nierychło zwaliwszy, I do drugich powoli punktów przystąpiwszy, Tak z sobą się pomierzą, Że wieczny mir uderzą.
Cokolwiek między państwy było stąd niechęci, Wszystko wzajem utopią w wiecznej niepamięci. Król do carstwa wielkiego Ustąpi prawa swego. Tyle w nim krew i miłość swoich sprawowała, Że w pół biegu szalone koła zatrzymała, Spólnej gwoli potrzebie Zwyciężył wprzód sam siebie. A car, wiecznie Siewierskich zarzec się ma włości, Oddać miasta i grody bez żadnej trudności, Nie dochodzić Estonów, Zapomnieć i Liwonów; Więźnie wszystkie wypuścić, ani przeciw sobie Z niechętnymi przestawać strony mają obie: Między ziemią oboją, Granice uspokoją. Kupcy handle z obu stron będą
nierychło zwaliwszy, I do drugich powoli punktów przystąpiwszy, Tak z sobą się pomierzą, Że wieczny mir uderzą.
Cokolwiek między państwy było ztąd niechęci, Wszystko wzajem utopią w wiecznej niepamięci. Król do carstwa wielkiego Ustąpi prawa swego. Tyle w nim krew i miłość swoich sprawowała, Że w pół biegu szalone koła zatrzymała, Spólnej gwoli potrzebie Zwyciężył wprzód sam siebie. A car, wiecznie Siewierskich zarzec się ma włości, Oddać miasta i grody bez żadnej trudności, Nie dochodzić Estonów, Zapomnieć i Liwonów; Więźnie wszystkie wypuścić, ani przeciw sobie Z niechętnymi przestawać strony mają obie: Między ziemią oboją, Granice uspokoją. Kupcy handle z obu stron będą
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 31
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
malo; życzę wam tego wiernie, moja poczciwa szlachto.
I pp. dworzanów, towarzyszów moich dawnych, minąć mi się nie godzi, którzy iż są flos prawie nobilitatis, ozdoba i przednie tej Korony rycerstwo, wiedzą oni, komu naprzód, komu więcej, komu nawet wszytko powinni. Aza nie ojczyźnie, tej matce spólnej, w której się porodzili i wychowali i której piersiami i teraz się pasą. Boć te dosługi i wysługi, te ozdoby, te dostatki, do których przychodzą, wszystkoć to Rzpltej własne; nie samemu królowi powinni być mają za to, więcej Rzpltej, która do tych bogactw swoich króla sobie wzięła, jemu tego
malo; życzę wam tego wiernie, moja poczciwa ślachto.
I pp. dworzanów, towarzyszów moich dawnych, minąć mi się nie godzi, którzy iż są flos prawie nobilitatis, ozdoba i przednie tej Korony rycerstwo, wiedzą oni, komu naprzód, komu więcej, komu nawet wszytko powinni. Aza nie ojczyźnie, tej matce spólnej, w której się porodzili i wychowali i której piersiami i teraz się pasą. Boć te dosługi i wysługi, te ozdoby, te dostatki, do których przychodzą, wszystkoć to Rzpltej własne; nie samemu królowi powinni być mają za to, więcej Rzpltej, która do tych bogactw swoich króla sobie wzięła, jemu tego
Skrót tekstu: PrzestPotrzCz_II
Strona: 157
Tytuł:
Przestroga Rzpltej potrzebna, którą kanclerz on Zamoyski dwiema szlachcicom godnym wiary, ukazawszy się niedawno, in publicum podać i komu należy, odnieść kazał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
, eliberando kredit wojskowy, na którym im siła należy, obiecujemy. A iż szóstej ćwierci i donatiwy od K. J. M. i Rzptej pewnej części wojsku naznaczonej skarb Rzptej na ten czas uiścić nie może, a wojsko też wiedząc defekt skarbu Rzptej na ten czas, z wrodzonej miłości i chęci ku Rzptej i spólnej ojczyźnie, nie tylko tej ćwierci szóstej ad primam Junij proxime futuram
wychodzącej, i donatiwy naznaczonej, ale też i siódmej ćwierci czekać w służbie obiecuje. Przeto wojsko wszystko wyżej mianowane imieniem wszystkiej Rzptej asekurujemy i upewniamy: że mu istotna zapłata na Sejmie, da P. Bóg blisko przyszłym, obmyślona od Rzptej, przy ekspiracji
, eliberando kredit wojskowy, na którym im siła należy, obiecujemy. A iż szóstéj czwierci i donatiwy od K. J. M. i Rzptej pewnej części wojsku naznaczonéj skarb Rzptéj na ten czas uiścić nie może, a wojsko też wiedząc defekt skarbu Rzptej na ten czas, z wrodzonej miłości i chęci ku Rzptej i spólnej ojczyznie, nie tylko téj czwierci szóstej ad primam Junij proxime futuram
wychodzącej, i donatiwy naznaczonéj, ale też i siódméj czwierci czekać w służbie obiecuje. Przeto wojsko wszystko wyżéj mianowane imieniem wszystkiéj Rzptéj assecurujemy i upewniamy: że mu istotna zapłata na Sejmie, da P. Bóg blisko przyszłym, obmyślona od Rzptej, przy expiratiej
Skrót tekstu: AsKoniec
Strona: 83
Tytuł:
Assecuratia PP. commissarzów do zapłaty wojsku naznaczonych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
swego, Dał znać, Rugiera darmo turbując śmiałego. „A jeżeli warchołem - mówi - już chcesz zostać, Nasze spórki skończmy wprzód, którem ja chcę sprostać, Spórki nad insze wszytkie, wiesz dobrze, słuszniejsze, Co je nam zatrzymały ustawy późniejsze.
CVIII.
Takiemi przyrzekliśmy pokój i przymierze Przysięgami i taki zakład spólnej wierze Daliśmy, iż jak prędko odprawię się z tobą, Ja i Rugier o konia mamy czynić z sobą. Potem jeślić co zdrowia z tej potrzeby zbędzie, Bić się z niem o swoją tarcz praca twoja będzie. Ale się ja spodziewam i pewienem tego, Że ode mnie weźmiesz dość, nie trzeba drugiego
swego, Dał znać, Rugiera darmo turbując śmiałego. „A jeżeli warchołem - mówi - już chcesz zostać, Nasze spórki skończmy wprzód, którem ja chcę sprostać, Spórki nad insze wszytkie, wiesz dobrze, słuszniejsze, Co je nam zatrzymały ustawy późniejsze.
CVIII.
Takiemi przyrzekliśmy pokój i przymierze Przysięgami i taki zakład spólnej wierze Daliśmy, iż jak prędko odprawię się z tobą, Ja i Rugier o konia mamy czynić z sobą. Potem jeślić co zdrowia z tej potrzeby zbędzie, Bić się z niem o swoją tarcz praca twoja będzie. Ale się ja spodziewam i pewienem tego, Że ode mnie weźmiesz dość, nie trzeba drugiego
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 312
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
mi posłużyć przyszłej nocy sobie”.
LXI.
„A to jako być może? Czyś zbył - rzekła - swego Rozumu? Ja na rękach tego lub owego We śrzodku każdej nocy sypiam między niemi, Bawiąc ich rozmowami do świtu lubemi”. Mniejsza to - odpowie Grek - nauczę ja ciebie, Jak będziesz miała spólnej wygodzie potrzebie; Tylko pozwól, a dzisia użałuj się mego Nieszczęścia, do pokoju wpuściwszy mię swego”. PIEŚŃ XXVIII.
LXII.
Myśli trochę, słysząc to, potem mu kazała Przyść w ten czas, gdy w pierwospy dusza każda spała; Jako drzwi otworzywszy miał postąpić sobie, Którędy przyść do łóżka, uczy w
mi posłużyć przyszłej nocy sobie”.
LXI.
„A to jako być może? Czyś zbył - rzekła - swego Rozumu? Ja na rękach tego lub owego We śrzodku każdej nocy sypiam między niemi, Bawiąc ich rozmowami do świtu lubemi”. Mniejsza to - odpowie Grek - nauczę ja ciebie, Jak będziesz miała spólnej wygodzie potrzebie; Tylko pozwól, a dzisia użałuj się mego Nieszczęścia, do pokoju wpuściwszy mię swego”. PIEŚŃ XXVIII.
LXII.
Myśli trochę, słysząc to, potem mu kazała Przyść w ten czas, gdy w pierwospy dusza każda spała; Jako drzwi otworzywszy miał postąpić sobie, Którędy przyść do łóżka, uczy w
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 371
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
od grobu, który wokoło zbrojami Z jednę stronę ozdobił, a z drugą szatami.
Inaczej się Marfiza, inaczej stawiła, Jak ją prędko tak zła wieść w uszy uderzyła, Iż Agramant, w obozie swojem pogromiony, Zbiegł do Arle i tam lud zbiera rozprószony. Odważa swe dostatki, nie żałuje siebie, By jeno spólnej mogła wygodzić potrzebie; Osobą swą do króla zaraz przyjechała I zdrowie do usługi własne obiecała.
VII.
Szedł Brunel, przywiązany za nią w pół u siodła, Którego bohatyrka gdy piękna przywiodła, Agramantowi znowu oddaje do ręki, Nie chcąc się pastwić, nie chcąc zasłużonej męki Zadawać przebieglcowi; wie, iż to nikczemna Pomsta
od grobu, który wokoło zbrojami Z jednę stronę ozdobił, a z drugą szatami.
Inaczej się Marfiza, inaczej stawiła, Jak ją prędko tak zła wieść w uszy uderzyła, Iż Agramant, w obozie swojem pogromiony, Zbiegł do Arle i tam lud zbiera rozprószony. Odważa swe dostatki, nie żałuje siebie, By jeno spólnej mogła wygodzić potrzebie; Osobą swą do króla zaraz przyjechała I zdrowie do usługi własne obiecała.
VII.
Szedł Brunel, przywiązany za nią w pół u siodła, Którego bohatyrka gdy piękna przywiodła, Agramantowi znowu oddaje do ręki, Nie chcąc się pastwić, nie chcąc zasłużonej męki Zadawać przebieglcowi; wie, iż to nikczemna Pomsta
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 3
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
rumieni znowu u dziewki niebogi, Wesoły wzrok obraca. Ale z drugiej strony Trapi zaś Bradamantę żal, na czas tajony, Westchnienie się jej z piersi głębokich wymyka; Zmilkła, myśl, mowę w gębie zdumiałej zamyka.
CIX.
Po wieczerzy prędko się obie pokwapiły, By oczy malowaniem ślicznem nasyciły; Pomaga jem gospodarz kompanijej spólnej, Daje wolej na wolą wszystko czynić wolnej. Świec dostatek zapalił po kątach szerokich, By mogli dojrzeć lepiej obrazów wysokich, Na które z jaką obie patrzyły chciwością, W drugiej pieśni powiedzieć chcę z wielką pilnością.
KONIEC PIEŚNI TRZYDZIESTEJ WTÓREJ. PIEŚŃ TRZYDZIESTA TRZECIA. ARGUMENT. Bradamanta na sali Francuzów serdecznych Obrazy wojen widzi,
rumieni znowu u dziewki niebogi, Wesoły wzrok obraca. Ale z drugiej strony Trapi zaś Bradamantę żal, na czas tajony, Westchnienie się jej z piersi głębokich wymyka; Zmilkła, myśl, mowę w gębie zdumiałej zamyka.
CIX.
Po wieczerzy prędko się obie pokwapiły, By oczy malowaniem ślicznem nasyciły; Pomaga jem gospodarz kompaniej spólnej, Daje wolej na wolą wszystko czynić wolnej. Świec dostatek zapalił po kątach szerokich, By mogli dojrzeć lepiej obrazów wysokich, Na które z jaką obie patrzyły chciwością, W drugiej pieśni powiedzieć chcę z wielką pilnością.
KONIEC PIEŚNI TRZYDZIESTEJ WTÓREJ. PIEŚŃ TRZYDZIESTA TRZECIA. ARGUMENT. Bradamanta na sali Francuzów serdecznych Obrazy wojen widzi,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 28
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905