nie płużą, czytanie nie bawi; Za szeląg lada baba siła błogosławi. Mądra pani, powiadasz, wiersze czyta rada; Prawda, lecz bez pożytku tego, co je składa. Niechże dziada jałmużną odbędzie i babę, Ja ją wyżej przeniosę nad królową Sabę. Jeśli, jak twierdzisz, chwaląc me liche dowcipy, Sta czerwonych i wina odżałuje pipy: To nasz koń poetycki, na którym nadąży Twardowskiemu w kraj świata, mój zacny chorąży! Możesz za mnie przyręczyć, skoro mi to pośle, Że na nowej jej Topór wywecuję ośle. Lecz ile dojść w tej mierze zmysłem mogę chybkiem, Bodaj się i mnie z onym nie przydało skrzypkiem
nie płużą, czytanie nie bawi; Za szeląg leda baba siła błogosławi. Mądra pani, powiadasz, wiersze czyta rada; Prawda, lecz bez pożytku tego, co je składa. Niechże dziada jałmużną odbędzie i babę, Ja ją wyżej przeniosę nad królową Sabę. Jeśli, jak twierdzisz, chwaląc me liche dowcipy, Sta czerwonych i wina odżałuje pipy: To nasz koń poetycki, na którym nadąży Twardowskiemu w kraj świata, mój zacny chorąży! Możesz za mnie przyręczyć, skoro mi to pośle, Że na nowej jej Topór wywecuję ośle. Lecz ile dojść w tej mierze zmysłem mogę chybkiem, Bodaj się i mnie z onym nie przydało skrzypkiem
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 322
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kopicą, szykiem, dzidą. Piorunem natarczywość, murem trop, żelazem sposobność pracy i niewczasów, cudem serce, honorem akcyje sarmackie (to jest dawnych Polaków) nazywając nieobłudnie, którzy lubo potrzebnym po te czasy krojem i ogniem cudzoziemskim nie figurowali szyków swoich, przecież takowe za zabawę znosili i przewagą przenosili tysiące nieprzyjacielskie na sta rezolutnych osób swoich, biorąc i utrzymując cudownie, tudzież szerokie i dalekie panowania swojego pomykając granice, nie żadnych prywat własnych prócz sławy każdemu miłej, ale promocji chwały Boskiej, wiary świętej i całości publicznej usiłowaniem. Które że po te czasy ślepa i nie oglądająca się na najpierwszy wszytkiego początek zatarła manijera, cóż, nie muszę
kopicą, szykiem, dzidą. Piorunem natarczywość, murem trop, żelazem sposobność pracy i niewczasów, cudem serce, honorem akcyje sarmackie (to jest dawnych Polaków) nazywając nieobłudnie, którzy lubo potrzebnym po te czasy krojem i ogniem cudzoziemskim nie figurowali szyków swoich, przecież takowe za zabawę znosili i przewagą przenosili tysiące nieprzyjacielskie na sta rezolutnych osób swoich, biorąc i utrzymując cudownie, tudzież szyrokie i dalekie panowania swojego pomykając granice, nie żadnych prywat własnych prócz sławy każdemu miłej, ale promocyi chwały Boskiej, wiary świętej i całości publicznej usiłowaniem. Które że po te czasy ślepa i nie oglądająca się na najpierwszy wszytkiego początek zatarła manijera, cóż, nie muszę
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 285
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
znaczy niewdzięczność ku Rodzicom.
42. Wilk z uciętym trocha ogonem, (co sam sobie czyni w niebezpieczeństwie) znaczy człeka z niebezpieczeństwa ochodzącego,
43. Słoń, który nosa do zwietrzenia, i do różnej usługi jak ręki zażywa, znaczy człeka rozumem i siłą obrotnego.
44. Wrona zdechła, która pocztery sta lat według Naturalistów żyje, znaczy człeka już lat zupełnych.
45. Zuraw czuwający na jednej nodze, znaczy czujność.
46. Ręka ludzka, jest znakiem człeka w budowaniu gust mającego.
47. Koło, znaczy Fortunę
48. Krokodyl, niewstydu i wszelkiej niecnoty jest znakiem.
49. Gałązki dawane Kapłanom osiaroczynnym, znaczyły
znaczy niewdzięczność ku Rodzicom.
42. Wilk z uciętym trocha ogonem, (co sam sobie czyni w niebespieczeństwie) znáczy człeka z niebespieczeństwa ochodzącego,
43. Słoń, ktory nosa do zwietrzenia, y do rożney usługi iak ręki zażywa, znaczy człeka rozumem y siłą obrotnego.
44. Wrona zdechła, ktora pocztery sta lat według Naturalistow żyie, znaczy człeka iuż lat zupełnych.
45. Zuraw czuwaiący na iedney nodze, znaczy czuyność.
46. Ręka ludzka, iest znakiem człeka w budowaniu gust maiącego.
47. Koło, znaczy Fortunę
48. Krokodyl, niewstydu y wszelkiey niecnoty iest znakiem.
49. Gałąski dawane Kapłanom osiaroczynnym, znaczyły
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 2155
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
czczo/ a tam odwiąż Mecherzynę/ nalej łyzek pułtory choremu/ a daj mu ciepło wypić/ nakryć go żeby się pocił/ Czerwony złoty/ i perły schowasz/ nie trzeba więcej tego Sekretu zażywać/ w jednej chorobie/ tylko raż/ za łaską Bożą/ uzna chory melioracją/ jeżeli się pocić będzie. Skończywszy trzy sta potraw/ i trzydzieści Addytamentów/ i trzy Sekrety Kuchmistrzowskie/ których się wszytkim zwierzam/ Wety znajdziesz do tegoż Bankietu w Generalnym Memeriale/ fol. 3. których zażyjesz jako będzie twoja wola/ a jeżeli w czym najdziesz nie ukontentowanie/ wolno poprawić; Mnie co mogło przyjść na pamięć/ dla Informacjej nowym Kuchmistrzom/
czczo/ a tam odwiąż Mecherzynę/ náley łyzek pułtory choremu/ a day mu ćiepło wypić/ nakryć go żeby się poćił/ Czerwony złoty/ y perły schowasz/ nie trzebá więcey tego Sekretu zażywáć/ w iedney chorobie/ tylko raż/ za łaską Bożą/ vzna chory meliorácyą/ ieżeli się poćić będźie. Skończywszy trzy stá potraw/ y trzydźieśći Additámentow/ y trzy Sekrety Kuchmistrzowskie/ ktorych się wszytkim zwierzam/ Wety znáydźiesz do tegoż Bánkietu w Generalnym Memeryále/ fol. 3. ktorych záżyiesz iako będźie twoia wola/ a ieżeli w czym naydźiesz nie vkontentowánie/ wolno popráwić; Mnie co mogło przyiść ná pámięć/ dla Informácyey nowym Kuchmistrzom/
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 96
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
najwyższe było u Lacedemończyków: a niechciano go tym poczcić: namniej się o to nie frasował: owszem z wesołą twarzą szedł od Panów Deputatów. A gdy go pytano/ czemuby się śmiał? tak odpwiedział: Dla tego/ iż niepomału się z tego raduje: że R. P. nasza/ ma trzy sta obywatelów daleko godniejszych nad mię/ którzy godnie tak wielki urząd na sobie mieć mogą.
TELEKRUS spytany będąc/ czemuby tak dalece u Spartanów tego przestrzegano/ żeby młodzi każdemu staremu człowiekowi uczciwość wyrządza- li? odpowiedział: Dla tego/ aby zwyczaiwszy się szanować każdego starszego: tym w więtszej uczciwości rodzice swe mieli. W żadnej
naywyższe było v Lácedemońcżykow: á niechćiano go tym pocżćić: namniey się o to nie frásował: owszem z wesołą twarzą szedł od Pánow Deputatow. A gdy go pytano/ cżemuby się śmiał? ták odpwiedźiał: Dla tego/ iż niepomáłu się z tego ráduie: że R. P. nászá/ má trzy stá obywátelow dáleko godnieyszych nád mię/ ktorzy godnie ták wielki vrząd ná sobie mieć mogą.
TELEKRVS spytány będąc/ cżemuby ták dálece v Spártánow tego przestrzegano/ żeby młodźi káżdemu stáremu cżłowiekowi vcżćiwość wyrządzá- li? odpowiedźiał: Dla tego/ áby zwycżáiwszy się szánowáć káżdego stárszego: tym w więtszey vcżćiwośći rodźice swe mieli. W żadney
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 141
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
PIERWSZA Część BIBLIEJ ŚWIETEJ WKTÓREJ Się ZAMYKÁją Pięć Ksiąg Mojżeszovvych. PIERVVSZE KsięgI MOIZESZOVVE, które zowią po Grecku GENESIS, a po Polsku Księgi Rodzaju. Wtych księgach opisuje się początek Świata i Kościoła Bożego/ także kodycia i nabożeństwo jego: więc i dziwne rządy Boskie/ przez dwa tysiąca/ trzy sta/ sześćdziesiąt/ i ośm lat. A zosobna opisuje Mojżesz rodzaje i żywoty Ojców pierwszych/ przed Potopem/ Adama i inszych: a po Potopie Noego/ Seta i trzech Patriarchów/ Abrahama/ Isaaka i Jakoba aż do śmierci Józefowej. Zczego wszystkiego/ pokazuje się pierwsza wszystkich rzeczy doskonałość: a osobliwie pierwszy stan
PIERWSZA CZESC BIBLIEY SWIETEY WKTOREY SIE ZAMYKÁją Pięć Ksiąg Mojzeszovvych. PIERVVSZE KSIEGI MOIZESZOVVE, ktore zowią po Grecku GENESIS, á po Polsku Kśięgi Rodzáju. Wtych kśięgách opisuje śię pocżątek Swiátá y Kośćiołá Bożego/ tákże kodicia y nabożeństwo jego: więc y dźiwne rządy Boskie/ przez dwá tyśiącá/ trzy stá/ sześćdźieśiąt/ y ośm lat. A zosobná opisuje Mojżesz rodzáje y żywoty Ojcow pierwszych/ przed Potopem/ Adámá y inszych: á po Potopie Noego/ Sethá y trzech Pátriárchow/ Abráhámá/ Isááká y Iákobá áż do śmierći Iozefowey. Zczego wszystkiego/ pokázuje śię pierwsza wszystkich rzecży doskonáłość: á osobliwie pierwszy stan
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 1
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Enocha. 19. I żył Jared po spłodzeniu Enocha ośmset lat/ i spłodził Syny i Córki. 20. I było wszystkich dni Jaredowych dziewięć set sześćdziesiąt i dwie lecie/ i umarł. 21.
A Enoch żył sześćdziesiąt lat i pięć i spłodził Matusalema. 22. I chodził Enoch z Bogiem po spłodzeniu Matusalema trzy sta lat/ i spłodził Syny i Córki. 23. I było wszystkich dni Enochowych trzysta sześćdziesiąt i pięć lat. 24. I chodził Enoch z Bogiem/ a niebyło więcej, bo go wziął Bóg. 25.
I Żył Matusalem sto ośmdziesiąt i siedm lat i spłodził Lamecha. 26. I żył Matusalem po spłodzeniu
Enochá. 19. Y żył Iáred po zpłodzeniu Enochá ośmset lat/ y zpłodźił Syny y Corki. 20. Y było wszystkich dni Iáredowych dźiewięć set sześćdźieśiąt y dwie lećie/ y umárł. 21.
A Enoch żył sześćdźieśiąt lat y pięć y zpłodźił Mátusálemá. 22. Y chodźił Enoch z Bogiem po zpłodzeniu Matusálemá trzy stá lat/ y zpłodźił Syny y Corki. 23. Y było wszystkich dni Enochowych trzystá sześćdźieśiąt y pięć lat. 24. Y chodźił Enoch z Bogiem/ á niebyło więcey, bo go wźiął Bog. 25.
Y Zył Mátusálem sto ośmdźieśiąt y śiedm lat y zpłodźił Lámechá. 26. Y żył Mátusalem po zpłodzeniu
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 5
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
je Abram. 12. I stało się gdy słońce zachodziło: że przypadł twardy sen na Abrama/ a oto strach i ciemność wielka przypadła nań. 13.
I rzekł Pan do Abrama: wiedz wiedząc/ iż gościem będzie nasienie twoje w ziemi cudzej/ i podbiją je w niewolą/ i utrapią je przez cztery sta lat. 14. A wszakże naród on/ któremu służyć będą ja sądzić będę: a potym wynidą z tamtąd z majętnością wielką. 15. Ale ty pójdziesz do ojców twoich w pokoju: i pogrzebion będziesz w starości dobrej. 16. A wczwartem pokolenia tu się wrócą: bo jeszcze niewypełniła się nieprawość Amorrejczyka
je Abram. 12. Y stáło śię gdy słońce záchodźiło: że przypadł twárdy sen ná Abrámá/ á oto strach y ciemność wielka przypadła nań. 13.
Y rzekł Pan do Abrámá: wiedz wiedząc/ iż gośćiem będźie naśienie twoje w źiemi cudzey/ y podbiją je w niewolą/ y utrapią je przez cztery stá lat. 14. A wszákże narod on/ ktoremu służyć będą ja sądźić będę: á potym wynidą z tamtąd z májętnośćią wielką. 15. Ale ty pojdźiesz do ojcow twojich w pokoju: y pogrzebion będźiesz w stárośći dobrey. 16. A wczwartem pokolenia tu śię wrocą: bo jeszcze niewypełniłá śię niepráwość Amorrejczyká
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 13
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
do Efrona/ w przytomności ludu onej ziemie/ mówiąc: Raczej jeślić się zda proszę słuchaj mię/ damci pieniądze za pole/ weźmiże je odemnie/ a pogrzebię tam umarłego mego. 14. I odpowiedział Efron Abrahamowi/ mówiąc mu: 15. Panie mój/ słuchaj mię: Ziemia ta stoi za cztery sta syklów śrebra: Ale cóż to jest miedzy mną i miedzy tobą? pogrzeb umarłego twego. 16. I usłuchał Abraham Efrona i odważył Abraham Efronowi śrebro/ jako był rzekł w przytomności Synów Hetowych/ cztery sta syklów śrebra/ tak jako szły miedzy kupcami. 17. I dostało się pole Efronowe które jest w Machpelu przeciwko
do Efroná/ w przytomnośći ludu oney źiemie/ mowiąc: Raczey jeslić śię zda proszę słuchaj mię/ damći pieniądze zá pole/ weźmiże je odemnie/ á pogrzebię tám umárłego mego. 14. Y odpowiedźiał Efron Abráhámowi/ mowiąc mu: 15. Pánie moj/ słuchaj mię: Ziemiá tá stoi zá cztery stá syklow śrebrá: Ale coż to jest miedzy mną y miedzy tobą? pogrzeb umárłego twego. 16. Y usłuchał Abráhám Efroná y odważył Abráhám Efronowi śrebro/ jáko był rzekł w przytomnośći Synow Hetowych/ cztery stá syklow śrebrá/ ták jáko szły miedzy kupcámi. 17. Y dostáło śię pole Efronowe ktore jest w Máchpelu przećiwko
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 21
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
I gdy ich tak jeszcze niemógł wyniszczić/ rozkazał Farao wszytkiemu ludowi swemu Egpitskiemu/ aby każde dziecko żydowskie któreby się męskiej płci urodziło/ topili/ f. a białągłowę zostawili/ chcąc wielkość Żydowską umniejszyć/ bo tak się byli barzo Żydowie rozrodzili przez dwieście lat w Egipcie/ a jako drudzy piszą/ przez cztery sta lat/ z onych siedmdziesiąt osób: iż ich wyszło samych mężów na puszczą sześćkroć stotysięcy/ okrom niewiast a małych dzieci. Przypomnę też tu królestwo Sycylijskie/ które po Manfredzie Carolus król Francuski trzymał/ gdzie naprowadził Francuzów/ tak pospolitego człowieka jako i Żołnierzów niemałą liczbę. Ci Żołnierze mieszkając w Sycylii/ barzo się naprzykrzyli Sycylijczykom
Y gdy ich ták ieszcże niemogł wyniszcźyć/ roskazał Farao wszytkiemu ludowi swemu Egpitskiemu/ áby káżde dźiecko żydowskie ktoreby się męskiey płci vrodźiło/ topili/ f. á biáłągłowę zostáwili/ chcąc wielkość Zydowską vmnieyszyć/ bo ták się byli bárzo Zydowie rozrodźili przez dwieśćie lat w Egiptćie/ á iáko drudzy piszą/ przez cżtyry stá lat/ z onych śiedmdźiesiąt osob: iż ich wyszło sámych mężow ná puszcżą sześćkroć stotyśięcy/ okrom niewiast á máłych dźieći. Przypomnę też tu krolestwo Sycyliyskie/ ktore po Manfredźie Carolus krol Fráncuski trzymał/ gdźie náprowádźił Fráncuzow/ ták pospolitego cżłowieká iáko y Zołnierzow niemáłą licżbę. Ci Zołnierze mieszkáiąc w Siciliey/ bárzo się náprzykrzyli Sycyliycżykom
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 49
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617