zdrowiu twemu przyczynę.
Asa Faetida. Czartowe łajno ziele. Im barziej śmierdzi tym lepsze ziele/ Za tym nie pytaj o cnocie wiele.
Armeniacum Sól Ormiańska Przeźrocistość tu i waga służy/ Gdzie więcej światła/ Aptece płuży. Antimonium. Abo Oczna przyprawa. Im więtszy promień w ocznej przyprawie/ Kształt jako wodne pręgi na stawie. Tym lepiej godna Kupcze zapłaty/ W palcach ją skruszysz nie z znasz utraty.
Ambra. Abo Burstyn. Lekka być Ambra/ ba i pachniąca/ Farby Cyprowej do zębów lgnąca.
Amylum. Krochmal. Biały/ nie dawno Krochmal robiony/ Taki bo Aptek ma być kupiony.
Anacardus. Anakard. Anakard więtszy/
zdrowiu twemu przycżynę.
Asa Faetida. Czártowe łáyno źiele. Im bárziey śmierdzi tym lepsze ziele/ Zá tym nie pytay o cnoćie wiele.
Armeniacum Sol Ormianska Przeźroćistość tu y wagá służy/ Gdzie więcey świátłá/ Aptece płuży. Antimonium. Abo Oczná przyprawá. Im więtszy promień w ocżney przypráwie/ Kształt iáko wodne pręgi ná stáwie. Tym lepiey godna Kupcże zapłáty/ W pálcách ią skruszysz nie z znasz vtráty.
Ambra. Abo Burstyn. Lekka bydz Ambrá/ bá y pachniąca/ Farby Cyprowey do zębow lgnąca.
Amylum. Krochmal. Biały/ nie dawno Krochmal robiony/ Táki bo Aptek ma bydz kupiony.
Anacardus. Anákard. Anákárd więtszy/
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: F2
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
ludzi, I w-porządku wszelakim zwykła go pobudzi Do Dzieł wielkich ochota. Tusząc z nimi sobie Dopiąć czego znacznego. A zaraz w tej dobie Gdy od Konstantynowa widzi sam na oko Dymy czarne powstawać, i ognie szeroko, Po co tam iść nie mając; okopie się na tym W-nocy miejscu które przy Stawie Wissowatym Sposobne być rozumia ł. Dzień świecił się tedy Babie ZbawicieJowej: po południu kiedy Począł się Nieprzyjaciel pokazować z-góry, I opuszczać ku Grobli. Przy wyjezdzie który Książę swą Dragonią zwyczajnie postawił, a miedzy nią Piechote Osińskiego sprawił, Zmieszawszy ją nie znacznie: tak żeby około Końmi się zasłoniła. Koryckiemu czoło Dał
ludźi, I w-porządku wszelákim zwykła go pobudźi Do Dźieł wielkich ochotá. Tusząc z nimi sobie Dopiąć czego znacznego. A zaraz w tey dobie Gdy od Konstantynowá widźi sam na oko Dymy czarne powstawáć, i ognie szeroko, Po co tam iść nie maiąc; okopie sie na tym W-nocy mieyscu ktore przy Stáwie Wissowátym Sposobne bydź rozumia ł. Dźień świećił sie tedy Babie ZbawićieIowey: po południu kiedy Począł się Nieprzyjaćiel pokazować z-gory, I opuszczáć ku Grobli. Przy wyiezdźie ktory Xiąże swą Dragonią zwyczáynie postawił, a miedzy nią Piechote Osinskiego sprawił, Zmieszawszy ią nie znacznie: ták żeby około Końmi sie zasłoniła. Koryckiemu czoło Dał
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 21
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
przyszedszy jeden/ udawał się być dobrym Lekarzem/ obiecując tą chorobę uleczyć/ ale to było tylko Oszukanie/ bo jeszcze gorzej/ uczynił. Potym przyszedszy drugi rzekł: ja jeszcze lepiej uczynie/ ale jeszcze tym gorzej było. Jeszcze i trzeci przyszedszy powiedział: Jeżeli ja tej Choroby nieuleczę/ tedy Żywot mój za to stawie: Ten cale śmierć z sobą/ w Dom przyniósł/ ze Chorzy z Lekarzem pospołu poumierali. Naostatek przyszedszy jeden prosty i bogobojny Człowiek mówił: Ja jestem jedynym Lekarzem/ który tę nieuleczoną Chorobę uleczyć może/ ale go wyśmiewali/ bo nie był okazałym i uczonym/ ale jego Lekarstwo i Nauka bardzo mu posłużyła/
przyszedszy ieden/ udáwał sie być dobrym Lekárzem/ obiecuiąc tą chorobę ulecżyć/ ále to było tylko Oszukánie/ bo ieszcze gorzey/ ucżynił. Potym przysżedszy drugi rzekł: ia iesżcze lepiey ucżynie/ ale ieszcże tym gorzey było. Ieszcże y trzeci przyszedszy powiedźiał: Ieżeli ia tey Choroby nieuleczę/ tedy Zywot moy zá to stáwie: Ten cale smierć z sobą/ w Dom przyniosł/ ze Chorzy z Lekarzem pospołu poumieráli. Naostátek przyszedszy ieden prosty y bogobojny Człowiek mowił: Ia iestem iedynym Lekarzem/ ktory tę nieuleczoną Chorobę ulecżyć może/ ale go wysmiewali/ bo nie był okazałym y uczonym/ ále iego Lekárstwo y Náuká bardzo mu posłużyłá/
Skrót tekstu: MalczInstGleich
Strona: 5
Tytuł:
Nova et methodica institutio [...] Gleichnus
Autor:
Stanisław Jan Malczowski
Drukarnia:
G.M. Nöller
Miejsce wydania:
Ryga
Region:
Inflanty
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
, po łacinie Alata, vel Ventosa Mola, alias wietrzny młyn.
6. Aconimylos, to jest młyn dla ostrzenia, i ślifowania służący, poprostu warstat Ślifierski.
7. Bumylos, młyn wołowy, alias który nie woda, ale woły chodzące obracają.
8. Hydromylos, Młyn wodny ordynaryjny na rzecze, albo na stawie.
9. Trybomylos, Stępy do tłuczenia Zboża.
10. Priomylos, to jest Tartak, albo Machina służąca do tarcia drze-
wa, po łacinie Mola Serraria.
11. Nitromylos Młyn, albo Machina z Stępami do robienia prochu, vulgo Prochownia.
12. Gnaphicomylos, po łacinie Fullonia, to jest Folusze w których
, po łacinie Alata, vel Ventosa Mola, alias wietrzny młyn.
6. Aconimylos, to iest młyn dla ostrzenia, y ślifowania służący, poprostu warstat Slifierski.
7. Bumylos, młyn wołowy, alias ktory nie woda, ale woły chodzące obracaią.
8. Hydromylos, Młyn wodny ordynaryiny na rzecze, albo na stawie.
9. Trybomylos, Stępy do tłuczenia Zboża.
10. Priomylos, to iest Tartak, albo Machina służąca do tarcia drze-
wa, po łacinie Mola Serraria.
11. Nitromylos Młyn, albo Machina z Stępami do robienia prochu, vulgo Prochownia.
12. Gnaphicomylos, po łacinie Fullonia, to iest Folusze w ktorych
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 227
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
armat i ręcznej strzelby przez piechotę regimentową i Węgrów z janczarami, tudzież dragonii, podczas nabożeństwa także ogień kontynuowany. Kazanie, potem obiad solenny. Po obiedzie wina głównego w bród, kapela, a nad wieczór komedia z baletami. Potem wieczerza i tańce w późną porę. Nazajutrz po obiedzie wożenie się pięknym batem po wielkim stawie. Bat z wierzchem pięknym jak u karety, we śrzodku zaś aksamitem karmazynowym z galonami złotymi wybity. Ci zaś, którzy wiosłami robią, ubrani są po wenecku w barwę piękną, tak jak ci, co gundułami w Wenecji wożą. Drugi zaś bat bez przykrycia, na którym kapela pływa. I tak kilka godzin państwo
armat i ręcznej strzelby przez piechotę regimentową i Węgrów z janczarami, tudzież dragonii, podczas nabożeństwa także ogień kontynuowany. Kazanie, potem obiad solenny. Po obiedzie wina głównego w bród, kapela, a nad wieczór komedia z baletami. Potem wieczerza i tańce w późną porę. Nazajutrz po obiedzie wożenie się pięknym batem po wielkim stawie. Bat z wierzchem pięknym jak u karety, we śrzodku zaś aksamitem karmazynowym z galonami złotymi wybity. Ci zaś, którzy wiosłami robią, ubrani są po wenecku w barwę piękną, tak jak ci, co gundułami w Wenecji wożą. Drugi zaś bat bez przykrycia, na którym kapela pływa. I tak kilka godzin państwo
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 662
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
wymurował Kościół, znacznemi i dystyngwowanemi ozdobił Relikwiami, z Rzymu i z różnych miejsc komportowanemi; dlatego miedzy Relikwiami nie raz tu wspomniony ten Kościół Świetego Saturnina.
SIGFRIDA Z. Biskupa Weksioneńskiego w Gotii Apostoła Szwedzkiego 15. Lutego. Podczas Mszy Z. na Elewacyj Pana JEZUSA maleńkiego podnosił. Synowców jego niesłusznie pobitych trzy głowy po stawie pływając, in praesentia żałosnego Stryja gadały. Jedna mówiła: vindicabit, druga quando? trzecia In Filios filiorum. Żył około Roku 1000. pogrzebiony w Katedrze swojej w O SS. Relikwiach.
Weksium w Szwecyj. Co się tam Ciału jego od Lutrów dzieje, non constat. Sigfridus z Niemieckiego, znaczy zwycięstwo.
SIDRACH
wymurował Kościół, znacznemi y dystyngwowanemi ozdobił Relikwiami, z Rzymu y z rożnych mieysc komportowanemi; dlatego miedzy Relikwiami nie raz tu wspomniony ten Kościoł Swietego Saturnina.
SIGFRIDA S. Biskupa Wexioneńskiego w Gothii Apostoła Szwedzkiego 15. Lutego. Podczas Mszy S. na Elewacyi Pana IEZUSA maleńkiego podnosił. Synowcow iego niesłusznie pobitych trzy głowy po stawie pływaiąc, in praesentia żałosnego Stryia gadały. Iedna mowiła: vindicabit, druga quando? trzecia In Filios filiorum. Zył około Roku 1000. pogrzebiony w Katedrze swoiey w O SS. Relikwiach.
Wexium w Szwecyi. Co sie tam Ciału iego od Lutrow dzieie, non constat. Sigfridus z Niemieckiego, znaczy zwycięstwo.
SIDRACH
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 197
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
jest mocniejsza; w ostatniej zaś kwadrze, łatwo od wody zepsute bywają i mokro się trzymają. Groblę usy pawszy, nie potrzeba zaraz wodę chwytać, i zatrzymywać; ale niech jaki rok tak stoi, ulęże się. Atymczasem, ba i zawsze kazać po niej jeździć, ba i drogę przez nią zrobić. Wody w stawie najlepsze, które różnemi weń spadają potoczkami, rzeczkami, gdyż żyrowiska z sobą znoszą dla ryb. Dlatego strumyki, zrzodła, jeśli jakie mają prepedyment, a cheptą, łożami będąc zarosłe, tarasem zawalone, potrzeba je wychędożyć, aby wody żywe w staw wpadały, i nie były tamowane wprzyniesieniu rybom żywności. Woda też
iest mocnieysza; w ostatniey zaś kwadrze, łatwo od wody zepsute bywaią y mokro się trzymaią. Groblę usy pawszy, nie potrzeba zaraz wodę chwytać, y zatrzymywać; ale niech iaki rok tak stoi, ulęże się. Atymczasem, ba y zawsze kazać po niey iezdzić, ba y drogę przez nią zrobić. Wody w stawie naylepsze, ktore rożnemi weń spadaią potoczkami, rzeczkami, gdyż żyrowiska z sobą znoszą dla ryb. Dlatego strumyki, zrzodła, iezli iakie maią prepediment, a cheptą, łożami będąc zarosłe, tarasem zawalone, potrżeba ie wychędożyć, aby wody żywe w staw wpadały, y nie były tamowane wprzyniesieniu rybom żywności. Woda też
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 465
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
antypaticznie nie lubią. Czaple ryb nie mało ziadają, dla tego strzylać je potrzeba, wydry gubić, Ale największy ich nieprzyjaciel pan mielnik, sto mający sposobów ich dostawać, tej to rękatej wydrze, trzeba wydrzeć czołny, sieci, więcierze, kozulki, albo haki, gdyż te mając instrumenta, co dnia szczęścia probuje w stawie. Stawniczy powinien mu często raptem, niespodzianie, oddawać wizytę, pewnie by natrafił, albo na łowkę, albo na juszkę rybną. Tenże stawniczy ma dozierać, aby przeręble, albo płonki w stawach, ile miałkich w lodzie przecinać, osobliwie podczas ciężkich mrozów, gdy lody dziwnie grube, i ciężkie, skądby
antypatycznie nie lubią. Czaple ryb nie mało ziadaią, dla tego strzylać ie potrzeba, wydry gubić, Ale naywiększy ich nieprzyiaciel pan mielnik, sto maiący sposobow ich dostawać, tey to rękatey wydrze, trzeba wydrzeć czołny, sieci, więcierze, kozulki, albo haki, gdyż te maiąc instrumenta, co dnia szczęscia probuie w stawie. Stawniczy powinien mu często raptem, niespodzianie, oddawać wizytę, pewnie by natrafił, albo na łowkę, albo na iuszkę rybną. Tenże stawniczy ma dozierać, aby przeręble, albo płonki w stawach, ile miałkich w lodzie przecinać, osobliwie podczas ciężkich mrozow, gdy lody dziwnie grube, y ciężkie, zkądby
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 467
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
niestłukło. Jak w wodę zapuścisz, będzie się tam świecić, że ryby do tego światła kupami spływać się będą, koszt i pracę ci nadgrodzą. stół twój napełniwszy. Alexius Author. Jeśli by zaś komu złość chciałeś zrobić, czego się niegodzi, abardziej jeśli byś widział, że ci kto w stawie, w sadzawce, szkodę robi, wędą wyławiając ryby, wędzidło, tojest laskę, albo rękojeść u wędy podobno i samą wędę obsyp solą, żadnej niezłowi rybki, a tak choć do stawu pójdzie z wędą, ryby niebędą. Tenże Alexius Autor w sekretach. STUDNIA, FONTANNA, WODA, te mają
niestłukło. Iak w wodę zapuscisz, będzie się tam swiecić, że ryby do tego swiatła kupami spływać się będą, koszt y pracę ci nadgrodzą. stoł twoy napełniwszy. Alexius Author. Iezli by zaś komu złość chciałeś zrobić, czego się niegodzi, abardziey iezli byś widział, że ci kto w stawie, w sadzawce, szkodę robi, wędą wyławiaiąc ryby, wędzidło, toiest laskę, albo rękoieść u wędy podobno y samą wędę obsyp solą, żadney niezłowi rybki, á tak choć do stawu poydzie z wędą, ryby niebędą. Tenże Alexius Autor w sekretach. STUDNIA, FONTANNA, WODA, te maią
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 468
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
. Gdy tedy na most hurmem się Turcy rzucili uciekając, tak się pod niemi załamał w samym środku Dunaju, a który się nie mógł docisnąć do mostu, to wpław w Dunaj puszczał się, ale z rzadka który do brzegu dociągnął, bo się Dunaj od zawojów i mycek tureckich zabielał tak, jak gdy kwiat na stawie kwitnie. W siedm lat potym, gdy byłem już rotmistrzem, zdarzył mi był Pan Bóg na podjeździe pod Kamieńcem wziąć kilkunastu w niewolę Turków, których z osobna każdego pytałem się, na jakiej był wojnie, a osobliwie o wideńską i parkańską, jeżeli tam który z nich nie był, i zaklinałem ich
. Gdy tedy na most hurmem się Turcy rzucili uciekając, tak się pod niemi załamał w samym środku Dunaju, a który się nie mógł docisnąć do mostu, to wpław w Dunaj puszczał się, ale z rzadka który do brzegu dociągnął, bo się Dunaj od zawojów i mycek tureckich zabielał tak, jak gdy kwiat na stawie kwitnie. W siedm lat potym, gdy byłem już rotmistrzem, zdarzył mi był Pan Bóg na podjeździe pod Kamieńcem wziąć kilkunastu w niewolę Turków, których z osobna każdego pytałem się, na jakiej był wojnie, a osobliwie o wideńską i parkańską, jeżeli tam który z nich nie był, i zaklinałem ich
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 82
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983