łatwe i niezwyczajne inszym Geometrom sposoby, przerysowania Mapy już gotowej. Sposób. NA twardej desce grabowej abo bukowej, któraby żadnych dołeczków nie miała, rozciągnij kartę, na którą chcesz granice przenosić, i onę woskiem przylep. Na tej zaś karcie utwierdz także woskiem samę Mapę wziętą do przekopijowania.) (2. Subtelniuchną igiełką w drewienko brzozowe z mietły wbitą (tak żeby zaledwie co jej ostrza widać było, edną stroną drewienka) anguły Mapy przekałaj.) ((3. Pokłowszy anguły wszytkie, one ztyłu Mapy rysowanej zagłasź kostką. A na białej karcie spodniej, od dżyurki do dziurki, przeciągniej linie, i przyległości porysuj,
łátwe y niezwyczáyne inszym Geometrom sposoby, przerysowánia Mappy iuż gotowey. Sposob. NA twárdey desce grábowey ábo bukowey, ktoraby żadnych dołeczkow nie miáłá, rośćiągniy kártę, ná ktorą chcesz gránicé przenośić, y onę woskiem przylep. Ná tey záś kárćie vtwierdz tákże woskiem sámę Máppę wżiętą do przekopiiowánia.) (2. Subtelniuchną igiełką w drewienko brzozowe z mietły wbitą (ták żeby záledwie co iey ostrza widáć było, edną stroną drewienká) ánguły Máppy przekałay.) ((3. Pokłowszy ánguły wszytkie, one ztyłu Máppy rysowáney zágłasź kostką. A ná białey kárćie spodniey, od dżiurki do dźiurki, przećiągniey liniie, y przyległośći porysuy,
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 128
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
. I będziesz śmiałe które stworzenie/ aby pomyślić mogło/ nie tylko o uderzeniu/ ale o dotknieniu się namniej twarzy tak świętej? wieręć to miłe Dzieciątko nie ku zaleceniu tobie/ żeś tak wzgardził samego siebie. wiesz co tu o pogębki ludzie czynią: a niesłychana aby Dziecinę małą miał kto uderzyć w twarz subtelniuchną/ a mniej słychana/ i owszem do pomyślenia komu przyść może/ aby Bóg od stworzenia miał być policzkowany? Podaj się tylko zraz jeden namilsze Dziecię na lekkie uważenie/ na jaką hańbę; obaczysz co cię za laty potykać będzie! zejdzieli się to/ aby raz jednemu/ poważy się ich co niemiara/ aby
. Y będziesz śmiáłe ktore stworzenie/ áby pomyślić mogło/ nie tylko o vderzeniu/ ale o dotknieniu się namniey twarzy ták świętey? wieręć to miłe Dźiećiątko nie ku zaleceniu tobie/ żeś ták wzgárdźił samego siebie. wiesz co tu o pogębki ludźie czynią: á niesłychána áby Dźiećinę máłą miał kto vderzyć w twarz subtelniuchną/ á mniey słychána/ y owszem do pomyślenia komu przyść może/ áby Bog od stworzenia miał być policzkowány? Poday się tylko zraz ieden namilsze Dźiećię ná lekkie vważenie/ ná iáką hańbę; obaczysz co ćię zá láty potykáć będźie! zeydźieli się to/ áby raz iednemu/ poważy się ich co niemiárá/ áby
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 88
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Matka takiej roboty potrafić by nie umiała; aleć to trzymam i o Aniołach/ żeby nie byli tak śmieli/ aby odzieże choć niebieską przekładać mieli nad pieluszki/ którymi Panna Dzieciątko uwinęła. II. WIęc też i Matka prócz pieluszek/ własnemi swemi rękoma robioną koszuleczkę dać może Dziecineczce/ i owszem onę ma gotową tak subtelniuchną/ żeby subtelniuchne ciałko Dzieciny/ ciężaru nic nie czuło/ a będąc nad wszytki skarby kosztowniejsze/ i ozdobniejsze nad wszytkie kunszty malowane/ tym lepiej oczy ludzkie pięknością przerażało/ im subtelniejszy miałoby wełna sobie, a do tego też wierę nie służy odzieżą grubą ciałeczku z Panny zrodzonemu. Ducha Świętego pracą przybytek urobiony/ nie
Mátká tákiey roboty potrafić by nie vmiáłá; aleć to trzymam y o Anyołách/ żeby nie byli ták śmieli/ áby odźieże choć niebieską przekładać mieli nád pieluszki/ ktorymi Pánná Dźiećiątko vwinęłá. II. WIęc też y Mátká procz pieluszek/ własnemi swemi rękomá robioną koszuleczkę dáć może Dźiećineczce/ y owszem onę ma gotową ták subtelniuchną/ żeby subtelniuchne ćiałko Dźiećiny/ ćiężaru nic nie czuło/ á będąc nád wszytki skárby kosztownieysze/ y ozdobnieysze nád wszytkie kunszty málowáne/ tym lepiey oczy ludzkie pięknośćią przerażało/ im subtelnieyszy miałoby wełná sobie, á do tego też wierę nie służy odźieżą grubą ćiałeczku z Pánny zrodzonemu. Duchá Świętego pracą przybytek vrobiony/ nie
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 102
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
tam po pagórkach/ których królestwo jest pełne/ rodzi się trawa nie wielka i subtelna (bo też nie polewają ich/ ani tłustymi czynią śrzodła abo rzeki/ ale zimie dosyć mają na wilgotności onego czasu/ a lecie chłodnym powietrzu i na rosie) którą rady jedzą owce/ i wydają za tym wiełnę piękną barzo i subtelniuchną: a iż insuła tamta nie rodzi ani wilków/ ani inszych zwierzów szkodliwych/ przeto trzody chodzą we dnie i w nocy/ po pagórkach i po dolinach/ i po miejscach tak pospolitych/ jako i osobliwych/ bez bojaźni i bez niebezpieczeństwa. Z tych wełen robią sukna piękne/ których barzo wiele rozwożą do Niemiec/
tám po págorkách/ ktorych krolestwo iest pełne/ rodźi się trawá nie wielka y subtelna (bo też nie polewáią ich/ áni tłustymi czynią śrzodłá ábo rzeki/ ále źimie dosyć máią ná wilgotnośći onego czásu/ á lećie chłodnym powietrzu y ná rośie) ktorą rády iedzą owce/ y wydáią zá tym wiełnę piękną bárzo y subtelniuchną: á iż insułá támtá nie rodźi áni wilkow/ áni inszych źwierzow szkodliwych/ przeto trzody chodzą we dnie y w nocy/ po págorkách y po dolinách/ y po mieyscách ták pospolitych/ iáko y osobliwych/ bez boiáźni y bez niebespieczeństwá. Z tych wełen robią sukná piękne/ ktorych bárzo wiele rozwożą do Niemiec/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 23
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609