się nożyce/ Nie ożywajcież się wy/ z swemi afektami; Bobyście/ podobnymi były nożycami. W tym się tylko/ poniekąd pomieszać możecie; Gdy na te/ w pierwszy części słowa napadniecie: Moda wszelki niecnoty/ Modnych nauczyła. Wszakże nie mówię; aby każda taka była. Ale/ że do swejwoli/ otworzyła wrota; Dla Mody/ znajduje się nie w jednej niecnota. O ostatek/ jeśli źle/ tam się rozprawiemy Gdy na Jozafatowej Dolinie staniemy.
się nożyce/ Nie ożywáyćież się wy/ z swemi áffektámi; Bobyśćie/ podobnymi były nożycámi. W tym się tylko/ poniekąd pomieszáć możećie; Gdy ná te/ w pierwszy częśći słowá nápádniećie: Modá wszelki niecnoty/ Modnych náuczyłá. Wszákże nie mowię; áby kazdá táka byłá. Ale/ że do sweywoli/ otworzyłá wrotá; Dla Mody/ znayduie się nie w iedney niecnotá. O ostátek/ ieśli źle/ tám się rospráwiemy Gdy ná Iozafátowey Dolinie stániemy.
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: E2v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
diabeł obetkać chrześcijańskie brzuchy. Ludzie z mózgu szaleni ścigają się kołem, Że im trzeba nazajutrz suć głowy popiołem: Grzech, swawola, rozpusta, bydło, wieprze, świnie. Gdyby kto nie przy rybach, nie przy dobrym winie, Nie siedm niedziel, lecz siedm lat o chlebie a soli Pokutował, nie minie karanie swejwoli; Bogdaj się te maszkary kiedyś nie przydadzą Na tych, co nimi dzisia twarzy swe szkaradzą. To masz pierwszą wieczerzą; przypatrzże się drugiej, Wprzód im nogi umywszy gdzie Pan swoje sługi Za ostatnią, i tego nawet, co go zdradza, Nim się z nimi pożegna, wieczerzą zasadza, Sobie na śmierć,
diabeł obetkać chrześcijańskie brzuchy. Ludzie z mózgu szaleni ścigają się kołem, Że im trzeba nazajutrz suć głowy popiołem: Grzech, swawola, rozpusta, bydło, wieprze, świnie. Gdyby kto nie przy rybach, nie przy dobrym winie, Nie siedm niedziel, lecz siedm lat o chlebie a soli Pokutował, nie minie karanie swejwoli; Bogdaj się te maszkary kiedyś nie przydadzą Na tych, co nimi dzisia twarzy swe szkaradzą. To masz pierwszą wieczerzą; przypatrzże się drugiej, Wprzód im nogi umywszy gdzie Pan swoje sługi Za ostatnią, i tego nawet, co go zdradza, Nim się z nimi pożegna, wieczerzą zasadza, Sobie na śmierć,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 69
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
trzeba okrzcic niżeli do stołu Pańskiego przystępować. WTÓRA CZĘŚĆ. Jako wierni wszyscy mają się przygotowywać, do przyjęcia Naświętszego Sakramentu.
IZ siła jest niedbałych Katolików/ a ile w Ojczyźnie naszej/ gdzie i wolność zbytnia panuje; i mieszkamy pomieszani między Heretykami/ od których zły przykład bierzemy/ a z wolności nieukaranej pochop do wszytkiej swejwoli mamy. Vir vanus, powiedział Job święty: in superbiam erigitur, et tanquam pullum onagrise liberum natum putat. Dla tego nie słuchamy prawa kościelnego i kapłanów: nie słuchamy pisma świętego i kościoła/ ale według upodobania swojego/ nie według wykładu Doktorów świętych każdą rzecz sobie sami tłumaczymi; aboli też nie baczemy o Panu
trzeba okrzćic niżeli do stołu Pánskiego przystępowác. WTORA CZĘŚĆ. Iáko wierni wszyscy máią się przygotowywáć, do przyięćia Naświętszego Sákrámentu.
IZ śiłá iest niedbáłych Kátholikow/ á ile w Oyczyznie nászey/ gdźie y wolność zbytnia pánuie; y mieszkamy pomieszáni między Heretykámi/ od ktorych zły przykład bierzemy/ a z wolnośći nieukaráney pochop do wszytkiey sweywoli mamy. Vir vanus, powiedźiał Iob święty: in superbiam erigitur, et tanquam pullum onagrise liberum natum putat. Dla tego nie słuchamy práwa kośćielnego y kápłánow: nie słuchamy pismá świętego y kośćiołá/ ále według vpodobánia swoiego/ nie według wykłádu Doktorow świętych káżdą rzecz sobie sámi tłumáczymi; áboli też nie báczemy o Pánu
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 53
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
Mając naukę że ten/ który wszytko widzi/ Nic tak najbardziej/ jako grzechu nienawidzi. Która nauka mądra mędrszym by mię była. Gdybym ją wziął był przed się/ pewnie uczyniła.
A jeśli za jeden grzech skaranie Anioła Tak ciężkie nie mogło mię cofnąć na wstecz zgoła/ Abym mógł tej poprzestać miej zbytniej swejwoli/ Nie dufając i zdrowiu/ życiu/ i mej doli/ Mogła mię sama kara wypublikowana/ Tak surowym dekretem na ludzie wydana Od rozpustnych występków/ i grzechów odwrócić. Bo mogłem wzrok mój/ abo myśl na to obrócić/ Jako surowe na świat wydano karanie/ Na początku za jedno jabłka skosztowanie; Którą karę
Máiąc naukę że ten/ ktory wszytko widźi/ Nic ták náybardźiey/ iáko grzechu nienáwidźi. Ktorá náuká mądrá mędrszym by mię byłá. Gdybym ią wźiął był przed się/ pewnie ucżyniłá.
A iesli zá ieden grzech skaránie Aniołá Tak ćięszkie nie mogło mię cofnąć ná wstecz zgołá/ Abym mogł tey poprzestać miey zbytniey sweywoli/ Nie dufáiąc y zdrowiu/ żyćiu/ y mey doli/ Mogłá mię sámá kárá wypublikowáná/ Ták surowym dekretem ná ludźie wydáná Od rospustnych występkow/ y grzechow odwroćić. Bo mogłem wzrok moy/ ábo mysl ná to obroćić/ Iáko surowe na świát wydáno karánie/ Ná pocżątku zá iedno iábłka skosztowánie; Ktorą kárę
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 49
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
radę prosili, Alfred Witemberg podał ich w więzienie, Aż się tej dani stało wypłacenie.
Cóż rzekę? jako po szerokich włościach Korony, wiele miejsc świętych zgwałcono, Wiele po miastach, wsiach i osiadłościach Różnych kościołów z klasztormi złupiono, Nuż co w biskupich, księżych majętnościach, Także opacich szkody naczyniono, Dobra ich częścią swejwoli żołnierskiej, Częścią, chciwości podając kacerskiej.
A na zelżywość katolickiej wiary Ku służbie boskiej w poświęcone szaty Ubierały się nierządne maszkary, W alby i komże, kapy i ornaty,
I też z Cygany żydowskie poczwary, Czyniąc z nich solne płaszcze i kabaty: Samym nakoniec kapłanom ubogim, Przyszło zostawać w uciśnieniu srogiem
radę prosili, Alfred Witemberg podał ich w więzienie, Aż się tej dani stało wypłacenie.
Cóż rzekę? jako po szerokich włościach Korony, wiele miejsc świętych zgwałcono, Wiele po miastach, wsiach i osiadłościach Różnych kościołów z klasztormi złupiono, Nuż co w biskupich, xiężych majętnościach, Także opacich szkody naczyniono, Dobra ich częścią swejwoli żołnierskiej, Częścią, chciwości podając kacerskiej.
A na zelżywość katolickiej wiary Ku służbie boskiej w poświęcone szaty Ubierały się nierządne maszkary, W alby i komże, kapy i ornaty,
I też z Cygany żydowskie poczwary, Czyniąc z nich solne płaszcze i kabaty: Samym nakoniec kapłanom ubogim, Przyszło zostawać w uciśnieniu srogiém
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 350
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
. Auentinus. o. w roku 1574. Co za pożytki Tatarowie W. X. Litewskiemu czynią? § 13. Iram vindictamq Diuinam et patrie confusionem.
KIedyby kto otworzył oczy/ a głęboko wejźrzał w sprawy Tatar Litewskich/ tedy przyznaćby to musiał/ iż lud jest niepotrzebny/ zbrodnie wielkie czyniący/ i swejwoli wielkiej zażywający. Co świętej pamięci Król Stefan dobrze upatrując i uważając/ przemyslawał ten naród pogański Tatarski/ z pośrzodku Państwa Lit. wyrzucić: a indzie ich na osady puste pograniczne przenieść. Czytaj jednak trochę o ich dobrych postępkach i pożytkach/ którymi to Państwo napełniają: przyznasz iż nic zdróżnego nie piszę.
Pierwszy pożytek.
. Auentinus. o. w roku 1574. Co za pożytki Tátárowie W. X. Litewskiemu cżynią? § 13. Iram vindictamq Diuinam et patriae confusionem.
KIedyby kto otworzył ocży/ á głęboko weyźrzał w spráwy Tátar Litewskich/ tedy przyznáćby to muśiał/ iż lud iest niepotrzebny/ zbrodnie wielkie cżyniący/ y sweywoli wielkiey záżywáiący. Co świętey pámięći Krol Stephan dobrze vpátruiąc y vważáiąc/ przemysláwał ten narod pogáński Tátárski/ z pośrzodku Páństwá Lit. wyrzućić: á indźie ich ná osády puste pogránicżne przenieść. Cżytay iednák trochę o ich dobrych postępkách y pożytkách/ ktorymi to Páństwo nápełniáią: przyznasz iż nic zdrożnego nie piszę.
Pierwszy pożytek.
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 37
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
przywodzą/ nalazło. Także i zabójstw tajemnych: osobliwie w Prudzianach na Wace/ w Soroktatar/ w Sołkinikach/ w Rejżowie/ w Lukiszkach/ na Kijenie/ w Mereszlanach/ w Piktiniszkach/ i w Małachowicach/ i indzie/ do czego oni są sposobni i czeladź Chrześcijańską mają do tego ochoczą/ bo im także wszytkiej swejwoli i niecnoty dozwalają/ dla czego woli u Tatarzyna służyć niżli u swego. Więcej w Alkoranie przeszłego roku drukowanym/ o zbrodniach ich doczytasz się. Przetoż dla uskromienia łotrostw/ zabójstw/ morderstw/ najazdów i rozbojów/ które ponosimy od Tatar/ dobrzeby prawo abo Konstytucią na nich uczynić/ i do tego zakazać/
przywodzą/ nálázło. Tákże y zaboystw taiemnych: osobliwie w Prudźiánách ná Wáce/ w Soroktátar/ w Sołkinikách/ w Reyżowie/ w Lukiszkách/ ná Kiienie/ w Mereszlánách/ w Piktiniszkách/ y w Máłáchowicách/ y indźie/ do cżego oni są sposobni y cżeladź Chrześciáńską máią do tego ochocżą/ bo im tákże wszytkiey sweywoli y niecnoty dozwáláią/ dla cżego woli v Tátárzyná służyć niżli v swego. Więcey w Alkoranie przeszłego roku drukowánym/ o zbrodniách ich docżytasz się. Przetoż dla vskromienia łotrostw/ zaboystw/ morderstw/ náiázdow y rozboiow/ ktore ponośimy od Tátar/ dobrzeby práwo ábo Constitucią ná nich vcżynić/ y do tego zakázáć/
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 41
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
zawżdy do złego: tak też i czeladź u Tatarzyna służąca/ widząc pogodę/ rozpasuje się na wszelkaką swąwolą której ma aż nazbyt. Już mu tam u Tatarzyna służąc wolno kraść/ rozbijać/ konika też u nich służąc/ i szable/ i sukienki prędzej dostanie/ a zwłaszcza w nocy przy gościńcu. Niecnoty wszelakiej i swejwoli nikt mu nie zabroni. tak iż kto Tatarzynowi służy z Chrześcijan: musi być arcynicdobrego i małocnocki. Konstantyn wielki ustawę i prawo dał na Żydy/ aby im Chrześcijanie nie służyli/ a któryby Żyd Chrześcijanina za sługę miał/ aby tracił wszytko co się u niego najduje/ a Chrześcijanin zaraz żeby wolny był. Prawo
záwżdy do złego: ták też y cżeladź v Tátárzyná służąca/ widząc pogodę/ rospásuie się ná wszelkáką swąwolą ktorey ma áż názbyt. Iuż mu tám v Tátárzyná służąc wolno kráść/ rozbiiáć/ koniká też v nich służąc/ y száble/ y sukienki prędzey dostánie/ a zwłaszczá w nocy przy gośćińcu. Niecnoty wszelákiey y sweywoli nikt mu nie zábroni. ták iż kto Tátárzynowi służy z Chrześcian: muśi być árcynicdobrego y máłocnocki. Konstántyn wielki vstáwę y práwo dał ná Zydy/ áby im Chrześćiánie nie służyli/ á ktoryby Zyd Chrześciániná zá sługę miał/ áby tráćił wszytko co się v niego náyduie/ á Chrześćiánin záraz żeby wolny był. Práwo
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 47
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
niemi nie władają/ na kunigisten nie chodzą/ i są właśnie bez zwierzchności; na siebie tylko robią/ i pożytki sobie czynią/ a I. Król. M. nic? A kiedyby to chłopstwo na robotę i posługę do Zamków/ Dworów Króla J. M. pędzono/ zapomnieliby rozbijać: a terazw swejwoli/ w próżnowaniu/ czego Tatarzyn nie pomyśli? Przetoż aby Tatarowie nie rozbijali/ do takich posług i robot przypędzani być mają/ bo jako pismo święte świadczy. Cibaria vi ga et onus asino, panis et disciplina et opus seruo. Mitte illum in operationem ne vacet. multum enim malitiam. etc. Dla tego
niemi nie włádáią/ ná kunigisten nie chodzą/ y są właśnie bez zwierzchnośći; ná śiebie tylko robią/ y pożytki sobie cżynią/ á I. Krol. M. nic? A kiedyby to chłopstwo ná robotę y posługę do Zamkow/ Dworow Krolá J. M. pędzono/ zápomnieliby rozbiiáć: á terazw sweywoli/ w prożnowániu/ cżego Tátárzyn nie pomyśli? Przetoż áby Tátárowie nie rozbiiáli/ do tákich posług y robot przypędzáni być máią/ bo iáko pismo święte świádcży. Cibaria vi ga et onus asino, panis et disciplina et opus seruo. Mitte illum in operationem ne vacet. multum enim malitiam. etc. Dla tego
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 55
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Że to z jego rozkazania w klasztornem weszła mieszkania. Przyszedł srodze zagniewany, w słowach niepohamowany, Jeszcze podpiły do tego: krzyczy, łaje, - nie wie czego, Kasztelanic mię srodze beszta o klasztor. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Mówiąc, że „chcesz, żebyś była mniszką, a mnie opuściła! Leć nie dopuszczęć swejwoli, byś chodziła po twej woli! Mniszki się nie wybiegają, - a poco cię tu trzymają? I klasztor spalić rozkażę, ciebie do siebie wziąć każę!”
Już go i szwagier hamuje, co się też tym tytułuje Nazwiskiem, - leć honor głosi, że w rękach swoich miecz nosi. Różnie mu
Że to z jego rozkazania w klasztornem weszła mieszkania. Przyszedł srodze zagniewany, w słowach niepohamowany, Jeszcze podpiły do tego: krzyczy, łaje, - nie wie czego, Kastelanic mię srodze beszta o klasztor. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Mówiąc, że „chcesz, żebyś była mniszką, a mnie opuściła! Leć nie dopuszczęć swejwoli, byś chodziła po twej woli! Mniszki się nie wybiegają, - a poco cię tu trzymają? I klasztor spalić rozkażę, ciebie do siebie wziąć każę!”
Już go i szwagier hamuje, co się też tym tytułuje Nazwiskiem, - leć honor głosi, że w rękach swoich miecz nosi. Różnie mu
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 55
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935