nim wzniecił ogień.
PODWODA. Tak się nazywa wóz skrzyniasty, jaki jest na figurze, wymierżony, a żeby można widzieć wiele w sobie zawiera węglów.
W Paryżu nazywają węglami podwodowemi te węgle, które przychodzą na wozach, dla czynienia różnicy między temi węglami, które się przywożą w worach, na mułach, lub w statkach.
PALIĆ WĘGIEL. Jest wzniecić ogień w piecu, i powodować go w nim tak, a żeby się drzewo przemieniło w węgiel. Gdy ta operacja powiedzie się dobrze. Węglarze mówią że się im dobrze powiodło palenie.
PIEC. Nazywają tak Piramidę drzewową gdy jest oblepiona, ubrana albo okryta ziemią, Mówi się podpalić piec
nim wzniecił ogień.
PODWODA. Tak się nazywa woz skrzyniasty, iaki iest na figurze, wymierżony, á żeby można widzieć wiele w sobie zawiera węglow.
W Paryżu nazywaią węglami podwodowemi te węgle, ktore przychodzą na wozach, dla czynienia rożnicy między temi węglami, ktore się przywożą w worach, na mułach, lub w statkach.
PALIĆ WĘGIEL. Iest wzniecić ogień w piecu, i powodować go w nim tak, á żeby się drzewo przemieniło w węgiel. Gdy ta operacya powiedzie się dobrze. Węglarze mowią że się im dobrze powiodło palenie.
PIEC. Nazywaią tak Piramidę drzewową gdy iest oblepiona, ubrana albo okryta źiemią, Mowi się podpalić piec
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 42
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
Carogrodu niech ustąpi, jeśli miecza na karku mieć niechce swoim. Po znacznym potym ataku Mahomet Konstantemu proponował poddanie się, ale o męskiej usłyszał rezolucyj: Ze jeśli Carogród tedy i życie niech tracę, ale Cesarzem będąc, nie niewolnikiem. Więc Turczyn w Niedzielę Zielonych Świątek 27. Maji ognie w polu, i na statkach zapalić kazał, swoich animując, aby nazajutrz postem, umywaniem (:niby to spodziewają:) błagali BOGA o wiktorią i przygotowali się do ostatniego ataku. Konsłantyn także w Mieście, publicznemi Procesjami nosząc Obrazy i Chorągwie, Spowiedzią i Komunią siebie i innych, przygotował, a przytym egzortacją do odważnego przy Wierze Z
Carogrodu niech ustąpi, ieśli miecza ná karku mieć niechce swoim. Po znácznym potym attáku Machomet Konstantemu proponowáł poddanie się, ale o męskiey usłyszał rezolucyi: Ze iesli Carogrod tedy y życie niech trácę, ale Cesarzem będąc, nie niewolnikiem. Więc Turczyn w Niedźielę Zielonych Swiątek 27. Maii ognie w polu, y ná statkach zápalić kázał, swoich animuiąc, aby názaiutrz postem, umywániem (:niby to spodźiewáią:) błagáli BOGA o wiktorią y przygotowáli się do ostátniego attáku. Konsłantyn tákże w Mieście, publicznemi Procesyami nosząc Obrázy y Chorągwie, Spowiedźią y Kommunią siebie y innych, przygotował, á przytym exortacyą do odwáżnego przy Wierze S
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 471
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
poległo na placu.
Że Tatarowie krymscy z budziackimi na powrocie z Węgier powadziwszy się o zdobycz mieli między sobą potrzebę i więcej ich w tej okazji niżeli od cesarskich trupem padło, i sam chan otrzymał szwank w ramię, confirmatur z Wołoch. Twierdzą i to, że jeszcze siła Tatarów potraciwszy konie w Węgrzech Dunajem na tureckich statkach powracają.
Imp. major Brink komendant sorocki za pozwoleniem imp. hetmana stanął tu onegdaj i ten też twierdzi, że Tatarowie na Budziaku pod Kamieniec gotowali się. Caeterum w tamtej stronie cicho było.
Imp. kasztelan krakowski rezydencyją swoję we Lwowie kontynuuje.
Sejmik wiszeński, ciągnący się niemal tydzień, zerwany przez imp. Zawadzkiego
poległo na placu.
Że Tatarowie krymscy z budziackimi na powrocie z Węgier powadziwszy się o zdobycz mieli między sobą potrzebę i więcej ich w tej okazyjej niżeli od cesarskich trupem padło, i sam chan otrzymał szwank w ramię, confirmatur z Wołoch. Twierdzą i to, że jeszcze siła Tatarów potraciwszy konie w Węgrzech Dunajem na tureckich statkach powracają.
Jmp. major Brink komendant sorocki za pozwoleniem jmp. hetmana stanął tu onegdaj i ten też twierdzi, że Tatarowie na Budziaku pod Kamieniec gotowali się. Caeterum w tamtej stronie cicho było.
Jmp. kasztelan krakowski rezydencyją swoję we Lwowie kontynuuje.
Sejmik wiszeński, ciągnący się niemal tydzień, zerwany przez jmp. Zawadzkiego
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 363
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
nie małą część książę Witemberskie. Miasta sławniejsze są tam Ulma/ Augszpurg/ które są sobie wolne. Ulma która leży nad Dunajem/ nie barzo jest wielka/ ale bogata/ i kupiectwa ma wielkie/ i rządzi się dobremi prawy: stamtąd/ gdyż tu Dunaj urósł z rzek Blewa i Hiler/ już nim jeżdżą w statkach. Augszpurg leży miedzy rzekami Vindą i Lecco: jest miasto wielkie i piękne/ opływające dostatkami/ a nie tylko bogate/ acz nie ma swego powiatu. Mieszczanie tameczni/ przez kupiectwa i handle/ poskoczyli do państw znacznych/ i do bogactw takich/ które się równają z więtszymi w Europie. Jest też tam barzo bogata
nie máłą cżęść kśiążę Witemberskie. Miástá sławnieysze są tám Vlmá/ Augszpurg/ ktore są sobie wolne. Vlmá ktora leży nád Dunáiem/ nie bárzo iest wielka/ ále bogáta/ y kupiectwá ma wielkie/ y rządźi się dobremi práwy: ztámtąd/ gdyż tu Dunay vrosł z rzek Blewá y Hiler/ iuż nim ieżdżą w státkách. Augszpurg leży miedzy rzekámi Vindą y Lecco: iest miásto wielkie y piękne/ opływáiące dostátkámi/ á nie tylko bogáte/ ácz nie ma swego powiátu. Miesczánie támeczni/ przez kupiectwá y hándle/ poskoczyli do państw znácznych/ y do bogactw tákich/ ktore się rownáią z więtszymi w Europie. Iest też tám bárzo bogáta
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 112
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
z dawniejszych miast Indyjskich/ i jakoby matką Calikutu/ i inszych miast. Cocin/ abo Cocchim ma jednę krainę/ a zwłaszcza ku pułnocy/ rozdzieloną na wiele Insuł/ które tam czyni morze/ skąd pochodzi jego forteca/ abowiem nie może przybyć z jednej do drugiej/ ani brodząc dla głębokości wody/ ani też w statkach więtszych dla miałkości. Król tameczny przedtym będąc słabym/ dziś jest z bogatszych w Indii za przyjaźnią z Portugalczykami/ którą on nienaruszenie zachowuje. Cranganor leży nad jedną rzeką/ która krążąc się rozmaicie/ czyni swój powiat zbytnie handlowny. Mieszkają w tym mieście i około niego Chrześcijan do 70000. z onych ostatków od ś.
z dawnieyszych miast Indiyskich/ y iákoby mátką Cálikutu/ y inszych miast. Cocin/ ábo Cocchim ma iednę kráinę/ á zwłasczá ku pułnocy/ rozdźieloną ná wiele Insuł/ ktore tám czyni morze/ zkąd pochodźi ie^o^ fortecá/ ábowiem nie może przybyć z iedney do drugiey/ áni brodząc dla głębokośći wody/ áni też w státkách więtszych dla miáłkośći. Krol támeczny przedtym będąc słábym/ dźiś iest z bogátszych w Indiey zá przyiáźnią z Portogálczykámi/ ktorą on nienáruszenie záchowuie. Cránganor leży nád iedną rzeką/ ktora krążąc się rozmáićie/ czyni swoy powiát zbytnie hándlowny. Mieszkáią w tym mieśćie y około niego Chrześćian do 70000. z onych ostátkow od ś.
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 183
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
ku wschodowi: i dla tegoż Floty/ które z Ulisbony idą do Indii/ jeśli się nie spodziewają/ żeby mogli dokończyć drogi latem/ jeżdżą na zimę do Mozambiche. Ale tamci co przybywają z Indyj ku Europie/ muszą też koniecznie tam przybywać/ coby się żywnością opatrzyli. Po tych krainach nawigują Maurowie w statkach rzemieniem spajanych/ a żagle mają z liścia palmowego: a miasto łoju abo smoły/ używają do zalewania kadzidła leśnego. Od Mozambiche aż do rzeki Cuama leży królestwo Angosse tak nazwane od niektórych Insułek/ w których mieszkają częścią Poganie/ częścią Mahometani/ którzy handlują z tamtemi z Cefale. MONOMOTAPIA.
OD jeziora z którego pochodził
ku wschodowi: y dla tegoż Flotty/ ktore z Vlisbony idą do Indiey/ iesli się nie spodźiewáią/ żeby mogli dokończyć drogi látem/ ieżdżą ná źimę do Mozámbiche. Ale támći co przybywáią z Indiy ku Europie/ muszą też koniecznie tám przybywáć/ coby się żywnośćią opátrzyli. Po tych kráinách náuiguią Maurowie w státkách rzemieniem spaiánych/ á żagle máią z liśćia pálmowego: á miásto łoiu ábo smoły/ vżywáią do zálewánia kádźidłá leśnego. Od Mozámbiche áż do rzeki Cuama leży krolestwo Angossae ták názwáne od niektorych Insułek/ w ktorych mieszkáią częśćią Pogánie/ częśćią Máhumetani/ ktorzy hándluią z támtemi z Cefále. MONOMOTAPIA.
OD ieźiorá z ktorego pochodźił
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 234
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Caput Krucys, Z. Augustyni, i Cannauerale. We Florydzie ma król trzy miejsca obronne z strażą/ Z. Jacobi, Z. Augustyni (ta forteca była zepsowana przez Franciszka Draco/ rozbójnika Angielskiego) i Z. Filipi: a stąd aż do Caput terre noue, abo Francje Antarctice, przechodzą się Armaty w statkach małych (bo morze miałkie jest) o wiosłach. Floryda Piąte księgi.
Wiele ich było tej opiniej/ jakoby w tych krajach/ miało być jakie Fretum, którymby morze Nortskie łączyło się z tamtym Sur. Jeden z takich był Melendes/ któregośmy wyżej wspomnieli. Dowodził tego: Naprzód/ iż na morzu Nortskim
Caput Crucis, S. Augustini, y Cannauerale. We Floridźie ma krol trzy mieyscá obronne z strażą/ S. Iacobi, S. Augustini (tá fortecá byłá zepsowána przez Fránćiszká Dráco/ rozboyniká Angielskiego) y S. Philippi: á stąd áż do Caput terrae nouae, ábo Franciae Antarcticae, przechodzą się Armaty w státkách máłych (bo morze miáłkie iest) o wiosłách. Florida Piąte kśięgi.
Wiele ich było tey opiniey/ iákoby w tych kráiách/ miáło być iákie Fretum, ktorymby morze Nortskie łączyło się z támtym Sur. Ieden z tákich był Melendes/ ktoregosmy wyżey wspomnieli. Dowodźił tego: Naprzod/ iż ná morzu Nortskim
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 279
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
a potym Casztiliani w Filipinach/ nie zasiedli wprzód/ i nieprzerwali im mieczem i opowiadaniem Ewangeliej ś. ich zamysłów/ jużby do tego czasu posiedli byli bez liczby królestw w tamtym wschodnim kraju. A są tak w tym żarzliwi i gorący (ku naszej hańbie) że też i marynarze Arabowie/ którzy jeżdżą w statkach Portugalskich/ zostają w ziemiach Pogańskich/ abo tam rozgłaszali swoję sektę. i wroku 1555. jeden z tych przebył aż do Japonu: i gdzieby byli Portugalczykowie wczas nie zaskoczyli/ pewnieby był dokazał czego złego. Księgi wtóre. Czwartej części, Księgi wtóre.
Natia Perska/ wzgłędem sekty wsławiła się miedzy tamtymi
á potym Cásztiliani w Philippinách/ nie záśiedli wprzod/ y nieprzerwáli im mieczem y opowiádániem Ewángeliey ś. ich zamysłow/ iużby do tego czásu pośiedli byli bez liczby krolestw w támtym wschodnim kráiu. A są ták w tym żarzliwi y gorący (ku nászey háńbie) że też y márinarze Arábowie/ ktorzy ieżdżą w státkách Portogálskich/ zostáią w źiemiách Pogáńskich/ ábo tám rozgłaszáli swoię sektę. y wroku 1555. ieden z tych przebył áż do Iáponu: y gdźieby byli Portogálczykowie wczás nie záskoczyli/ pewnieby był dokazał czego złego. Kśięgi wtore. Czwartey częśći, Kśięgi wtore.
Nátia Perska/ wzgłędem sekty wsławiłá się miedzy támtymi
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 151
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
weszli z Wojskiem, oficerowie króla Duńskiego werbowali i tymi ludźmi osadzono Fortece które się Dostawały wzion jednak Wojewoda sobie sto Szwedów dobrych i pomieszał ich między dragoniją w nagrodę tych co przecię tu i owdzie musiało ich ubywać jako to zwyczajnie gdzie drwa rąbią tam trzaski padają. Potym wróciło się wojsko do swoich kwater już się nazad w statkach przewoząc jako tedy ten Rok pięknie się skończył wzięciem koldynka z dobrą sławą tak i ten nowy dosyć się w fortunie zaczął wzięciem tak gloriose tej Insuły ALIEN Juzesmy potym posiedzieli kilka niedziel spokojnie. Poszlismy potym pod Fryderyzant. Jest to Forteca bardzo potężna niemasz tam Miasta żadnego ale tylko same sząnce fortyfikacja wyśminita i od Pola i
weszli z Woyskięm, officerowie krola Dunskiego werbowali y tymi ludzmi osadzono Fortece ktore się Dostawały wzion iednak Woiewoda sobie sto Szwedow dobrych y pomięszał ich między dragoniią w nagrodę tych co przecię tu y owdzie musiało ich ubywać iako to zwyczaynie gdzie drwa rąbią tam trzaski padaią. Potym wrociło się woysko do swoich kwater iuż się nazad w statkach przewoząc iako tedy ten Rok pięknie się skonczył wzięcięm koldynka z dobrą sławą tak y ten nowy dosyc się w fortunie zaczął wzięcięm tak gloriose tey Insuły ALIEN Iuzesmy potym posiedzieli kilka niedziel spokoynie. Poszlismy potym pod Fryderyzant. Iest to Forteca bardzo potęzna niemasz tam Miasta zadnego ale tylko same sząnce fortyfikacjja wysminita y od Pola y
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 62
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
ze tam nie darmo Chleba zjada. Piasoczyński tam że by sobie i Polsce dobrą zostawił sławę upatrzywszy tedy czas i widząc że już Szwedzi nie tak diligenter jako przed tym puko nasze wojsko Nieprzeszło pilnują lądów Fioniej. Ale bardziej tam się opponunt przeciwko Cesarskim i Brandoburskiem, Wziąwszy u kurfistrza 3. Regimenty piechoty przeprawił Wojsko w statkach i konne i piesze. lubo tedy broniono potężnie naszym wysiadać Ale jakom już namienił rozerwaną mieli Szwedzi potęgę po różnych sząncach nad lądami. Niżeli się tamci zgromadzili tym czasem nimogli ci wytrfać i wpuścili naszych na ląd. Skoczyli tedy nasi konni na owych rozerwali i wycięli a potym stanąwszy czekali że więcej będą mieli gości. Gdyż
ze tam nie darmo Chleba ziada. Piasoczynski tam że by sobie y Polszcze dobrą zostawił sławę upatrzywszy tedy czas y widząc że iuz Szwedzi nie tak diligenter iako przed tym puko nasze woysko Nieprzeszło pilnuią lądow Fioniey. Ale bardziey tam się opponunt przeciwko Cesarskim y Brandoburskiem, Wziąwszy u kurfistrza 3. Regimenty piechoty przeprawił Woysko w statkach y konne y piesze. lubo tedy broniono potęznie naszym wysiadać Ale iakom iuz namięnił rozerwaną mieli Szwedzi potęgę po roznych sząncach nad lądami. Nizeli się tamci zgromadzili tym czasem nimogli ci wytrfać y wpuscili naszych na ląd. Skoczyli tedy nasi konni na owych rozerwali y wycięli a potym stanąwszy czekali że więcey będą mieli gosci. Gdyz
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 76v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688