? Dla języka? wżdy mędrszy nad kawy, nad kruki, Które mówią, nie łożąc kosztu dla nauki. Bale on chce niż krucy lepiej i niż kawy Mówić; to lepiej Paryż umie od Warszawy Po polsku? Niepodobna i rzecz to omylna, Jeśli dla tańcu, czemuż nie raczej do Wilna, Kędy po szałamajach niedźwiedź pląsze dziki; On by nie miał po wdzięcznej koncencie muzyki? Jeśli tak wielka dobrze osieść konia sztuka, Nauczy się jej w Polsce od każdego psiuka. Mój braciszku, bo twoją przyjaźnią się zdobi, Mów mu, kiedy urodził, niech się kpem nie robi. 328 (D). DO KASZTELANA
Uraziłeś
? Dla języka? wżdy mędrszy nad kawy, nad kruki, Które mówią, nie łożąc kosztu dla nauki. Bale on chce niż krucy lepiej i niż kawy Mówić; to lepiej Paryż umie od Warszawy Po polsku? Niepodobna i rzecz to omylna, Jeśli dla tańcu, czemuż nie raczej do Wilna, Kędy po szałamajach niedźwiedź pląsze dziki; On by nie miał po wdzięcznej koncencie muzyki? Jeśli tak wielka dobrze osieść konia sztuka, Nauczy się jej w Polszczę od każdego psiuka. Mój braciszku, bo twoją przyjaźnią się zdobi, Mów mu, kiedy urodził, niech się kpem nie robi. 328 (D). DO KASZTELANA
Uraziłeś
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 383
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z pazurów, Do konstantynopolskich szturm odwlókszy murów. Lecz skoro go i w prawo opędzą, i w lewo, Wedle zwyczaju niedźwiedź pomknie się na drzewo. Daremną, tak rozumiem, uczynili forę Ci, co jeszcze żywego targowali skórę; Nie wskórają podobno albo, jako w krajach Litewskich, da się w plęsy wieść po szałamajach. Zwykle, kto cudzej pragnie, swą skórą nałoży; Dał nam przykład Korbijan, święty opat boży: Kiedy mu niedźwiedź osła na drodze zadusił, Na miejsce osła pod swe juki go przymusił,
I niósł je aż do Rzymu, z wielkim wszytkich dziwem. Szkoda na cudze mięso tak barzo być chciwem; Jeśli chcesz
z pazurów, Do konstantynopolskich szturm odwlókszy murów. Lecz skoro go i w prawo opędzą, i w lewo, Wedle zwyczaju niedźwiedź pomknie się na drzewo. Daremną, tak rozumiem, uczynili forę Ci, co jeszcze żywego targowali skórę; Nie wskórają podobno albo, jako w krajach Litewskich, da się w plęsy wieść po szałamajach. Zwykle, kto cudzej pragnie, swą skórą nałoży; Dał nam przykład Korbijan, święty opat boży: Kiedy mu niedźwiedź osła na drodze zadusił, Na miejsce osła pod swe juki go przymusił,
I niósł je aż do Rzymu, z wielkim wszytkich dziwem. Szkoda na cudze mięso tak barzo być chciwem; Jeśli chcesz
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 480
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987