auditu. Pierwszy taki Teolog Ruski Stefan Zyzani. Zyzaniego błędy i Herezje.
TEgo Mateologa Stefana Zyzaniego/ wydanajest nauka z druku po Rusku i Popolsku w jednejże książce. Anno 1596. Ten w nauce swojej naprzeciwko Czyśćcu/ sąd pojedynkowy przyznawać/ błąd mieni być Heretycki. Tamże nie przyznawa/ aby dusze z tego świata zeszłe sprawiedliwe tam były/ gdzie jest Pan Chrystus: ale je w ziemnym Raju być powiada. Tamże nie przyznawa i tego/ aby po Gręcku/ a po Łacinie Infernus, było piekło/ iżeby się już grzeszni i Diabli w piekle męczyli. Do Narodu Ruskiego.
Na karcie 32. Chrysta Pana i teraz widomą głową Cerkwie
auditu. Pierwszy táki Theolog Ruski Stephan Zyzáni. Zyzániego błędy y Haerezye.
TEgo Mátheologá Stepháná Zyzániego/ wydánaiest náuká z druku po Rusku y Popolsku w iedneyże kśiążce. Anno 1596. Ten w náuce swoiey náprzećiwko Czyścu/ sąd poiedynkowy przyznáwáć/ błąd mieni bydź Hęretycki. Támże nie przyznawa/ áby dusze z tego świátá zeszłe spráwiedliwe tám były/ gdźie iest Pan Christus: ále ie w źiemnym Ráiu bydź powiáda. Támże nie przyznawa y tego/ áby po Gręcku/ á po Lácinie Infernus, było piekło/ iżeby sie iuż grzeszni y Dyabli w piekle męczyli. Do Narodu Ruskiego.
Ná kárćie 32. Christá Páná y teraz widomą głową Cerkwie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 20
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
przez które odnoszone bywają na miejsca światle i wesołe: a grzeszne dostają się do rąk diabelskich przez które odnoszone bywają na miejsca ciemne i smutne. Fol. 52 Apologia
A to takie Boskie usądzenie nazwalibyśmy sądem Partykularnym/ abo Pojedynkowym. Którego jeślibyśmy nie wyznawali/ z potrzeby wierzyć musielibyśmy/ że i sprawiedliwe i grzeszne dusze na jedno jakie miejsce kupią się. Ale Abla pomieszczać z Kaimem/ Lota z Sodomczykami/ Piotra Apostoła z Judaszem zdrajcą/ i tym podobnych: nie jest rzecz zbożna. Przyrodzony tedy rozum człowieczy ukazać to nam był miał/ że jest sąd Pojedynkowy Duszam/ a za te Zyzaniego Hereticką opinią nie chwytać się
przez ktore odnoszone bywáią ná mieyscá świátle y wesołe: á grzeszne dostáią sie do rąk dyabelskich przez ktore odnoszone bywáią ná mieyscá ćiemne y smutne. Fol. 52 Apologia
A to tákie Boskie vsądzenie názwálibysmy sądem Párticulárnym/ ábo Poiedynkowym. Ktorego ieślibysmy nie wyznáwáli/ z potrzeby wierzyć muśielibysmy/ że y spráwiedliwe y grzeszne dusze ná iedno iákie mieysce kupią sie. Ale Ablá pomieszczáć z Kaimem/ Lotá z Sodomczykámi/ Piotrá Apostołá z Iudaszem zdraycą/ y tym podobnych: nie iest rzecz zbożna. Przyrodzony tedy rozum cżłowieczy vkázáć to nam był miał/ że iest sąd Poiedynkowy Duszam/ á zá te Zyzániego Hęreticką opinią nie chwytáć sie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 27
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
/ który jest na tym świecie/ na ziemi: i jeśli są nieboszczykami/ tedy są w niebie/ jak już niebiescy mieszkańcy/ a nie na ziemi. Jeśli Ortologa/ a przed nim Zyzaniego/ i Autora Antygrafe/ odpowiedź dziewiętnasta w Onęstyach do Antiocha Z Atanaziuszowi przypisanych/ uwiodła/ gdzie się powiada/ że dusze sprawiedliwe są w Raju. Co w odpowiedzi tej rzeczone/ abo jest podejźrzane: Ponieważ Atanasius Z. w żywocie ś. Antoniusza wiel. pisze/ że on Duszę ś. Ammoniusza przez Anioły niesioną widział/ nie do Raju ziemnego/ ale na niebo. Abo też od nich nie dobrze wyrozumiane: ponieważ Autor tych odpowiedzi w
/ ktory iest ná tym świećie/ ná źiemi: y ieśli są nieboszcżykámi/ tedy są w niebie/ iák iuż niebiescy mieszkáńcy/ á nie ná źiemi. Ieśli Orthologá/ á przed nim Zyzániego/ y Authorá Antigráphe/ odpowiedź dźiewiętnasta w Onęstyách do Antyochá S Athánáziuszowi przypisánych/ vwiodłá/ gdźie sie powiáda/ że dusze spráwiedliwe są w Ráiu. Co w odpowiedźi tey rzecżone/ ábo iest podeyźrzáne: Ponieważ Athánásius S. w żywoćie ś. Antoniuszá wiel. pisze/ że on Duszę ś. Ammoniuszá przez Anyoły nieśioną widźiał/ nie do Ráiu źiemnego/ ále ná niebo. Abo też od nich nie dobrze wyrozumiáne: ponieważ Author tych odpowiedźi w
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 63
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
swego o nich rozumienia/ przypisujemy im Herezję Orygenesową: jakoby oni wierzyli/ że mękom wiecznym będzie kiedy koniec. Co na Rzymian jest szczera potwarz.
Uważenie Szóste. Poniechawszy ognia Materialnego/ który i Rzymianom nie jest Artykuł wiary/ konieczna zbawienna potrzeba na nas Wschodniej Cerkwie wyznawcach wyciąga/ abyśmy wyjąwszy niebo/ na którym sprawiedliwe dusze być wierzymy: wyjąwszy i piekło/ w którym dusze potępione najdować się wyznawamy: wierzyli i wyznawali miejsce być trzecie Czyścowe/ na którym od grzechów swych oczyszczenia dostępują dusze czyszczenia potrzebujące. na którym miejscu zatrzymane dusze/ nie tylko aż nadder ciężkie smutku i wzdychania wewnątrz siebie ciasnoty/ z oddalenia widzenia Boga ponosząj cierpią/
swego o nich rozumienia/ przypisuiemy im Hęrezyę Origenesową: iákoby oni wierzyli/ że mękom wiecżnym będźie kiedy koniec. Co ná Rzymian iest szczera potwarz.
Vważenie Szoste. Poniechawszy ogniá Máteriálnego/ ktory y Rzymiánom nie iest Artykuł wiáry/ konieczna zbáwienna potrzebá ná nas Wschodney Cerkwie wyznawcách wyćiąga/ ábysmy wyiąwszy niebo/ ná ktorym spráwiedliwe dusze bydź wierzymy: wyiąwszy y piekło/ w ktorym dusze potępione naydowáć sie wyznawamy: wierzyli y wyznawáli mieysce bydź trzećie Czyścowe/ ná ktorym od grzechow swych oczysczenia dostępuią dusze cżyszcżenia potrzebuiące. ná ktorym mieyscu zátrzymáne dusze/ nie tylko áż nádder ćiężkie smutku y wzdychánia wewnątrz śiebie ćiásnoty/ z oddalenia widzenia Bogá ponosząy ćierpią/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 148
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
mających/ złożone/ Cerkwi podane/ i od niej przyjęte: jakie są Oktoichi/ Mineja/ Triodia. w których owo co się przypomni/ wyraźnymi słowy od nas czytane bywa/ i wyznawane: a zatym ma być i wierzone: jeśli serce w tym razie z ustami zgodne mieć zachcemy. To jest/ iż dusze sprawiedliwe już się więcej na ziemi nie najdują/ ale są w niebie: które przez otworzone sobie drzwi do niebieskiego onego Raju wszedszy/ i wewnątrz jego mieszkając/ z drzewa onego żywota Jezusa Chrystusa rozkoszują. Nominatim jednak i Communiter o Prorokach i Patriarchach/ o Apostołach i Ewanielistach/ o Męczennikach i Sprawiedliwych/ owe elogia i wyroki
máiących/ złożone/ Cerkwi podáne/ y od niey przyięte: iákie są Oktoichi/ Mineiá/ Triodia. w ktorych owo co sie przypomni/ wyráźnymi słowy od nas czytáne bywa/ y wyznawáne: á zátym ma bydź y wierzone: ieśli serce w tym ráźie z vstámi zgodne mieć záchcemy. To iest/ iż dusze spráwiedliwe iuż sie więcey ná źiemi nie náyduią/ ále są w niebie: ktore przez otworzone sobie drzwi do niebieskie^o^ one^o^ Ráiu wszedszy/ y wewnątrz iego mieszkáiąc/ z drzewá onego żywotá Iesusá Christusá roskoszuią. Nominatim iednák y Communiter o Prorokách y Pátryárchách/ o Apostołách y Ewányelistách/ o Męcżennikách y Spráwiedliwych/ owe elogia y wyroki
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 156
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
łasce W. K. M. P. M. M. pokornie oddawszy Zostaję W K. M. P. M. M. i Dobrodzieja niegodnym Poddanym Bogomodlcą Tomas Młodzianowski Soc. IESV KAZANIE PIERWSZE NA PRZEWODNEJ NIEDZIELE PONIEDZIAŁEK
Pax vobis, Pokoj wam. Ioan: 20.V.20 Sprawiedliwy Trybunał, Sprawiedliwe Sądy, pokoj Ojczyźny. ŻWyczajem wniesiony obowiązek, że gość powinien nowiny powiadać. Po przywitaniu i oświadczeniach afektu, pierwsze pytanie, co słychać? co za nowiny? Poczuwam się i ja w-tym, że gościem jestem na tej katedrze, więc Nowiny powiadać będę. Wojna Turecka przytłumi się, zawojowania Moskiewskie ustąpią
łasce W. K. M. P. M. M. pokornie oddawszy Zostáię W K. M. P. M. M. i Dobrodźieia niegodnym Poddanym Bogomodlcą Thomas Młodźianowski Soc. IESV KAZANIE PIERWSZE NA PRZEWODNEY NIEDZIELE PONIEDZIAŁEK
Pax vobis, Pokoy wam. Ioan: 20.V.20 Spráwiedliwy Trybunał, Spráwiedliwe Sądy, pokoy Oyczyźny. ŻWyczáiem wnieśiony obowiązek, że gość powinien nowiny powiádáć. Po przywitániu i oświádczęniách áfektu, pierwsze pytánie, co słycháć? co zá nowiny? Poczuwam się i ia w-tym, że gośćiem iestem ná tey kátedrze, więc Nowiny powiádáć będę. Woyna Turecka przytłumi się, záwoiowánia Moskiewskie vstąpią
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 1
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
zdaje, bo mi wolno, nie powinienem się nikomu z głosu wolnego sprawować etc.”, a żeby natychmiast taż Rzplita (według rady cytowanej Rozmowy) postanowiła takowe prawo: „aby sejmu z żadnej prywatnej przyczyny nie godziło się tamować i psować, a tamowanie activitatis i protestowania się publiczne racje aby wielkie, sprawiedliwe, jawne i do-
brze posłom wyłożone były i za takie od posłów uznane, więc żeby takie tylko opozycyje, przy takowych przyczynach, swą wagę i skutek miały.” Patrzmyż teraz, proszę, jeżeliby kiedy i takie prawo mogło nam sejmy ocalić.
Po takim, dajmy, ustanowionym prawie pódźmy do rzetelnego przypadku.
zdaje, bo mi wolno, nie powinienem się nikomu z głosu wolnego sprawować etc.”, a żeby natychmiast taż Rzplita (według rady cytowanej Rozmowy) postanowiła takowe prawo: „aby sejmu z żadnej prywatnej przyczyny nie godziło się tamować i psować, a tamowanie activitatis i protestowania się publiczne racyje aby wielkie, sprawiedliwe, jawne i do-
brze posłom wyłożone były i za takie od posłów uznane, więc żeby takie tylko oppozycyje, przy takowych przyczynach, swą wagę i skutek miały.” Patrzmyż teraz, proszę, jeżeliby kiedy i takie prawo mogło nam sejmy ocalić.
Po takim, dajmy, ustanowionym prawie pódźmy do rzetelnego przypadku.
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 135
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, bo to jest wbrew przeciw wolnemu głosowi. Tak i w tysiącznych materiach. Proszę, czy to nie są publiczne i walne racje? Czy w dłuższej mowie nie mogę ich jak najwymowniej, jak najpiękniej, jak najgruntowniej przed posłami wyłożyć?
Cóż więc potym? Izba egzaminuje i zważa, czyli to są dobre i sprawiedliwe te moje racje. Jednym dobre, drugim złe zdawaj a się i błahe. Co niemiara dysput, kontrowersyj, pro et contra głosów. Mnie się zaś wolno przy publicznej i wielkiej racji do upadłej upierać i przy niej tamować activitatem izby. Tamuję sesyj kilka i kilkanaście, czas sejmu tymczasem wycieńczam. Nie uznają na ostatek
, bo to jest wbrew przeciw wolnemu głosowi. Tak i w tysiącznych materyjach. Proszę, czy to nie są publiczne i walne racyje? Czy w dłuższej mowie nie mogę ich jak najwymowniej, jak najpiękniej, jak najgruntowniej przed posłami wyłożyć?
Cóż więc potym? Izba egzaminuje i zważa, czyli to są dobre i sprawiedliwe te moje racyje. Jednym dobre, drugim złe zdawaj ą się i błahe. Co niemiara dysput, kontrowersyj, pro et contra głosów. Mnie się zaś wolno przy publicznej i wielkiej racyi do upadłej upierać i przy niej tamować activitatem izby. Tamuję sessyj kilka i kilkanaście, czas sejmu tymczasem wycieńczam. Nie uznają na ostatek
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 138
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
długie Stoły, ludzkość i szczodrobliwość (rzekę) uboższym, aby wyniknęła cnota ich, i swego czasu pomocna była Ojczyźnie w Sejmikach, i Sejmach A dziwże to, widzieć prywatnego Szlachcica po kilku Tysięcy do Wojsk przychodzącego A byłże to występek, machinacje, obalenie różności kochała się w takich Synach Rzeczposp: bo to sprawiedliwe były Praw i Wolności podpory, pod czas pokoju, wolnym głosem, pod czas Wojny, ochotą, męstwem, siłą.
Nieodpowiadam na tę gromadę potwarzy złośliwych, bom na nią, pojedynkiem na każdą przedtym odpowiedział, i wywiodłem dowodnie, że w nich jedyny fałsz i złośliwość, Pokaże się i w następujących
długie Stoły, ludzkość y szczodrobliwość (rzekę) vboższym, áby wyniknęłá cnotá ich, y swego czásu pomocna byłá Oyczyznie w Seymikách, y Seymách A dźiwże to, widźieć priwatnego Szláchćicá po kilku Tyśięcy do Woysk przychodzącego A byłże to występek, machinácye, obálenie rożnośći kocháłá się w tákich Synách Rzeczposp: bo to spráwiedliwe były Praw y Wolnośći podpory, pod czás pokoiu, wolnym głosem, pod czás Woyny, ochotą, męstwem, śiłą.
Nieodpowiádam ná tę gromádę potwarzy złośliwych, bom ná nię, poiedynkiem ná káżdą przedtym odpowiedźiał, y wywiodłem dowodnie, że w nich iedyny fałsz y złośliwość, Pokaże się y w nástępuiących
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 128
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
przedtym nie chodziły jedno po sercach uczonych, i z dzieciństwa w księgach zabawionych, ani mogły chodzić. Doznałeś, Wysoce Urodzony Kawalerze, iż nie masz żadnego okrutniejszego nieprzyjaciela Rzeczypospolitej, jako jest głupstwo, i to grubiaństwo, którego Szkoła nie dojzrzała, Akademia nie otrzęsła? Tacy więc Mołojcy nie widzą, które są Wojny sprawiedliwe, które nie: Tacy nieumieją powinności dobrych Synów Koronnych, i cnotliwych Żołnierzów. Ciężar doma tacy: z domu wyszedszy, to w kmiotki ubogie, własni Odrzychłopscy. W obozach mało się na co przydadzą takowi: z bitwy uciekają, w nogach wiatrowych swoich, jako w koniu Trojańskim, wszytkę ufność swoję kładąc.
przedtym nie chodziły iedno po sercách vczonych, y z dziećiństwá w kśięgách zábáwionych, áni mogły chodzić. Doznałeś, Wysoce Vrodzony Káwálerze, iż nie mász żadnego okrutnieyszego nieprzyiaćielá Rzeczypospolitey, iáko iest głupstwo, y to grubiáństwo, ktorego Szkołá nie doyzrzáłá, Akádemia nie otrzęsłá? Tácy więc Mołoycy nie widzą, ktore są Woyny sprawiedliwe, ktore nie: Tácy nieumieią powinnośći dobrych Synow Koronnych, y cnotliwych Zołnierzow. Ciężar domá tácy: z domu wyszedszy, to w kmiotki vbogie, własni Odrzychłopscy. W obozách máło się ná co przydádzą tákowi: z bitwy vćiekáią, w nogách wiátrowych swoich, iáko w koniu Troiáńskim, wszytkę vfność swoię kłádąc.
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 52
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623