Białogrodu robić koniecznie powinna ażby do swojej perfeccji przyszła. Przy Sencie nad Rzeką Cisa nazwaną; pewny Chłop wyuzdawszy się/ Zboże wpolu będące swowolnie zapalił; skąd pożarem poszedł i dalej Ogień na kilka mil/ i tak na pniu stojące/ jako i w kopach będące Zboża/ a nawet i Trawy/ Chrosty/ Stogi/ i Wsi kilka do tego/ wszytko wpopioł i żałosne perzyny obrócieł. z Pasarowicza/ 21. Iulii.
Aż do tąd prawie/ wszytek czas był tu trawiony ustawicznymi Konferentiami/ między wszytkimi jeszcze na ten Czas tu będącymi Posłami/ dla rozmaitych Pokoj przyszły zatrudniających okoliczności. Terasz już złaski Bożej dnia dzisiejszego w
Białogrodu robić końiećzńie powinná áżby do swoiey perfectiey przyszłá. Przy Sencie nád Rzeką Cisá názwáną; pewny Chłop wyuzdawszy śię/ Zboże wpolu będące swowolńie zápalił; zkąd pożarem poszedł y dáley Ogień ná kilká mil/ y ták ná pńiu stoiące/ iáko y w kopách będące Zbożá/ á náwet y Trawy/ Chrosty/ Stogi/ y Wsi kilká do tego/ wszytko wpopioł y żáłosne perzyny obroćiéł. z Pássárowiczá/ 21. Iulii.
Asz do tąd práwie/ wszytek czás był tu trawiony ustáwicżnymi Conferéntiámi/ między wszytkimi ieszcże na ten Cżás tu będącymi Posłámi/ dla rozmáitych Pokoy przyszły zátrudńiáiących okolićznośći. Terasz iusz złáski Bożey dńiá dźiśieyszego w
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 11
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
was. Już nie masz czuć około czego I zamku nie strzegają hajducy pustego. Rosa dziś rano padła, trawy otrzeźwiały, A mnie się łzami oczy tylko nie zalały. Z rosą pasza nalepsza. Lecz trudno w tej mierze Poradzić, kiedy sam Bóg ręką swą co bierze. Leżą łąki zielone, okiem nieprzejrzane, Stoją stogi sian wonnych, w pogody sprzątane. Cóż po tym, kiedy nie masz, kto by zażył tego, Nie masz cieliczek moich, nie masz stadka mego! Nalepiej w świat z oczyma. Potrzeba dać pole Żalowi: mniej to boli, co w oczy nie kole. Zostajcie, piękne łąki, już więcej na wasze
was. Już nie masz czuć około czego I zamku nie strzegają hajducy pustego. Rosa dziś rano padła, trawy otrzeźwiały, A mnie się łzami oczy tylko nie zalały. Z rosą pasza nalepsza. Lecz trudno w tej mierze Poradzić, kiedy sam Bóg ręką swą co bierze. Leżą łąki zielone, okiem nieprzejrzane, Stoją stogi sian wonnych, w pogody sprzątane. Cóż po tym, kiedy nie masz, kto by zażył tego, Nie masz cieliczek moich, nie masz stadka mego! Nalepiej w świat z oczyma. Potrzeba dać pole Żalowi: mniej to boli, co w oczy nie kole. Zostajcie, piękne łąki, już więcej na wasze
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 124
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
u kata w ręku i kazałem mu precz. A potym żałowałem tego dowiedziawszy się że mię z ynszej okazji szkoda potkała Bo u kowalów zapaliło się wiatr wten czas był srogi prosto na gumno, podobieństwo ze się stodoła poczęła palic non ab intra ale ab. Extra . a potym się i drugie stodoły sterty stogi Brogi zapalały co jest wola Pana Boga Dominus dedit , Dominus abstulit . nadół Rok Pański 1681.
Daj Panie Boże szczęśliwie zacząłem ten Rok w olszowce W ostatki Zapustu Zeniłem JoMŚCi Pana Aleksandra Tomickiego w krakowie z Jej MŚCią Panią Makowiecką wdową z Domu Gołuchów In Iunio id est 21 Chorowałem periculosissime ledwiem się od
u kata w ręku y kazałęm mu precz. A potym załowałęm tego dowiedziawszy się że mię z ynszey okazyiey szkoda potkała Bo u kowalow zapaliło się wiatr wten czas był srogi prosto na gumno, podobienstwo ze się stodoła poczęła palic non ab intra ale ab. Extra . a potym się y drugie stodoły sterty stogi Brogi zapalały co iest wola Pana Boga Dominus dedit , Dominus abstulit . nadoł Rok Panski 1681.
Day Panie Boze szczęsliwie zacząłęm ten Rok w olszowce W ostatki Zapustu Zeniłęm IoMSCi Pana Alexandra Tomickiego w krakowie z Iey MSCią Panią Makowiecką wdową z Domu Gołuchow In Iunio id est 21 Chorowałęm periculosissime ledwiem się od
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 256v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
że barki i inne takowe by namniejsze statki w kąski się padać musiały/ a ludziom się niepodobna ratować/ bo drzewa z korzeniem wykrącając/ z domami z budynkami ona otłania niosła. Przez wiele dni/ kto z góry jakiej mógł patrzać/ zdało się jako morze okiem nieprzejrzane/ a domy drzewa/ skrzynie/ szaty/ stogi/ które niezliczone pływały/ właśnie jako na to rozbite kawalce. Świadomi położenia tych miejsc kładą/ że na ośm set mil Włoskich w obiadz/ woda ta pokryła i uszkodziła/ gdzie niżyny wielkie ta, wniwecz wszytko obrócone. Nad to w więtszych niżynach takie Jeziora/ kałuże/ po utrapieniu wód na wielu miejscach zostały/
że barki y inne tákowe by namnieysze státki w kąski się pádáć muśiáły/ á ludźiom się niepodobna rátowáć/ bo drzewá z korzeniem wykrącáiąc/ z domámi z budynkámi oná othłánia niosłá. Przez wiele dni/ kto z gory iákiey mogł pátrzáć/ zdáło się iáko morze okiem nieprzeyrzáne/ á domy drzewá/ skrzynie/ száty/ stogi/ ktore niezliczone pływały/ właśnie iáko ná to rozbite káwalce. Swiádomi położenia tych mieysc kłádą/ że ná ośm set mil Włoskich w obiadz/ wodá tá pokryłá y vszkodźiłá/ gdźie niżyny wielkie ta, wniwecz wszytko obrocone. Nád to w więtszych niżynách tákie Ieźiorá/ káłuże/ po vtrapieniu wod ná wielu mieyscách zostáły/
Skrót tekstu: NowPow
Strona: 4
Tytuł:
Nowiny bardzo straszne o powodzi, która się stała we włoskich krajach na początku roku 1643
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643