się w bździny.” 35 (F). TRĘBACZ PIOTR
Zgadni, czemu nasz trębacz kazał z sobą włożyć Trąbę do trumny? Aby, gdy mu każą ożyć,
Gdy się każda swojemu dusza wróci ciału, Trąbić archaniołowi pomagał hejnału. Ale jeśli zła była za grzechy pokuta, Bodaj ci nie przydano, Piętrzę, substytuta: Diabeł, wszytkich twoich spraw oczywisty świadek, Będzieć, nieboże, w piekle dął przez munsztuk w zadek. 36 (F). GADKA
Zgadni, na której górze i na której strzesze Co noc sobie gęś nowe wyściela pielesze, Skąd ją co dzień wół zbada, a jeśli zaniecha, Najdalej trzeciego dnia musi trzeszczeć
się w bździny.” 35 (F). TRĘBACZ PIOTR
Zgadni, czemu nasz trębacz kazał z sobą włożyć Trąbę do trumny? Aby, gdy mu każą ożyć,
Gdy się każda swojemu dusza wróci ciału, Trąbić archaniołowi pomagał hejnału. Ale jeśli zła była za grzechy pokuta, Bodaj ci nie przydano, Piętrzę, substytuta: Diabeł, wszytkich twoich spraw oczywisty świadek, Będzieć, nieboże, w piekle dął przez munsztuk w zadek. 36 (F). GADKA
Zgadni, na której górze i na której strzesze Co noc sobie gęś nowe wyściela pielesze, Skąd ją co dzień wół zbada, a jeśli zaniecha, Najdalej trzeciego dnia musi trzeszczeć
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 27
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
stochmal, bo na złość zwykli podawać rumówki, co nie stoi za stochmal.
5-to. Znać roboty, czeladź, bo per favorem dają zjeżdżać, co nic po nich na dole.
6-to. Upatrować, jak prędko z którego miejsca roboty dochodzą i jako może o którym czasie lud wyjeżdża; przy miarkach samemu być albo substytuta mieć.
7-mo. Aby czeladź nie próżnowała, po dole chodzić, jako zwykli, porobiwszy trochę. Ma mieć beczkowego, aby obiegał, aby ekstra beczek nie przedawano, jako zwykli, na miasto kradzioną sól.
8-vo. Na dole będąc, aby bałwanów na kruchy nie psowali.
9-no. Czeladź aby łoju darmo nie
stochmal, bo na złość zwykli podawać rumówki, co nie stoi za stochmal.
5-to. Znać roboty, czeladź, bo per favorem dają zjeżdżać, co nic po nich na dole.
6-to. Upatrować, jak prędko z którego miejsca roboty dochodzą i jako może o którym czasie lud wyjeżdża; przy miarkach samemu być albo substytuta mieć.
7-mo. Aby czeladź nie próżnowała, po dole chodzić, jako zwykli, porobiwszy trochę. Ma mieć beczkowego, aby obiegał, aby ekstra beczek nie przedawano, jako zwykli, na miasto kradzioną sól.
8-vo. Na dole będąc, aby bałwanów na kruchy nie psowali.
9-no. Czeladź aby łoju darmo nie
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 48
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
obietnicami i do posłuszeństwa hetmańskiego przywieźć nie mogli, trzymając się przysłowia ruskiego: obietnica głupiemu radość. A tak zaraz Świderski marszałek uniwersały z Kielc rozesłał, i wojsku wszystkiemu pod Solcem nad Wisłą w obozie stawać rozkazał i tam sam z konsyliarzami na sam przód stanąwszy i radę uczyniwszy, deputatów spod każdej chorągwie pod dyrekcyją Pawła Borzęckiego substytuta Rok 1662
do Lwowa, na tęż komisyją, wyprawił. Przysięgą surową wszystkich obowiązawszy, aby żaden bez drugiego piniędzy zasłużonych pojedynkiem, ale tylko oraz wszyscy, nie brali, z tą deklaracyją królowi i komisji, że się spod Solca nigdzie na usługę Rzeczypospolitej ruszyć nie mogą, aż w zasługach swoich ukontentowani nie będą.
Ci
obietnicami i do posłuszeństwa hetmańskiego przywieźć nie mogli, trzymając się przysłowia ruskiego: obietnica głupiemu radość. A tak zaraz Świderski marszałek uniwersały z Kielc rozesłał, i wojsku wszystkiemu pod Solcem nad Wisłą w obozie stawać rozkazał i tam sam z konsyliarzami na sam przód stanąwszy i radę uczyniwszy, deputatów spod każdej chorągwie pod dyrekcyją Pawła Borzęckiego substytuta Rok 1662
do Lwowa, na tęż komisyją, wyprawił. Przysięgą surową wszystkich obowiązawszy, aby żaden bez drugiego piniędzy zasłużonych pojedynkiem, ale tylko oraz wszyscy, nie brali, z tą deklaracyją królowi i komisyi, że się spod Solca nigdzie na usługę Rzeczypospolitej ruszyć nie mogą, aż w zasługach swoich ukontentowani nie będą.
Ci
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 318
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000