Jeśli, mogąc piechotą dojść, płynął na łodzi: Wielki Kato żałuje, kiedy z świata schodzi. 354. HUS RANA
Przyszedszy chłop do pana, gęś pod pachą trzyma. Tę kiedy, kłaniając się, trochę cieśniej zżyma, Co gorsza, gdy ją sobie w tył obrócił pyskiem, W samę twarz niespodzianym trafi go strzeliskiem. Chłop w nogi, a pan z brodą do kija usraną: „Aż cię — rzecze — zabiją z twoją gąską raną!” 355. SOFISTA
Przyjechał syn do ojca, długo bywszy w szkole, I obaczy we środę trzy jaja na stole. Chcąc rodzicom pokazać, że ma olej w głowie: „Nie
Jeśli, mogąc piechotą dojść, płynął na łodzi: Wielki Kato żałuje, kiedy z świata schodzi. 354. HUS RANA
Przyszedszy chłop do pana, gęś pod pachą trzyma. Tę kiedy, kłaniając się, trochę cieśniej zżyma, Co gorsza, gdy ją sobie w tył obrócił pyskiem, W samę twarz niespodzianym trafi go strzeliskiem. Chłop w nogi, a pan z brodą do kija usraną: „Aż cię — rzecze — zabiją z twoją gąską raną!” 355. SOFISTA
Przyjechał syn do ojca, długo bywszy w szkole, I obaczy we środę trzy jaja na stole. Chcąc rodzicom pokazać, że ma olej w głowie: „Nie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 340
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jest, póki trzyźwy będzie, a niechże gardło przeleje, to się dopiero Panu Bogu i ludziom nad zamiar naprzykrzy. Pełno go po kościele, ołtarze obchodzić, modlić się i płakać w gorącości ducha będzie, to w pół kościoła, to w pół chóru mniejszego uklęknie, a na ostatek po pawimencie się upoci albo strzeliskiem w tył kogo dosięże.
Pójdźmy do ochędostwa. Ale ach! spuchnąć wszędzie od smrodu potrzeba. Bramy – barłogi i gnoje, ulice – psy zdechłe i ścierwy, podsienia – parowy i doły, rynki – sapiska i przepaści, domy – kloaki i smrody pozastępowały, stajnia koniowi topieliskiem, izba gościowi będzie śmiertelną więźnia Zbawiciela
jest, póki trzyźwy będzie, a niechże gardło przeleje, to się dopiero Panu Bogu i ludziom nad zamiar naprzykrzy. Pełno go po kościele, ołtarze obchodzić, modlić się i płakać w gorącości ducha będzie, to w pół kościoła, to w pół chóru mniejszego uklęknie, a na ostatek po pawimencie się upoci albo strzeliskiem w tył kogo dosięże.
Pójdźmy do ochędostwa. Ale ach! spuchnąć wszędzie od smrodu potrzeba. Bramy – barłogi i gnoje, ulice – psy zdechłe i ścierwy, podsienia – parowy i doły, rynki – sapiska i przepaści, domy – kloaki i smrody pozastępowały, stajnia koniowi topieliskiem, izba gościowi będzie śmiertelną więźnia Zbawiciela
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 202
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Chrystusa Pana, Którego Część, i Chwała, i Państwo społeczne Z Ojcem, i z Duchem Świętym trwa na wieki wieczne. AMEN. ZAMKNIENIE.
FRonton miał taką szatę, której niezdołała Swym hartownym żelezcem żadna przebić strzała. Dałby Bóg, aby i ta odemnie zrobiona Królewiczowi szata nie była rażona Zawisnych ust strzeliskiem; lecz że tych jest siła Teraz, ten Rytm ma Klio tym będzie głosiła: Niech Pfyllom Ofiuchus da swe wyssać jady: Niech tam Zuwiec swe uśpi, gdzie Zoil, owady. Łaskawy zaś Czytelnik z Słuchaczem wybaczy, Jeśli gdzie haft tej szaty mniej kształtny obaczy.
Ta Historia Wierszem Polskim wyrażona, dla dalekiej odległości
Chrystusá Paná, Ktorego Część, y Chwałá, y Páństwo społeczne Z Oycem, y z Duchem Swiętym trwa ná wieki wieczne. AMEN. ZAMKNIENIE.
FRonton miał táką szâtę, ktorey niezdołáłá Swym hártownym źelezcem żadna przebić strzáłá. Dałby Bog, áby y tá odemnie zrobiona Krolewicowi szátá nie byłá ráżona Zawisnych vst strzeliskiem; lecz że tych iest śiłá Teraz, ten Rythm ma Klio tym będźie głośiłá: Niech Pfyllom Ophiuchus da swe wyssać iády: Niech tám Zuwiec swe vśpi, gdźie Zoil, owády. Łáskáwy záś Czytelnik z Słucháczem wybaczy, Ieśli gdźie háft tey száty mniey kształtny obaczy.
Tá Historya Wierszem Polskim wyráżona, dla dálekiey odległośći
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 298
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688