bryka Wołem pod Europą/ to znowu przymyka Do Ledy się łabęcie/ i w gruncie wybity Przez straż Akryzjowę/ i trojakie nity Skrada się do Panny: Saturnus do Rei Przez Agresty kolące: w jednej także kniei Czołga się na Polanach: Mars z Wenerą w sieci Pluska złotej: a chromy Wulkanus im świeci. Starożytny Sylenus szacując sze fanty/ Czegoś pilno u pięknej zebrze Atalanty/ Która po tym uciekła: a o korzyść czyję Zdradzony Enomausz/ łamie zwozu szyje/ Pazyfal wszeteczna krowa w Krecie ryczy/ I innych nieskończonych kto więcej wyliczy Konsztów/ i konterfektów któremi tam one Drogie stropy jaśnieją: czemu wydrożone Z górnych okna kryształów/ tym
bryka Wołem pod Europą/ to znowu przymyka Do Ledy się łábęcie/ y w gruncie wybity Przez straż Akryzyowę/ y troiákie nity Skrada się do Pánny: Sáturnus do Rei Przez Agresty kolące: w iedney tákże kniei Czołga się ná Polánach: Márs z Wenerą w śieci Pluska złotey: á chromy Wulkánus im swieci. Stárożytny Sylenus szácuiąc sze fanty/ Czegoś pilno v piękney zebrze Atálánty/ Ktora po tym vciekła: á o korzyść czyię Zdrádzony Enomáusz/ łamie zwozu szyie/ Pázyfal wszeteczna krowá w Krecie ryczy/ Y innych nieskończonych kto więcey wyliczy Konsztow/ y konterfektow ktoremi tám one Drogie stropy iáśnieią: czemu wydrożone Z gornych okná krzyształow/ tym
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 4
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
LXXIV. MIĘSOPUST POLSKI
Głos Pański, marmórowe tak skruszywszy słupy, że od onych bałwanów nie najdzie skorupy, twojej przecię, o Bache, nie zgładził pamiątki, boć zostawił maszkary i wesołe świątki. Ty siedzisz na półkufku obfitym, a w twójejręce dzban łagodnego wina zawżdy stoi, więc nie dziw, że Sylenus na szkapie się chwieje, a pobocznych satyrów orszak się mu śmieje. Niechże tedy Mars wiedzie krwawe, gdzie chce, szańce, a ty prowadź zieloną pod wiechą twe tańce. Niechaj Juno zgniewana wiatrów w skałę ruszy, rychlej twój chmiel u naszych i kopiją skruszy, i pałasza dobędzie, a nie masz li broni
LXXIV. MIĘSOPUST POLSKI
Głos Pański, marmórowe tak skruszywszy słupy, że od onych bałwanów nie najdzie skorupy, twojej przecię, o Bache, nie zgładził pamiątki, boć zostawił maszkary i wesołe świątki. Ty siedzisz na półkufku obfitym, a w twojéjręce dzban łagodnego wina zawżdy stoi, więc nie dziw, że Sylenus na szkapie się chwieje, a pobocznych satyrów orszak się mu śmieje. Niechże tedy Mars wiedzie krwawe, gdzie chce, szańce, a ty prowadź zieloną pod wiechą twe tańce. Niechaj Juno zgniewana wiatrów w skałę ruszy, rychlej twój chmiel u naszych i kopiją skruszy, i pałasza dobędzie, a nie masz li broni
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 340
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995