Gdyby go z swoją Jewą miasto precz wygnało. Musiałby wtenczas chodzić jako nań przystoi, Co się teraz, chłop prosty, w księże szaty stroi, Co drogie tkanki na łeb córce swej sprawuje, I pasamany w kramach dla żonki kupuje. Lepiej by szedł po kożuch do kusznierza sobie, A dał pokój kleryckiej sukni i ozdobie. Owo zgoła we zborze naszym co chce broi, Kiedy mu się i jako co w mózgu zaroi. Zaczem twej decyzyjej w tym pilnie czekamy, I usilnie prośbami swymi nalegamy. Nie chciej nas, wiernych sasów, w tym nierządzie chować, Ale nam sam ustawy racz swe przepisować. Zaczem od
Gdyby go z swoją Jewą miasto precz wygnało. Musiałby wtenczas chodzić jako nań przystoi, Co się teraz, chłop prosty, w księże szaty stroi, Co drogie tkanki na łeb córce swej sprawuje, I pasamany w kramach dla żonki kupuje. Lepiej by szedł po kożuch do kusznierza sobie, A dał pokój kleryckiej sukni i ozdobie. Owo zgoła we zborze naszym co chce broi, Kiedy mu się i jako co w mózgu zaroi. Zaczem twej decyzyjej w tym pilnie czekamy, I usilnie prośbami swymi nalegamy. Nie chciej nas, wiernych sasów, w tym nierządzie chować, Ale nam sam ustawy racz swe przepisować. Zaczem od
Skrót tekstu: ChądzJRelKontr
Strona: 296
Tytuł:
Relacja
Autor:
Jan Chądzyński
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
, a że mi się jeszcze więcej z tamtej komisji okroić ma, kazałem jeszcze doliczyć dwa tysiąca talerów, żeby było dwadzieścia jeden tysięcy; które pieniądze miałyby dojść Wci serca mego ostatnich dni maja albo pierwszychiunii. Te pieniądze wyliczają wszystko w talerach a czerwonych złotych. Piszesz Wć moje serce, że i sukni za co nie będzie wywieźć. Ja, dalibóg, nie wiem, co z tym czynić. Dosyć, że (z tymi dwudziestą i jeden tysięcy) już na tę drogę odebrałaś Wć pięćdziesiąt tysięcy w dobrej monecie i kilkaset złotych. A to się tak rozumieć ma: z sobą wzięłaś Wć siedm tysięcy i
, a że mi się jeszcze więcej z tamtej komisji okroić ma, kazałem jeszcze doliczyć dwa tysiąca talerów, żeby było dwadzieścia jeden tysięcy; które pieniądze miałyby dojść Wci serca mego ostatnich dni maja albo pierwszychiunii. Te pieniądze wyliczają wszystko w talerach a czerwonych złotych. Piszesz Wć moje serce, że i sukni za co nie będzie wywieźć. Ja, dalibóg, nie wiem, co z tym czynić. Dosyć, że (z tymi dwudziestą i jeden tysięcy) już na tę drogę odebrałaś Wć pięćdziesiąt tysięcy w dobrej monecie i kilkaset złotych. A to się tak rozumieć ma: z sobą wzięłaś Wć siedm tysięcy i
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 307
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962