21. v. 8.
Wy tedy Oszczerowie/ którzy z tego lekkomyślnie szydzicie/ gdy wam Bóg w słowie swoim dla pijaństwa waszego potępieniem wiecznym grozi/ będziecie kiedyż tedyż tego żałować; jako ów Rozpustnik/ który czasu jednego zachorzał niebezpiecznie/ i jął sobą trowożyć/ także we dnie i w nocy odpoczynku w sumnieniu swoim mieć nie mógł. Przetoż posłał sobie po Księdza/ do którego rzekł: Księże/ słychywałem to częstokroć od was na kazaniu/ że żaden Bluźnierz/ Morderz/ Cudzołożnik/ Pijanica/ i inny swowolny Grzesznik nie może być zbawion; Jam to za żart i śmiech poczytał. Lecz teraz mię to trapi
21. v. 8.
Wy tedy Osczerowie/ ktorzy z tego lekkomyślnie szydźićie/ gdy wam Bog w słowie swoim dla pijáństwá wászego potępieniem wiecznym groźi/ będźiećie kiedyż tedyż tego żáłowáć; jáko ow Rospustnik/ ktory czásu jednego záchorzał niebespiecznie/ y jął sobą trowożyć/ tákże we dnie y w nocy odpoczynku w sumnieniu swoim mieć nie mogł. Przetoż posłał sobie po Kśiędzá/ do ktorego rzekł: Kśięże/ słychywałem to częstokroć od was ná kazániu/ że żaden Bluźnierz/ Morderz/ Cudzołożnik/ Pijánicá/ y inny swowolny Grzesznik nie może bydź zbáwion; Jam to zá żárt y śmiech poczytał. Lecz teraz mię to trapi
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 10.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
z których mu się na wieki nie wypląta/ dostawa; A Morderz po wszystkie dni żywota swego ma złe sumnienie/ co przykłady pokazują. Curt. de reb. gest. Alex. lib. 8. p. 300.
Król Aleksander/ gdy Clitusa Przyjaciela swego wiernego i szczerego po pijanu zabił/ takie nagabanie w sumnieniu swoim miał/ że z jednego pokoju do drugiego biegał: na ziemię się kładł: przez całą noc lamentował/ narzekał/ utyskował/ pazurami po twarzy się drapał/ etc. Psal. 73. v. 19.
Drugi w opilstwie z czego spadszy szyje złamie; i tak niemal w oka mgnieniu niszczeje/ i ginie
z ktorych mu śię ná wieki nie wypląta/ dostawa; A Morderz po wszystkie dni żywotá swego ma złe sumnienie/ co przykłády pokázują. Curt. de reb. gest. Alex. lib. 8. p. 300.
Krol Aleksánder/ gdy Clitusá Przyjaćielá swego wiernego y sczerego po pijánu zábił/ tákie nágábánie w sumnieniu swoim miał/ że z jednego pokoju do drugiego biegał: ná źiemię śię kładł: przez cáłą noc lámentował/ nárzekał/ utyskował/ pázurámi po twarzy śię drápał/ etc. Psal. 73. v. 19.
Drugi w opilstwie z czego spadszy szyje złamie; y ták niemal w oká mgnieniu nisczeje/ y ginie
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 18.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
my zwycięskiego od nich do nas Ewangelskiego źrzodła duszę zbawienną wodę pijemy/ którą pili Ojcowię nasi Ruskiej Cerkwie fundatorowie/ i budownicze. Takli czystą światło przezroczystą? Tegożli smaku/ tej wdzięczności i tejże zdrowości? Abym o tym od nich prawdziwie uwiadomiony bywszy/ Ciebie o tymże przezacny narodzie Ruski w niezajrzącym mi sumnieniu mojem uwiadomił. A uczyniłem to nie z żadnej lekkości jakiej/ ani próżnej w tym sławy szukając/ nie daj tego Boże: bo mi już i lata moje w rzeczach poważnych żartować i Dostojeństwo/ w którym mię Bóg mój nad godność moję mieć/ zezwolić raczył/ w sprawach Boskich grać nie dopuszczały/ ale tą
my zwyćieskiego od nich do nas Ewángelskiego źrzodłá duszę zbáwienną wodę pijemy/ ktorą pili Oycowię nási Ruskiey Cerkwie fundatorowie/ y budownicże. Tákli cżystą świátło przezroczystą? Tegożli smáku/ tey wdźięczności y teyże zdrowośći? Abym o tym od nich prawdźiwie vwiadomiony bywszy/ Ciebie o tymże przezacny národźie Ruski w niezáyrzącym mi sumnieniu moiem vwiádomił. A vcżyniłem to nie z żadney lekkośći iákiey/ áni prożney w tym sławy szukáiąc/ nie day tego Boże: bo mi iuż y látá moie w rzecżách poważnych żártowáć y Dostoieństwo/ w ktorym mię Bog moy nád godność moię mieć/ zezwolić racżył/ w spráwách Boskich gráć nie dopuscżáły/ ále tą
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 2
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
, Czym się zbolałe serce posilało. I tak jako sen na porannej zorzy W niespanej nocy spracowanych zmorzy, Jak cień spóźniony powoli zniszczeje, Jako gdy lekki wiatr znienagła chwieje Trzciną złamaną, jako gdy pochodnia Spalona i już strawiona od ognia, Tak on gasł właśnie. A jednak w baczeniu Całym i w dobrym rozgarnion sumnieniu, Dom rozporządził, dzieciom błogosławił, Którym za skarby nawiększe zostawił Błogosławieństwo niebieskie obfite, Cnotą przodków swych i swoją nabyte.
Przy swych też własnych błogosławił i tym, Którzy mieli być potomstwem nabytym. A gdy już termin przyszedł, gdy na zgonie Był już ostatnim, wtenczas o koronie, Do której bieżał, o drogim
, Czym się zbolałe serce posilało. I tak jako sen na porannej zorzy W niespanej nocy spracowanych zmorzy, Jak cień spoźniony powoli zniszczeje, Jako gdy lekki wiatr znienagła chwieje Trzciną złamaną, jako gdy pochodnia Spalona i już strawiona od ognia, Tak on gasł właśnie. A jednak w baczeniu Całym i w dobrym rozgarnion sumnieniu, Dom rozporządził, dzieciom błogosławił, Ktorym za skarby nawiększe zostawił Błogosławieństwo niebieskie obfite, Cnotą przodkow swych i swoją nabyte.
Przy swych też własnych błogosławił i tym, Ktorzy mieli być potomstwem nabytym. A gdy już termin przyszedł, gdy na zgonie Był już ostatnim, wtenczas o koronie, Do ktorej bieżał, o drogim
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 428
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
dziewko, jeśliś miała wolą Puścić się za grosz marny na swawolą, Jeśli cię drogie, lecz nabyte dary Z poprzysiężonej miały ruszyć wiary, Na cóżeś na się przybierała srogi Związek przysięgi i błaźniła bogi? Na cóżeś żyła trybem Penelopy?
Czemuś inszymi brzydziła się chłopy? Mniejszy byś miała ciężar na sumnieniu, Kiedy byś tylko zgrzeszyła stworzeniu; Mniej by-ć szkodziło, gdybyś z młodu była Skłonność do złego tak chciwą odkryła; Mniej by trapiło i mnie, gdybym z tobą Tak był żył jako z zakupną osobą. Ale żeś i mnie, i świat, aż i nieba Zwiodła, trojakiej kary
dziewko, jeśliś miała wolą Puścić się za grosz marny na swawolą, Jeśli cię drogie, lecz nabyte dary Z poprzysiężonej miały ruszyć wiary, Na cóżeś na się przybierała srogi Związek przysięgi i błaźniła bogi? Na cóżeś żyła trybem Penelopy?
Czemuś inszymi brzydziła się chłopy? Mniejszy byś miała ciężar na sumnieniu, Kiedy byś tylko zgrzeszyła stworzeniu; Mniej by-ć szkodziło, gdybyś z młodu była Skłonność do złego tak chciwą odkryła; Mniej by trapiło i mnie, gdybym z tobą Tak był żył jako z zakupną osobą. Ale żeś i mnie, i świat, aż i nieba Zwiodła, trojakiej kary
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 99
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
a czemuż umilkło? spytacie mię co bym rozumiał za znak człowieka od Boga odrzuconego, człowieka bliskiego zatracenia? Ten daję między innymi, kiedy ciężko grzeszy, a sumnienia już, strofującego mało czuje. Przypomnicie sobie, nie dawne lata, ale ten miesiąc: takiżeś teraz, jako na początku miesiąca, takiżeś na sumnieniu jakoś z-domu wyjachał? Już i w-spowiednikach odmiana: In ilo tempore Onego czasu, radeś się temu a temu spowiednikowi spowiadał, a teraz poufania nie masz, skąd to? boś podobno na duszy gorszy, jak grzech w-cię wszedł, tak i poufanie ustało. 5. Ale i Tobie
á czemuż vmilkło? zpytaćie mię co bym rozumiał zá znák człowieká od Bogá odrzuconego, człowieká bliskiego zátrácenia? Ten dáię między innymi, kiedy ćiężko grzeszy, á sumnienia iuż, strofuiącego máło czuie. Przypomnićie sobie, nie dawne látá, ále ten mieśiąc: tákiżeś teraz, iáko ná początku mieśiącá, tákiżeś na sumnieniu iákoś z-domu wyiáchał? Iuż i w-spowiednikách odmiáná: In illo tempore Onego czásu, radeś się tęmu á tęmu spowiednikowi spowiádał, á teraz poufánia nie mász, zkąd to? boś podobno ná duszy gorszy, iák grzech w-ćię wszedł, ták i poufánie vstáło. 5. Ale i Tobie
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 44
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nach, in parietibus omnibus, na szatach, in vestibus suis seriberent. O byś był Nabuchodonozorze, na kruszcu złotego tego posagu, wyryć to był kazał i w-rynku postawić, in foro, in domo, in ianuis, ingressibus, ale kiedyś się tego nie domyślił Nabuchodonozorze, to to było przynamniej na sumnieniu swoim odlać, et ante omnia in conscientis suis: vanitas vanitatum, próżność próżności. 1. TRZEĆIĄ OKAZJIĄ BUDOWANIA TEGO POSĄGU ZŁOTEGO Maldonat powiada: to jest, że zazdrość wybudowała ten posąg. Widzieli Babilończycy że miał Daniel kredyt, dla wytłumaczonego snu u Nabuchodonozora, widzieli że mu się wszystkiego zwierza, i snu własnego,
nách, in parietibus omnibus, ná szátách, in vestibus suis seriberent. O byś był Nábuchodonozorze, ná kruszcu złotego tego posagu, wyryć to był kazał i w-rynku postáwić, in foro, in domo, in ianuis, ingressibus, ále kiedyś się tego nie domyślił Nábuchodonozorze, to to było przynamniey ná sumnieniu swoim odlać, et ante omnia in conscientis suis: vanitas vanitatum, prożność prożnośći. 1. TRZEĆIĄ OKAZYIĄ BUDOWANIA TEGO POSĄGU ZŁOTEGO Maldonat powiáda: to iest, że zazdrość wybudowałá ten posąg. Widźieli Bábilończycy że miał Daniel kredyt, dla wytłumáczonego snu u Nábuchodonozorá, widźieli że mu się wszystkiego zwierza, i snu własnego,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 73
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
krzewiny wyczyścić/ do tej on przyszedszy/ a barzo zarosły grunt obaczywszy zdesperował/ a układszy się zasnął. Przydzie Ociec/ spiącego wzbudzi/ i obadwa wziąwszy się za robotę przystojnie za czasem rolą wychędożyli. Tak i ty z twym sumnieniem uczyń: albo jako Święty Dorotaeus uczy/ o młodych oliwnych drzewach/ bezpieczny zawsze na sumnieniu będziesz. Luc: 14. 19. w. Tim: 26 Apoc: 9. 17 T. A. I. Parte, q. 26 art: 1. Dam: lib. 3. c. 1. Cuda i Paraeneses. Co do natury ludzkiej. Psal: 21. v. 13.
krzewiny wyczyśćić/ do tey on przyszedszy/ á bárzo zárosły grunt obaczywszy zdesperował/ á vkładszy sie zásnął. Przydzie Oćiec/ spiącego wzbudzi/ y obádwá wźiąwszy się zá robotę przystoynie zá czásem rolą wychędożyli. Ták y ty z twym sumnieniem vczyń: álbo iáko Swięty Dorothaeus vczy/ o młodych oliwnych drzewách/ bespieczny záwsze ná sumnieniu będźiesz. Luc: 14. 19. w. Tim: 26 Apoc: 9. 17 T. A. I. Parte, q. 26 art: 1. Dam: lib. 3. c. 1. Cudá y Paraeneses. Co do nátury ludzkiey. Psal: 21. v. 13.
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 136.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
machina, w moment jeden millijony, prace, nieokryślone słowami tylu tysięcy ludzi godnych fatygi, i zawody niszczeją i nikną i jak dziecinna jaka rozsypują się zabawka. Człek jeden (czyli kilku zakupionych) nie zważa, co psuje, jeden, mówię, zaślepiony czyli pasyją, czyli zyskiem, nie czyniąc sobie na sumnieniu skrupułu z tak wielkiej obalenia struktury, z tak niewyrażonych kosztów i prac zgubienia, z tak śmiertelnej Ojczyźnie zadanej rany, za nic mając wszystkich ludzi poczciwych przeklęctwa i żale, za nic mając wielkość grzechu, nad który incendiarii, czyli zapalacze kościołów i miast, mniej grzeszą daleko, za nic wieczną imienia swego infamiją, albo
machina, w moment jeden millijony, prace, nieokryślone słowami tylu tysięcy ludzi godnych fatygi, i zawody niszczeją i nikną i jak dziecinna jaka rozsypują się zabawka. Człek jeden (czyli kilku zakupionych) nie zważa, co psuje, jeden, mówię, zaślepiony czyli passyją, czyli zyskiem, nie czyniąc sobie na sumnieniu skrupułu z tak wielkiej obalenia struktury, z tak niewyrażonych kosztów i prac zgubienia, z tak śmiertelnej Ojczyźnie zadanej rany, za nic mając wszystkich ludzi poczciwych przeklęctwa i żale, za nic mając wielkość grzechu, nad który incendiarii, czyli zapalacze kościołów i miast, mniej grzeszą daleko, za nic wieczną imienia swego infamiją, albo
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 174
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
wżadną przeciwko Wm. M. M. Panu deposicją, tylko mię spytano, czyli miałbym więcej powiedzieć do informowania Króla Jego Mości w materii Relacji Lwowskiej? Odpowiedziałem że i tego niepamiętam com referował. Zaczym mam dalej pokoj, a te wiedz Wm. M. M. Pan o sumnieniu moim, żebym zmyślić nie umiał, takbym świadczyć musiał, że nic złego o Wm. M. M. Panu ani wiem, anim słyszał, i owszem w wielu okazjach, ale mianowicie zostajac ordynowany od Jego Królewskiej Mości przy boku W. M. M. Pana w Ekspedycji Pruskiej, przeyźrzałem
wżadną przećiwko Wm. M. M. Pánu depositią, tylko mię spytano, czyli miałbym więcey powiedźieć do informowánia Krolá Iego Mośći w máteriey Relatiey Lwowskiey? Odpowiedźiałem że y tego niepámiętam com referował. Záczym mam dáley pokoy, á te wiedz Wm. M. M. Pan o sumnieniu moim, żebym zmyślić nie vmiał, tákbym świádczyć muśiał, że nic złego o Wm. M. M. Pánu áni wiem, ánim słyszał, y owszem w wielu okázyách, ále miánowićie zostáiac ordynowány od Ie^o^ Krolewskiey Mośći przy boku W. M. M. Páná w Expeditiey Pruskiey, przeyźrzałem
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 137
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666