zaczął się Trybunał Koronny, w-Poniedziałek, po Przewodnej Niedzieli, zapisze potym dekret pierwszy i przypisze: że sprawiedliwy, zapisze drugi, trzeci, i dalej, a każdy sprawiedliwy, mianowicie póki jeszcze świeża pamięć, przysięgi uczynionej, póki korupcyje nie rozkisną. Przy takich dekretach może Korona Bogu swojemu mówić: zmiłuj się sprawiedliwy Panie, Koronie pokoj przywroć, by i dla sprawiedliwych dekretów. Ale wszystkiej tej modlitwy daj Boże, by nie zepsowały niesprawiedliwości, to jest, pewne a nieomylne, na niepokój, zadatki. 7. Między przemysłami Duchownymi jest też ten, z-inszym a inszym nabożeństwem poświęcać hostyją. Przypominam ci to, ofiarę
záczął się Trybunał Koronny, w-Poniedziáłek, po Przewodney Niedźieli, zápisze potym dekret pierwszy i przypisze: że spráwiedliwy, zápisze drugi, trzeći, i dáley, á kożdy spráwiedliwy, miánowićie poki ieszcze świeża pámięć, przyśięgi vczynioney, poki korupcyie nie rozkisną. Przy tákich dekretách może Koroná Bogu swoiemu mowić: zmiłuy się spráwiedliwy Pánie, Koronie pokoy przywroć, by i dla spráwiedliwych dekretow. Ale wszystkiey tey modlitwy day Boże, by nie zepsowáły niespráwiedliwośći, to iest, pewne á nieomylne, ná niepokoy, zadátki. 7. Między przemysłámi Duchownymi iest też ten, z-inszym á inszym nabożeństwem poświącáć hostyią. Przypominam ći to, ofiárę
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 6
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i wody; A niż która bez zysku, i żadnej nagrody, Prócz darmo się wylała, a włos jeden mały Nie zgubiwszy i Króla i Ojczyzny cały. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ
Takli wprzód kredensować panowanie miało Zrazu Kazimierzowe? i co się już stało Nieba to tam przejzrzały? I któż twego może Ruszyć z miejsca wyroku sprawiedliwy Boże! Ale jeźli przyczyną samiśmy są sobie, Słuśnie na się zapłaczem. Co teraz w-tej dobie Zniesiona Ukraina, i pół Polski wszytki, Po San dali Wisłe popiół przysuł brzydki? Co Miasta spustoszone? i Wsi kędy były Ledwie znaki? Co pola? Ostrym się rozwiły, Amarantem i Ostem? Ani żadne
i wody; A niż ktora bez zysku, i żadney nagrody, Procz dármo się wylała, a włos ieden máły Nie zgubiwszy i Krola i Oyczyzny cáły. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY
Takli wprzod kredensowáć pánowánie miało Zrázu Kázimierzowe? i co sie iuż stało Niebá to tam przeyzrzáły? I ktoż twego może Ruszyć z miejsca wyroku sprawiedliwy Boże! Ale ieźli przyczyną samiśmy są sobie, Słuśnie ná sie zapłaczem. Co teraz w-tey dobie Zniesiona Vkráiná, i puł Polski wszytki, Po San dali Wisłe popioł przysuł brzytki? Co Miasta spustoszone? i Wśi kędy były Ledwie znaki? Co polá? Ostrym sie rozwiły, Amarantem i Ostem? Ani żadne
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 2
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
są tu żartami, ale grzechami. Więc tu nie ważą drogie upominki, same przewiodą złe dobre uczynki; nic nie dba Sędzia na żadną dostojność, cesarską godność. Nie sprawi grzesznik nic obietnicami, już nic nie wskóra krwawymi prośbami: schyliwszy głowę, będzie się gotować kaźni kosztować. Sam człowiek rzecze: “Sprawiedliwy Boże, nikt Twoim sądom przyganiać nie może. Słusznie ja będę to cierpiał karanie, bom robił na nie”. Dopiero dusza będzie się żałować, na swoje zmysły rzewno lamentować: ciało swowolne będzie oskarżała, co go słuchała. Psal. 118 § V Ciało umarłe w grobie
Zjadą się krewni i śmierdzące ciało,
są tu żartami, ale grzechami. Więc tu nie ważą drogie upominki, same przewiodą złe dobre uczynki; nic nie dba Sędzia na żadną dostojność, cesarską godność. Nie sprawi grzesznik nic obietnicami, już nic nie wskóra krwawymi prośbami: schyliwszy głowę, będzie się gotować kaźni kosztować. Sam człowiek rzecze: “Sprawiedliwy Boże, nikt Twoim sądom przyganiać nie może. Słusznie ja będę to cierpiał karanie, bom robił na nie”. Dopiero dusza będzie się żałować, na swoje zmysły rzewno lamentować: ciało swowolne będzie oskarżała, co go słuchała. Psal. 118 § V Ciało umarłe w grobie
Zjadą się krewni i śmierdzące ciało,
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 17
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
pan jaką? Sługa, poddany swoim się drobniuchnym rozumem i prostotą wymówi, pan czym? I jakim sposobem? Pewnie zbytnią swoją chciwością i w rzeczach doczesnych zatopieniem? Grubą a dobrowolną ślepotą, niedostatkiem pobożności w sobie i ludzkości ku innym? Pewnie oziębłością swoją i małą w znamienitych członkach religii wymówi się wiarą?
O Boże sprawiedliwy! O Boże miłościwy! Ani w sprawiedliwości Twojej, ani w miłosierdziu Twoim obrony dla dusz owych panów nie widzę, na których poddani sprawiedliwie nieba, ziemi, piekła, diabłów, ludzi, aniołów o zemstę proszą.
Ludzie z prostego gminu, sami ubogimi będąc, nie mogą jałmużny dawać, klasztorów, szpitalów, kościołów
pan jaką? Sługa, poddany swoim się drobniuchnym rozumem i prostotą wymówi, pan czym? I jakim sposobem? Pewnie zbytnią swoją chciwością i w rzeczach doczesnych zatopieniem? Grubą a dobrowolną ślepotą, niedostatkiem pobożności w sobie i ludzkości ku innym? Pewnie oziębłością swoją i małą w znamienitych członkach religii wymówi się wiarą?
O Boże sprawiedliwy! O Boże miłościwy! Ani w sprawiedliwości Twojej, ani w miłosierdziu Twoim obrony dla dusz owych panów nie widzę, na których poddani sprawiedliwie nieba, ziemi, piekła, diabłów, ludzi, aniołów o zemstę proszą.
Ludzie z prostego gminu, sami ubogimi będąc, nie mogą jałmużny dawać, klasztorów, szpitalów, kościołów
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 487
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nademną państwo Dłużej/ i swe wyrządzać tak srogie tyraństwo? Tak tuszę/ iż w krótki czas te ich złość ukrócisz/ A mnie triumf/ i pokoj pożądany wrócisz Bowiem nic ich nie skłoni do folgi nademną/ Chyba to/ że ty będziesz Pan mój/ i Bóg zemną. Ty sam nieprzyjacióły/ sprawiedliwy Panie/ Duszy mej utrapionej racz dać na karanie. Słusznie w prawdzie z mego się cieszą utrapienia/ Lecz ty Panie przenikasz ich porozumienia. Bo Tobie ich szkodliwe na mię zdrady skryte/ I wszytkie kunszty/ które knują/ są odkryte. Grzeszników nędza jest uciecha diabłu. Lamentu dzień trzeci. Diabli nieprzyjaciele nieubłagani.
O
nádemną państwo Dłużey/ y swe wyrządzać ták srogie tyráństwo? Tak tuszę/ iż w krotki cżás te ich złość ukroćisz/ A mnie tryumf/ y pokoy pożądány wroćisz Bowiem nic ich nie skłoni do folgi nádemną/ Chybá to/ że ty będźiesz Pán moy/ y Bog zemną. Ty sám nieprzyiáćióły/ spráwiedliwy Panie/ Duszy mey utrápioney racż dáć ná káránie. Słusznie w práwdźie z mego się cieszą utrápieniá/ Lecż ty Panie przenikasz ich porozumieniá. Bo Tobie ich szkodliwe ná mię zdrady skryte/ Y wszytkie kunszty/ ktore knuią/ są odkryte. Grzesznikow nędza iest ućiecha diábłu. Lámentu dźień trzeći. Diabli nieprzyiaćiele nieubłagáni.
O
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 88
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
? Aprzecześ zapomniał wszytkich obietnic swoich? wspomniż kiedy na ono pocieszne a spolne nasze życie/ wspomniż na moję powolność/ wspomniż żem cię nigdy i w namniejszy gniew sprawami swojemi nie przywiodła: wspomniż jako z łaski Bożej za moim pilnym staraniem sporo było w domu/ czegoć już snać Bóg nie da. O Boże sprawiedliwy/ przeczżeś to na mię dopuścił/ żem oto zaraz wszytkiego zbyła: Zbyłam miłego męża/ zbyłam miłych a pociesznych corek/ i wszytkiej majętności/ której ty miły Panie wiesz/ żem cnotliwie a bogobojnie nabywała. Raczże o Boże mój tym mię wżdy pocieszyć/ abym już wżdy zginęła niewiasta
? Aprzecżeś zápomniał wszytkich obietnic swoich? wspomniż kiedy ná ono poćieszne á spolne násze żyćie/ wspomniż ná moię powolność/ wspomniż żem ćię nigdy y w námnieyszy gniew spráwámi swoiemi nie przywiodłá: wspomniż iáko z łáski Bożey zá moim pilnym stárániem sporo było w domu/ cżegoć iuż snać Bog nie da. O Boże spráwiedliwy/ przecżżeś to ná mię dopuśćił/ żem oto záráz wszytkiego zbyłá: Zbyłám miłego mężá/ zbyłám miłych á poćiesznych corek/ y wszytkiey máiętnośći/ ktorey ty miły Pánie wiesz/ żem cnotliwie á bogoboynie nabywáłá. Rácżże o Boże moy tym mię wżdy poćieszyć/ ábym iuż wżdy zginęła niewiástá
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 160
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
ja. JAM JEST ALFA I OMEGA, Pierwszy i Ostatni Początek i Koniec. Apoc. 22.
WYznawam tobie Ojcze Panie nieba i ziemie, żeś te rzeczy zakrył, przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je maluczkim. Tak Ojcze iż się tak upodobało przed tobą. Matth. 11. O Ojcze sprawiedliwy/ Ojcze święty/ Ojcze miłosierdzia i miłości prawdziwy: jakoż to prawda nieomylna to Duch prawdy twej świętej w te i tym podobne słowa mówi: Przypatrzcie się Synowie narodom ludźkim, a wiedzcie iż żaden nie był zawstydzon który w Panu nadzieje miał. Bo kto trwał w rozkazaniu jego, a był opuszczony? abo kto
ia. IAM IEST ALPHA Y OMEGA, Pierwszy y Ostátni Początek y Koniec. Apoc. 22.
WYznawam tobie Oycze Pánie niebá y źiemie, żeś te rzeczy zákrył, przed mądrymi y rostropnymi, á obiáwiłeś ie máluczkim. Ták Oycze iż śie ták vpodobáło przed tobą. Matth. 11. O Oycze spráwiedliwy/ Oycze święty/ Oycze miłośierdźia y miłośći prawdźiwy: iákoż to prawdá nieomylna to Duch prawdy twey świętey w te y tym podobne słowá mowi: Przypátrzćie śię Synowie narodom ludźkim, á wiedzćie iż żaden nie był záwstydzon ktory w Pánu nádźieie miał. Bo kto trwał w roskazániu iego, á był opuszczony? ábo kto
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 270
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
list następujący od mego męża wprawił. HRABINY SZWEDZKIEJ G**
Żyj szczęśliwie Zono miła, żyj na zawsze pomyślnie. Boskiej Opatrzności tak się upodobało śmierci mi ogłosić wyrok. Nie jest mi ona niespodzianą, jednakowoż sposób tej śmierci przestraszyłby mię, gdybym sławę moję barziej na czci światowej, niż na dobrym sumnieniu zasadzał. Ach sprawiedliwy Boże! Od miecza mam ginąć, ponieważem nim nie dość odważnie za Ojczyznę walczył. Niebo świadkiem moim, żem niewinny. J pięć ran, które mi w potyczce zadano, niech świadczą, jeżelim powinności mojej zadosyć nie uczynił. Książę Z--, którego cnota twoja obraziła, jest bez wątpienia przyczyną mojej
list następuiący od mego męża wprawił. HRABINY SZWEDZKIEY G**
Zyi szczęśliwie Zono miła, żyi na zawsze pomyślnie. Boskiey Opatrznośći tak śię upodobało śmierci mi ogłosić wyrok. Nie iest mi ona niespodzianą, iednakowoż sposob tey śmierci przestraszyłby mię, gdybym sławę moię barziey na czci światowey, niż na dobrym sumnieniu zasadzał. Ach sprawiedliwy Boże! Od miecza mam ginąć, ponieważem nim nie dość odważnie za Oyczyznę walczył. Niebo świadkiem moim, żem niewinny. J pięć ran, ktore mi w potyczce zadano, niech świadczą, ieżelim powinności moiey zadosyć nie uczynił. Xiąże S--, ktorego cnota twoia obraziła, iest bez wątpienia przyczyną moiey
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 27
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
śmiele? Zemruda; czylim ślepa, zębata, kaprawa? Trędowata, lub chroma, garbata koszlawa? Czyli mam krótszą rękę od drugiej, czy nogę? A takię dolę muszę odnosić dziś srogę. Ojciec mój choć rodzony, dla posażnej straty, Udaje mię w defektach jako trędowaty, Brzydotą mię nazywa, Sędzio sprawiedliwy Wzruszże litością serce na los nieszczęśliwy, Obierzże mię za Zonę, każ mię przyprowadzić, Wszak cię dla mej wierności, niepotrafi zdradzić. Sędzia; Przysięgam ci na BOGA, nim dziś słońce zajdzie, Miłość cię moja chętnie ukrzywdzoną znajdzie. Uśmierz żal, tamuj potok w tak pięknej zrzenicy, Dziś mi się
śmiele? Zemruda; czylim ślepa, zębata, kaprawa? Trędowata, lub chroma, garbata koszlawa? Czyli mam krotszą rękę od drugiey, czy nogę? A takię dolę muszę odnosić dźiś srogę. Oyciec moy choć rodzony, dla posażney straty, Udaie mię w defektach iako trędowaty, Brzydotą mię nazywa, Sędźio sprawiedliwy Wzruszże litością serce na los nieszczęśliwy, Obierzże mię za Zonę, każ mię przyprowadźić, Wszak cię dla mey wierności, niepotrafi zdradźić. Sędźia; Przysięgam ci na BOGA, nim dźiś słońce zaydźie, Miłość cię moia chętnie ukrzywdzoną znaydźie. Uśmierz żal, tamuy potok w tak piękney zrzenicy, Dźiś mi się
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFRozum
Strona: E2v
Tytuł:
Sędzia od rozumu odsądzony
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
osiada, zapomni narowu, Musi wodzów słuchać koń osiodłany znowu. Poznał Moskal łakomy, chcąc łowić w odmęcie,
Bo choć dawno w sobie miał swoje przedsięwzięcie, Nie śmiał, wiadom Polaków, których Ty sam, Panie, Bronisz, w czasie szczęśliwym nosić wojny na nie; Poznał, mówię, żeś Ty sam sprawiedliwy, Boże, Kiedyś na nich obrócił ich harde poroże: Sromotnie pyszne czoła i znak swego cara Kładzie u nóg zwycięzcom nie strzymana wiara, Sromotnie broń ciskają, a sami w niewolą Wieczną idą; późno cię patrząc oczy bolą, O dumny Szeremecie! znaj, że sprawiedliwy Bóg i karze każdego, kto cudzego chciwy
osiada, zapomni narowu, Musi wodzów słuchać koń osiodłany znowu. Poznał Moskal łakomy, chcąc łowić w odmęcie,
Bo choć dawno w sobie miał swoje przedsięwzięcie, Nie śmiał, wiadom Polaków, których Ty sam, Panie, Bronisz, w czasie szczęśliwym nosić wojny na nie; Poznał, mówię, żeś Ty sam sprawiedliwy, Boże, Kiedyś na nich obrócił ich harde poroże: Sromotnie pyszne czoła i znak swego cara Kładzie u nóg zwycięzcom nie strzymana wiara, Sromotnie broń ciskają, a sami w niewolą Wieczną idą; późno cię patrząc oczy bolą, O dumny Szeremecie! znaj, że sprawiedliwy Bóg i karze każdego, kto cudzego chciwy
Skrót tekstu: PotPieśRKuk_I
Strona: 480
Tytuł:
Pieśni różne
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1669 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987