: jako miedzy ludźmi/ tak też i miedzy zwierzęty i bydlęty. Drugie odchowywanie jest/ wolno stadnika puszczając w stado abo do kupy w ogrodzisku/ ale mi się takie namniej nie podoba. Abowiem jako mierna Wenus/ zwłaszcza próżnującemu/ jest rzecz barzo potrzebna do zdrowia/ żeby się nasienie w krew zasię i w sytość nie obracało: tak też zbytnie onej zażywanie/ mocy i ciepłości przyrodzonej umniejsza/ i wszytkie żyły zwątla/ skąd sieła potrzebnej wilgotności ciału ujmuje. Wystrzegać tedy się potrzeba tego/ bowiem gdy go w stado wpuścisz/ jako mu możesz zabronić aby zbytnie nie chował? ba i co drugiego/ jako wiedzieć może/ z którą
: iáko miedzy ludźmi/ ták też y miedzy źwierzęty y bydlęty. Drugie odchowywánie iest/ wolno stádniká puszczáiąc w stádo ábo do kupy w ogrodźisku/ ále mi się tákie namniey nie podoba. Abowiem iáko mierna Wenus/ zwłaszczá prożnuiącemu/ iest rzecz bárzo potrzebna do zdrowia/ żeby się naśienie w krew zásię y w sytość nie obracáło: ták też zbytnie oney záżywánie/ mocy y ćiepłośći przyrodzoney vmnieysza/ y wszytkie żyły zwątla/ skąd śiełá potrzebney wilgotnośći ćiáłu vymuie. Wystrzegáć tedy się potrzebá tego/ bowiem gdy go w stádo wpuśćisz/ iáko mu możesz zábronić áby zbytnie nie chował? bá y co drugiego/ iáko wiedźieć może/ z ktorą
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Civ
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
ofiaruje, jako kto słowo najprędzej rad łamie. Wielomeś szkodliwy? wielu się obawiaj. Kara więcej dla przykładu, niż dla winowajcy. Nie ochotnie Poddani na rozrutność Pańską zarabiają. Najodważniejszy Żołnierz, nie umiejętności Wodza swego, nie rad krwią nakłada. Częsta kara, nie wszytkich pohamuje, wszytkich zajątrzy. Wydarte rzeczy, w sytość nie idą. Z wydzierstwa ubogich, więcej grzechu, niżeli obrady. Prośba Pańska, równo znakazem chodzi. Gospodarz postrzyga owce, a wilk zskory łupi. Pod inszym nazwiskiem, jednasz bywa niewola. Wielkie bogactwa, nie wiele zbierając, ale dobrze szafując, gromadzą się. Największa intrata, oszczędność. Co popłaca,
ofiáruie, iáko kto słowo nayprędzey rad łamie. Wielomeś szkodliwy? wielu się obawiay. Kárá więcey dla przykłádu, niż dla winowáycy. Nie ochotnie Poddáni ná rozrutność Páńską zárabiáią. Nayodważnieyszy Zołnierz, nie vmieiętności Wodzá swego, nie rad krwią nákłáda. Częsta kárá, nie wszytkich pohámuie, wszytkich záiątrzy. Wydárte rzeczy, w sytość nie idą. Z wydźierstwá vbogich, więcey grzechu, niżeli obrády. Proźba Páńska, rowno znakázem chodźi. Gospodarz postrzyga owce, á wilk zskory łupi. Pod inszym názwiskiem, iednász bywa niewola. Wielkie bogáctwá, nie wiele zbieráiąc, ále dobrze száfuiąc, gromádzą się. Naywiększa intratá, osczędność. Co popłaca,
Skrót tekstu: FredPrzysł
Strona: C3
Tytuł:
Przysłowia mów potocznych
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659