tej przyczyny miłą mi się staje przechadzką, iż w okolicy powszechna jest tradycją, że w tych ruinach strachy częstokroć przebywają, i jak lud prosty mówi złe mieszka. Przestrzegany bywałem abym tam nie chodził po zachodzie słońca; gdym się pytał o przyczynę; zaraz mi opowiedziane były wielorakie aparycje, jedne od drugich straszniejsze, które się na tamtym miejscu nie jednemu zdarzyły.
Jeżeli które miejsce może być do strachów wznowienia sposobne, to żadnemu pierwszeństwa nie ustąpi. Widzieć się dają jeszcze dotąd reszty nadgrobków i sklepy, w które ciała umarłych niegdyś kładziono, mchem, pleśnią okryte i obrośle, rozciągłe sklepienia i mury, drzewa rozmaitego rodzaju w pośrzód
tey przyczyny miłą mi się staie przechadzką, iż w okolicy powszechna iest tradycyą, że w tych ruinach strachy częstokroć przebywaią, y iak lud prosty mowi złe mieszka. Przestrzegany bywałem abym tam nie chodził po zachodzie słońca; gdym się pytał o przyczynę; zaraz mi opowiedziane były wielorakie apparycye, iedne od drugich strasznieysze, ktore się na tamtym mieyscu nie iednemu zdarzyły.
Jeżeli ktore mieysce może bydź do strachow wznowienia sposobne, to żadnemu pierwszeństwa nie ustąpi. Widzieć się daią ieszcze dotąd reszty nadgrobkow y sklepy, w ktore ciała umarłych niegdyś kładziono, mchem, pleśnią okryte y obrosle, rozciągłe sklepienia y mury, drzewa rozmaitego rodzaiu w pośrzod
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 108
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
wysoko wylatujące race, palą się ogniste Herby, bramy triumfalne ciemnych nocy cudne spectacula, góreją wody, prochy, saletry, siarki, w siebie mając wrzucone mikstury: migają się w oczach różnych mujstrów w Wojsku cudzoziemskim sztuki, do formalnej batalii praeludentia exercitia, podczas pokoju Martis et artis opus. Ale nad te sztuczne kampamenta straszniejsze były, bo z aktualną życia utratą, owe Rzymskie szermierskie sztuki, a za Henryka I. Cesarza zaczęte, owe Torneamenta w Niemczech, które że ludzkie życie miały za fraszkę; od Kościoła Bożego zganione, na Synodzie III. generalnym Lateraneńskim za Aleksandra III. mianym, Roku 1179. zabitym w takiej okazji, przy
wysoko wylatuiące race, palą się ogniste Herby, bramy tryumfalne ciemnych nocy cudne spectacula, goreią wody, prochy, saletry, siarki, w siebie maiąc wrzucone mixtury: migaią się w oczach rożnych muystrow w Woysku cudzoziemskim sztuki, do formalney batalii praeludentia exercitia, podczas pokoiu Martis et artis opus. Ale nad te sztuczne kampamenta strasznieysze były, bo z aktualną życia utratą, owe Rzymskie szermierskie sztuki, a za Henryka I. Cesarza zaczęte, owe Torneamenta w Niemczech, ktore że ludzkie życie miały za fraszkę; od Kościoła Bożego zganione, na Synodzie III. generalnym Lateraneńskim za Alexandra III. mianym, Roku 1179. zabitym w takiey okazyi, przy
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 36
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
tedy jeszcze było ludu kilka tysięcy/ Dział 200. a spadanych 50. beczek prochu piętnaście tysięcy/ żywności dość/ a wszytko to nie pomogło nic/ i cud to był słyszeć tak/ grzmot/ takie terrae motus, i fulmina, gdy Smoleńska dobyto/ a prochy zapalono/ nie mogą być sroższe tonitrua, i straszniejsze/ strach wspomnieć tego/ to wszytko Polacy mężni otrzymali/ i trzymają opanowawszy o czym Sejn umie powiedzieć dobrze/ bo go tam z Zoną i z dziećmi pojmano a potym gardłem darowano/ godna rzecz uważenia że choć tak w stogim szturmie i strasznym/ a przecię Polaków tylko pięcnaście zginęlo/ a Moskwy kilkanaście set/ bosie
tedy ieszcże było ludu kilka tyśięcy/ Dźiał 200. á spádánych 50. becżek prochu piętnaśćie tyśięcy/ żywnośći dość/ á wszytko to nie pomogło nic/ y cud to był słyszeć ták/ grzmot/ tákie terrae motus, y fulmina, gdy Smolenská dobyto/ á prochy zápalono/ nie mogą bydź sroższe tonitrua, y strásznieysze/ strách wspomnieć tego/ to wszytko Polacy mężni otrzymáli/ y trzymáią opánowawszy o cżym Seyn vmie powiedźieć dobrze/ bo go tam z Zoną y z dżiećmi poimano á potym gardłem dárowano/ godna rzecż vważenia że choć tak w stogim szturmie y strásznym/ á przećię Polakow tylko pięcnaśćie zginęlo/ á Moskwy kilkanaśćie set/ bosie
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: B4v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
przewozić! Ledwo by tylko który wał nas rzucił, Zaraz by z nami bat na wznak wywrócił. Już nie myśl o tym! ja nie pragnę twego Złota, zażywaj ty dobra swojego. Raczej w fortunie trwaj jednakiej z nami, Alboż się niebo zmiłuje nad nami!” Tak mu powiedział. A z nocą straszniejsze Szły czarne chmury i — co dalej — większe Burze z trzęsieniem coraz przemijały, A przemijając ogniami łyskały Gwałtowne deszcze z siebie wylewając I barziej morze wichrami mieszając, Tak żeśmy wszyscy od szturmu wielkiego Nie mogli naleźć miejsca spokojnego. Wielom się stało zewnętrzne niezdrowie, Wielom i bóle dokuczały w głowie, Dlatego iż się okręt
przewozić! Ledwo by tylko który wał nas rzucił, Zaraz by z nami bat na wznak wywrócił. Już nie myśl o tym! ja nie pragnę twego Złota, zażywaj ty dobra swojego. Raczej w fortunie trwaj jednakiej z nami, Alboż się niebo zmiłuje nad nami!” Tak mu powiedział. A z nocą straszniejsze Szły czarne chmury i — co dalej — większe Burze z trzęsieniem coraz przemijały, A przemijając ogniami łyskały Gwałtowne deszcze z siebie wylewając I barziej morze wichrami mieszając, Tak żeśmy wszyscy od szturmu wielkiego Nie mogli naleźć miejsca spokojnego. Wielom się stało zewnętrzne niezdrowie, Wielom i bóle dokuczały w głowie, Dlatego iż się okręt
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 136
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
tedy spytać się muszę. Si veritatem loquor Cur me Caedis ? Grozisz mi tu WMM Pan śmiercią jest to wszystkich żyjących Communis Regula . Quis quis ad vitam editur ad mortem destinatur . Staremi to WMM Pan straszysz mię awizami które niewiem jeżeli nie prędzej dojdą WMM Pana Gabinetu niżeli mego szałasu; jeżeli nie będą WMM Panu straszniejsze za złocistym Pawilonem niżeli mnie na ubogim Żołnierskim Wojłoku kto Wojnę służy już ten jest Contemptor mortis bo onej szuka nie ona Jego. Szukałem ja już Śmierci choć w młodem wieku moim i za Dnieprem i za Dniestrem, i za Odrą i za Albą i koło Oceanu i Bałtyckiego Morza. A WSC Mój Wielce MŚCiw Pan
tedy zpytać się muszę. Si veritatem loquor Cur me Caedis ? Grozisz mi tu WMM Pan smiercią iest to wszystkich zyiących Communis Regula . Quis quis ad vitam editur ad mortem destinatur . Staremi to WMM Pan straszysz mię awizami ktore niewięm iezeli nie prędzey doydą WMM Pana Gabinetu nizeli mego szałasu; iezeli nie będą WMM Panu strasznieysze za złocistym Pawilonem nizeli mnie na ubogim Zołnierskim Woyłoku kto Woynę słuzy iuz tęn iest Contemptor mortis bo oney szuka nie ona Iego. Szukałęm ia iuz Smierci choc w młodęm wieku moim y za Dnieprem y za Dniestrem, y za Odrą y za Albą y koło Oceanu y Baltyckiego Morza. A WSC Moy Wielce MSCiw Pan
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 137
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688