i wstęp. Uczyń naprzód dobrze chudemu pachołkowi, Ostende manus. Ale kiedy Panowie mówią, mam do ciebie serce dobre, ostendit latus, bok pokazują, a ręki nie widać, nie naśladują Chrystusa, który w-przód pokazał ręce, toż dopiero serce: Ostendit eis manus et latus; to też rzadko po drugich statecznej życzliwości uznawają. 4. OSTENDIT EIS. Pyta się Święty Tomasz w-Teologyj swojej. Czemu Pan nasz pokazał im ręce i bok, Ostendit...manus vt eos et nos ad pugnam excitaret. Pokazał im ręce, aby ich i nas do wojny pobudził. Panowie patrzcie na moje ręce, jako się nieba dobijały,
i wstęp. Vczyń naprzod dobrze chudemu páchołkowi, Ostende manus. Ale kiedy Pánowie mowią, mam do ćiebie serce dobre, ostendit latus, bok pokázuią, á ręki nie widáć, nie náśláduią Chrystusá, ktory w-przod pokazał ręce, toż dopiero serce: Ostendit eis manus et latus; to też rzadko po drugich státeczney życzliwośći vznawáią. 4. OSTENDIT EIS. Pyta się Swięty Tomasz w-Teologyi swoiey. Czemu Pan nász pokazał im ręce i bok, Ostendit...manus vt eos et nos ad pugnam excitaret. Pokazał im ręce, áby ich i nas do woyny pobudźił. Pánowie pátrzćie ná moie ręce, iáko się niebá dobijáły,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 27
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, mniejszych mnóstwa Nimf, i leśne na walny sejm gromadzi Bóstwa. Bieży pilnie co żywo, jaka tej gromady Przyczyna? która takiej okazja rady. Skoro w niebie stanęli, miejsca im rozdają Swym porządkiem; najpierwsze krzesła zasiadają Obywatele Niebios, w drugim rzędzie idą Morscy Bogowie Glaucus, Forcus z Nereidą; I już w statecznej z niemi Proteusz postaci, Rzeki też większe siadły między starszych Braci. Inne stoi pospólstwo, tysiącem się snują Nimfy; a Satyrowie gwiazdom się dziwują. W tym Jowisz z wysokiego koncept siwej głowy Majestatu, do wszytkich temi zacznie słowy. Znowu mego starania, znowi mojej pieczy Potrzebują, śmiertelne na tym świecie rzeczy.
, mnieyszych mnostwá Nimf, y leśne na wálny seym gromádźi Bostwá. Bieży pilnie co żywo, iáka tey gromády Przyczyná? ktora tákiey okazya rády. Skoro w niebie stanęli, mieyscá im rozdáią Swym porządkiem; naypierwsze krzesłá záśiádáią Obywátele Niebios, w drugim rzędźie idą Morscy Bogowie Glaucus, Forcus z Nereidą; Y iuż w státeczney z niemi Proteusz postáći, Rzeki też większe śiádły między stárszych Bráći. Inne stoi pospolstwo, tyśiącem się snuią Nimfy; á Sátyrowie gwiazdom się dźiwuią. W tym Iowisz z wysokiego koncept śiwey głowy Máiestatu, do wszytkich temi zácznie słowy. Znowu mego stáránia, znowi moiey pieczy Potrzebuią, śmiertelne ná tym świećie rzeczy.
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 28
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
się żalów; i pierwszej utratę Wolności, nową nie płaci wolnością. Tak nad Neptuna burzliwego Państwo, Cięższe daleko Wenery tyraństwo. 49. Lib. Daleko słuszniej mnieby należało, Takowemu miłość winić narzekaniem. Twemu co się raz sercu podobało; Wspolnym ci afekt nagradza kochaniem. Bo pewnie pierwsze ku Teonie chęci, W statecznej chowa Faeton pamięci. 50. Teo. Prawda że póki u Rodzica mego, W jednej się zemną kompanij bawił: Nie było czasu momentu takiego, Aby w afekcie odmiennym się stawił. Lecz skoro dojźrzał Ojca twego dworu, Zaraz z pierwszego wykroczył humoru. 51. Twojej jak widzę więźniem jest osoby, I pierwszą miłość
sie żalow; y pierwszey utrátę Wolnośći, nową nie płáći wolnośćią. Ták nád Neptuná burzliwego Páństwo, Cięższe dáleko Wenery tyráństwo. 49. Lib. Dáleko słuszniey mnieby należáło, Tákowemu miłość winić nárzekániem. Twemu co się raz sercu podobáło; Wspolnym ći áffekt nágradza kochániem. Bo pewnie pierwsze ku Teonie chęći, W státeczney chowa Fáeton pámięći. 50. Teo. Prawdá że poki u Rodźicá mego, W iedney sie zemną kompánij báwił: Nie było czásu momentu tákiego, Aby w áffekćie odmiennym sie stáwił. Lecz skoro doyźrzał Oycá twego dworu, Záraz z pierwszego wykroczył humoru. 51. Twoiey iák widzę więźniem iest osoby, Y pierwszą miłość
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 75
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
już kędyś oręża moje zaniedbane, Piastujesz o Patroklu? I mnie wychowane Konie coraz przejeżdżasz? A ja bluszczem kryte Drzewca w ręku piastuję, i roboty szyte Wstyd i wspomnieć pojąłem; będziesz się taiła Dłużej jeszcze i miłość, w którą cię wprawiła Ukochana Królewna? I ranie serdecznej, Dalej się w cierpliwości tak dawno statecznej: Szerzyć coraz niebaczny sam nad sobą każesz? Ani się choć w miłości mężczyżną pokażesz? Tak mówi, i w spokojny czas umbry północej Zbliżywszy się prawdziwy płci męskiej a mocnej Czyni dowód; co śmiechem gwiazdom wszytkim było, I pięszczona Księżyca twarz zarumieniło. Onać całe swym wrzaskiem napełniła gaje, Lecz drugie rozumiejąc,
iuż kędyś oręża moie zániedbáne, Piástuiesz o Pátroklu? Y mnie wychowáne Konie coraz przeieżdżasz? Á ia bluszczem kryte Drzewcá w ręku piástuię, y roboty szyte Wstyd y wspomnieć poiąłem; będźiesz się táiłá Dłużey ieszcze y miłość, w ktorą ćię wpráwiłá Vkochána Krolewná? Y ránie serdeczney, Dáley się w ćierpliwośći ták dawno státeczney: Szerzyć coraz niebaczny sam nád sobą każesz? Ani się choć w miłośći mężczyżną pokażesz? Ták mowi, y w spokoyny czás umbry pułnocney Zbliżywszy się prawdźiwy płći męskiey á mocney Czyni dowod; co śmiechem gwiazdom wszytkim było, Y pięszczona Xiężycá twarz zárumieniło. Onáć cáłe swym wrzaskiem nápełniłá gáie, Lecz drugie rozumieiąc,
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 135
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
nieśmiertelności w sobie zawiera obraz, caelum in Terra habet, qui in connubio pacem; a ta jest jedyna prac Ludzkich nagroda, na to najwięksi Monarchowie i najwaleczniejsi Wodzowie wszystkie swoje obracają i obracać powinni starania, Pacem debet habere voluntas, bellum necessitas. I jeżeli w publicznym uspokojeniu wspomnienie onego słodkie tym bardziej w dożywotniej przyjaźni statecznej obligacyj nil dulciùs, nil amore svaviùs. Obracajże wesoło oko na ten znak, ktokolwiek jesteś tej Bogini ádorátor, a uznasz to, co lubo dawne, ale prawdziwe oracolum niesie: amor omnia vincit. Tego triumfalnego aktu gdy dzisiaj każecie ogłaszać lumina
pacis I. W. W. Potoccy na pokazanie życzliwości mojej ku
nieśmiertelnośći w sobie zawierá obráz, caelum in Terra habet, qui in connubio pacem; á tá iest iedyná prác Ludzkich nágrodá, ná to náywiękśi Monárchowie y náywálecznieyśi Wodzowie wszystkie swoie obrácaią y obrácáć powinni stárániá, Pacem debet habere voluntas, bellum necessitas. Y ieżeli w publicznym uspokoieniu wspomnienie onego słodkie tym bárdźiey w dożywotniey przyiaźni státeczney obligacyi nil dulciùs, nil amore svaviùs. Obrácáyże wesoło oko ná ten znák, ktokolwiek iesteś tey Bogini ádorátor, á uznász to, co lubo dáwne, ále práwdźiwe oracolum niesie: amor omnia vincit. Tego tryumfalnego áktu gdy dźisiáy káżećie ogłászáć lumina
pacis I. W. W. Potoccy ná pokazanie życzliwośći moiey ku
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 6
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
r.
Respons K. J. M. pp. posłom województw wielkopolskie w Krakowie 30 Martii.
Jako po te wszystkie R. P. trudności i zamieszania niczym się więcej J. K. M. nie cieszył i w niwczym do zatrzymania zdrowia R. P. większej nadzieje nie miał, jedno w statecznej wierze i chęci wiernych poddanych swych przeciwko sobie, tak i na ten czas nie J. K. M. mieć nie może milszego, jako opowiadanie i oświadczanie chęci i wiary, które wm. imieniem ichm. pp. braciej swych, obywatelów województw wielkopolskich, donosicie do J. K. M., że przykładem
r.
Respons K. J. M. pp. posłom województw wielgopolskie w Krakowie 30 Martii.
Jako po te wszystkie R. P. trudności i zamieszania niczym się więcej J. K. M. nie cieszył i w niwczym do zatrzymania zdrowia R. P. większej nadzieje nie miał, jedno w statecznej wierze i chęci wiernych poddanych swych przeciwko sobie, tak i na ten czas nie J. K. M. mieć nie może milszego, jako opowiadanie i oświadczanie chęci i wiary, które wm. imieniem ichm. pp. braciej swych, obywatelów województw wielgopolskich, donosicie do J. K. M., że przykładem
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 387
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
Lipkowie zaraz po pierwszej nad wezyrem wiktoryjej. O Soroce już wszyscy wiedzą, że cessit panowaniu j.k.m.
Z Bukowiny, gdzie i staruszek biskup, data ut supra. 2
Memoriale imp. Stanisławowi Nagórskiemu3 podstolemu nowogrodzkiemu, porucznikowi roty pancernej imp. podskarbiego nadw. kor.
Odpowiedzieć imp. Mironowi Kostynowi o statecznej łasce j.k.m. p.n.m. przeciwko niemu, co snadno poznać może z tych niżej mianowanych racyj:
1. j.k.m. nie potrzebuje po nim, aby hinc et nunc przyjeżdżał do j.k.m. (luboby tak należało, explicando prawdziwą życzliwość
Lipkowie zaraz po pierwszej nad wezyrem wiktoryjej. O Soroce już wszyscy wiedzą, że cessit panowaniu j.k.m.
Z Bukowiny, gdzie i staruszek biskup, data ut supra. 2
Memoriale jmp. Stanisławowi Nagórskiemu3 podstolemu nowogrodzkiemu, porucznikowi roty pancernej jmp. podskarbiego nadw. kor.
Odpowiedzieć jmp. Mironowi Kostynowi o statecznej łasce j.k.m. p.n.m. przeciwko niemu, co snadno poznać może z tych niżej mianowanych racyj:
1. j.k.m. nie potrzebuje po nim, aby hinc et nunc przyjeżdżał do j.k.m. (luboby tak należało, explicando prawdziwą życzliwość
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 348
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
umierać potrzeba, toć już przynajmniej zemstę pokazać, niech i ten umiera, co chleba kawałek ubogiemu wydziera. Więc macie, ubogie poddaństwo, od nas, panów waszych, pozwolenie, abyście gdzie tylko i jako możecie znosili i gromili tych okrutnych Sasów, osobliwie po egzekucjach chodzących, zgodne mając na nich porozumienie w statecznej miłości ku panom swoim, którzy dla was, abyście zapracowany szmat chleba w pokoju zjeść mogli, podnieśli tę wojnę; kończyć ją będą tylko i wy miejcie się do nich, bo już idzie o zgubę wiary świętej katolickiej rzymskiej, w której żeśmy się porodzili, i o zburzenie i zniszczenie kościołów świętych, dla
umierać potrzeba, toć już przynajmniej zemstę pokazać, niech i ten umiera, co chleba kawałek ubogiemu wydziera. Więc macie, ubogie poddaństwo, od nas, panów waszych, pozwolenie, abyście gdzie tylko i jako możecie znosili i gromili tych okrutnych Sasów, osobliwie po egzekucyjach chodzących, zgodne mając na nich porozumienie w statecznej miłości ku panom swoim, którzy dla was, abyście zapracowany szmat chleba w pokoju zjeść mogli, podnieśli tę wojnę; kończyć ją będą tylko i wy miejcie się do nich, bo już idzie o zgubę wiary świętej katolickiej rzymskiej, w której żeśmy się porodzili, i o zburzenie i zniszczenie kościołów świętych, dla
Skrót tekstu: RybMManRzecz
Strona: 223
Tytuł:
Manifest Marcina Rybińskiego
Autor:
Zygmunt Rybiński
Miejsce wydania:
Koniecpol
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
ubezpieczony i upomniony IkMSC jako wszystkie swoje dobru tej Ojczyzny Darować raczył urazy. Tak Miłościwie do Przeproszenia swego wszystkich zgromadzonych Urzędników i Deputatów przypuścić ma.
Przypuszcza. Do tegoż Przeproszenia i Urodzonego Jerzego Lubomirskiego jako tego który odstąpiwszy wszystkich Pretensej swoich na Łaskę się JoKMŚCi przez Województwa pomienione Wojsko związkowe Całe zdał, i od tąd w statecznej przeciwko JoKMŚCi wierności zostawać przyrzeka i w Posłuszeństwie IKMSC i którego wspomniona Amnestyja okrywa. A to przepraszanie uczynić będzie powinien publice na ten czas gdymu kMSC miejsce naznaczy. Oraz z któremi temuż Urodzonemu Lubomirskiemu jakiekolwiek zachodziły simultates reconciliabitur . Tak że z Wielkiego X. Lgo przeproszeniem venerabunt IKM Urodzeni synowie i wszyscy ad herenci których tak
ubespieczony y upomniony IkMSC iako wszystkie swoie dobru tey Oyczyzny Darować raczył urazy. Tak Miłosciwie do Przeproszenia swego wszystkich zgromadzonych Urzędnikow y Deputatow przypuscić ma.
Przypuszcza. Do tegoz Przeproszenia y Urodzonego Ierzego Lubomirskiego iako tego ktory odstąpiwszy wszystkich Praetensey swoich na Łaskę się IoKMSCi przez Woiewodztwa pomienione Woysko zwiąskowe Całe zdał, y od tąd w stateczney przeciwko IoKMSCi wiernosci zostawac przyrzeka y w Posłuszenstwie IKMSC y ktorego wspomniona Amnestyia okrywa. A to przepraszanie uczynić będzie powinięn publice na ten czas gdymu kMSC mieysce naznaczy. Oraz z ktoremi temuz Urodzonemu Lubomirskiemu iakiekolwiek zachodziły simultates reconciliabitur . Tak że z Wielkiego X. Lgo przeproszeniem venerabunt IKM Urodzeni synowie y wszyscy ad herenci ktorych tak
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 209v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
em się za szkalowania płonne, dufając, że czas a. prawda miała wszytko odkryć i sama na wierzchu ostać. Ale kiedy jawnie z zażartej jakiejś nienawiści abo zazdrości niepohamowanej mieszać mię Wojewoda począł, do zamysłów swych sadząc, ani mi się godziło, anim mógł milczeniem tego minąć. Bo we dwój sposób: na statecznej wierze a na gruntownej mojej ku ojczyźnie miłości szarpnąć mię chciał dyfidencją u pana, jakobym ja rzeczy mnie powierzone, senator i urzędnik przysięgły, rozsławić miał, a rozsławić ku szkodzie pana. Ta się wprawdzie podniosła suspicja o dyfidencjej tem samem, że pan mój wiedział, jako mnie się nic takiego nie zwierzał, co
em się za szkalowania płonne, dufając, że czas a. prawda miała wszytko odkryć i sama na wierzchu ostać. Ale kiedy jawnie z zażartej jakiejś nienawiści abo zazdrości niepohamowanej mieszać mię Wojewoda począł, do zamysłów swych sadząc, ani mi się godziło, anim mógł milczeniem tego minąć. Bo we dwój sposób: na statecznej wierze a na gruntownej mojej ku ojczyźnie miłości szarpnąć mię chciał dyffidencyą u pana, jakobym ja rzeczy mnie powierzone, senator i urzędnik przysięgły, rozsławić miał, a rozsławić ku szkodzie pana. Ta się wprawdzie podniosła suspicya o dyffidencyej tem samem, że pan mój wiedział, jako mnie się nic takiego nie zwierzał, co
Skrót tekstu: ZebrzMyszkZatargCz_II
Strona: 216
Tytuł:
Zatarg Zebrzydowskiego z Myszkowskim
Autor:
Mikołaj Zebrzydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918