ze ta szlachcianka do której domu król JoMSC niechciał z konia zsiec prosi żeby się mogła pokłonic Był tak pocciwy król że ją zaraz kazał puścić omówiła się ze to musiałam uczynić z żalu mając szkody poczynione ale najbardziej zaliła się o Brzezynę który sobie miała za Wirydarz zaraz pode dworem a wycięto ją do Obozu na szałasy Dopiro król rzecze atóz ja wam dam Moja Pani przywilej taki ze wam koniecznie za 6 albo 7 lat wróci się taka druga Brzezina. A teraz ją wam kazę zapłacić tylko nie bądzcie tak złą. kazał tedy babie dać 2 000 Tysiące Złotych, a ona by była nie wzięła zatę brzezinę choć by ją w Rawie na
ze ta szlachcianka do ktorey domu krol IoMSC niechciał z konia zsiec prosi zeby się mogła pokłonic Był tak pocciwy krol że ią zaraz kazał puscic omowiła się ze to musiałam uczynic z zalu maiąc szkody poczynione ale naybardziey zaliła się o Brzezynę ktory sobie miała za Wirydarz zaraz pode dworęm a wycięto ią do Obozu na szałasy Dopiro krol rzecze atoz ia wąm dam Moia Pani przywiley taki ze wąm koniecznie za 6 albo 7 lat wroci się taka druga Brzezina. A teraz ią wąm kazę zapłacic tylko nie bądzcie tak złą. kazał tedy babie dac 2 000 Tysiące Złotych, a ona by była nie wzięła zatę brzezinę choc by ią w Rawie na
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 199v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
do swego Województwa i wypchnęli go. Przejechał na drugą stronę znowu tam począł hałassować a wiedzieli na niego że tez i on Malkontent I mówi mu tam ktos Ej Panie Bracie ostróżnie że byś WSC na co złego niezarobił. A on tym bardziej. Potym rzekł co przeciwko królowi do szabel na niego począł uciekać między szałasy województwa Bełskiego i stamtąd go wygnali dopiero wpolu rozsiekalić go okrutnie. My tu wkole niewiemy co się tam stało, a oni go wleką do koła i wołają tam ustępujcie, przywlekli go tedy dwaj pacholcy w Turkusowej Barwie za nogi o jednym bocie Rzucili go w srzodku koła mówiąc atóz macie pierwszego Malkontenta,
do swego Woiewodztwa y wypchnęli go. Przeiechał na drugą stronę znowu tam począł hałassować a wiedzieli na niego że tez y on Malkontent I mowi mu tam ktos Ey Panie Bracie ostroznie że bys WSC na co złego niezarobił. A on tym bardziey. Potym rzekł co przeciwko krolowi do szabel na niego począł uciekac między szałasy woiewodztwa Bełskiego y ztamtąd go wygnali dopiero wpolu rozsiekalić go okrutnie. My tu wkole niewiemy co się tam ztało, a oni go wleką do koła i wołaią tam ustępuycie, przywlekli go tedy dway pacholcy w Turkusowey Barwie za nogi o iednym bocie Rzucili go w srzodku koła mowiąc atoz macie pierwszego Malkontenta,
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 244
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Być miejsce leżące/ Pod przemarzłym Atlantem/ mur twardy mające: Gdzie na wieściu dwie siostry Forkowny mieszkały: A te obiedwie/ oko jedno tylko miały Tym gdy się podarzały/ w przemiany ukradkiem/ Jak ich oszwabił/ ręku fortelnym podkładkiem. Jak przez mylne/ tajemne/ i srogiemi lasy Ogromne przebył skały/ w Gorgońskie szałasy: Jak po polach/ po szlakach/ człowiecze potwory Gęste widział/ i zwierzów dzikich poczet spory/ Wkrzemień wszytko odeszłych/ z Meduzy dojźrzanej. Jak za obrazem meidzi/ tarczej w lewo mianej/ Okrutnej Meduzy kształt swym oglądał okiem Jako snem/ i z wężami/ ujęty głębokiem Posoki/ lotny Pegas/ z drugim
Być mieysce leżące/ Pod przemarzłym Atlántem/ mur twárdy máiące: Gdźie ná wieśćiu dwie śiostry Phorkowny mieszkáły: A te obiedwie/ oko iedno tylko miáły Tym gdy się podarzáły/ w przemiány vkradkiem/ Iák ich oszwabił/ ręku fortelnym podkładkiem. Iák przez mylne/ táiemne/ y srogiemi lásy Ogromne przebył skáły/ w Gorgonskie száłásy: Iák po polách/ po szlakách/ człowiecże potwory Gęste widźiał/ y źwierzow dźikich poczet spory/ Wkrzemień wszytko odeszłych/ z Meduzy doyźrzáney. Iák zá obrázem meidźi/ tarczey w lewo miáney/ Okrutney Meduzy kształt swym oglądał okiem Iako snem/ y z wężámi/ vięty głebokiem Posoki/ lotny Pegás/ z drugim
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 103
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636