przez swoje instrumenta utriusque sexus, jako i przez te korespondenty swe popierać tego nalazła ten sposób, że dobre i pobożne IKMci intentum przełomiła i te adherenty swe do prze wiedzenia nie jedno tego małżeństwa, ale kilka innych rzeczy (o czem będzie niżej) animowała. Stądże ono na przeszły sejm praktykowanie ludzi, sposabianie rozmaitemi sposoby wielkich asy-
stencjej, czego żałosnych skutków doznalibyśmy byli, kiedyby był Pan Bóg jednego nie zniósł, drugiego nie obalił. Zaszły zatym litterae deliberatoriae z strony sejmu tak rocznego, które wziąwszy, takem na nie odpisał: Najaśniejszy Miłościwy Królu, Panie, Panie nasz Miłościwy!
Acz wierzę, że drudzy więcej
przez swoje instrumenta utriusque sexus, jako i przez te korespondenty swe popierać tego nalazła ten sposób, że dobre i pobożne JKMci intentum przełomiła i te adherenty swe do prze wiedzenia nie jedno tego małżeństwa, ale kilka innych rzeczy (o czem będzie niżej) animowała. Stądże ono na przeszły sejm praktykowanie ludzi, sposabianie rozmaitemi sposoby wielkich asy-
stencyej, czego żałosnych skutków doznalibyśmy byli, kiedyby był Pan Bóg jednego nie zniósł, drugiego nie obalił. Zaszły zatym litterae deliberatoriae z strony sejmu tak rocznego, które wziąwszy, takem na nie odpisał: Najaśniejszy Miłościwy Królu, Panie, Panie nasz Miłościwy!
Acz wierzę, że drudzy więcej
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 266
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
tak zapakowała, Że sobie stan on wszyscy smakowali Ani o pierwszym wspominać dawali. Tym i słonecze hamowała biegi, Tym i śród lata zimne suła śniegi I dżdże w połzimy lała, tym zielone Drzewa kilkakroć na rok ozdobione Listem i jabłkiem a zaś drogie schnęły, Kiedy je możne słowa jej przeklęły. Tym nawet wiedma dziwnymi sposoby Zimne umarłych otwierała groby. Przez ten gadziny złe abo się dają Wziąć w rękę, abo w sztoki rozsiadają. Ten srogie wichry i chmury gradowe, Ten i straszliwe grzmoty piorunowe Trzyma, od tego w twardą klobę wzięty Piszczy jako wąż i sam czart przeklęty. Trzykroć szczęśliwy, co i jawnej zwady I potajemnej ostrzeże się
tak zapakowała, Że sobie stan on wszyscy smakowali Ani o pierwszym wspominać dawali. Tym i słonecze hamowała biegi, Tym i środ lata zimne suła śniegi I dżdże w połzimy lała, tym zielone Drzewa kilkakroć na rok ozdobione Listem i jabłkiem a zaś drogie schnęły, Kiedy je możne słowa jej przeklęły. Tym nawet wiedma dziwnymi sposoby Zimne umarłych otwierała groby. Przez ten gadziny złe abo się dają Wziąć w rękę, abo w sztoki rozsiadają. Ten srogie wichry i chmury gradowe, Ten i straszliwe grzmoty piorunowe Trzyma, od tego w twardą klobę wzięty Piszczy jako wąż i sam czart przeklęty. Trzykroć szczęśliwy, co i jawnej zwady I potajemnej ostrzeże się
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 445
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
ich nie wstydzi. Co złoto u głupiego człeka, to z natury U rysia cierpią cynki i ostre pazury. 490 (P). OPIEKA STRYJOWSKA ABO OJCZYMOWSKA
Bóg zapłać za opiekę, Mości panie stryju, Kiedy muszę psy drażnić, chodzący o kiju. Dobywszy z obcych ręku ojczystej chudoby, Przywłaszczyłeś ją sobie starymi sposoby. Kładziesz przed mię regiestra, kładziesz dług ojcoski, Żebyś mię, jako widzę, wykwitował z wioski. Tak, kiedy już, już morskiej napija się wody, Delfin człeka z ostatniej wynosi przygody: Nie kijem, ale pałką, bo zaraz na suszy
Zabija go i kości okrutnie w nim kruszy. Rzadko się
ich nie wstydzi. Co złoto u głupiego człeka, to z natury U rysia cierpią cynki i ostre pazury. 490 (P). OPIEKA STRYJOWSKA ABO OJCZYMOWSKA
Bóg zapłać za opiekę, Mości panie stryju, Kiedy muszę psy drażnić, chodzący o kiju. Dobywszy z obcych ręku ojczystej chudoby, Przywłaszczyłeś ją sobie starymi sposoby. Kładziesz przed mię regiestra, kładziesz dług ojcoski, Żebyś mię, jako widzę, wykwitował z wioski. Tak, kiedy już, już morskiej napija się wody, Delfin człeka z ostatniej wynosi przygody: Nie kijem, ale pałką, bo zaraz na suszy
Zabija go i kości okrutnie w nim kruszy. Rzadko się
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 402
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
szybę okrągło, drugie granowite Z białej i grubej mąki, owo pospolite. Miał do tego i kielich z dawna przebutwiały, I nasienia jakiegoś węzełek niemały. Włóczył się z oną łątką po swej Karyntyjej, Dom od domu uczący ludzi tej religii, Pytający się Niemców onych głupich, ktoby Miał dziecię małe do krztu dziwnymi sposoby, Lub ktoby chciał wieczerzać. Tam po plecu swoich Kogo nalazł, używał tych obrzędów dwoich. Tam trefnego na stole chłopka postawiwszy, I z pluderek rżanego plaskuru dobywszy, I według kondycyjej Ciało Pańskie dawał, Miasto kielicha łyżką kryksmany napawał. Bo mu byli ceklarze kielich zdruzgotali, Jako się z nim, biorąc go
szybę okrągło, drugie granowite Z białej i grubej mąki, owo pospolite. Miał do tego i kielich z dawna przebutwiały, I nasienia jakiegoś węzełek niemały. Włóczył się z oną łątką po swej Karyntyjej, Dom od domu uczący ludzi tej religiej, Pytający się Niemców onych głupich, ktoby Miał dziecię małe do krztu dziwnymi sposoby, Lub ktoby chciał wieczerzać. Tam po plecu swoich Kogo nalazł, używał tych obrzędów dwoich. Tam trefnego na stole chłopka postawiwszy, I z pluderek rżanego plaskuru dobywszy, I według kondycyjej Ciało Pańskie dawał, Miasto kielicha łyżką kryksmany napawał. Bo mu byli ceklarze kielich zdruzgotali, Jako się z nim, biorąc go
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 363
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
, Zewsząd więc dla korzyści bieżą ku tej stronie: Wielkąm gromadę ludzi na górze ujźrzała, Która prosto do morza i do nas bieżała. Odoryk też, jak skoro z daleka ich zoczył, Uciekając do lasa, odemnie poskoczył.
XXX.
Ci mię, rycerzu, onej obronili doby Od złego zdrajce, ale takiemi sposoby, Jako kiedy kto według przypowieści rzecze, Że przede dżdżem gwałtownem pod rynnę uciecze. Prawda, że nie we wszytkiem jestem nieszczęśliwa I ich wola nie jest zła i do końca krzywa, Bo jeszcze mej osoby dotąd nie zgwałcili; Nie, żeby to z dobroci i cnoty czynili,
XXXI.
Lecz, że jeśli mię
, Zewsząd więc dla korzyści bieżą ku tej stronie: Wielkąm gromadę ludzi na górze ujźrzała, Która prosto do morza i do nas bieżała. Odoryk też, jak skoro z daleka ich zoczył, Uciekając do lasa, odemnie poskoczył.
XXX.
Ci mię, rycerzu, onej obronili doby Od złego zdrajce, ale takiemi sposoby, Jako kiedy kto według przypowieści rzecze, Że przede dżdżem gwałtownem pod rynnę uciecze. Prawda, że nie we wszytkiem jestem nieszczęśliwa I ich wola nie jest zła i do końca krzywa, Bo jeszcze mej osoby dotąd nie zgwałcili; Nie, żeby to z dobroci i cnoty czynili,
XXXI.
Lecz, że jeśli mię
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 281
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
. Albo jeżeli jest który, że się na tę cnotę odważył, to w pewnej nadziei nadgrodzenia sobie i zyskania skądinąd. Albo też wkrótce potym niejeden żałował, że się pokazał nad to, jeżeli się tak mówić może, cnotliwym i wszystkie potym na to siły obrócił, aby łaskę nadwerężoną odzyskał choćby też i mniej przystojnymi sposoby. Widziane były tego niektóre przykłady. Ludzie jesteśmy, i to dosyć. Obserwuje się toż samo setnymi razy i we wszystkich inszych nacjach i od takowego charakteru żadna część narodu ludzkiego ekscypować się nie może; cóżkolwiek insze narody w tej mierze na swą piszą pochwałę, że mają cale nieinteressowanych ludzi, w czym więcej jest u
. Albo jeżeli jest który, że się na tę cnotę odważył, to w pewnej nadziei nadgrodzenia sobie i zyskania skądinąd. Albo też wkrótce potym niejeden żałował, że się pokazał nad to, jeżeli się tak mówić może, cnotliwym i wszystkie potym na to siły obrócił, aby łaskę nadwerężoną odzyskał choćby też i mniej przystojnymi sposoby. Widziane były tego niektóre przykłady. Ludzie jesteśmy, i to dosyć. Obserwuje się toż samo setnymi razy i we wszystkich inszych nacyjach i od takowego charakteru żadna część narodu ludzkiego ekscypować się nie może; cóżkolwiek insze narody w tej mierze na swą piszą pochwałę, że mają cale nieinteressowanych ludzi, w czym więcej jest u
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 261
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
? Accuratissime bez afektu dowiedzmy się, czyja rada była jachania KiMci do Szwecji anno 1598 i z jaką intencją, gdyż oni na pokoju KiMci, jako sami, tak i swoich mają, przez których swe dekreta wykonywają. Oni stan duchowny mają w mocy; tych, którzy komunikować z nimi nie chcą, dziwnemi sposoby do świętego Ojca udają, ci senatory świeckie zhołdowali, konscjencje ludzkie, że wszyscy czynią i czynić muszą, zniewolili; ci Szwecją stracili, ci do Inflant nieprzyjaciela wprowadzili. Ba, kiedy komisarze z sejmu byli wysłani anno 1599, którzy tam przyjechawszy, z namowy ich kościoły poczęli od Sasów odbierać, z mieszczany ryskiemi ratione
? Accuratissime bez affektu dowiedzmy się, czyja rada była jachania KJMci do Szwecyej anno 1598 i z jaką intencyą, gdyż oni na pokoju KJMci, jako sami, tak i swoich mają, przez których swe dekreta wykonywają. Oni stan duchowny mają w mocy; tych, którzy komunikować z nimi nie chcą, dziwnemi sposoby do świętego Ojca udają, ci senatory świeckie zhołdowali, konscyencye ludzkie, że wszyscy czynią i czynić muszą, zniewolili; ci Szwecyą stracili, ci do Inflant nieprzyjaciela wprowadzili. Ba, kiedy komisarze z sejmu byli wysłani anno 1599, którzy tam przyjechawszy, z namowy ich kościoły poczęli od Sasów odbierać, z mieszczany ryskiemi ratione
Skrót tekstu: PrzestSposCz_II
Strona: 469
Tytuł:
Przestroga i sposób na czasy przyszłe naprawy Rzpltej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
/ obaczyć się musi Koń i na potym onego mocnego a swemu uporowi przeciwnego razu strzegąc się będzie musiał wedle wolej zasadzenie albo zatrzymanie dać. 31. Sposób chowania 32. 33. 34. Koni. 35. Sznurów kształt. Sposób chowania 36.
Jeśliby tez który Koń wsparzał/ i nie mógłby tego powolnymi sposoby mu odjąć/ tedy na wodze przęcki takie/ jako u Jarczakowego popręgu przez trzpienia i węglaste z cewkami bczynic dać/ i szerokie/ coby w nie wodze mogły zawlecone być/ i do tych przęcek/ rzemień wzdłuż jako cugiel do Kawecana taki być ma/ i jeden onego koniec do popręgu przypięty. A na drugim
/ obaczyć sie muśi Koń y ná potym onego mocnego á swemu vporowi przećiwnego rázu strzegąc sie będźie muśiał wedle woley zásadzenie álbo zátrzymánie dáć. 31. Sposob chowánia 32. 33. 34. Koni. 35. Sznurow kształt. Sposob chowánia 36.
Ieśliby tez ktory Koń wsparzał/ y nie mogłby tego powolnymi sposoby mu odiąć/ tedy ná wodze przęcki tákie/ iáko v Iárczakowego popręgu przez trzpieniá y węgláste z cewkámi bczynic dáć/ y szerokie/ coby w nie wodze mogły záwlecone bydź/ y do tych przęcek/ rzemień wzdłusz iáko cugiel do Káwecaná táki bydź ma/ y ieden onego koniec do popręgu przypięty. A ná drugim
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 20
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
wszystkim rozkazie/ jakoż sługa? Wszyscy zaprawdę Książęta i Królowie tak swym poddanym służą: Nie zwyczajny zaiste ten sługa/ zniesłychanej Dialektiki/ nietrefną tę korelacią wyczerpnął. Ale co na ten czas odpowiedzą/ gdy im rzeczono będzie/ Fallacia in fernalis non capitur nisi inferno. oni ujrzą. O wykrętny rozumie/ jako rozmaitemi sposoby niezwycieżoną światłość/ mrokiem obłudy zaćmić usiłujesz/ a wżdam światłość/ jest i będzie światłością. Jako bowiem ty wielce sztuk i chytrości do oszukiwania wynajdujesz/ tak wiele Cerkiew Boża ma Ewanielskiej mądrości ku przestrodze. 5. Odszczepieństwa calumnia. o Cerkwi Wschodniej Powszechnego Patriarchy tytuł dla czego Konstantynopol. dany. Patriarcha Konstantynopolski jaki. krzyżowi
wszystkim roskázie/ iákoż sługá? Wszyscy záprawdę Kśiążętá y Krolowie ták swym poddánym służą: Nie zwycżáyny záiste ten sługá/ zniesłycháney Diálektiki/ nietrefną tę correlacią wycżerpnął. Ale co ná ten cżás odpowiedzą/ gdy im rzecżono będźie/ Fallacia in fernalis non capitur nisi inferno. oni vyrzą. O wykrętny rozumie/ iáko rozmáitemi sposoby niezwyćieżoną świátłość/ mrokiem obłudy zácmić vśiłuiesz/ á wżdam świátłość/ iest y będźie świátłośćią. Iáko bowiem ty wielce sztuk y chytrośći do oszukiwánia wynayduiesz/ ták wiele Cerkiew Boża ma Ewánielskiey mądrośći ku przestrodze. 5. Odszcżepienstwá calumnia. o Cerkwi Wschodniey Powszechnego Patryarchy tituł dla cżego Constántinopol. dány. Patriárchá Constantinopolski iáki. krzyżowi
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 90v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
to Paweł święty mówi: Omnia nuda et apert a sunt oculis tuis. Trzeci ton jest Sapientia, gdy wszytkę mądrość/ wszytkę umiejętność Panu Bogu naszemu przypisujemy/ i cokolwiek kto ma rozumu abo dowcipu jakiego/ wszytko to ma od Pana Boga/ który nie czyniąc gwałtu żadnego naszej wolnej woli/ pociąga nas do siebie niewypowiedzianymi sposoby słodkiej łaski swojej: bo jest abyssus sapientiae. Na którą to mądrość Pańską zapatrzywszy się Paweł święty zawołał. Ad Tt: cap1 Uczynki dobre, na troje się dzielą. Cornel. Mussus Conc, de SS. Trinit Sposób czynienia modlitwy po Chrześcijańsku. Kto na Chrystusa O oddawaniu powinnej chwały Trójcy Przenaświętszej. Pana patrzy,
to Páweł święty mowi: Omnia nuda et apert a sunt oculis tuis. Trzeći ton iest Sapientia, gdy wszytkę mądrość/ wszytkę vmieiętność Pánu Bogu nászemu przypisuiemy/ y cokolwiek kto ma rozumu ábo dowćipu iákiego/ wszytko to ma od Páná Bogá/ ktory nie czyniąc gwałtu żadnego nászey wolney woli/ poćiąga nas do siebie niewypowiedźianymi sposoby słodkiey łáski swoiey: bo iest abyssus sapientiae. Ná ktorą to mądrość Páńską zápátrzywszy się Páweł święty záwołał. Ad Tt: cap1 Vczynki dobre, ná troie się dzielą. Cornel. Mussus Conc, de SS. Trinit Sposób czynienia modlitwy po Chrześciánsku. Kto ná Chrystusá O oddawániu powinney chwały Troycy Przenaświętszey. Páná pátrzy,
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 23
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649