Pan w osobie Jego Mci Jako we źwierciedle obaczył: upatrzywszy i postępki Jego Mci/ który się teraz za syna/ oraz i za sługę Wm. memu M. P. oddał oddanie to częstokroć/ postępkami uczciwemi/ znakami zewnętrzymi i powierzchownymi oświadczając. Mam za to/ że Wmć M. M. P. o stateczności Jego Mci namniej niewątpiąc tę przysięgę/ którąprzed Bogiem i Kapłanem jego uczynił/ za pewny i nieomylny zadatek będziesz mieć raczył/ Jego Mci wespot i z oddanym sobie Klejnotem Domu swego Błogosławieństwem Ojcowskim (nad które po Błogosławieństwie Bożym przyedniejszego niemasz) opatrzywszy/ w łasce chować będziesz. Z Ślubu. Mowy przyszedszy Respons
Pan w osobie Iego Mći Iáko we źwierćiedle obaczył: vpátrzywszy y postępki Iego Mći/ ktory sie teraz zá syná/ oraz y za sługę Wm. memu M. P. oddał oddánie to cżęstokroć/ postępkámi vcżćiwemi/ znákámi zewnętrzymi y powierzchownymi oświadcżaiąc. Mam za to/ że Wmć M. M. P. o státecżnośći Ie^o^ Mći namniey niewątpiąc tę przyśiegę/ ktorąprzed Bogiem y Kápłánem iego vcżynił/ zá pewny y nieomylny zádátek będźiesz mieć racżył/ Iego Mći wespot y z oddánym sobie Kleynotem Domu swego Błogosłáwieństwem Oycowskim (nád ktore po Błogosłáwieństwie Bożym przyednieyszego niemász) opátrzywszy/ w łásce chowáć będźiesz. Z Slubu. Mowy przyszedszy Respons
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: D2v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
miłości przeciwko Panu Bogu, tak świętych obyczajów pannę, iż tego wieku podobnoby nie znalazł z królewskich dzieci, któraby na porównanie z nią iść mogła, królewnę Jej M. Katarzynę z ręki swej królewskiej, która jest i swemi i przodków swych zwycięstwy sławna, w rękę waszej książęcej mości, o którego wierze i stateczności dobrze rozumie, za małżonkę, a w spólnym życiu towarzysza oddaje, a własną waszej książęcej mości przypisuje, kładąc z siebie na waszę książęcą mość imię i prawo opiekuńskie, które do tych czasów na sobie nosić jest raczył. Gdyż tedy wszytka władza, która z boskiego, abo z ludzkiego prawa wymyślona być może, już
miłości przeciwko Panu Bogu, tak świętych obyczajów pannę, iż tego wieku podobnoby nie znalazł z królewskich dzieci, któraby na porównanie z nią iść mogła, królewnę Jej M. Katarzynę z ręki swej królewskiej, która jest i swemi i przodków swych zwycięstwy sławna, w rękę waszej książęcej mości, o którego wierze i stateczności dobrze rozumie, za małżonkę, a w spólnym życiu towarzysza oddaje, a własną waszej książęcej mości przypisuje, kładąc z siebie na waszę książęcą mość imię i prawo opiekuńskie, które do tych czasów na sobie nosić jest raczył. Gdyż tedy wszytka władza, która z boskiego, abo z ludzkiego prawa wymyślona być może, już
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 228
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
, do KiMci przyniesione i od KiMci sejmową uchwałą aprobowane i zawrarte były, tedy uczyniwszy zwykłym sposobem dzięki KiMci, tamże też in pleno senatu podziękować solemniter IMP. Wojewodzie krakowskiemu, ud laudata virtus crescat, a my stróże i wodze nasze, którymi są IchM. pp. senatorowie naszy, o sobie i stateczności i wdzięczności naszej abyśmy upewnili, tym więcej przeto nie tylko podziękować, ale też i z onego poboru, którybyśmy na tych sejmikach naszych postanowili, wszytkich nakładów i kosztów IchMciów i tych, którecheśmy o nagrodzie upewnili, nagrodę abyśmy tamże ofiarowali, za nimi do KiMci się przyczynili, aby takich synów
, do KJMci przyniesione i od KJMci sejmową uchwałą aprobowane i zawrarte były, tedy uczyniwszy zwykłym sposobem dzięki KJMci, tamże też in pleno senatu podziękować solemniter JMP. Wojewodzie krakowskiemu, ud laudata virtus crescat, a my stróże i wodze nasze, którymi są IchM. pp. senatorowie naszy, o sobie i stateczności i wdzięczności naszej abyśmy upewnili, tym więcej przeto nie tylko podziękować, ale też i z onego poboru, którybyśmy na tych sejmikach naszych postanowili, wszytkich nakładów i kosztów IchMciów i tych, którecheśmy o nagrodzie upewnili, nagrodę abyśmy tamże ofiarowali, za nimi do KJMci się przyczynili, aby takich synów
Skrót tekstu: ZebrzApolCz_III
Strona: 256
Tytuł:
Apologia abo sprawota szlachcica polskiego.
Autor:
Zebrzydowski Mikołaj
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
widzę, nabożeństwo macie, Życzę wam, byście one nabożnie wytrzęśli, Siła byście z nich do cnót przykładów odnieśli. Bo dziewięćdziesiąt dziewięć łokci materyjej, Zaż wam nie dadzą przykład mej temperancyjej? Jeśli na sprawiedliwość chcecie się z nich zdobyć, Dajcie sobie tak wielkie wagi i funt zrobić, Jeśli się w stateczności i męstwie kochacie, Miasto kaftana, moje femurały macie. Mądrość też w pludrach mieszka, dosyć to rzecz jawna, Bo ją stamtąd do głowy gonią żakom z dawna. Przeto kto w moim piśmie chce się doktorować, Musi wprzód w Witembergu me pludry całować. A toż już macie cztery co przedniejsze cnoty, Czcicież
widzę, nabożeństwo macie, Życzę wam, byście one nabożnie wytrzęśli, Siła byście z nich do cnót przykładów odnieśli. Bo dziewięćdziesiąt dziewięć łokci materyjej, Zaż wam nie dadzą przykład mej temperancyjej? Jeśli na sprawiedliwość chcecie się z nich zdobyć, Dajcie sobie tak wielkie wagi i funt zrobić, Jeśli się w stateczności i męstwie kochacie, Miasto kaftana, moje femurały macie. Mądrość też w pludrach mieszka, dosyć to rzecz jawna, Bo ją stamtąd do głowy gonią żakom z dawna. Przeto kto w moim piśmie chce się doktorować, Musi wprzód w Witembergu me pludry całować. A toż już macie cztery co przedniejsze cnoty, Czcicież
Skrót tekstu: ChądzJRelKontr
Strona: 302
Tytuł:
Relacja
Autor:
Jan Chądzyński
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
opuścić, nie już o sobie zwątpić przystoi; jeszcze nie taka nas potkała szkoda, abyśmy jej wetować nie mogli. Zachował Pan Bóg te ludzie zacne w dobrym zdrowiu, są jeszcze superstites, którzy tę upadłą ojczyznę na ręku swych piastowali, którzy dla niej ofiarą garła swoje stawili byli. Trzymam ja o cnocie i stateczności ich, byśmy jedno sami w powinnej miłości przeciw ojczyźnie i przeciwko nim nie ustawali, że i oni Rzpltej nie odbieżą i to nawet z tej przegranej za jeden zysk sobie poczytać możemy, że te wszystkie ich tam poślednie postępki są tak przeraźliwie, tak widome absoluti dominii i opresji nas dowody, że kogoby nie
opuścić, nie już o sobie zwątpić przystoi; jeszcze nie taka nas potkała szkoda, abyśmy jej wetować nie mogli. Zachował Pan Bóg te ludzie zacne w dobrym zdrowiu, są jeszcze superstites, którzy tę upadłą ojczyznę na ręku swych piastowali, którzy dla niej ofiarą garła swoje stawili byli. Trzymam ja o cnocie i stateczności ich, byśmy jedno sami w powinnej miłości przeciw ojczyźnie i przeciwko nim nie ustawali, że i oni Rzpltej nie odbieżą i to nawet z tej przegranej za jeden zysk sobie poczytać możemy, że te wszystkie ich tam poślednie postępki są tak przeraźliwie, tak widome absoluti dominii i opresyi nas dowody, że kogoby nie
Skrót tekstu: OpisPrawCz_III
Strona: 154
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i porządne traktatów pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
swoich życiu jej w Domu naszym dobrześ się przypatrzył, i toś samo nadewszystko upatrzył, jakiegoś sobie życzył Towarzysza, jakiegoć dziś Niebo naznaczyło. Więc się tedy W. M. W. M. Panu z rąk braterskich podaje pewna tego będąc, że doznawszy jej przeciwko sobie nierozerwanej przez inne starania w przyjaźni stateczności, będziesz umiał za powinną powolność przystojną uczciwością oddawać. Oddawanie Jejmości Panny Urszuli Krasickiej Kasztelanki Przemyskiej Jegomości Panu Andrzejowi Modrzejowskiemu Podczaszemu na ten czas Sieradzkiemu a potym Podskarbiemu Nadwornemu Koronnemu przez Jaśnie Wielmożnego Jegomości Księdza Andrzeja Żałuskiego, Kijowskiego na ten czas, i Kanclerza Królowej Jejmości, potym Płockiego, Warmińskiego Biskupa Kanclerza Wielkiego Koronnego. 1678.
swoich żyćiu iey w Domu naszym dobrześ się przypatrzył, y toś samo nadewszystko upatrzył, iakiegoś sobie życzył Towarzysza, iakiegoć dźiś Niebo náznaczyło. Więc się tedy W. M. W. M. Pánu z rąk braterskich podaie pewna tego będąc, że doznawszy iey przećiwko sobie nierozerwaney przez inne starania w przyiaźni statecznośći, będźiesz umiáł zá powinną powolność przystoyną uczćiwośćią oddawać. Oddawanie Ieymośći Panny Urszuli Krasickiey Kasztelanki Przemyskiey Iegomośći Panu Andrzeiowi Modrzeiowskiemu Podczaszemu na ten czas Sieradzkiemu á potym Podskarbiemu Nadwornemu Koronnemu przez Iaśnie Wielmożnego Iegomośći Xiędza Andrzeia Załuskiego, Kiiowskiego na ten czas, y Kanclerza Krolowey Ieymośći, potym Płockiego, Warmińskiego Biskupa Kanclerza Wielkiego Koronnego. 1678.
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 21
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
braciej swych, obywatelów województw wielkopolskich, donosicie do J. K. M., że przykładem cnych przodków swych, przykładem swym własnym, jakoście po te wszytkie trudne R. P. czasy całą i nieodmienną wiarę J. K. M., panu swemu, oddawali, tak i na potym w tejże stateczności trwać i przy J. K. M. zostawać chcecie. Co też od J. K. M. tak się wm. oddawać będzie, że nic u siebie pierwszego mieć nie chce nad prawa, swobody i wszelakie ozdoby wmci, które J. K. M. nie tylko zachowywać w cale, ale im
braciej swych, obywatelów województw wielgopolskich, donosicie do J. K. M., że przykładem cnych przodków swych, przykładem swym własnym, jakoście po te wszytkie trudne R. P. czasy całą i nieodmienną wiarę J. K. M., panu swemu, oddawali, tak i na potym w tejże stateczności trwać i przy J. K. M. zostawać chcecie. Co też od J. K. M. tak się wm. oddawać będzie, że nic u siebie pierwszego mieć nie chce nad prawa, swobody i wszelakie ozdoby wmci, które J. K. M. nie tylko zachowywać w cale, ale im
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 387
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
opuścić na zawsze; myśleć często, że w ów ostatni moment, w którym się wieczność zaczyna, kończą się rozkoszy, okazałości ludzkie z oczu nikną; na koniec wierzyć temu mocno, że się nie znajduje na ten czas insza pociecha, tylko w tej pamiątce, że się kochało Boga i służyło mu się w nieodmiennej stateczności przeciw zepsowanym obyczajom świata. KONIEC NAUKI ROSRTOPNOŚCI LUDZKIEJ ALBO WIZERUNEK POCZCIWEGO CZŁOWIEKA.
Odawaj Stwórcy Twemu, co mu się należy, Nie poczynaj, czego w przód Twa myśl nie przebieży. Nie miewaj towarzystwa, tylko z poczciwemi. Nie wynoś się z twojemi przymioty wielkiemi. Stosuj się zawsze z własnym do cudzego zdania, Ustępuj
opuścić na zawsze; myśleć często, że w ow ostatni moment, w ktorym się wieczność zaczyna, kończą się rozkoszy, okazałości ludzkie z oczu nikną; na koniec wierzyć temu mocno, że się nie znayduie na ten czas insza pociecha, tylko w tey pamiątce, że się kochało Boga y służyło mu się w nieodmienney stateczności przeciw zepsowanym obyczaiom świata. KONIEC NAUKI ROSRTOPNOSCI LUDZKIEY ALBO WIZERUNEK POCZCIWEGO CZŁOWIEKA.
Odaway Stworcy Twemu, co mu się należy, Nie poczynay, czego w przod Twa myśl nie przebieży. Nie mieway towarzystwa, tylko z poczciwemi. Nie wynoś się z twoiemi przymioty wielkiemi. Stosuy się zawsze z własnym do cudzego zdania, Ustępuy
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 129
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
i jejmci jego jeździła od imp. starosty kazimirs kiego prosić o imp. podstolinę wdowę, która tu w tych dniach comparuit, aby przy tymże honorze oraz pro socia vitae onę miał. Nie odniosła repulsam tylko dilationem deliberationis, aż się też uspokoi w interesach swoich i żal otrze z oczu dobrze, bo przy gruntownej stateczności swojej jeszcze owo to wdowa mówić z sobą nie da, za co ma u wielu godnych ludzi estymę. Imp. marszałek nadw. W.Ks.L. zostawiwszy tu jejmć swoję odjachał do Wysokiego. Die 9 ejusdem
Król im. od żalu ustawicznego, że z oczu swoich już jednę pociechę semimortuam pozbywa, bardzo
i jejmci jego jeździła od jmp. starosty kazimirs kiego prosić o jmp. podstolinę wdowę, która tu w tych dniach comparuit, aby przy tymże honorze oraz pro socia vitae onę miał. Nie odniosła repulsam tylko dilationem deliberationis, aż się też uspokoi w interesach swoich i żal otrze z oczu dobrze, bo przy gruntownej stateczności swojej jeszcze owo to wdowa mówić z sobą nie da, za co ma u wielu godnych ludzi estymę. Jmp. marszałek nadw. W.Ks.L. zostawiwszy tu jejmć swoję odjachał do Wysokiego. Die 9 eiusdem
Król jm. od żalu ustawicznego, że z oczu swoich już jednę pociechę semimortuam pozbywa, bardzo
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 161
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
ubóstwa na szedziwe lata, Wywołania z ojczyzny, z chorobą więzienia, I po dobrze nabytej sławie obelżenia.
Cztery rzeczy na świecie, którymi się brzydzi Pan Bóg i których człowiek dobry nierad widzi: Łakomego bogacza, kaleki hardego, A młodzika bez wstydu, starca wszetecznego.
To czworo nam obficie przyjacioły daje: Cnota przy stateczności, rozum, obyczaje. Kto z cnotą statkiem świeci, hojnie chleba daje I ludzki jest, takiemu przyjaciół dostaje.
To czworo nade wszytko człowieka frasuje: Kiedy swych własnych dzieci pogrzeb odprawuje, Gdy utraci majętność, gdy nieprzyjacielskie Szczęście widzi, a głupie sprawy przyjacielskie.
Cztery rzeczy z ciężkością człowiek musi znosić: Służyć długo
ubostwa na szedziwe lata, Wywołania z ojczyzny, z chorobą więzienia, I po dobrze nabytej sławie obelżenia.
Cztery rzeczy na świecie, ktorymi się brzydzi Pan Bog i ktorych człowiek dobry nierad widzi: Łakomego bogacza, kaleki hardego, A młodzika bez wstydu, starca wszetecznego.
To czworo nam obficie przyjacioły daje: Cnota przy stateczności, rozum, obyczaje. Kto z cnotą statkiem świeci, hojnie chleba daje I ludzki jest, takiemu przyjacioł dostaje.
To czworo nade wszytko człowieka frasuje: Kiedy swych własnych dzieci pogrzeb odprawuje, Gdy utraci majętność, gdy nieprzyjacielskie Szczęście widzi, a głupie sprawy przyjacielskie.
Cztery rzeczy z ciężkością człowiek musi znosić: Służyć długo
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 285
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910