owszem, to w regule pierwszej u nich słycham, Że się chodzić nie godzi po jednemu mnichom. 489. SPOSÓB USTRZEŻENIA PASKUDNEJ ŻONY
Z twarzy, nie z cnoty piękną miał Włoch jeden żonę; Dla czego, insze myśli kinąwszy na stronę, Tym sobie głowę we dnie i w nocy mozoli, Żeby jako zabieżeć żeninej swejwoli. Trafiło się, że usnął podle niej w tej dumie, Aż diabeł, skoro jego frasunek zrozumie, Przyśnił mu się w starego człowieka osobie: „Darmo — mówiąc — nieboże, psujesz głowę sobie, Niepodobna zabronić, która tu chce szaleć, Nie radzisz, nie ustrzeżesz żadną miarą; aleć Wiem ja na
owszem, to w regule pierwszej u nich słycham, Że się chodzić nie godzi po jednemu mnichom. 489. SPOSÓB USTRZEŻENIA PASKUDNEJ ŻONY
Z twarzy, nie z cnoty piękną miał Włoch jeden żonę; Dla czego, insze myśli kinąwszy na stronę, Tym sobie głowę we dnie i w nocy mozoli, Żeby jako zabieżeć żeninej swejwoli. Trafiło się, że usnął podle niej w tej dumie, Aż diaboł, skoro jego frasunek zrozumie, Przyśnił mu się w starego człowieka osobie: „Darmo — mówiąc — nieboże, psujesz głowę sobie, Niepodobna zabronić, która tu chce szaleć, Nie radzisz, nie ustrzeżesz żadną miarą; aleć Wiem ja na
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 217
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Przyłuką jak i Niemirowem, I pale ichże wodzami natknione: Gdy one brzydkie potwory surowym Tym śmierci karał sposobem: Pułiana, Przedniego ruskiej czerni atamana.
I pod Machnówką, Gandzę mającego Spół z Krzywosapką charamzy zebranej, Ośmdziesiąt tysiąc na zgubę polskiego Narodu i swych panów zbuntowanej: Owa ilekroć trzeba była tego, Przeciw swejwoli tejto wyuzdanej Chłopstwa zmiennego, zacny książę stawał, A swej ojczyzny bronić nieprzestawał.
Ale i twoje okazałe cnoty, Zasługi krwawe i dzieła odważne I obyczajów chwalebne przymioty, Spaniałość serca i rady poważne Będą słynęły, póki Tytan złoty Świecić i nieba będą mieć uważne Względy na godność i stan kawalerski, O wojewodo sławny sendomierski
Przyłuką jak i Niemirowem, I pale ichże wodzami natknione: Gdy one brzydkie potwory surowym Tym śmierci karał sposobem: Pułiana, Przedniego ruskiej czerni atamana.
I pod Machnówką, Gandzę mającego Spół z Krzywosapką charamzy zebranej, Ośmdziesiąt tysiąc na zgubę polskiego Narodu i swych panów zbuntowanej: Owa ilekroć trzeba była tego, Przeciw swejwoli tejto wyuzdanej Chłopstwa zmiennego, zacny xiążę stawał, A swej ojczyzny bronić nieprzestawał.
Ale i twoje okazałe cnoty, Zasługi krwawe i dzieła odważne I obyczajów chwalebne przymioty, Spaniałość serca i rady poważne Będą słynęły, póki Tytan złoty Świecić i nieba będą mieć uważne Względy na godność i stan kawalerski, O wojewodo sławny sendomierski
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 326
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
zadane mu były te Kwestie: na każdą tak odpowiedział:
Spytany/ co za przyczyna tego/ że wielka złość bywa w białych głowach: ponieważ z natury są wstydliwe? Nigdy/ pry/ Białagłowa nie bywa zła: jeno ta w której swejwoli siła: a wstydu mało. Białagłowa gdy sobie więcej pozwala niż przystoi/ swejwoli się nabrawszy: wstyd straciwszy: wszytkę złość obrzydłą do siebie wprowadza. Dla tegoż zawsze za dawnego wieku na wodzy ich trzymano/ i zawsze w wielkiej karności i pod posłuszeństwem były/ od urodzenia/ aż do ostatniego punktu życia. Póki Pannami/ u rodziców w karze: szedłszy za mąż/ u małżonków: gdy
zádáne mu były te Quaestie: ná káżdą ták odpowiedźiał:
Spytány/ co zá przycżyná tego/ że wielka złość bywa w białych głowách: ponieważ z nátury są wstydliwe? Nigdy/ pry/ Białagłowá nie bywa zła: ieno tá w ktorey sweywoli śiłá: á wstydu máło. Białagłowá gdy sobie więcey pozwala niż przystoi/ sweywoli się nábrawszy: wstyd stráćiwszy: wszytkę złość obrzydłą do śiebie wprowadza. Dla tegoż záwsze zá dawnego wieku ná wodzy ich trzymano/ y záwsze w wielkiey kárnośći y pod posłuszeństwem były/ od vrodzenia/ áż do ostátniego punktu żyćia. Poki Pánnámi/ v rodźicow w kárze: szedszy zá mąż/ v małżonkow: gdy
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 85
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
potem jedno do tego przywieść dali, że to na takie puścili śrzodki, któreby i pana z tej, w którą go podano, opiniej i senat z nagany bez nagród wszelakich wywiedli, gdyżby takim postępkom, mieszaninom otwarła się na potomne czasy droga, gdzieby je teraz Rzplta albo pan nadgradzać był powinien i swejwoli jaśnie podanoby okazją, nie pokarawszy gwałtów i łupiestw takich, jakie się dzieją. W tę tedy nadzieję, aby bliżej traktować było, w kilka dni potem ruszył się IKM. i ze wszytkimi ku Sędomierzowi i stanął pod Piaskami. Tam w nocy przybiegł kozak od IMP. krakowskiego z listy, w których daje znać
potem jedno do tego przywieść dali, że to na takie puścili śrzodki, któreby i pana z tej, w którą go podano, opiniej i senat z nagany bez nagród wszelakich wywiedli, gdyżby takim postępkom, mieszaninom otwarła się na potomne czasy droga, gdzieby je teraz Rzplta albo pan nadgradzać był powinien i swejwoli jaśnie podanoby okazyą, nie pokarawszy gwałtów i łupiestw takich, jakie się dzieją. W tę tedy nadzieję, aby bliżej traktować było, w kilka dni potem ruszył się JKM. i ze wszytkimi ku Sędomierzowi i stanął pod Piaskami. Tam w nocy przybiegł kozak od JMP. krakowskiego z listy, w których daje znać
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 156
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
i wkoło poczciwym wieńcem wiła Sława czoło!
A wy zaś własne tak plądrując knieje, że dziś nie każdy niwy oracz sieje, ubogich płaczem uszy swe pastwicie, czego się zemści wielki Bóg sowicie.
Gniew mię Twój bije za zbrodnie mych, Panie i już mój pobieg na tropie tym stanie, bom dała uróść niekarnej swejwoli, nie wykopawszy z polskiej pokrzyw roli.
Już to, już przyszedł kres mój zamierzony, jaki i Greczyn, i Rzym miał zburzony, jaki węgierskie grody zniewolone i oba Czarnej Wody brzegi słone.
Tenże me, widzę, goni Koniec lata z Pogardą wobec okrągłego świata, bo co mi złota Zgoda darowała, by
i wkoło poczciwym wieńcem wiła Sława czoło!
A wy zaś własne tak plądrując knieje, że dziś nie każdy niwy oracz sieje, ubogich płaczem uszy swe pastwicie, czego się zemści wielki Bóg sowicie.
Gniew mię Twój bije za zbrodnie mych, Panie i już mój pobieg na tropie tym stanie, bom dała uróść niekarnej swejwoli, nie wykopawszy z polskiej pokrzyw roli.
Już to, już przyszedł kres mój zamierzony, jaki i Greczyn, i Rzym miał zburzony, jaki węgierskie grody zniewolone i oba Czarnej Wody brzegi słone.
Tenże me, widzę, goni Koniec lata z Pogardą wobec okrągłego świata, bo co mi złota Zgoda darowała, by
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 183
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
— stu będzie do piekła drabina! Zasmakuję pijaństwo, zmierżę mężom żony, Zniecę swary, niezgody, plotki i gomony, Pychę i ambicyją, łakomstwa, zazdrości, Gusła, czary i wszytkie grzechów obrzydłości, Wszytkich pożądliwości wszetecznych ponęty, Opaczne Chrystusowej nauki wykręty. Rozsieję herezyje, namieszam kąkoli W pszenicę i wszelakie miejsce dam swejwoli, Obrzydzę im biskupy, obrzydzę kościoły; Karczmy, wiechy, zantuzy — te im dam za szkoły. Wszytko, co było grzechem, w zwyczaj im obrócę, Cnotę i politykę na nice wyszpocę. Krótko: stary i nowy, obadwa zakony W bajki ludziom przetworzę albo zabobony. Powabny świat i krewkie instrumentem ciało,
— stu będzie do piekła drabina! Zasmakuję pijaństwo, zmierżę mężom żony, Zniecę swary, niezgody, plotki i gomony, Pychę i ambicyją, łakomstwa, zazdrości, Gusła, czary i wszytkie grzechów obrzydłości, Wszytkich pożądliwości wszetecznych ponęty, Opaczne Chrystusowej nauki wykręty. Rozsieję herezyje, namieszam kąkoli W pszenicę i wszelakie miejsce dam swejwoli, Obrzydzę im biskupy, obrzydzę kościoły; Karczmy, wiechy, zantuzy — te im dam za szkoły. Wszytko, co było grzechem, w zwyczaj im obrocę, Cnotę i politykę na nice wyszpocę. Krótko: stary i nowy, obadwa zakony W bajki ludziom przetworzę albo zabobony. Powabny świat i krewkie instrumentem ciało,
Skrót tekstu: PotZmartKuk_I
Strona: 632
Tytuł:
Dialog o zmartwychwstaniu pańskim.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987