dzień też prawie pod oknami trąbił; Więc żeby w nim myśliwską ochotę wyziąbił, Pomagał mu zabawki, bo i sam psy chował, Lubo ów sieci stawiał, lub z charty polował. Odbywszy go zajączkiem, dwu, trzech zawsze sobie; Bierze sarnę, a ów się chudak w głowę skrobie,
Odrzekłby się i spółku; toż gdy razów kilka Jemu jaźwca, a panu lisa albo wilka, Sam dzielił, sam obierał: wspomniał, że też liszkę Lew sobie był do łowu wziął za towarzyszkę. „Źle o mnie, Mości panie wojewodo — rzecze. — Choć jednym żłobem woda na spólny młyn ciecze, Gdy Waszmość mąkę bierzesz,
dzień też prawie pod oknami trąbił; Więc żeby w nim myśliwską ochotę wyziąbił, Pomagał mu zabawki, bo i sam psy chował, Lubo ów sieci stawiał, lub z charty polował. Odbywszy go zajączkiem, dwu, trzech zawsze sobie; Bierze sarnę, a ów się chudak w głowę skrobie,
Odrzekłby się i spółku; toż gdy razów kilka Jemu jaźwca, a panu lisa albo wilka, Sam dzielił, sam obierał: wspomniał, że też liszkę Lew sobie był do łowu wziął za towarzyszkę. „Źle o mnie, Mości panie wojewodo — rzecze. — Choć jednym żłobem woda na spólny młyn ciecze, Gdy Waszmość mąkę bierzesz,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 400
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
uprzedził Syn Boży/ przyosobił ją Osobą swoją: A gdy mówisz względem Boga to być może/ dla tego że jest jedno z Osobą Boską/ zaczym musiałyby nastąpić niesłusności wzwyż mianowane. I na to odpowiadam/ że natura Boska jest Communicabilis, społeczna/ albo społująca z inszymi Osobami/ lecz Osoba Boska jest incommunicabilis, spółku z inszemi nie mająca/ a że jest independens, i sufficiens, tedy Osobistością swoją własną może/ jakoż i tak jest/ przyosobiać naturę człeczą. A gdy przydajesz że ani względem samego złączenia to być może: Odpowiadam na to/ że ta propozycia jest fałszywa/ jakoby wszelaka dependencja nie była insza tylko Causati ad Causam
vprzedźił Syn Boży/ przyosobił ią Osobą swoią: A gdy mowisz względem Bogá to bydź może/ dla tego że iest iedno z Osobą Boską/ záczym muśiáłyby nástąpić niesłusnośći wzwysz miánowáne. Y ná to odpowiádam/ że náturá Boska iest Communicabilis, społeczna/ álbo społuiąca z inszymi Osobámi/ lecz Osobá Boska iest incommunicabilis, społku z inszemi nie máiąca/ á że iest independens, y sufficiens, tedy Osobistośćią swoią własną może/ iákosz y ták iest/ przyosobiáć náturę człeczą. A gdy przydáiesz że áni względem sámego złączenia to bydź może: Odpowiádam ná to/ że tá propozycia iest fałszywa/ iákoby wszeláka dependencia nie byłá insza tylko Causati ad Causam
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 77
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
dla nich biała płeć przeciwnych pokarmów pożąda/ śrzodku szukając z rzeczy zjedzonych/ albowiem leki stioą śrzodki przećownymi/ tak gdy lipkimi i zimnemi wilgotnościami żołądek jest napojony/ pragnie rzeczy ostrych: jeśli gorącymi kwaśnych i cierpkich: a jeśli skrytą jaką przyczyną niewymowionej jakowości pokarmów żąda/ wtąż też cudowna pożądliwość/ i w tych którzy od spółku plemienia się strzymawają/ bywa. Ale u brzemiennych rzadko wilgotności spół wrodzone przyczyną tego mogą być/ dla tego iż długiego czasu potrzebują i mocnego wpojenia: albowiem jako rzecz jaka drugą w sobie mającą może odmenić/ tak rzecz w czym będąca może odmienić siebie trzymającą/ i tak wilgotność w swoje przyrodzenie może umiarkowanie żołądkowe zaciągnąć/
dla nich biała płeć przećiwnych pokármow pożąda/ śrzodku szukáiąc z rzeczy ziedzonych/ álbowiem leki stioą śrzodki przećownymi/ ták gdy lipkimi y źimnemi wilgotnośćiámi żołądek iest nápoiony/ prágnie rzeczy ostrych: ieśli gorącymi kwáśnych y ćierpkich: á ieśli skrytą iáką przyczyną niewymowioney iákowośći pokármow żąda/ wtąż też cudowna pożądliwość/ y w tych ktorzy od społku plemienia się strzymawáią/ bywa. Ale v brzemiennych rzadko wilgotnośći społ wrodzone przyczyną tego mogą być/ dla tego iż długiego czásu potrzebuią y mocnego wpoienia: álbowiem iáko rzecz iáka drugą w sobie maiącą może odmenić/ ták rzecz w czym będąca może odmienić śiebie trzymáiącą/ y ták wilgotność w swoie przyrodzenie może vmiárkowánie żołądkowe záćiągnąć/
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: B
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Co na swoim przestają: a myślą o niebie. Jakoż więtszej SWOBODY ludzie mieć nie mogą/ Nad tę/ myślić o Bogu/ wzgardzić świecką drogą. Ale jeśli kto smysł swój w tych rzeczach omylnych Utopił: zmylił barzo/ i ciemności silnych Chwycił się/ gdyż grzech złośny na świecie przebywa/ Z łakomstwem Nienasytnym tam spółku zażywa. Zaczym kochanek świecki BOGA Przedwiecznego/ Pokoj Święty szkaradzi/ i gospodę jego Gwałłci: gdy Duszę miłąo grzech przyprawuje/ Z Królestwa Boga swego jawnie wymiatuje. Więc i z owym ja Wolność obcuję nie rada. Którego gniew zapala/ skąd powstaje zwada. Co owo zapalczywość tak rozpuszcza mściwie/ Od rozumu odchodząc nie
Co ná swoim przestáią: á myślą o niebie. Iákosz więtszey SWOBODY ludźie mieć nie mogą/ Nád tę/ myślić o Bogu/ wzgárdźić świecką drogą. Ale ieśli kto smysł swoy w tych rzeczách omylnych Vtopił: zmylił bárzo/ y ćiemnośći śilnych Chwyćił się/ gdyż grzech złośny ná świećie przebywa/ Z łákomstwem Nienásytnym tám społku záżywa. Záczym kochánek świecki BOGA Przedwiecznego/ Pokoy Swięty szkárádźi/ y gospodę iego Gwáłłći: gdy Duszę miłąo grzech przypráwuie/ Z Krolestwá Bogá swego iáwnie wymiátuie. Więc y z owym ia WOLNOSC obcuię nie rádá. Ktorego gniew zápala/ skąd powstáie zwádá. Co owo zápálczywość ták rospuscza mśćiwie/ Od rozumu odchodząc nie
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: D
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
summo cuiusvis periurio aequiparari debet i, acz każdy, który jedno kroplę najmniejszą krwie szlacheckiej w sobie czuje, wie, jako słowa i przyrzeczenie swoje w każdej, bądź najmniejszej sprawie chować ma, jednak obowiązek takowy, którym się ojczyźnie obligujemy, musi być nad wszytkie rzeczy na świecie przekładan i uważon, a nas od tego spółku nie tylko sordida illa et abiecta, to jest, pożytek albo strach, ale (jakom rzekł) ani jawna i oczywista śmierć odrywać nigdy nie ma i lepiejby takiemu vel non nasci, vel natum quamprimum mori, aniżeliby kiedy in scelere enormi et patriae patricidio uznan albo poślakowan być miał. Iż jednak ludzie nie
summo cuiusvis periurio aequiparari debet i, acz każdy, który jedno kroplę najmniejszą krwie szlacheckiej w sobie czuje, wie, jako słowa i przyrzeczenie swoje w każdej, bądź najmniejszej sprawie chować ma, jednak obowiązek takowy, którym się ojczyźnie obligujemy, musi być nad wszytkie rzeczy na świecie przekładan i uważon, a nas od tego społku nie tylko sordida illa et abiecta, to jest, pożytek albo strach, ale (jakom rzekł) ani jawna i oczywista śmierć odrywać nigdy nie ma i lepiejby takiemu vel non nasci, vel natum quamprimum mori, aniżeliby kiedy in scelere enormi et patriae patricidio uznan albo poślakowan być miał. Iż jednak ludzie nie
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 277
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
natum quamprimum mori, aniżeliby kiedy in scelere enormi et patriae patricidio uznan albo poślakowan być miał. Iż jednak ludzie nie zawsze virtutis amore, ale też podczas formidine poenae powściągani bywają od złej intencji, trzebaby tu i to kilką słów przypomnieć, jakieby incommoda, ex levitate et inconstantia hominum zjednoczenia a z rozerwania tego spółku (czego nas Boże uchowaj) przyść na Rzpltą musiały; i opuszczając to, jaką kaźń takowej szkody transfugus i periurus na tym i na onym świecie i jaki tytuł i sławę u historyków obiecować sobie ma, a mówiąc tylko de communi malo, te trzy incommoda wspomnię. 1-mum. Iż się w takowych naradzeniach spólnych wszytkie
natum quamprimum mori, aniżeliby kiedy in scelere enormi et patriae patricidio uznan albo poślakowan być miał. Iż jednak ludzie nie zawsze virtutis amore, ale też podczas formidine poenae powściągani bywają od złej intencyej, trzebaby tu i to kilką słów przypomnieć, jakieby incommoda, ex levitate et inconstantia hominum zjednoczenia a z rozerwania tego spółku (czego nas Boże uchowaj) przyść na Rzpltą musiały; i opuszczając to, jaką kaźń takowej szkody transfugus i periurus na tym i na onym świecie i jaki tytuł i sławę u historyków obiecować sobie ma, a mówiąc tylko de communi malo, te trzy incommoda wspomnię. 1-mum. Iż się w takowych naradzeniach spólnych wszytkie
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 277
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
tempore interregni, jeśliby nie do końca uspokojone, tedy jednak aż do skończenia sejmu koronacji zachowane i odłożone być mają. A którybykolwiek w jakim nieprzyjacielskim postępku jawnym albo w namniejszej, ofensjej, właśni, tak in consultationibus publicis, quam extra, uznan i poszlakowan był, ten omnium ore et consensu od elekcji odstrychnion i od spółku ablegowan być ma; a gdzieby ten upór jego pohamowan być nie mógł, tedy go pro hoste patriae deklarować. Do samego aktu króla wielkiego rozmysłu potrzeba i toż mówię, co i pierwej, abyśmy się u inszych narodów uczyli i w tak trudnych sprawach przykładów ich naśladowali. A krótkiemi słowy (aż da Pan
tempore interregni, jeśliby nie do końca uspokojone, tedy jednak aż do skończenia sejmu koronacyej zachowane i odłożone być mają. A którybykolwiek w jakim nieprzyjacielskim postępku jawnym albo w namniejszej, ofenzyej, właśni, tak in consultationibus publicis, quam extra, uznan i poszlakowan był, ten omnium ore et consensu od elekcyej odstrychnion i od spółku ablegowan być ma; a gdzieby ten upór jego pohamowan być nie mógł, tedy go pro hoste patriae deklarować. Do samego aktu króla wielkiego rozmysłu potrzeba i toż mówię, co i pierwej, abyśmy się u inszych narodów uczyli i w tak trudnych sprawach przykładów ich naśladowali. A krótkiemi słowy (aż da Pan
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 287
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
, grzeję co zimnego”. Satyr w nogi od stołu, barziej obrażony Takim przymiotem, aniż kaszą oparzony. Wtym z gniewem mówić pocznie, stojąc u podwoja: „Nieprzyjaciel to, komu w uściech para dwoja. Diabłu się towarzysz zawsze taki godzi, Co mu z jednych ust ciepło i zimno pochodzi. Nie mam spółku z takiemi, idę precz: ty sobie Miej inszego w przyjaźni. Czołem za cześć tobie!” Tak baczny chronić się ma człeka obłudnego,| Który raz to, raz owo mówi więc do niego; A łacno go zrozumieć, bo co na dnie leży, To na brzeg morze rzuca, z serca do ust
, grzeję co zimnego”. Satyr w nogi od stołu, barziej obrażony Takim przymiotem, aniż kaszą oparzony. Wtym z gniewem mówić pocznie, stojąc u podwoja: „Nieprzyjaciel to, komu w uściech para dwoja. Dyjabłu się towarzysz zawsze taki godzi, Co mu z jednych ust ciepło i zimno pochodzi. Nie mam społku z takiemi, idę precz: ty sobie Miej inszego w przyjaźni. Czołem za cześć tobie!” Tak baczny chronić się ma człeka obłudnego,| Który raz to, raz owo mówi więc do niego; A łacno go zrozumieć, bo co na dnie leży, To na brzeg morze rzuca, z serca do ust
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 18
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
żalu. Wincenty potym przyjachał do domu/ gdzie gdy córki osierociałe obaczył/ ruszyło go sumnienie/ że to źle uczynił/ że się wżdy tego sprawić nie dał/ a zwłaszcza gdy tego istego Ambrożego żaden w domu jego nigdy nie widział: ktemu wszyscy mu o to mieli za złe/ tak że niektórzy z nim żadnego spółku mieć niechcieli: I tak on nieborak Wincenty nigdy wesoł być nie mógł/ i w wielkie potym ubóstwo przyszedł. Ona też żałosna żona jego FLORENTINA poszła tam gdzieby jej żaden nie poznał: dała sobie imię ISTWAN/ cierpiała wielkie ubóstwo: Potym ją przyjął niektóry człowiek bogaty z Kataloniej na okręt/ który się
żálu. Wincenty potym przyiáchał do domu/ gdźie gdy corki ośieroćiáłe obacżył/ ruszyło go sumnienie/ że to źle vcżynił/ że się wżdy tego spráwić nie dał/ á zwłaszcżá gdy tego istego Ambrożego żaden w domu iego nigdy nie widźiał: ktemu wszyscy mu o to mieli zá złe/ ták że niektorzy z nim żadnego społku mieć niechćieli: Y ták on nieborak Wincenty nigdy wesoł być nie mogł/ y w wielkie potym vbostwo przyszedł. Oná też żáłosna żoná iego FLORENTINA poszłá tám gdźieby iey żaden nie poznał: dáłá sobie imię ISTWAN/ ćierpiáła wielkie vbostwo: Potym ią przyiął niektory cżłowiek bogáty z Kátáloniey ná okręt/ ktory się
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 161
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
świętym będziecie mi/ a mięsa na polu rozszarpanego jeść nie będziecie: psom je wyrzucicie. Rozd. XXIII. Ij.Mojzeszowe. Rozd. XXIII. ROZDZIAŁ XXIII. O Sprawiedliwości przy sądziech. 10 O powinnościach rozmaitych. 20. I o nabożeństwie Bóg wydawa przykazania. 1
. NIe przyjmuj powieści kłamliwej: nie miej spółku z niepobożnym/ abyś miał być świadkiem fałszywym. 2. Nie udawaj się za wielkością do złego/ i nie mów tak za sprawą/ cobyś się nakłonił za wielą ich ku podwroceniu sądu. 3. I nieszanuj ubogiego przy sprawie jego. 4. Gdybyś natrafił wołu nieprzyjaciela twego/ albo osła
świętym będźiećie mi/ á mięsa ná polu rozszárpánego jeść nie będźiećie: psom je wyrzućićie. Rozd. XXIII. II.Mojzeszowe. Rozd. XXIII. ROZDZIAŁ XXIII. O Spráwiedliwośći przy sądźiech. 10 O powinnośćiach rozmájitych. 20. Y o nabożenstwie Bog wydawa przykazania. 1
. NIe przyjmuj powieśći kłamliwej: nie miej społku z niepobożnym/ ábyś miał być świádkiem fałszywym. 2. Nie udawaj śię zá wielkośćią do złego/ y nie mow ták zá spráwą/ cobyś śię nákłonił zá wielą ich ku podwroceniu sądu. 3. Y nieszánuj ubogiego przy spráwie jego. 4. Gdybyś nátráfił wołu nieprzyjaćielá twego/ álbo osłá
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 79
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632