muszą. Jego Mć P. N. moja Mciwa P. z szczęścia Jego Mć i P Małżonka Wm. nie pomału się cieszyć a tym barziej z tej miary/ iż w dzień się pociechy te dla związku krwie pobliskiego zobopolnie łączą/ wielkaradość i stąd ma/ że Wmć M. P. z zacności Domu i starożytności i zacnych Przodków swoich dosyć ozdobioną będąc jasności Domowi Ich M. pprzyczynia. Do czego nad to przystąpiło zacne ćwiczenie sławnych i zacnyc hRódziców Wm. M. M. P. przytomnym I. M. P. N. na ten czas być niemogąc przy tym wesołym Akcie dla pewnych przyczyn jako służby i życzliwości swe
muszą. Iego Mć P. N. moiá Mćiwa P. z szcżęśćia Iego Mć i P Małżonka Wm. nie pomáłu sie ćieszyć á tym bárźiey z tey miáry/ iż w dźień sie poćiechy te dla zwiąsku krwie pobliskiego zobopolnie łącżą/ wielkarádość y ztąd ma/ żę Wmć M. P. z zacnośći Domu y stárożytnośći i zacnych Przodkow swoich dosyć ozdobioną będąc iásnośći Domowi Ich M. pprzycżynia. Do cżego nád to przystąpiło zacne ćwicżenie sławnych y zacnyc hRodźicow Wm. M. M. P. przytomnym I. M. P. N. ná ten cżás bydź niemogąc przy tym wesołym Akćie dla pewnych przycżyn iako służby y życżliwośći swe
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: C4v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
stopniów. Jeszcze tej wysokości prędzej dojdziesz z Miary wysokości dziennej i nocnej, opisanej w Nauce 10. tej Zabawy, kiedy obrócona ku słońcu, cień ztyłu rzuci na podział dziesiąty. Tym sposobem przed lat 20. z wielkim podziwieniem wielu Turków w Konstantynopolu, opowiedziałem wysokość Piramidy Hieroglificznej, nad którą nie ma piękniejszej starożytności Konstantynopol; przemierzywszy jej cień po prostu na ziemi, w ten właśnie czas, kiedy Słońce było wysokie od Horyzontu stopniów 45. Na którą wysokość Słońce wstępuje wtamtym Mieście dwa kroć na każdy dzień, od dnia 20. Lutego do dnia 19 Octobra. A unas w Krakowie nie spełna przez połroka, jako na
stopnioẃ. Ieszcze tey wysokości prędzey doydźiesz z Miáry wysokośći dźienney y nocney, opisáney w Náuce 10. tey Zábawy, kiedy obrocona ku słońcu, ćień styłu rzući ná podźiał dźieśiąty. Tym sposobem przed lat 20. z wielkim podźiwięniem wielu Turkow w Konstántynopolu, opoẃiedźiałem wysokość Pirámidy Hieroglificzney, nád ktorą nie ma pięknieyszey stárożytnośći Konstántynopol; przemierzywszy iey ćień po prostu ná źiemi, w ten właśnie czás, kiedy Słońce było wysokie od Horizontu stopnioẃ 45. Ná ktorą wysokość Słońce wstępuie wtámtym Mieśćie dẃa kroć ná każdy dźień, od dniá 20. Lutego do dniá 19 Octobrá. A vnas w Krákoẃie nie spełná przez połroká, iáko ná
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 40
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
że boso chodził, to mu w-ustach brzmiało, co na żołądku bolało. Etego hic fame pereo, a ja tu głodem ginę. 5. PRZEZ TĘN PIERŚĆIEŃ znaczy się według Ambrożego Świętego wiara Annulus est signaculum Fidei Sincerae, a czemuż to ten pierścionek kładą na ręce? izaliż nie był zwyczaj u starożytności, zawieszać je przy uchu, zawodzić przy nosie, który zwyczaj i teraz się między Arabkami, ba i Ormiankami Perskiemi znajduje; Ociec każe mu kłaść pierścionek, a jeszcze nie na palec, ale na rękę. Date Annulum in manu eius, bo jakom powiedział pierścionek ten znaczy wiarę, a Ociec ten uczy Syna
że boso chodźił, to mu w-ustách brzmiáło, co ná zołądku boláło. Etego hic fame pereo, á ia tu głodęm ginę. 5. PRZEZ TĘN PIERŚĆIEŃ znáczy się według Ambrożego Swiętego wiárá Annulus est signaculum Fidei Sincerae, á czemuż to ten pierścionek kłádą na ręce? izaliż nie był zwyczay v stárożytnośći, záwieszáć ie przy vchu, záwodźić przy nośie, ktory zwyczay i teraz się między Arábkámi, bá i Ormiánkámi Perskiemi znáyduie; Oćiec każe mu kłáść pierśćionek, á ieszcze nie ná pálec, ále ná rękę. Date Annulum in manu eius, bo iákom powiedźiał pierśćionek ten znáczy wiárę, á Oćiec tęn vczy Syná
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 48
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Kapitolinowej, Dziś wielkiego biskupa. Skąd jako świat wielki, Święte brzmią orakula pobożności wszelkiej. Widzi gród archanielski niegdy Panteona, Dużych gdzie pracowały Cyklopów ramiona. Przejeżdża się po bucznych mostach Trajanowych, Przejeżdża po teatrach i polach Marsowych. Po drodze mu akwedukt Adrianów szumny, Domy pyszne Farnezów, Sykstowe kolomny. I w czem starożytności dotąd jeszcze jakiej Latem długiem przytarte pozostały znaki. Stąd pola Kampanii i Kapuą lubą, Sławną mierzy wielkiego Annibala zgubą: Gdzie szlachetne nad morzem leży Neapoli, Siarczyste gdzie Awerno, i dziwne Puzzoli. Tem mało ucieszywszy górne żądze swoje, Któremu w myśli tylko krwawy Mars a boje, Chude milsze kotary i w polu namioty
Kapitolinowej, Dziś wielkiego biskupa. Zkąd jako świat wielki, Święte brzmią orakula pobożności wszelkiej. Widzi gród archanielski niegdy Panteona, Dużych gdzie pracowały Cyklopów ramiona. Przejeżdża się po bucznych mostach Trajanowych, Przejeżdża po teatrach i polach Marsowych. Po drodze mu akwedukt Adryanów szumny, Domy pyszne Farnezów, Syxtowe kolomny. I w czem starożytności dotąd jeszcze jakiej Latem długiem przytarte pozostały znaki. Ztąd pola Kampanii i Kapuą lubą, Sławną mierzy wielkiego Annibala zgubą: Gdzie szlachetne nad morzem leży Neapoli, Siarczyste gdzie Awerno, i dziwne Puzzoli. Tem mało ucieszywszy górne żądze swoje, Któremu w myśli tylko krwawy Mars a boje, Chude milsze kotary i w polu namioty
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 44
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
przez most, qui iam vetustate est corruptus, per Tiberim fluvium, quae per medium Rome currit. In quo Curcius solus defendit imperium Romanum, quando una pars rebellisabat Rzymu i już była opanowana; mężnie się ten sam na tym moście opponendo, jeden salvam reddidit Romam z garści nieprzyjacielskich.
Wiele się na ten czas widziało starożytności, brom triumfalnych, statui i innych rzeczy.
Po południu byli u mnie IM ksiądz referendarz Wielkiego Księstwa Litewskiego IM ksiądz Kotowicz, IM ksiądz Hładowicki, kanonik wileński, z któremi potym chodziłem.
Naprzód w kościele S. Bibiane, magnae sanctae et martyris , kędy jej sacrum corpus leży i innych wiele świętych męczenników.
przez most, qui iam vetustate est corruptus, per Tiberim fluvium, quae per medium Romae currit. In quo Curcius solus defendit imperium Romanum, quando una pars rebellisabat Rzymu i już była opanowana; mężnie się ten sam na tym moście opponendo, jeden salvam reddidit Romam z garści nieprzyjacielskich.
Wiele się na ten czas widziało starożytności, brom tryumfalnych, statui i innych rzeczy.
Po południu byli u mnie JM ksiądz referendarz Wielkiego Księstwa Litewskiego JM ksiądz Kotowicz, JM ksiądz Hładowicki, kanonik wileński, z któremi potym chodziłem.
Naprzód w kościele S. Bibianae, magnae sanctae et martyris , kędy jej sacrum corpus leży i innych wiele świętych męczenników.
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 203
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
pisanego listu.
Dnia 9 Julii. Ponieważ się intra spatium huius temporis nihil dignum memoria nie uważało ponieważ exercitta prywatne i studia czas wzięły.
Dnia tedy tego, to jest 9 Julii w Pałacu Królewskim skarbiec rewidowaliśmy, gdzie magnam copiam różnych skarbów widzieliśmy. Miedzy innemi rzeczami samego srebra cztery sale pełniusieńkie różnej starożytności i nowych galanterii. Były też dwa lichtarze wiszące nowe, jeno dwoma dniami przed byciem naszym od rzemieślnika z roboty odzyskane, z którech każdy po półtora tysiąca grzywien ważył. Obicia barzo bogatego różnej roboty także kilka sal napełnionych. Miedzy któremi 88v łóżek kilkanaście niewypowiedzianie misterną robotą i bogatą haftowane z obu stron jednako
pisanego listu.
Dnia 9 Julii. Ponieważ się intra spatium huius temporis nihil dignum memoria nie uważało ponieważ exercitta prywatne i studia czas wzięły.
Dnia tedy tego, to jest 9 Julii w Pałacu Królewskim skarbiec rewidowaliśmy, gdzie magnam copiam różnych skarbów widzieliśmy. Miedzy innemi rzeczami samego srebra cztery sale pełniusieńkie różnej starożytności i nowych galanterii. Były też dwa lichtarze wiszące nowe, jeno dwoma dniami przed byciem naszym od rzemieśnika z roboty odzyskane, z którech kożdy po półtora tysiąca grzywien ważył. Obicia barzo bogatego różnej roboty także kilka sal napełnionych. Miedzy któremi 88v łóżek kilkanaście niewypowiedzianie misterną robotą i bogatą haftowane z obu stron jednako
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 290
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
powszechne Synody/ to jest Niceński/ Konstantynopolski/ Efeski/ i Chalcedoński postanowili/ aby każde miasto jednego swego Biskupa miało/ a każda Prowincja jednego swego Arcybiskupa albo Patriarchę/ którzy to (Arcybiskupowie) równej byli wszyscy i tejże godności/ poważności/ władzej/ zwierzchności i stopnia: oprócz tego iż Rzymskiemu Arcybiskupowi/ dla starożytności i zacności miasta/ prawo było dane/ aby na Synodach pierwsze przed wszystkiemi/ a nie wyższe (jako teraz czyni) miejsce zasiadał. A podle niego Konstantynopolski/ Arcybiskup/ aby siedział/ dla tejże przyczyny/ iż nowego Rzyma królującego miasta był przełożonym. Co jeśliby na starożytność Cerkwie był wzgląd miany/ zaiste
powszechne Synody/ to iest Niceński/ Konstántinopolski/ Epheski/ y Chálcedoński postánowili/ áby káżde miásto iednego swego Biskupá miáło/ á káżda Prouincia iednego swego Arcybiskupá álbo Pátriárchę/ ktorzy to (Arcybiskupowie) rowney byli wszyscy y teyże godnośći/ poważnośći/ władzey/ zwierzchnośći y stopniá: oprocż tego iż Rzymskiemu Arcybiskupowi/ dla stárożytnośći y zacnośći miástá/ práwo było dáne/ áby ná Synodach pierwsze przed wszystkiemi/ á nie wyższe (iáko teraz cżyni) mieysce záśiadał. A podle niego Constántinopolski/ Arcybiskup/ áby śiedźiał/ dla teyże przycżyny/ iż nowego Rzymá kroluiącego miástá był przełożonym. Co ieśliby ná stárożytność Cerkwie był wzgląd miány/ záiste
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 54
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
DELICJE ZIĘMIE WŁOSKIEJ, ABCPrawdziwe, i istotne Opisanie, co tylko we Włoskich Krajach, Po Walnych a Głównych Miastach, i w każdym miejscu, od Starożytności, Kościołów, Pałaców, Piramid, Ogrodów, Nagrobków, etc. i inszych wielu, do widzenia godnych, znajduje się Raritet. Z doskonałym Drogi/ i odległości (jednego od drugiego) Miasta/ Miasteczka/ Wsi/Austeriej/ określeniem. Przytym i Opisanie Monety, Każdemu Ciekawemu w czytaniu powabne, i Peregrynantom
DELICYE ZIĘMIE WŁOSKIEY, ABCPrawdźiwe, y istotne Opisánie, co tylko we Włoskich Kráiách, Po Wálnych á Głownych Miástách, y w káżdym mieyscu, od Stárożytnośći, Kośćiołow, Páłácow, Pyrámid, Ogrodow, Nagrobkow, etc. y inszych wielu, do widzenia godnych, znáyduie się Raritet. Z doskonáłym Drogi/ y odległośći (iednego od drugiego) Miástá/ Miásteczká/ Wśi/Austeryey/ okryśleniem. Przytym y Opisanie Monety, Káżdemu Ciekáwemu w czytániu powabne, y Peregrynántom
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona:
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
szeroki i długi/ od przepysznego i ślicznekwiecia/ od rozmaitych kosztownych pełnego owoców/ którym dobroci/ w całej nie przybierzesz Włoskiej Ziemi. Jeszcze do pewnego wnidziesz chłodnika/ Lecie i Zimie zieloności z siebie niepozbywającego/ na dwię piędzi/ od różnego wmiąsz grubego kwiecia jednemu względem grubości równającego się murowi/ wewnątrz od statuji/ i starożytności/ na koło od pięknych ław/ a wszytkich spód zielonym kwieciem. Proś żeć Fontanę Wenery pokażą/ która kunsztownie i sztucznie z siebie wydaje wody/ jednak nie ustawicznie/ tylko gdy człek zechce/ barzo wesoła rzecz do widzenia. Przytym Labirynt pewny/ zielonymi płoty/ na osobę ludzką wysoko ogrodzony/ tak dalece
szeroki y długi/ od przepysznego y ślicznekwiećia/ od rozmáitych kosztownych pełnego owocow/ ktorym dobroći/ w cáłey nie przybierzesz Włoskiey Ziemi. Ieszcze do pewnego wnidźiesz chłodniká/ Lećie y Zimie źielonośći z śiebie niepozbywáiącego/ ná dwię piędźi/ od rożne^o^ wmiąsz grube^o^ kwiećia iednemu względem grubośći rownáiącego się murowi/ wewnątrz od státuii/ y stárożytnośći/ ná koło od pięknych ław/ á wszytkich spod źielonym kwiećiem. Proś żeć Fontánę Venery pokażą/ ktora kunsztownie y sztucznie z siebie wydáie wody/ iednák nie ustáwicznie/ tylko gdy człek zechce/ bárzo wesoła rzecz do widzenia. Przytym Lábirynth pewny/ żielonymi płoty/ ná osobę ludzką wysoko ogrodzony/ ták dalece
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 179
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
miejsca. Gdzie po drodze/ obaczysz vestigia stradae Appiae, albo ślady i znaki/ Drogi Apie? którą Apius Klaudiusz wyburkować/ i kamieniem położyć dał/ która za starych Rzymian/ między inszemi sławnemi Dziełami/ i tę sobie wielce poważano/ przytym jeszcze/ tu/ i owdzie/ siła rozrzuconych rozwalonych obaczysz Antiquitates albo starożytności/ z których dochodzą i mniemają/ że to starych kiedyś Rzymian/ miałyby być Grobowce. Trzy mile od Terracina, stoi jedna marmuru kupa/ która Państwo Ojca ś. Papieża: od Neapolitanów dzieli i graniczy: Z napisem takim. Hospes, hic sunt fines Regni Neapolitani: si amicus aduenis, paccata omnia inuenies
mieyscá. Gdźie po drodze/ obaczysz vestigia stradae Appiae, álbo ślády y znáki/ Drogi Appiae? ktorą Appius Claudius wyburkowáć/ y kámieniem położyć dał/ ktora zá stárych Rzymian/ między inszemi sławnemi Dźiełámi/ y tę sobie wielce powáżano/ przytym iescze/ tu/ y owdźie/ śiłá rozrzuconych rozwálonych obaczysz Antiquitates álbo stárożytnośći/ z ktorych dochodzą y mniemáią/ że to stárych kiedyś Rzymian/ miáłyby bydź Grobowce. Trzy mile od Terracina, stoi iedná mármuru kupá/ ktora Páństwo Oycá ś. Papieżá: od Neápolitanow dźieli y grániczy: Z napisem tákim. Hospes, hic sunt fines Regni Neapolitani: si amicus aduenis, paccata omnia inuenies
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 192
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665