, Co wśród dostatków jak Tantalus pragnie A gmin rozumie o nim, że szczęśliwy. A kieby jeszcze taka katastrophe, Jaki i prolog tejże sceny była? Ale w okrutne często tragedie Te gry się mienią, a im kto na wyższe Wstąpi teatrum, tym jest podleglejszy Srogim piorunom i wichrom szalonym; Tym z ślizkich stopniów prędzej na dół spadnie. Wnet z króla rolnik, wnet żebrak z cesarza W jednym momencie; i co triumfuje, Co mu woz ciągnie cug zprzęgły w koronach: To jutro na tych, co ich deptał nogą, Z takiegoż jarzma patrza nieszczęśliwy. O jakożeś ty dobrze posłał sobie, Zacny marszałku! że
, Co wśrod dostatkow jak Tantalus pragnie A gmin rozumie o nim, że szczęśliwy. A kieby jeszcze taka katastrophe, Jaki i prolog tejże sceny była? Ale w okrutne często tragedye Te gry się mienią, a im kto na wyższe Wstąpi teatrum, tym jest podleglejszy Srogim piorunom i wichrom szalonym; Tym z ślizkich stopniow prędzej na doł spadnie. Wnet z krola rolnik, wnet żebrak z cesarza W jednym momencie; i co tryumfuje, Co mu woz ciągnie cug zprzęgły w koronach: To jutro na tych, co ich deptał nogą, Z takiegoż jarzma patrza nieszczęśliwy. O jakożeś ty dobrze posłał sobie, Zacny marszałku! że
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 466
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
razy (to jest 4.) złoż w jednę summę: ile razów CD znalazła się w cieniu CL: będziesz wiedział wysokość LT łokci 8. Gdyż: jako CD, do CL tak DF, do LT. według fundamentu Nauki 13. tej Zabawy PRZESTROGA. Kiedy Księżyc abo Słońce jest wysokie od Horyzontu na stopniów 45, wten czas wysokość każda, równa jest długości cieniu. Zaczym z wielkim podziwieniem nie wiadomych sekretu, kazawszy pewnego czasu odmierzać cień wysokości, opowiesz że tyleż ma mar sama wysokość. Ten zaś czas tak znajdziesz. Na parapecie okna, które w dzień Słońce oświeca, a miesiąc wnocy: abo na słupku
rázy (to iest 4.) złoż w iednę summę: ile rázow CD ználázłá się w ćięniu CL: będżiesz wiedźiał wysokość LT łokći 8. Gdyż: iáko CD, do CL ták DF, do LT. według fundámentu Náuki 13. tey Zábáwy PRZESTROGA. Kiedy Kśiężyc ábo Słońce iest wysokie od Horyzontu ná stopniow 45, wten czás wysokość każda, rowna iest długości ćieniu. Záczym z ẃielkim podźiwieniem nie wiádomych sekretu, kazawszy pewnego czásu odmierzáć cień wysokośći, opowiesz że tyleż ma mar sámá wysokość. Ten záś czás ták znaydźiesz. Ná párápećie okná, ktore ẃ dźień Słońce ośẃieca, á mieśiąc wnocy: ábo ná słupku
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 40
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
, dosięże cyrkułu, naprzykład na D: ktokolwiek przemierzy pod ten czas cień wysokości na ziemi równej, będzie miał wiadomą samę wysokość. Ponieważ jako cień LD, jest zrysowania równy wysokości igły LB: Tak i cień przemierzony na ziemi, musi być równy wysokości obranej do wymierzenia. Jeżeli będziesz miał kwadrans na 90. stopniów rozdzielony z linią celową, abo z Celami na boku i z perpendykułem; możesz bez rysowania cyrkułu około igły, na desce, vatrować taki czas, którego Słońce, abo Księżyc, ma swoję wysokość od Horyzontu, 45 stopniów. Jeszcze tej wysokości prędzej dojdziesz z Miary wysokości dziennej i nocnej, opisanej w Nauce 10.
, dośięże cyrkułu, náprzykład ná D: ktokolwiek przemierzy pod ten czás ćień wysokośći ná źiemi rowney, będźie miał wiádomą sámę wysokość. Ponieważ iáko ćień LD, iest zrysowánia rowny wysokośći igły LB: Ták y ćień przemierzony ná źiemi, muśi bydź roẃny wysokośći obráney do wymierzenia. Jeżeli będźiesz miał kẃádráns ná 90. stopniow rozdźielony z liniią celową, ábo z Celámi ná boku y z perpendykułem; możesz bez rysowánia cyrkułu około igły, ná desce, vátrowáć táki czás, ktorego Słońce, ábo Kśiężyc, ma swoię wysokość od Horizontu, 45 stopnioẃ. Ieszcze tey wysokości prędzey doydźiesz z Miáry wysokośći dźienney y nocney, opisáney w Náuce 10.
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 40
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
na ziemi, musi być równy wysokości obranej do wymierzenia. Jeżeli będziesz miał kwadrans na 90. stopniów rozdzielony z linią celową, abo z Celami na boku i z perpendykułem; możesz bez rysowania cyrkułu około igły, na desce, vatrować taki czas, którego Słońce, abo Księżyc, ma swoję wysokość od Horyzontu, 45 stopniów. Jeszcze tej wysokości prędzej dojdziesz z Miary wysokości dziennej i nocnej, opisanej w Nauce 10. tej Zabawy, kiedy obrócona ku słońcu, cień ztyłu rzuci na podział dziesiąty. Tym sposobem przed lat 20. z wielkim podziwieniem wielu Turków w Konstantynopolu, opowiedziałem wysokość Piramidy Hieroglificznej, nad którą nie ma piękniejszej starożytności
ná źiemi, muśi bydź roẃny wysokośći obráney do wymierzenia. Jeżeli będźiesz miał kẃádráns ná 90. stopniow rozdźielony z liniią celową, ábo z Celámi ná boku y z perpendykułem; możesz bez rysowánia cyrkułu około igły, ná desce, vátrowáć táki czás, ktorego Słońce, ábo Kśiężyc, ma swoię wysokość od Horizontu, 45 stopnioẃ. Ieszcze tey wysokości prędzey doydźiesz z Miáry wysokośći dźienney y nocney, opisáney w Náuce 10. tey Zábawy, kiedy obrocona ku słońcu, ćień styłu rzući ná podźiał dźieśiąty. Tym sposobem przed lat 20. z wielkim podźiwięniem wielu Turkow w Konstántynopolu, opoẃiedźiałem wysokość Pirámidy Hieroglificzney, nád ktorą nie ma pięknieyszey stárożytnośći
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 40
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
kiedy obrócona ku słońcu, cień ztyłu rzuci na podział dziesiąty. Tym sposobem przed lat 20. z wielkim podziwieniem wielu Turków w Konstantynopolu, opowiedziałem wysokość Piramidy Hieroglificznej, nad którą nie ma piękniejszej starożytności Konstantynopol; przemierzywszy jej cień po prostu na ziemi, w ten właśnie czas, kiedy Słońce było wysokie od Horyzontu stopniów 45. Na którą wysokość Słońce wstępuje wtamtym Mieście dwa kroć na każdy dzień, od dnia 20. Lutego do dnia 19 Octobra. A unas w Krakowie nie spełna przez połroka, jako na tablicy następującej obaczysz: tak iż przez drugie połroka, Księżycowym cieniem wnocy tę miarę odprawować musim. Żebyś zaś
kiedy obrocona ku słońcu, ćień styłu rzući ná podźiał dźieśiąty. Tym sposobem przed lat 20. z wielkim podźiwięniem wielu Turkow w Konstántynopolu, opoẃiedźiałem wysokość Pirámidy Hieroglificzney, nád ktorą nie ma pięknieyszey stárożytnośći Konstántynopol; przemierzywszy iey ćień po prostu ná źiemi, w ten właśnie czás, kiedy Słońce było wysokie od Horizontu stopnioẃ 45. Ná ktorą wysokość Słońce wstępuie wtámtym Mieśćie dẃa kroć ná każdy dźień, od dniá 20. Lutego do dniá 19 Octobrá. A vnas w Krákoẃie nie spełná przez połroká, iáko ná tablicy nástępuiącey obaczysz: ták iż przez drugie połroká, Kśiężycowym ćieniem ẃnocy tę miárę odpráwowáć muśim. Zebyś záś
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 40
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Lucida Lyrae, et in Cauda Cygni, wyrachowana jest odległość Komety na północej także części Nieba Gradusów 35. minut 40. Miejsce Komety we 22. Stopniu minut. 58. Wodnika. Uczyniwszy tedy Subtrakcją miejsca Komety dnia pierwszego od dnia wtórego/ znajduje się bieg Komety dzienny/ to jest/ we 24. godzinach/ Stopniów 5. minut 33. który bieg Komety rozumieć się ma od Zachodu przez linią poułudniową aż na Zachód. Dnia 17. Stycznia z Gwiazdami na barku prawego skrzydła Pegaza/ i z wtórą Gwiazdą na rogu Barana. kędy odległość od drogi Słonecznej północna znalazła się Gradusów 37. minut 40. Miejsce zaś na drodze Słonecznej/
Lucida Lyrae, et in Cauda Cygni, wyráchowána iest odległość Komety ná pułnocney tákże częśći Niebá Grádusow 35. minut 40. Mieysce Komety we 22. Stopniu minut. 58. Wodniká. Vczyniwszy tedy Subtrákcyą mieysca Komety dniá pierwszego od dniá wtorego/ znáyduie się bieg Komety dźienny/ to iest/ we 24. godźinách/ Stopniow 5. minut 33. ktory bieg Komety rozumieć się ma od Zachodu przez linią poułudniową áż ná Zachod. Dniá 17. Styczniá z Gwiazdámi ná bárku práwego skrzydłá Pegázá/ y z wtorą Gwiazdą ná rogu Báráná. kędy odległość od drogi Słoneczney połnocna ználázłá się Gradusow 37. minut 40. Mieysce záś ná drodze Słoneczney/
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: A2v
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
prawego skrzydła Pegaza/ i z wtórą Gwiazdą na rogu Barana. kędy odległość od drogi Słonecznej północna znalazła się Gradusów 37. minut 40. Miejsce zaś na drodze Słonecznej/ abo według Astronomów na Ecliptyce/ w Stopniu 14. minuty 59. Barana znaku Małopolskiego. Dnia zaś 22. Stycznia odległość od Ecliptyki wyrachowała się na Stopniów 38. minut 31. ku pułnocy. Miejsce zaś Komety w Stopniu 1. minut. 7. Byka. Od pierwszej tedy Obserwacjej/ Bieg swój Kometa w Wodniku/ Rybach/ w Baranie i Byku/ kędy i odprawował/ zniknął; a ponieważ nainszych Choryzontach jeszcze dnia 21. Grudnia w Roku 1680. był
práwego skrzydłá Pegázá/ y z wtorą Gwiazdą ná rogu Báráná. kędy odległość od drogi Słoneczney połnocna ználázłá się Gradusow 37. minut 40. Mieysce záś ná drodze Słoneczney/ ábo według Astronomow ná Ecliptyce/ w Stopniu 14. minuty 59. Báráná znáku Máłopolskiego. Dniá záś 22. Styczniá odległość od Ecliptyki wyráchowáłá się ná Stopniow 38. minut 31. ku pułnocy. Mieysce záś Komety w Stopniu 1. minut. 7. Byká. Od pierwszey tedy Obserwácyey/ Bieg swoy Kometá w Wodniku/ Rybách/ w Báránie y Byku/ kędy y odpráwował/ zniknął; á poniewasz náinszych Choryzontách ieszcze dniá 21. Grudniá w Roku 1680. był
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: A2v
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
też i Kometa podobnym biegiem obchodząc cyrkumferencją Ziemie/ nie tylko w Królestwie Polskim/ ale też w wielu inszych Królestwach/ Prowincjach/ Miastach/ zwłaszcza w nocy był widziany. Powtóre odprawiał bieg swój Kometa własny/ który Astronomowie zowią secundùm successionem Signorum, to jest/ od Zachodu aż ku Wschodowi/ we dwudzieestu czterech godzinach Stopniów 5. i prawie pół jednego/ jako w Punkcie II. namieniło się/ który Bieg Astronomowie nazywają secundùm longitudinem ab intersectione Aequinoctiorum. Odprawiał i bieg swój odstępując od drogi Słonecznej ku północy/ który się zowie Motus secundùm latitudinem: Obadwa jednak te biegi Komety nie były jednostajne/ ale raz prędsze/ drugi raz leniwsze.
też y Kometá podobnym biegiem obchodząc circumferencyą Ziemie/ nie tylko w Krolestwie Polskim/ ále też w wielu inszych Krolestwách/ Prowincyách/ Miástach/ zwłaszczá w nocy był widźiány. Powtore odpráwiał bieg swoy Kometá własny/ ktory Astronomowie zowią secundùm successionem Signorum, to iest/ od Zachodu áż ku Wschodowi/ we dwudźieestu czterech godźinach Stopniow 5. y práwie puł iednego/ iáko w Punktćie II. námieniło się/ ktory Bieg Astronomowie názywáią secundùm longitudinem ab intersectione Aequinoctiorum. Odpráwiał y bieg swoy odstępuiąc od drogi Słoneczney ku połnocy/ ktory się zowie Motus secundùm latitudinem: Obadwá iednák te biegi Komety nie były iednostáyne/ ále raz prętsze/ drugi raz leniwsze.
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: A3
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
. Rzecz bowiem jest oczywista w naszym Komecie (minąwszy przeszłych wieków inszych tak wiele/ o których niżej) którego bieg według demonstracyj Trygonometrycznej/ we dwudziestu czterech godzinach: gradusów 5. minut 33. tedy żaden Planeta pod czas dnia Naturalnego/ takiej porcyj cerkułu nieodprawia. I owszem tegoż dnia/ kiedy Kometa uszedł stopniów 5. minut 33. Słońce w tymże czasie/ motu proprio, postąpiło tylko Stopień jeden/ i minutę jednę pierwszą. Do tego jako Słońce jest Autorem i sprawcą życia i Ozywicielem wszytkich rzeczy/ jako uczy Hermes Aphorismo primo: Sol et Luna post Deum, omnium viuentium, vit sunt: tak też i Kometa
. Rzecz bowiem iest oczywista w nászym Komećie (minąwszy przeszłych wiekow inszych ták wiele/ o ktorych niżey) ktorego bieg według demonstrácyi Trygonometryczney/ we dwudźiestu czterech godźinách: gradusow 5. minut 33. tedy żaden Plánetá pod czás dniá Náturálnego/ tákiey porcyi cerkułu nieodpráwia. Y owszem tegosz dniá/ kiedy Kometa vszedł stopniow 5. minut 33. Słonce w tymże czáśie/ motu proprio, postąpiło tylko Stopień ieden/ y minutę iednę pierwszą. Do tego iáko Słońce iest Authorem y sprawcą żyćia y Ozywićielem wszytkich rzeczy/ iáko vczy Hermes Aphorismo primo: Sol et Luna post Deum, omnium viuentium, vit sunt: ták też y Kometá
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: A4v
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
ludzie, i ja z-nimi umierają, Non complebo numerum annorum meorum, sicut patres mei. Smakuje Ezechiasz In illo tempore lata przeszłe. PODŹMY DO WTÓREJ CZĘŚĆI TEGO TŁUMACZENIA, JAKO BÓG ĆIESZY EZECHIASZA. Daje mu Bóg na wybieranie, chcesz aby się cień pomknął dziesiącią linij wzwyż, czyli aby wrócił się, tak wieląż stopniów nazad? I wróciło się słońce dziesięć linij wzwyż. 2. O zegarze, który Pismo Z. nazywa Horologum Achas Zegar Achasów, Tostatus, na to miejsce, przywodzi zdanie: Lineae in horologio Achas, spatum dici, non horis, sed semiboris distinguebant to jest, że godzina się znaczyła, kiedy tylko pułgodziny
ludźie, i ia z-nimi vmieráią, Non complebo numerum annorum meorum, sicut patres mei. Smákuie Ezechiasz In illo tempore látá przeszłe. PODŹMY DO WTOREY CZĘŚĆI TEGO TŁUMACZENIA, IAKO BOG ĆIESZY EZECHIASZA. Dáie mu Bog ná wybieránie, chcesz áby się ćień pomknął dźiesiąćią liniy wzwyż, czyli áby wroćił się, ták wieląż stopniow názad? I wroćiło się słonce dźiesięć liniy wzwyż. 2. O zegárze, ktory Pismo S. názywa Horologum Achas Zegar Achasow, Tostatus, ná to mieysce, przywodźi zdánie: Lineae in horologio Achas, spatum dici, non horis, sed semiboris distinguebant to iest, że godźiná się znáczyłá, kiedy tylko pułgodźiny
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 41
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681