plures dolores sustinuit Virgo, sed magis affecta est. Nie więcej/ ale barziej bolała Panna/ etc. Nie tak śmiało drudzy Ojcowie o tym mówią/ ale jednę mękę z obudwu mąk czynią/ i mówią/ że nie inną Pasją cierpiała Bogarodzica/ ale też którą Syn. Abowiem gwoździe które ręce przebijały/ i nogi Synowskie/ i włócznia która przekłoła bok/ taż w serce Panieńskie uderzyła. Hieronima ś. słowo jest: Zaprawdę miłość jej więcej była mężna/ niżli śmierć; abowiem śmierć Chrystusową/ swoją własną uczyniła. Pięknie Arnoldus Carnoteni: Zgoła na ten czas jedna była wola Chrystusowa i Mariej/ jedna ofiara całopalna/ oboje ofiarowali Bogu
plures dolores sustinuit Virgo, sed magis affecta est. Nie więcey/ ále bárźiey boláłá Pánná/ etc. Nie ták śmiało drudzy Oycowie o tym mowią/ ále iednę mękę z obudwu mąk czynią/ y mowią/ że nie inną Pássyą ćierpiáłá Bogárodźicá/ ále też ktorą Syn. Abowiem gwoźdźie ktore ręce przebiiáły/ y nogi Synowskie/ y włocznia ktora przekłołá bok/ táż w serce Pánieńskie vderzyłá. Hieronymá ś. słowo iest: Záprawdę miłość iey więcey byłá mężna/ niżli śmierć; ábowiem śmierć Chrystusową/ swoią własną vczyniłá. Pięknie Arnoldus Carnoteni: Zgołá ná ten czás iedná byłá wola Chrystusowá y Máryey/ iedná ofiárá cáłopálna/ oboie ofiárowáli Bogu
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 28
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
A jako pięknie się do takiego przywileju szczęściu podpisać, kędy swymi złotemi charakterami cnota wszytek przywilej na godnosc komu wypiszę. Trwało tam i pięczęć tkwi, kędy sława zdobrym się imieniem sprzągszy hartownie się w cnotę wlepiły: Tako też ozdobnie się tam farby obrazu popisują, kędy przodków cnotą, jakoby insita ad virtutem vis serca Synowskie opanywa. kiedy się temu obrazowi pilnie przypatruję, widzę że po sobie linie światło mądrości na tym obrazie rozpuszczają. A że te światła jaśnieć poczęły, przychodzi dziś do tego obrazu, do ciebie Jaśnie Oświecone Książę, ten lichy mój pogrzebowy Orator, o dwojakie światło suplikuję i rozumiem że dostąpi, raz gdy łaskawe oko i
A iako pięknie się do takiego przywileiu szczęśćiu podpisáć, kędy swymi złotemi chárákterámi cnota wszytek przywiley ná godnosc komu wypiszę. Trwáło tam y pięczęć tkwi, kędy sławá zdobrym się imieniem sprzągszy hártownie się w cnotę wlepiły: Táko też ozdobnie się tám farby obrázu popisuią, kędy przodkow cnotą, iákoby insita ad virtutem vis serca Synowskie opánywá. kiedy się temu obrázowi pilnie przypatruię, widzę że po sobie linie świátło mądrośći ná tym obráźie rospuszczaią. A że te światła iáśnieć poczęły, przychodzi dźiś do tego obrazu, do ćiebie Iáśnie Oświecone Xiążę, ten lichy moy pogrzebowy Orator, o dwoiakie światło supplikuię y rozumiem że dostąpi, raz gdy łaskawe oko y
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 5
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
łez swych dodają. Ale kiedy ukochana Rodzicowi pociecha/ a owszem jedyna miłość z oczu niknie/ i w popiele swoje stanowisko mieć zaczyna/ o trudno i ciężko już tam pociechy nabywać! Któżkolwiek rzekł/ madrze rzekł/ gdy powiedział! że miłość Rodzicielska ogniem jest: która tym barziej się żarzy i świeci/ kiedy ją synowskie oświecają światła. Obscurus essenon potest, cum suauiore semper illucescat natorum ab ingenio. Tako też barziej ciemnieć musi/ kiedy ją cienie śmiertelności synowskie zacimiają. Tu się wszytka nadzieja Rodziców kieruje/ tu pieczołowania/ tu przystojne i pilne starania zabiegiwają: a owszem same dziecinne kolebki radziby mądrością osadzili/ gdyby tylko swoich pociech/
łez swych dodáią. Ale kiedy vkochana Rodźicowi poćiechá/ á owszem iedyna miłość z oczu niknie/ y w popiele swoie stánowisko mieć záczyna/ o trudno y ćięszko iuż tám poćiechy nábywać! Ktożkolwiek rzekł/ mádrze rzekł/ gdy powiedźiał! że miłość Rodźićielska ogniem iest: ktora tym bárźiey się żarzy y świeći/ kiedy ią synowskie oświecáią świátłá. Obscurus essenon potest, cum suauiore semper illucescat natorum ab ingenio. Táko też bárźiey ćiemnieć muśi/ kiedy ią ćienie śmiertelnośći synowskie záćimiáią. Tu się wszytká nádźieiá Rodźicow kieruie/ tu pieczołowánia/ tu przystoyne y pilne stáránia zábiegiwáią: á owszem sáme dźiećinne kolebki rádźiby mądrością osádźili/ gdyby tylko swoich poćiech/
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 338
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
o trudno i ciężko już tam pociechy nabywać! Któżkolwiek rzekł/ madrze rzekł/ gdy powiedział! że miłość Rodzicielska ogniem jest: która tym barziej się żarzy i świeci/ kiedy ją synowskie oświecają światła. Obscurus essenon potest, cum suauiore semper illucescat natorum ab ingenio. Tako też barziej ciemnieć musi/ kiedy ją cienie śmiertelności synowskie zacimiają. Tu się wszytka nadzieja Rodziców kieruje/ tu pieczołowania/ tu przystojne i pilne starania zabiegiwają: a owszem same dziecinne kolebki radziby mądrością osadzili/ gdyby tylko swoich pociech/ swoich nadziei pożądanego po swych się synach doczekali terminu. Ale cóż. ORATOR. Greg: Richter: Jaką miał winną maicę, i jak
o trudno y ćięszko iuż tám poćiechy nábywać! Ktożkolwiek rzekł/ mádrze rzekł/ gdy powiedźiał! że miłość Rodźićielska ogniem iest: ktora tym bárźiey się żarzy y świeći/ kiedy ią synowskie oświecáią świátłá. Obscurus essenon potest, cum suauiore semper illucescat natorum ab ingenio. Táko też bárźiey ćiemnieć muśi/ kiedy ią ćienie śmiertelnośći synowskie záćimiáią. Tu się wszytká nádźieiá Rodźicow kieruie/ tu pieczołowánia/ tu przystoyne y pilne stáránia zábiegiwáią: á owszem sáme dźiećinne kolebki rádźiby mądrością osádźili/ gdyby tylko swoich poćiech/ swoich nádźiei pożądánego po swych się synách doczekáli terminu. Ale coż. ORATOR. Greg: Richter: Iáką miał winną máicę, y iák
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 338
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644