na się daję niewątpliwy, Żem twoim niewolnikiem, pokim jedno żywy. Wziąłeś mi bowiem serce, panie mój kochany, Weźże mię i samego, okuj mię w kajdany Choć i w najokrutniejsze, każ wrzucić i w cienie, Byle to bliskie było od ciebie więzienie. Smaczniejsza mi ta będzie nad wszytkie swobody
Niewola, którą dla twej poniosę urody, Tej urody, dla której serca utrapione Idą w popiół miłości ogniem popalone, Tej urody, o której każdy powie zgoła, Ze choć śmiertglną będąc, poszłaś na anioła. I samo się zdumiewa rzeczy przyrodzenie, Że tak cudowne światu podało stworzenie. Złoty promień jutrzenki skoro tylko
na się daję niewątpliwy, Żem twoim niewolnikiem, pokim jedno żywy. Wziąłeś mi bowiem serce, panie moj kochany, Weźże mię i samego, okuj mię w kajdany Choć i w najokrutniejsze, każ wrzucić i w cienie, Byle to blizkie było od ciebie więzienie. Smaczniejsza mi ta będzie nad wszytkie swobody
Niewola, ktorą dla twej poniosę urody, Tej urody, dla ktorej serca utrapione Idą w popioł miłości ogniem popalone, Tej urody, o ktorej każdy powie zgoła, Ze choć śmiertglną będąc, poszłaś na anioła. I samo się zdumiewa rzeczy przyrodzenie, Że tak cudowne światu podało stworzenie. Złoty promień jutrzenki skoro tylko
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 373
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
cukruje. A na znak, co się chmarą kęs zadęło, Zaraz i niebo pogodą błysnęło. TOŻ NA POLSKIE
Muzą ojczystą.
Przewoźne prawem znieście obyczaje Cni Tebanowie, przodków swych zwyczaje Podajcie dziatkom, które dał wiek stary Prawa i wiary. Kościoły, świątość, śprawiedliwość, grody, Prawda i pokój, i zgoda swobody Niech wasze zdobią, do miast ma niecnota Zawarte wrota. Każdy mur niski niecnocie, w też tropy Pomsta ją ściga, której ni okopy, Ni trój wzwód zbroni, wisi nad zbrodniami Każń z piorunami. Precz od was fałsze szczerością pokryte, Precz panowania przepych i niesyte Chciwości zysków i marny pożytek, W dostatku zbytek
cukruje. A na znak, co się chmarą kęs zadęło, Zaraz i niebo pogodą błysnęło. TOŻ NA POLSKIE
Muzą ojczystą.
Przewoźne prawem znieście obyczaje Cni Tebanowie, przodków swych zwyczaje Podajcie dziatkom, które dał wiek stary Prawa i wiary. Kościoły, świątość, śprawiedliwość, grody, Prawda i pokój, i zgoda swobody Niech wasze zdobią, do miast ma niecnota Zawarte wrota. Każdy mur niski niecnocie, w też tropy Pomsta ją ściga, której ni okopy, Ni trój wzwód zbroni, wisi nad zbrodniami Każń z piorunami. Precz od was fałsze szczerością pokryte, Precz panowania przepych i niesyte Chciwości zysków i marny pożytek, W dostatku zbytek
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 155
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
sprobowałeś mię i poznałeś mię/ ty wiesz posiedzenie i powstanie moje/ ty wiesz myśli moje zdaleka. Probuje zaś doświadczając prawości/ egzaminując stałość/ nawiedzając/ poprawując/ i pocieszając/ jako i dzisiejszą Szlachtną Panią Eudokią pocieszył; gdy ją w niewoli być wierną sobie śłużebnicą poznawszy/ na złote znowu wyprowadza wolności swobody: wiedz Prawósł: Czyt: że jeśli o roży polnej ma Pan staranie/ i śliczniej ją niżeli się mógł Król mądry kiedy we wszystkiej swej sławie ubrać/ odziewa; która dziś jest/ jutro w ogień wrzucona bywa i zgara cóż o tobie; zaiste ustawicznie szczęściem szuka cię/ i nieszczęściem/ i jak potrzeba ukazuje
sprobowałeś mię y poznałeś mię/ ty wiesz pośiedzenie y powstánie moie/ ty wiesz myśli moie zdáleká. Probuie záś doświadczáiąc práwośći/ exáminuiąc stałość/ náwiedzáiąc/ popráwuiąc/ y poćieszáiąc/ iáko y dźiśieyszą Szláchtną Pánią Eudokią poćieszył; gdy ią w niewoli bydź wierną sobie śłużebnicą poznawszy/ ná złote znowu wyprowadza wolnośći swobody: wiedz Práwosł: Czyt: że iesli o roży polney ma Pan stáránie/ y sliczniey ią niżeli się mogł Krol mądry kiedy we wszystkiey swey sławie vbráć/ odziewa; ktora dźiś iest/ iutro w ogień wrzuconá bywa y zgara coż o tobie; záiste vstáwicznie szczęśćiem szuka ćię/ y nieszczęściem/ y iák potrzebá vkázuie
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 174.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
panowania honor na tym zaległ, aby jak najlepszym rządem kwitnęło Królestwo. Gdzież ten rząd dobry wprowadzić może, tylko na jednych sejmach. Senatu cały zaszczyt, powaga i sława jest dobrze radzić Ojczyźnie. Gdzież te rady ich mogą skutecznie Ojczyźnie pomóc, tylko na jednych sejmach. Szlacheckiego stanu prawdziwy interes tak wielkie swoje swobody wolności, przywileje, fortuny, formę rządu, kraju całość, sławę swego wiecznymi czasy utrzymywać narodu, starać się, aby było dobrze Rzplitej i coraz lepiej, odwracać wszystkie od niej wewnętrzne i zewnętrzne nieszczęścia i szkody. Gdzież to wszystko odwróci, gdzie się wystara, gdzie to wszystko utrzyma, tylko na jednych sejmach
panowania honor na tym zaległ, aby jak najlepszym rządem kwitnęło Królestwo. Gdzież ten rząd dobry wprowadzić może, tylko na jednych sejmach. Senatu cały zaszczyt, powaga i sława jest dobrze radzić Ojczyźnie. Gdzież te rady ich mogą skutecznie Ojczyźnie pomóc, tylko na jednych sejmach. Szlacheckiego stanu prawdziwy interess tak wielkie swoje swobody wolności, przywileje, fortuny, formę rządu, kraju całość, sławę swego wiecznymi czasy utrzymywać narodu, starać się, aby było dobrze Rzplitej i coraz lepiej, odwracać wszystkie od niej wewnętrzne i zewnętrzne nieszczęścia i szkody. Gdzież to wszystko odwróci, gdzie się wystara, gdzie to wszystko utrzyma, tylko na jednych sejmach
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 173
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, a ci, którzy powinni, błaho albo nic nie robią i winę zwalają na inszych. Takie są charaktery anarchii.
Cóż następuje potym? A to do tego punktu nierząd bez rady przychodzi, do takich gwałtów, bezprawia, nierządu, publicznych i domowych niesnasek i wałek, że „sobie w nich obywatele swoje obmierzają swobody i dla ostatniego nierządu poczynają Rzplitej wolności nie lubić”. Tak się działo z nierządną i bezradną dla trybunów fakcyj Rzplitą Rzymską i do tego obmierżenia sobie Rzymianom swej własnej wolności przyszło, że i senat, i lud wolał się już absolutowi poddać... Omnia susgue deque verterunt, quo fastidium populo suae libertatis injicerent.
, a ci, którzy powinni, błaho albo nic nie robią i winę zwalają na inszych. Takie są charaktery anarchii.
Cóż następuje potym? A to do tego punktu nierząd bez rady przychodzi, do takich gwałtów, bezprawia, nierządu, publicznych i domowych niesnasek i wałek, że „sobie w nich obywatele swoje obmierzają swobody i dla ostatniego nierządu poczynają Rzplitej wolności nie lubić”. Tak się działo z nierządną i bezradną dla trybunów fakcyj Rzplitą Rzymską i do tego obmierżenia sobie Rzymianom swej własnej wolności przyszło, że i senat, i lud wolał się już absolutowi poddać... Omnia susgue deque verterunt, quo fastidium populo suae libertatis injicerent.
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 230
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
swych każdemu szlachcicowi na sejmiku, a posłowi na sejmie. Toć nic się cale przeciw prawom żadnym nie stanie, kiedy jeden kontradycent rwać obrad publicznych nie będzie, któremu jednak jednemu wolno zawsze domawiać się będzie o każde prawo, o wolność i całość Ojczyzny i o jej każdy interes.
Na przykład o pacta conventa, o swobody i prerogatywy szlacheckie, o poprawę różnych przeciw prawu występków; wolno będzie mówić przeciw nowym podatkom, przeciw uciążliwościom wszelkim, o wszystkich, które kto czyni, propozycjach. Jednym słowem, we wszystkich tysiącznych, które tylko trafiają się, materiach, mocnego pro et contra domówienia się ani szlachcicowi, ani nikt nie zabroni posłowi.
swych każdemu szlachcicowi na sejmiku, a posłowi na sejmie. Toć nic się cale przeciw prawom żadnym nie stanie, kiedy jeden kontradycent rwać obrad publicznych nie będzie, któremu jednak jednemu wolno zawsze domawiać się będzie o każde prawo, o wolność i całość Ojczyzny i o jej każdy interes.
Na przykład o pacta conventa, o swobody i prerogatywy szlacheckie, o poprawę różnych przeciw prawu występków; wolno będzie mówić przeciw nowym podatkom, przeciw uciążliwościom wszelkim, o wszystkich, które kto czyni, propozycyjach. Jednym słowem, we wszystkich tysiącznych, które tylko trafiają się, materyjach, mocnego pro et contra domówienia się ani szlachcicowi, ani nikt nie zabroni posłowi.
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 237
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Senatorowie powinni Króla napomnieć. gdy co przeciwko Wolnościom i Prawom czyni.
Przydany jest tegoż PANA, SENAT, który jako Praw i Całości Rzeczypospolitej przestrzegać powinien, i z obowiązku przysięgi Senatorskiej, coby wiedział szkodliwego, oddalać: tak oraz gdyby przeważała potencji Królewskiej waga, gdyby bezprawie się komu działo, gdyby Prawa, Swobody, które Pan poprzysiągł, o szwank jaki przychodziły; powinien napomnieć Pana, powinien się między Poddanym włożyć w pośrzednictwo, a między Panem, powinien Pana na co przysiągł, niepamiętającego i komużkolwiek, bezprawie czyniącego, utrzymać i uhamować. Są Przykłady, jako gdy Senat przestrzegał tej powinności, onego Powaga, Majestatu Królewskiego świątobliwość,
Senatorowie powinni Krolá nâpomnieć. gdy co przećiwko Wolnośćiom y Práwom czyni.
Przydány iest tegoż PANA, SENAT, ktory iáko Praw y Cáłośći Rzeczypospolitey przestrzegáć powinien, y z obowiąsku przyśięgi Senatorskiey, coby wiedźiał szkodliwego, oddaláć: ták oraz gdyby przeważáłá potentiey Krolewskiey wagá, gdyby bezpráwie się komu dźiało, gdyby Práwá, Swobody, ktore Pan poprzysiągł, o szwánk iáki przychodźiły; powinien nápomnieć Páná, powinien się między Poddánym włożyć w pośrzednictwo, á między Pánem, powinien Páná ná co przyśiągł, niepámiętáiącego y komużkolwiek, bezpráwie czyniącego, vtrzymáć y vhámowáć. Są Przykłády, iáko gdy Senat przestrzegał tey powinnośći, onego Powagá, Máiestatu Krolewskiego świątobliwość,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 2
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
w wozie pasy potargały, gdy tak kołem leniwym czasy pojeżdżały. Ach, jużem ja swe dawno odprawiła lata, a śmierć nie chce docinać uwiędłego kwiata. Precz, dla Boga, Lachezys, ze lnu mojej nędze! Nie doprzędłaś co prędzej życia mego przędze? Bo żyć długo na świecie, cóż to za swobody? Darmo nas świat zaprasza na niepewne gody. Ach, zda się być śmierć każda milszą mojej głowie aniżeli ten żywot, co się śmiercią zowie! Albowiem nic trwałego świat tu nie buduje, ustawiczny niestatek dzieła jego psuje. Rano Febus Jutrzenkę ściga swym promieniem, zachodząc zaś – okrywa twarz żałobnym cieniem; Noc w też
w wozie pasy potargały, gdy tak kołem leniwym czasy pojeżdżały. Ach, jużem ja swe dawno odprawiła lata, a śmierć nie chce docinać uwiędłego kwiata. Precz, dla Boga, Lachezys, ze lnu mojej nędze! Nie doprzędłaś co prędzej życia mego przędze? Bo żyć długo na świecie, cóż to za swobody? Darmo nas świat zaprasza na niepewne gody. Ach, zda się być śmierć każda milszą mojej głowie aniżeli ten żywot, co się śmiercią zowie! Albowiem nic trwałego świat tu nie buduje, ustawiczny niestatek dzieła jego psuje. Rano Febus Jutrzenkę ściga swym promieniem, zachodząc zaś – okrywa twarz żałobnym cieniem; Noc w też
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 146
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
powszechna nie potrzebna, poniewaź per pluralitatem votorum ich obieramy, przez co nie masz żadnej okazji, ani pretekstu do kontradykcyj; kontradykować zaś, contra talem actum, jest jedno, co chcieć tamować cursum sprawiedliwości, i chcieć tantùm excedere w wolności, żeby wolno było wszystkie crimina impunè popełniać. A zatym nie rozumiem żebyśmy swobody nasze zakładali w tym, co jest największą do nich przeszkodą, nie widząc nic okrutnięjszego, jako zić bez prawa, bez rady, i bez porządku; Pytam się, jeżeli by najpotęźniejszy Monarcha utrzymał się na Tronie, któryby poddanym swoim deklarował, że chce panować bez prawa, i bez sprawiedliwości? ta tyrania by
powszechna nie potrzebna, poniewaź per pluralitatem votorum ich obieramy, przez co nie masz źadney okazyi, ani pretextu do kontradykcyi; kontradykować zaś, contra talem actum, iest iedno, co chćieć tamować cursum sprawiedliwośći, y chćieć tantùm excedere w wolnośći, źeby wolno było wszystkie crimina impunè popełńiać. A zatym nie rozumiem źebyśmy swobody nasze zakładali w tym, co iest naywiększą do nich przeszkodą, nie widząc nic okrutńięyszego, iako źyć bez prawa, bez rady, y bez porządku; Pytam się, ieźeli by naypotęźnieyszy Monarcha utrzymał się na Tronie, ktoryby poddanym swoim deklarował, źe chce panować bez prawa, y bez sprawiedliwośći? ta tyrannia by
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 73
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
swoim, tedybyś się jako ucieszną komedią do woli nasycić nie mógł, jako to oni prywatom, respektom, faworom i interesom swoim serviliter nadskakują, naddają się i ledwo ze skóry nie wydzierają. Za rozkazem nie pójdzie deliberacja ani przysięgi i powołania swojego respekt i aprehensyja, ale obces leci impet na prawa, na swobody wiolencja, na krew własnych braci kaimowska konspiracja, na rabunek przybytków Boskich i domów szlacheckich konniwencja, na wnętrzność własnej matki ojczyzny jaszczurcza złość i zawziętość, zgoła wściekłe i bezbożne na wszytko en pares, że jest w górze absolutum, sic volo, sic iubeo.
Zygmunt: Prawdziwie nie bez łez słucham, co powiadasz,
swoim, tedybyś się jako ucieszną komedyją do woli nasycić nie mógł, jako to oni prywatom, respektom, faworom i interesom swoim serviliter nadskakują, naddają się i ledwo ze skóry nie wydzierają. Za rozkazem nie pójdzie deliberacyja ani przysięgi i powołania swojego respekt i aprehensyja, ale obces leci impet na prawa, na swobody wiolencyja, na krew własnych braci kaimowska konspiracyja, na rabunek przybytków Boskich i domów szlacheckich konniwencyja, na wnętrzność własnej matki ojczyzny jaszczurcza złość i zawziętość, zgoła wściekłe i bezbożne na wszytko en pares, że jest w górze absolutum, sic volo, sic iubeo.
Zygmunt: Prawdziwie nie bez łez słucham, co powiadasz,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 273
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962