wstyd wszytek wyzuty? zdeptane Kościoły? Umarłych wyrzucone z pod ziemie popioły? Bóg nawet rugowany ze swoich Przybytków, Dla naszych to Hunorów, i bez-zdennych zbytków, Nie karanej swej woli, wnetrznych nie ufności, Pychy, i rozbujanej aż nazbyt Wolności. Ze czymeśmy ku niebu wylecieli wyżej, Tym, na dół, sturbowani, upadlizmy niżej. Niechajże, co cierpiemy teraz nas nie boli. A przecież się świecimy? przecie od Soboli Grzbiety nasze szumieją, i Materyj złotych? Żebym znowu co więcej przyczynili do tych Z którymi po Kabakach lada się monstruje Dzisiaj Szewluch! O! jeszcze coś się nam buduje.
Uprzedzały te burze
wstyd wszytek wyzuty? zdeptáne Kośćioły? Vmarłych wyrzucone z pod źiemie popioły? Bog nawet rugowány ze swoich Przybytkow, Dla naszych to Hunorow, i bez-zdennych zbytkow, Nie karáney swey woli, wnetrznych nie ufnośći, Pychy, i rozbuiáney áż názbyt Wolnośći. Ze czymeśmy ku niebu wylećieli wyżey, Tym, ná doł, zturbowani, upadliżmy niżey. Niechayże, co ćierpiemy teraz nas nie boli. A przećiesz sie świećimy? przećie od Soboli Grzbiety nasze szumieią, i Máteryy złotych? Zebym znowu co wiecey przyczynili do tych Z ktorymi po Kabakách lada sie monstruie Dźiśiay Szewluch! O! ieszcze coś sie nám buduie.
Vprzedzały te burze
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 2
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Tak z-początku fortuna znacznie pochlebiwszy, Rzeczom naszym i Wojsko wszytko pobudziwszy, W-niezwyczajne ochoty, szczerą być do końca Ach! niechciała. Bo gdy w-tym nawstawaniu Słońca Dnia drugiego, coś za wieść nagła się urodzi Ze Chmielnicki z-Obozów wszytkich swych wychodzi, Na naszych chcąc nastąpić gwałtowną potęgą, Sturbowani Wodzowie, niż o tym zasiegą, Pewniejsyej Relacji. Wojsko sprawią wszytko I czekają gotowo. Tuman tedy brzydko Powietrze był zawalił: że w-grubym tym mroku, Jeden widzieć drugiego, i dotrzeć się wzroku Mógł zaledwie, tylko co natrożywszy uszy, Pilno nsłuchiwali, skądli się kto ruszy I z boku ich napadnie.
Ták z-początku fortuna znacznie pochlebiwszy, Rzeczom naszym i Woysko wszytko pobudźiwszy, W-niezwyczayne ochoty, szczerą bydź do końca Ach! niechćiała. Bo gdy w-tym nawstawaniu Słonca Dnia drugiego, coś za wieść nagła sie urodźi Ze Chmielnicki z-Obozow wszytkich swych wychodźi, Ná naszych chcąc nastąpić gwałtowną potegą, Zturbowani Wodzowie, niż o tym zasiegą, Pewnieysyey Relacyey. Woysko sprawią wszytko I czekaią gotowo. Tuman tedy brzydko Powietrze był zawalił: że w-grubym tym mroku, Ieden widzieć drugiego, i dotrzeć sie wzroku Mogł zaledwie, tylko co natrożywszy uszy, Pilno nsłuchiwali, zkądli sie kto ruszy I z boku ich napadnie.
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 28
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, nic się nie ruchając, iż umarł rzeczywiście, znaki wszytkie dając. Przypadnie prędko czeladź, potrawy zbierają, jego porwą; że umarł, zdumiali wołają. Gospodarz płacze rzewno kompana swojego, iż umarł niespodzianie, jeszcze w domu jego.
Gdy dzwonią, lud się schodzi, przybieżą kapłani, że umarł sławny rycerz wszyscy sturbowani. Ciało jego od śrzody, kiedy się to stało, do soboty jak martwe na marach leżało. Jednak nieco czuć było ciepła wrodzonego w lewym boku, u serca ciała leżącego. Zaczym go jeszcze w ziemię kłaść i grześć nie chciano – co będzie, czy nie przydzie do siebie, czekano. Wtym ożyje Tundalus i
, nic się nie ruchając, iż umarł rzeczywiście, znaki wszytkie dając. Przypadnie prędko czeladź, potrawy zbierają, jego porwą; że umarł, zdumiali wołają. Gospodarz płacze rzewno kompana swojego, iż umarł niespodzianie, jeszcze w domu jego.
Gdy dzwonią, lud się schodzi, przybieżą kapłani, że umarł sławny rycerz wszyscy sturbowani. Ciało jego od śrzody, kiedy się to stało, do soboty jak martwe na marach leżało. Jednak nieco czuć było ciepła wrodzonego w lewym boku, u serca ciała leżącego. Zaczym go jeszcze w ziemię kłaść i grześć nie chciano – co będzie, czy nie przydzie do siebie, czekano. Wtym ożyje Tundalus i
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 86
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
niezmierną radość miała, widząc swego syna Królem, a przez wielką sposobność, nie pokazywała tak zbytniej. Wszyscy Dworzanie widząc, z jak wspaniałą spokojnością Ariamen, uniżał się Kserksesowi, perswadowali sobie, że powinni byli naśladować go, tym sposobem, Kserkses był uznany za Króla, od wszystkich generalnie. Przyjaciele partykularni Ariamena, lubo sturbowani, widząc, że stracił Koronę, musieli czynić to, co insi, adorować nowego Króla. Amestrys sądząc, że syn Królowej miał być obrany; zmyśliła sobie chorobę, żeby się nie znajdowała na tej ceremonii. Ale Palmis, która tam była, miała rozum tak zatrudniony różnemi sentymentami, że pomieszanie jej serca, poznane
niezmierną rádość miałá, widząc swego syná Krolem, á przez wielką sposobność, nie pokázywáłá ták zbytniey. Wszyscy Dworzánie widząc, z iák wspániałą spokoynośćią Aryamen, uniżał się Xerxesowi, perswadowáli sobie, że powinni byli náśládowáć go, tym sposobem, Xerxes był uznány zá Krolá, od wszystkich generálnie. Przyiáciele pártykularni Aryámená, lubo sturbowáni, widząc, że stráćił Koronę, muśieli czynić to, co inśi, adorowáć nowego Krolá. Amestrys sądząc, że syn Krolowey miał bydź obrány; zmyśliłá sobie chorobę, żeby się nie znaydowáła na tey ceremonii. Ale Palmis, ktora tam byłá, miałá rozum ták zatrudniony rożnemi sentymentami, że pomieszanie iey sercá, poznáne
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: K2
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
po dwóch Towarzyszów spód Chorągwie Bo tez już były wiadomości że Moskwa zbiła się już blizej kunam, poszedł tedy podjazd i podkał się z Chorągwią Horskiego. Chorągiew Moskiewską bardzo okrytą zagarniono. Powracając tedy nazad obawiali się tedy pogoni szli całą noc. Skoro tez już oddniało stanęli podewsią na łąkach konie paśli sami tez jako sturbowani co żywo do spania Moskwę wartą dobrze opatrzywszy. Był tedy Dwór szlachecki nad rzeką blisko pojechało tam kilka czeladzi chcąc się pozywić Chcieli tam coś wziąć Gwałtem nuz po sobie uczyniwszy hałas strzelanie podjazd się potrworzył rozumiejąc że Moskwa u koni już jest. Alec potym dowiedzieli się co jest. Wolski Łukasz Rawianin Towarzysz krajczego koronnego porwawszy
po dwoch Towarzyszow zpod Chorągwie Bo tez iuz były wiadomosci że Moskwa zbiła się iuz blizey kunam, poszedł tedy podiazd y podkał się z Chorągwią Horskiego. Chorągiew Moskiewską bardzo okrytą zagarniono. Powracaiąc tedy nazad obawiali się tedy pogoni szli całą noc. Skoro tez iuz oddniało stanęli podewsią na łąkach konie pasli sami tez iako sturbowani co zywo do spania Moskwę wartą dobrze opatrzywszy. Był tedy Dwor szlachecki nad rzeką blisko poiechało tam kilka czeladzi chcąc się pozywić Chcieli tam cos wziąc Gwałtem nuz po sobie uczyniwszy hałas strzelanie podiazd się potrworzył rozumieiąc że Moskwa u koni iuz iest. Alec potym dowiedzieli się co iest. Wolski Lukasz Rawianin Towarzysz krayczego koronnego porwawszy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 90
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
; a to przy ulicach Janczarskich/ żeby zaraz i straż była/ żeby każdy z nich Poseł umiał to Panu swemu powiedzieć/ abo dla zatrwożenia wypisać: lecz tym z łaski Bożej K. I. M. Pan Nasz Miłościwy/ i wszytko cnej Korony Rycerstwo/ i obywatele Koronni/ bynamniej nie są zatrwożeni/ abo sturbowani; ale i owszem/ z jednego Tyrana Wielkiego Czara Moskiewskiego tak potężnego/ świeży i znaczny Triumf zwycięstwa otrzymawszy/ i potężnie go zhołdowawszy/ prawie nic nie wytchnąwszy/ i konia jeszcze nie rozsiodławszy/ i szable ostrej ze krwie Nieprzyjacielskiej nie otarszy; zaraz z wesołym i odważnym Królewskim i pańskim animuszem/ z miłym Rycerstwem swoim
; á to przy vlicách Iánczárskich/ żeby záraz y straż byłá/ żeby káżdy z nich Poseł vmiał to Pánu swemu powiedźieć/ ábo dla zátrwożenia wypisáć: lecz tym z łáski Bożey K. I. M. Pan Nász Milośćiwy/ y wszytko cney Korony Rycerstwo/ y obywátele Koronni/ bynamniey nie są zátrwożeni/ ábo zturbowáni; ále y owszem/ z iednego Tyraná Wielkiego Czárá Moskiewskiego ták potężnego/ świeży y znáczny Tryumph zwyćięstwá otrzymawszy/ y potężnie go zhołdowawszy/ práwie nic nie wytchnąwszy/ y koniá ieszcze nie rozśiodławszy/ y száble ostrey ze krwie Nieprzyiaćielskiey nie otárszy; záraz z wesołym y odważnym Krolewskim y páńskim ánimuszem/ z miłym Rycerstwem swoim
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: B
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634