były, i gdzie palono bogom ofiary. Kościół wielki okrągły, w górze okrągła nad całym kościołem bania, na samym wierzchu jedne okrągłe okno na cały kościół, którem wychodziły dymy; wkoło wewnątrz kolumny, jak krużganki, teraz ołtarzami zajęte; na wejściu w kościół we trzy rzędy idą kolumny kamienne, bardzo grube, robotą staroświecką.
Kościół św. Grzegorza, nie wielki, gdzie największe zaduszne nabożeństwo. Nie masz tam ullam raritatem, oprócz miejsca, bo tam mieszkał: jest miejsce gdzie sypiał, stół na którym jadał, u którego często obiadowali anieli z nim, gdzie siadał ad Consilium i t. d.
Kościół św. Pawła za miastem
były, i gdzie palono bogom ofiary. Kościół wielki okrągły, w górze okrągła nad całym kościołem bania, na samym wierzchu jedne okrągłe okno na cały kościół, którem wychodziły dymy; wkoło wewnątrz kolumny, jak krużganki, teraz ołtarzami zajęte; na wejściu w kościół we trzy rzędy idą kolumny kamienne, bardzo grube, robotą staroświecką.
Kościół św. Grzegorza, nie wielki, gdzie największe zaduszne nabożeństwo. Nie masz tam ullam raritatem, oprócz miejsca, bo tam mieszkał: jest miejsce gdzie sypiał, stół na którym jadał, u którego często obiadowali anieli z nim, gdzie siadał ad Consilium i t. d.
Kościół św. Pawła za miastem
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 90
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Bo już dawno dekretem wiecznego monarchy Wyrugowano z raju te paskudne marchy I zaraz je na ręce postawiwszy lewej, Precz z pasterzem wypędzą na osty, na plewy. Postąpi-li tam z każdym wedle herbu człekiem, Wierę bym na sądnym dniu nie chciał być Szembekiem. 548. PRAWDA Z NIECHCENIA
W Przemyślu na pogrzebie staroświecką modą, Gdzie żaden kaznodzieja nie będzie za szkodą, Chwalący nieboszczyka wierzchu nie dokładał, Jako bijał pogaństwo, jako bronią władał, Chociaż ci, co go znali, twierdzili to o niem, Że raczej krów dojeniem niż się bawił koniem. Łże trzy po trzy, bo wie ksiądz, że nikt nie odpowie, Mając
Bo już dawno dekretem wiecznego monarchy Wyrugowano z raju te paskudne marchy I zaraz je na ręce postawiwszy lewej, Precz z pasterzem wypędzą na osty, na plewy. Postąpi-li tam z każdym wedle herbu człekiem, Wierę bym na sądnym dniu nie chciał być Szembekiem. 548. PRAWDA Z NIECHCENIA
W Przemyślu na pogrzebie staroświecką modą, Gdzie żaden kaznodzieja nie będzie za szkodą, Chwalący nieboszczyka wierzchu nie dokładał, Jako bijał pogaństwo, jako bronią władał, Chociaż ci, co go znali, twierdzili to o niem, Że raczej krów dojeniem niż się bawił koniem. Łże trzy po trzy, bo wie ksiądz, że nikt nie odpowie, Mając
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 426
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tych koronach i obojczykach chodziły. Jedn szafir niepospolitej wielkości, niemal jako gołębie jaje. Różne vasa z różnych rżnięte kamieni, z kryształów toczone. Złoty jeden kielich tak wielki, że by go ledwie dwóch chłopów dźwignąć mogło. Inszych niemało od złota i od kamieni bogatych rzeczy widzieliśmy.
Kościół sam wszytek w kopułach, staroświecką barzo strukturą , wszytek intrinsecus blaszką i podniebienie blachą złotą adornowane. Miedzy niemi obrazy na kształt ruskiego malowania i non pictoria arte factae, ale z kamienia, nazywają się mozaika, tak akomodowane, iż z daleka zdadzą się być malowane.
Są też tam w boku nade drzwiami jednemi obrazy św. Franciszka Serafickiego i św.
tych koronach i obojczykach chodziły. Jedn szafir niepospolitej wielkości, niemal jako gołębie jaje. Różne vasa z różnych rżnięte kamieni, z kryształów toczone. Złoty jeden kielich tak wielki, że by go ledwie dwóch chłopów dźwignąć mogło. Inszych niemało od złota i od kamieni bogatych rzeczy widzieliśmy.
Kościoł sam wszytek w kopułach, staroświecką barzo strukturą , wszytek intrinsecus blaszką i podniebienie blachą złotą adornowane. Miedzy niemi obrazy na kształt ruskiego malowania i non pictoria arte factae, ale z kamienia, nazywają się mozaika, tak akomodowane, iż z daleka zdadzą się być malowane.
Są też tam w boku nade drzwiami jednemi obrazy św. Franciszka Serafickiego i św.
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 156
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
który się nazywa curprius, iż jest successor na państwo), ma się żenić z córką tej księżny Hesen, która też tu rezyduje z matką czekając na ożenienie, co być miało wkrótce, zaraz za powrotem z kampaniej księstwa Ich Mości.
Dnia 29 Septembris. Rano chodziłem widzieć intus rezydencją, która, lubo staroświecką modą wystawiona, jednak magnifica i srodze poważna. Przy której też ogród jeszcze nie dawno założony, ale piękny i w drzewa różne jako to pomarańcze, cytrony różne, figi etc. obfity, co w tych krajach jest raritas.
Po południu zaś widziałem jedną extraordinariam raritatem. Niedaleko od muru miasta są trzy potężne drzewa
który się nazywa curprius, iż jest successor na państwo), ma się żenić z córką tej księżny Hessen, która też tu rezyduje z matką czekając na ożenienie, co być miało wkrótce, zaraz za powrotem z kampaniej księstwa Ich Mości.
Dnia 29 Septembris. Rano chodziłem widzieć intus rezydencją, która, lubo staroświecką modą wystawiona, jednak magnifica i srodze poważna. Przy której też ogród jeszcze nie dawno założony, ale piękny i w drzewa różne jako to pomarańcze, cytrony różne, figi etc. obfity, co w tych krajach jest raritas.
Po południu zaś widziałem jedną extraordinariam raritatem. Niedaleko od muru miasta są trzy potężne drzewa
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 317
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
świat nie wraca . Fundowany i zbudowany ten Klasztor jeszcze za żywota B. Jana Kapistrana/ po pogorzeniu naprawiony od X. Jana Korsbacha Kanonika Krak. Ma swe Odpusty i śś. Bożych Relikwij nie mało. 35. Kościół SS. KATARZYNY i MAŁGORZĄTY.
TEn Kościół na Kazimierzu założony Roku Pańskiego 1342. i wystawiony Architekturą staroświecką/ w ozdobie i w inwencjej z rzadka widaną/ od Króla Kazimierza Wielkiego/ a osadzony Zakonnikami Reguły ś. Augustyna Eremitów/ którzy są przyprowadzeni z Pragi do Polski od tegoż Króla. Do budowania Klasztornego przyłożył się Pan Melczyński Kasztelan Krak. a potym inszy wszelkich stanów Fundatorowie. Ten Kościół jest poświęcony Roku 1378.
świát nie wraca . Fundowány y zbudowány ten Klasztor ieszcze zá żywota B. Ianá Kápistraná/ po pogorzeniu nápráwiony od X. Ianá Korsbáchá Kánoniká Krák. Ma swe Odpusty y śś. Bożych Reliquiy nie máło. 35. Kośćioł SS. KATHARZYNY y MAŁGORZĄTY.
TEn Kośćioł ná Káźimierzu záłożony Roku Pánskiego 1342. y wystáwiony Architekturą stároświecką/ w ozdobie y w inwencyey z rzadká widáną/ od Krolá Káźimierzá Wielkiego/ á osádzony Zakonnikámi Reguły ś. Augustyná Eremitow/ ktorzy są przyprowádzeni z Prági do Polski od tegoż Krolá. Do budowánia Klasztornego przyłożył się Pan Melczyński Kásztellan Krák. á potym inszy wszelkich stanow Fundatorowie. Ten Kośćioł iest poświęcony Roku 1378.
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 61
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
łanczuszek złoty miasto wstęgi, robiony w grochowe ziarka, czarne piórą odtrociwszy i z łanczuskiem rachujac, wazy czerwonych złotych 14; w żelazny skrzyny łezi w chustce zawyniony.
1 pierwszczyonek o jednim rubynie wielkym, ze szmelczem po bokach.
1 pierścionek, tablica w nym safirowa, podługowata, z czarnym szmelcem.
1 pięrścionek, staroświecką robotą, o jednym rubynku.
1 pierścionek o dwu diamencikach a o jednym rubynku.
1 pierścionek zabym kamyniem24, sarawy barwy, od trucizny dobry.
1 pierścionek na kształt pieczotki zułtawim kamyniem, co go nosze na palcu.
1 pierścionek pieczotka Pana Małżonka mego.
1 pierścionek złomani, ze szmelcu, jezt na
łanczuszek złoty miasto wstęgi, robiony w grochowe ziarka, czarne piorą odtrociwszy y z łanczuskiem rachuiac, wazy czerwonych złotych 14; w zelazny skrziny łezi w chustce zawyniony.
1 piersczionek o iednim rubynie wielkym, ze szmelczem po bokach.
1 pierścionek, tablica w nym safirowa, podługowata, s czarnym szmelcem.
1 pięrscionek, staroświecką robotą, o iednym rubynku.
1 pierścionek o dwu diamencikach a o iednym rubynku.
1 pierścionek zabym kamyniem24, sarawy barwy, od trucizny dobry.
1 pierścionek na kształt pieczotky zułtawim kamyniem, co go nosze na palcu.
1 pierścionek pieczotka Pana Małżonka mego.
1 pierścionek złomani, ze szmelcu, iest na
Skrót tekstu: SzumInw
Strona: 40
Tytuł:
Gdański inwentarz mienia domowego Magdaleny Szumanowej
Autor:
Magdalena Szumanowa
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706
rajngoltowy Łańcuch od Ładowniczki będący o trzech set czerwonych złotych, osobliwie zaś z spuszczonego złota, czterdzieści czerwonych złotych plus minus. Z porządku zaś mego pokojowego ordynuję także też srebra stołowego. Naprzód Kałamarz wielki ojcowski na Relikwiarz. Stołowe zaś srebro tak ojcowskie jako stryjowskie i innych Antecesorów moich z ichże herbami, to jest Miednica staroświecką Auszpurską robotą, Nalewka do niej należąca takaż niewysoka ze smoczkiem, Pułmisków różnych z herbami Domu złocistemi i białemi dwadzieścia ośm, Talerzy takichże dwadzieścia i ośm. Mis wielkich do tegoż srebra należących trzy, flasz wielkich graniastych z herbami Ojca mego, dwie a trzech z herbem Antecesorów moich z Domu Koniecpolskich. Żeby
rajngoltowy Łańcuch od Ładowniczki będący o trzech set czerwonych złotych, osobliwie zaś z spuszczonego złota, cztyrdzieści czerwonych złotych plus minus. Z porządku zaś mego pokojowego ordynuię także też srebra stołowego. Naprzód Kałamarz wielki oycowski na Relikwiarz. Stołowe zaś srebro tak oycowskie iako stryjowskie y innych Antecessorów moich z ichże herbami, to iest Miednica staroświecką Auszpurską robotą, Nalewka do niey należąca takaż niewysoka ze smoczkiem, Pułmisków różnych z herbami Domu złocistemi y białemi dwadzieścia ośm, Talerzy takichże dwadzieścia y ośm. Mis wielkich do tegoż srebra należących trzy, flasz wielkich graniastych z herbami Oyca mego, dwie a trzech z herbem Antecessorów moich z Domu Koniecpolskich. Żeby
Skrót tekstu: KoniecJAZap
Strona: 408
Tytuł:
Zapis kościołowi
Autor:
Jan Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
i hakami żelaznymi, oprócz haczyka i antabki, pociągając drzwi za sobą, co już za posesji swojej imp. Rapacki kazał nowo sporządzić. Futrowania u tych drzwi stare robotą stolarską lastkowane, częścią lisztewek nie masz. Nad tymi drzwiami jest obraz wielki bez ram ukrzyżowanego Pana Jezusa. Po prawej stronie przy tych drzwiach stoi szafa staroświecką robotą, dołem przegród 2, z drzwiczkami dwojgiem, z koblami, wrzeciądzem, zawiaskami żelaznymi; górą przegród 2, drzwiczki dwoiste w kratę, na zawiasach żelaznych. Przy tej szafie stolnica do piwa stawiana. Ściana zaś w tym miejscu naprawiana ob vetustatem jego, bo budowany an 1660 i jedno od drugiego drzewo rozchodzi się
i hakami żelaznymi, oprócz haczyka i antabki, pociągając drzwi za sobą, co już za posesyi swojej jmp. Rapacki kazał nowo sporządzić. Futrowania u tych drzwi stare robotą stolarską lastkowane, częścią lisztewek nie masz. Nad tymi drzwiami jest obraz wielki bez ram ukrzyżowanego Pana Jezusa. Po prawej stronie przy tych drzwiach stoi szafa staroświecką robotą, dołem przegród 2, z drzwiczkami dwojgiem, z koblami, wrzecądzem, zawiaskami żelaznymi; górą przegród 2, drzwiczki dwoiste w kratę, na zawiasach żelaznych. Przy tej szafie stolnica do piwa stawiana. Ściana zaś w tym miejscu naprawiana ob vetustatem jego, bo budowany an 1660 i jedno od drugiego drzewo rozchodzi się
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 161
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959
źli duchowie dręczą. Po lewej stronie nagrobek Philippa Melanchtona, condiscipula Marcinowego. W tymże kościele obraz na wielkim ołtarzu Ssmae Trinitatis, który powiadają kosztuje 20,000 talerów; znowu obraz drugi na ścianie przybity wyobrażający orantem Christum in horto et captum — ten twierdzą kosztuje 30,000 talarów.
Z kościoła szliśmy na zamek, który jest staroświecką strukturą położony, niem aw sobie nic pięknego widzenia. To miasto Witemberg jest Kscia Saskiego.
5 Aprilis. Po rannem śniadaniu wyjachaliśmy z Witemberku, tam że zaraz przewieźliśmy się przez tę rzekę Elbę, konno wszyscy, gdzie na milę wielką drogi barzo złej zażyliśmy po jarugach, błotach; potem przez puszczę mil
źli duchowie dręczą. Po lewej stronie nagrobek Philippa Melanchtona, condiscipula Marcinowego. W tymże kościele obraz na wielkim ołtarzu Ssmae Trinitatis, który powiadają kosztuje 20,000 talerów; znowu obraz drugi na ścianie przybity wyobrażający orantem Christum in horto et captum — ten twierdzą kosztuje 30,000 talarów.
Z kościoła szliśmy na zamek, który jest staroświecką strukturą położony, niem aw sobie nic pięknego widzenia. To miasto Witemberg jest Xcia Saskiego.
5 Aprilis. Po rannem śniadaniu wyjachaliśmy z Witemberku, tam że zaraz przewieźliśmy się przez tę rzekę Elbę, konno wszyscy, gdzie na milę wielką drogi barzo złej zażyliśmy po jarugach, błotach; potem przez puszczę mil
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 26
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883
porządku. Tam że zaraz jest różnych kramów i towarów barzo wiele rozmaitych do przedania.
La place royale i to rzecz godna do widzenia, przez który więc zwykli wprowadzać posłów, jest w kwadrat murowany proporciją barzo piękną z gankami, a w pośrodku wielka statua na koniu Króla Louis 13.
Tam że niedaleko jest bastylia strukturą staroświecką murowana, w której tylko Książęta Dukowie i insi zacni panowie więzienie swe miewają.
Arsenał wielki nad tąż rzeką, w którym jest dział i inszej armaty do wojska należącej nie mało, blisko Ojców Celestynów, w których kościele Dukowie de Orléans się po śmierci chowają, w swojej osobnej kaplicy, kędy nagrobków barzo zacnych jest
porządku. Tam że zaraz jest różnych kramów i towarów barzo wiele rozmaitych do przedania.
La place royale i to rzecz godna do widzenia, przez który więc zwykli wprowadzać posłów, jest w kwadrat murowany proporciją barzo piękną z gankami, a w pośrodku wielka statua na koniu Króla Louis 13.
Tam że niedaleko jest bastylia strukturą staroświecką murowana, w której tylko Xiążęta Dukowie i insi zacni panowie więzienie swe miewają.
Arsenał wielki nad tąż rzeką, w którym jest dział i inszej armaty do wojska należącej nie mało, blisko Ojców Celestynów, w których kościele Dukowie de Orléans się po śmierci chowają, w swojej osobnej kaplicy, kędy nagrobków barzo zacnych jest
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 61
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883