czasu człek bezbożny krzywdzi, broi, mąci; Mówią, że się samo złe o drzewo roztrąci. 467. ROGOWE
Wołano w Sandomierzu: od rogu sześć groszy. Panie becco cornuto, jak cię zową Włoszy, Wprzód macie od swej płacić niż od głowy czyjej. Przyjedzieli poborca po egzekucyjej, Pewnie go nikt szóstakiem z domu nie odprawi, Alboć, nieboże, nowy róg na głowę stawi. 468. WIERSZ NIEROZMYŚLNY
„Nie myśląc, powiedz nam co o chlebie do składu” — Rzecze jeden z kompanii, siedząc u obiadu. Powiedziałem, że i chleb, i to wszytko, co jem, Z gnoju wyszedszy,
czasu człek bezbożny krzywdzi, broi, mąci; Mówią, że się samo złe o drzewo roztrąci. 467. ROGOWE
Wołano w Sandomierzu: od rogu sześć groszy. Panie becco cornuto, jak cię zową Włoszy, Wprzód macie od swej płacić niż od głowy czyjej. Przyjedzieli poborca po egzekucyjej, Pewnie go nikt szóstakiem z domu nie odprawi, Alboć, nieboże, nowy róg na głowę stawi. 468. WIERSZ NIEROZMYŚLNY
„Nie myśląc, powiedz nam co o chlebie do składu” — Rzecze jeden z kompanii, siedząc u obiadu. Powiedziałem, że i chleb, i to wszytko, co jem, Z gnoju wyszedszy,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 390
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
BRODA
Kładąc ogień na komin, opaliłem brodę. Aż chłopiec: „Dobrodzieju, większą byś miał szkodę, Gdybyś czapkę opalił.” „Bredzisz — rzekę — gnojku!” „Mospanie, nie kupiwszy, nie będzie zawojku; Do brody po balwierza, bo sama odrasta, Na każdy tydzień trzeba z szóstakiem do miasta. Teraześ jej tak przystrzygł, że, tuszę, czas długi Obejdzie się bez nożyc i jego posługi.” 136 (N). ŚWIAT RZEKĄ, CZŁOWIEK ŁÓDKĄ
Przydało mi się wozić w srogim wietrznym szumie, Jadąc do trybunału, przez Wisłę na prumie. W jakim tam byłem strachu, nikt temu
BRODA
Kładąc ogień na komin, opaliłem brodę. Aż chłopiec: „Dobrodzieju, większą byś miał szkodę, Gdybyś czapkę opalił.” „Bredzisz — rzekę — gnojku!” „Mospanie, nie kupiwszy, nie będzie zawojku; Do brody po balwierza, bo sama odrasta, Na każdy tydzień trzeba z szóstakiem do miasta. Teraześ jej tak przystrzygł, że, tuszę, czas długi Obejdzie się bez nożyc i jego posługi.” 136 (N). ŚWIAT RZEKĄ, CZŁOWIEK ŁÓDKĄ
Przydało mi się wozić w srogim wietrznym szumie, Jadąc do trybunału, przez Wisłę na prumie. W jakim tam byłem strachu, nikt temu
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 594
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, lub kieliszka zgorzałką jak Warsztatu pilnuje swego. §. XX. Zaczym z tej okazji wrzucam kwestyją. Jeżeli Pan jaki wielki codzień rozdając po szóstaku, lub tynfie każdemu ubogiemu, dobry czyni uczynek albo nie? na to odpowiadam: że niezupełnie dobry: bo na wyobrażenie Boże stworzone kreatury poddanych swoich, nie szóstakiem albo groszem zbywać potrzeba, ale jako Pan BÓG cunctis providet creaturis, tak też Pan, jego Namiestnik powinien poddanym swoim obmyślać modum vivendi, przez wprowadzenie manufaktur etc. żeby z pracy rąk swoich mieli się czym pozywić, in fundo jego, do tego hojna jałmużna ubogiego rozwiezie, do żebractwa przyuczy, i do złych nałogów
, lub kieliszka zgorzałką iak Warsztatu pilnuie swego. §. XX. Zaczym z tey okazyi wrzucam kwestyią. Jeżeli Pan iaki wielki codzień rozdaiąc po szostaku, lub tynfie każdemu ubogiemu, dobry czyni uczynek albo nie? na to odpowiadam: że niezupełnie dobry: bo na wyobrażenie Boże stworzone kreatury poddanych swoich, nie szostakiem albo groszem zbywać potrzeba, ale iako Pan BOG cunctis providet creaturis, tak też Pan, iego Namiestnik powinien poddanym swoim obmyślać modum vivendi, przez wprowadzenie manufaktur etc. żeby z pracy rąk swoich mieli się czym pozywić, in fundo iego, do tego hoyna iałmużna ubogiego rozwiezie, do żebractwa przyuczy, y do złych nałogow
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 144
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
: I swoje dobro traci, i miasto przyjaźni, Kogo miał dożywotnie obowiązać, drażni. Dosyć po nim wdzięczności i łaski ma dosyć, Gdy głupstwo dobrodziejstwem pozwoli przeprosić. Pierwej drugi policzy żebrakowi lata, Pierwej zdrowie do prace, niż co da, wymiata; Nierychło, postrzegszy się, do kieszeni siąga, Dla afektu szóstakiem dołoży szeląga. Trafi czasem na draba i na złego ciurę, Co się mści cisnąwszy psu onę chleba skórę. 134 (N). NIEBORACZEK
W podejźrenie poniekąd wpadszy u małżonka, Że się z jego pachołkiem spąchała szlachcionka, Żeby w dawnej u niego zostawała wierze, Taki koncept z gamratem swoim przedsiębierze: Legszy z mężem
: I swoje dobro traci, i miasto przyjaźni, Kogo miał dożywotnie obowiązać, drażni. Dosyć po nim wdzięczności i łaski ma dosyć, Gdy głupstwo dobrodziejstwem pozwoli przeprosić. Pierwej drugi policzy żebrakowi lata, Pierwej zdrowie do prace, niż co da, wymiata; Nierychło, postrzegszy się, do kieszeni siąga, Dla afektu szóstakiem dołoży szeląga. Trafi czasem na draba i na złego ciurę, Co się mści cisnąwszy psu onę chleba skórę. 134 (N). NIEBORACZEK
W podejźrenie poniekąd wpadszy u małżonka, Że się z jego pachołkiem spąchała szlachcionka, Żeby w dawnej u niego zostawała wierze, Taki koncept z gamratem swoim przedsiębierze: Legszy z mężem
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 292
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987