzie ją czasem na sienie w stodole/ Abo idzie w wiąneczku śpiewając na pole. Czasem miedzy ziołeczki chodzi po ogrodzie/ Upłakując miłego/ łzy płyną po brodzie. Mój kochanku namilszy gdzież mi się obracasz/ Pono co u mnie bierzesz to z inną utracasz A on
/ y niema w co brać/ ba y zawięzuią Oczy/ a to dla tego aby nie widźiáła/ Niiákich podarunkow ani ich też bráłá Ale iesli by iáko/ choćby y za dary/ Bo też kupcy rożni są/ rożne też towáry. Iednak towar[...] nie miałby bydź drogi/ Gdyż to czásem iak snopie vkładaie w brogi. Frászki Sowiźrzałowe.
Bá y naydźie ią czásem ná śienie w stodole/ Abo idźie w wiąneczku spiewáiąc ná pole. Czásem miedzy źiołeczki chodźi po ogrodźie/ Vpłakuiąc miłego/ łzy płyną po brodźie. Moy kochánku namilszy gdźież mi się obracasz/ Pono co v mnie bierzesz to z inną vtracasz A on
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: A2
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615