, I onym ministrom swym nie strzymał przysięgi, Zrzucił szkaplerz, a pojął u Filipa żonę W Witembergu i tak to roztrzygł radę onę. Czekali go jak Jana z Efezu Żydowie Ci wszyscy, co się zlutrzyć spisali na zmowie. Ale przez Budzyńskiego Stanisława onych Za pięć tysiąc posłał ksiąg po Niemcach skupionych. Wtem król poznał szalbierza i frantowską wiarę, Nie chciał więcej kalwinom dawać na ofiarę. Zachorzał w Tykocinie, kazał ogień tęgi Nakłaść i wszytkie spalił przywiezione księgi. Patrzcie, co był chciał diabeł w kościele nabroić, Że chciał i pomazańca do złego uzbroić. Już się też na ostatek czym dzielić nie beło, Rozebrali, aby co zostawszy nie
, I onym ministrom swym nie strzymał przysięgi, Zrzucił szkaplerz, a pojął u Filipa żonę W Witembergu i tak to rostrzygł radę onę. Czekali go jak Jana z Efezu Żydowie Ci wszyscy, co się zlutrzyć spisali na zmowie. Ale przez Budzyńskiego Stanisława onych Za pięć tysiąc posłał ksiąg po Niemcach skupionych. Wtem król poznał szalbierza i frantowską wiarę, Nie chciał więcej kalwinom dawać na ofiarę. Zachorzał w Tykocinie, kazał ogień tęgi Nakłaść i wszytkie spalił przywiezione księgi. Patrzcie, co był chciał diabeł w kościele nabroić, Że chciał i pomazańca do złego uzbroić. Już się też na ostatek czym dzielić nie beło, Rozebrali, aby co zostawszy nie
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 370
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
był przed samym sejmikiem w Nieświeżu, tak asekurował go, że na obranych Wyganowskiego i Czyża deputatów książę hetman pozwolił, i brał to Buchowiecki na siebie, że książę hetman nie będzie tego miał za złe. Gdy tedy taki Borzęckiego list przyszedł do księcia hetmana, Borzęcki był wiekskuzowany i za niewinnego uznany, a Buchowiecki za szalbierza i zdrajcę.
Sejmik deputacki był w ostatni poniedziałek zapustny. Już generałowa Kamińska z córką, kasztelanką wiską, była w Wołczynie, gdzie gdy przyszła relacja o doszłym sejmiku brzeskim, był barzo kontent książę podkanclerzy. Zaczął mi wielkie pochwały dawać przed generałową Kamińską i kasztelanką, a we wtorek po niedoszłym sejmiku gospodarskim sam pospieszyłem
był przed samym sejmikiem w Nieświeżu, tak asekurował go, że na obranych Wyganowskiego i Czyża deputatów książę hetman pozwolił, i brał to Buchowiecki na siebie, że książę hetman nie będzie tego miał za złe. Gdy tedy taki Borzęckiego list przyszedł do księcia hetmana, Borzęcki był wyekskuzowany i za niewinnego uznany, a Buchowiecki za szalbierza i zdrajcę.
Sejmik deputacki był w ostatni poniedziałek zapustny. Już generałowa Kamińska z córką, kasztelanką wiską, była w Wołczynie, gdzie gdy przyszła relacja o doszłym sejmiku brzeskim, był barzo kontent książę podkanclerzy. Zaczął mi wielkie pochwały dawać przed generałową Kamińską i kasztelanką, a we wtorek po niedoszłym sejmiku gospodarskim sam pospieszyłem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 304
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
- mawiacie - A teraz gdy was uczy pacierza, słuchacie. ZWYCIĘSTWO KRUZYJUSZOWE l
Stary Kruzyjusz wygnał ministra nowego, Co widząc rzecze jeden z kąta pociemnego: - "Tak ministrowie starzy młodych zwyciężają Jako wielcy złodzieje małych więc wieszają. II
Rada sasów wileńskich wszytka się zmówiła, By starego ministra z zboru wysadziła. Ale trudno szalbierza podchwycić biegłego, Trudniej niżeli lisa ułowić starego. Co go z drugimi łowił sam pozostał w sieci. A Kruż brodą jako lis żółtą w zborze świeci. III
Chciał nowotny minister zwyciężyć starego, Ale sam zwyciężony, pohańbion od niego. Nie wiedział Junk nieborak jako barzo smoli Stary kocieł i barzo gdy dogrzeje boli. IV
- mawiacie - A teraz gdy was uczy pacierza, słuchacie. ZWYCIĘSTWO KRUZYJUSZOWE l
Stary Kruzyjusz wygnał ministra nowego, Co widząc rzecze jeden z kąta pociemnego: - "Tak ministrowie starzy młodych zwyciężają Jako wielcy złodzieje małych więc wieszają. II
Rada sasów wileńskich wszytka się zmówiła, By starego ministra z zboru wysadziła. Ale trudno szalbierza podchwycić biegłego, Trudniej niżeli lisa ułowić starego. Co go z drugimi łowił sam pozostał w sieci. A Kruż brodą jako lis żółtą w zborze świeci. III
Chciał nowotny minister zwyciężyć starego, Ale sam zwyciężony, pohańbion od niego. Nie wiedział Junk nieborak jako barzo smoli Stary kocieł i barzo gdy dogrzeje boli. IV
Skrót tekstu: DolBitKontr
Strona: 312
Tytuł:
Bitwa ministrów saskich
Autor:
Matyjasz Doliwski
Drukarnia:
Drukarnia Bazylianów
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
cierpiał/ kto wypowie? zwłaszcza kiedy despekty jego/ i pogardy/ tym cięższe były im je doskonalej czuł i według Bóstwa Synem Bożym/ i według natury ludz-
kiej/ ze krwi Królewskiej/ wielkiego i wspaniałego serca/ osobliwie gdy te pogardy ponosił/ i dopióro bywszy w tak wielkiej u ludzi powadze/ za jednego szalbierza i zwodziciela ode wszytkich był osądzony. Jakoż/ kto by wierzył że albo z niewiadomości/ albo ze złości pochodziło/ gdy owi Mądrzy w Piśmie Z. i prawach Boskich biegli Kapłani/ Doktorowie/ Sędziowie/ i Rada/ którzy tak w nauce/ jako świątobliwości i sprawiedliwości przodek u ludzi trzymali/ miawszy radę/ wespół
ćierpiáł/ kto wypowie? zwłászczá kiedy despekty iego/ y pogárdy/ tym ćięższe były im ie doskonáley czuł y według Bostwá Synem Bożym/ y według nátury ludz-
kiey/ ze krwi Krolewskiey/ wielkiego y wspániáłego sercá/ osobliwie gdy te pogárdy ponośił/ y dopioro bywszy w ták wielkiey u ludźi powadze/ zá iednego szálbierza y zwodźićielá ode wszytkich był osądzony. Iákoż/ kto by wierzył że álbo z niewiádomośći/ álbo ze zlośći pochodźiło/ gdy owi Mądrzy w Piśmie S. y práwách Boskich biegli Kápłáni/ Doktorowie/ Sędźiowie/ y Rádá/ ktorzy ták w náuce/ iáko świątobliwośći y spráwiedliwośći przodek v ludźi trzymáli/ miáwszy rádę/ wespoł
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 321
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
mocno iż wejrzawszy na człowieka zarazem pozna kto sczarowany/ a kto nie. I jeszcze więcej powie kto cię czaruje/ jeśli z domowych abo z obcych/ a zatym powaśni ludzie/ męża z zoną/ Pana i panią z czeladzią i z sąsiady ba i zwłasnymi poddanemi Takiego Egzorcistę abo raczej czarownika/ jeśli tylo nie szalbierza trzebaby na stos drew odesłać. Bo się teraz Kościół święty niezna do takich Proroków/ a znajdziesz ich czasem wjednym Biskupstwie więcej oraz/ niżeli niekiedy w Palestynie. A ni tego święte Egzorcyzmy Kościelne/ porządnie opisane uczą/ wydawać kogo i podawać na suspicją: przeto iż Ecciesia non iudicat de ocultis. Także
mocno iż weyrzawszy ná człowieka zarázem pozna kto zczárowány/ a kto nie. Y iescze więcey powie kto cię czáruie/ ieśli z domowych abo z obcych/ a zátym powaśni ludzie/ mężá z zoną/ Páná y panią z czeládzią y z sąśiády bá y zwłasnymi poddanemi Takiego Exorćistę abo raczey czárowniká/ iesli tylo nie szalbierza trzebaby ná stos drew odesłáć. Bo się teraz Kośćioł święty niezna do tákich Prorokow/ á znaydziesz ich czasem wiednym Biskupstwie więcey oraz/ nizeli niekiedy w Pálestynie. A ni tego święte Exorcismy Kościelne/ porządnie opisane vczą/ wydawáć kogo y podawáć na suspitią: przeto iż Ecciesia non iudicat de ocultis. Tákże
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 105
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
daliśmy nie lada summę i pieniądze. Potym Trucelman jechał przed nami/ a my za nim przez Kair/ na osłach z rzeczkami naszymi ku Nilowi/ gdzie naśmiewiska/ obelżenia/ i bicia/ wytrwalismy nie małe. Wsiadszy do statku naszego/ pożegnał się Trucelman znami/ a na swe miejsce dał nam jednego Saracena szalbierza/ i falita/ żeby nas do Aleksandrii prowadził. Patrz. Arabska
O DRÓDZE Z KAIRU DO Aleksandrii, Krokodyle, przygody, Historyjej część o Z. Katarzynie, Fontyki rozmaite, rzecz dziwna o Gołębiach, etc.
PUściwszy się tedy Nilem/ stanęlismy za dwa dni u Rozetu miasta/ bośmy leniwo jechali. Minęlismy
dálismy nie ládá summę y pieniądze. Potym Trutzelman iechał przed námi/ á my zá nim przez Káir/ ná osłách z rzeczkámi nászymi ku Nylowi/ gdźie naśmiewiská/ obelżenia/ y bićia/ wytrwálismy nie máłe. Wśiadszy do státku nászego/ pożegnał sie Trutzelman známi/ á ná swe mieysce dał nam iednego Sárácená szálbierzá/ y fálitá/ żeby nas do Alexandryey prowádźił. Pátrz. Arábska
O DRODZE Z KAIRU DO ALExándryey, Krokodyle, przygody, Historiey część o S. Kátárzynie, Fontyki rozmáite, rzecz dziwna o Gołębiách, etc.
PUśćiwszy sie tedy Nylem/ stánęlismy zá dwá dni u Rozetu miástá/ bosmy leniwo iecháli. Minęlismy
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 69
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
starych, starych owych Żołnierzów wiedzie Zygmunt, jeszcze Stefanowych W pospolitym ruszeniu, którzy gdy się zgarną, Z przydatkiem pożyczane oddadzą pod Warną. Jeszcze do nich słać posły? Jeszcze się im prosić? Nie długo kondycyje będą nam przynosić, Już jako zwyciężonym, gdy na powolniczki Trafią; przeto obadwa wyciąwszy policzki, Wygnać tego szalbierza Wewelego lepiej! Tak radzą, których młodość i żywa krew krzepi. Którym zaś lata rozum z doświadczeniem źrały I znajomość fortuny niestatecznej dały, Posła, któżkolwiek nim jest, gwałcić i przed Bogiem przed wszytkimi ludźmi grzechem czynią srogiem; Przymierzem gardzić nie chcą; to by się im zdało, Żeby po naszych posłach w ich
starych, starych owych Żołnierzów wiedzie Zygmunt, jeszcze Stefanowych W pospolitym ruszeniu, którzy gdy się zgarną, Z przydatkiem pożyczane oddadzą pod Warną. Jeszcze do nich słać posły? Jeszcze się im prosić? Nie długo kondycyje będą nam przynosić, Już jako zwyciężonym, gdy na powolniczki Trafią; przeto obadwa wyciąwszy policzki, Wygnać tego szalbierza Wewelego lepiéj! Tak radzą, których młodość i żywa krew krzepi. Którym zaś lata rozum z doświadczeniem źrały I znajomość fortuny niestatecznej dały, Posła, któżkolwiek nim jest, gwałcić i przed Bogiem przed wszytkimi ludźmi grzechem czynią srogiém; Przymierzem gardzić nie chcą; to by się im zdało, Żeby po naszych posłach w ich
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 274
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
dobre zachowanie, tak, że w tej ulicy, w której mieszkam, nie masz żadnego, któremubym ja nie służył, i wiem co się u kogo w domu dzieje, a ci wszyscy są ludzie zacni i bez przygany.”
Rzekłem mu: — „Dosyć sromoty i przygany mają, że ciebie, takiego szalbierza, w swojej ulicy w samsiedztwie cierpią.”
Nie cierp, aby w samsiedztwie żyli z tobą Żydzi, Bo się tymi i sam Bóg dla fałszu ich brzydzi. A wżdy się im tajemnic panowie zwierzają, A ci miasto ulżenia, w długi się wdawają. Z wielu miar z Żydy w przyjaźń nie mamy się wkładać
dobre zachowanie, tak, że w téj ulicy, w któréj mieszkam, nie masz żadnego, któremubym ja nie służył, i wiem co się u kogo w domu dzieje, a ci wszyscy są ludzie zacni i bez przygany.”
Rzekłem mu: — „Dosyć sromoty i przygany mają, że ciebie, takiego szalbierza, w swojéj ulicy w samsiedztwie cierpią.”
Nie cierp, aby w samsiedztwie żyli z tobą Żydzi, Bo się tymi i sam Bóg dla fałszu ich brzydzi. A wżdy się im tajemnic panowie zwierzają, A ci miasto ulżenia, w długi się wdawają. Z wielu miar z Żydy w przyjaźń nie mamy się wkładać
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 164
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
wiesz to? że kot jest pomiedzy bogi. Ezop się skromnie wymawia Królowi, Mówiąc: że plagi dać musiał kotowi, Bo króla jego Licera rozgniewał, Zjadł mu koguta tej nocy, co śpiewał W każdą godzinę, i był mu kochany, W pokoju jego wypielęgnowany. Łżesz, rzekł Nektenab: mam cię za szalbierza, Jakie to figle Ezopa Fałszerza; Czy to podobna? żeby ten kot zaszedł Do Babilońu dziś, i na dwór naszedł Króla, jeszczeżby zjadł koguta tego, Pod ostrą strażą Dworzan będą cego Rośmiał się Ezop: a czy jest podobna? Aby twoja klacz z rzania stała źrzobna Koni, i żeby ich rzanie słyszały
wiesz to? że kot iest pomiedzy bogi. Ezop śię skromnie wymawia Krolowi, Mowiąc: że plagi dać muśiał kotowi, Bo krola iego Licera rozgniewał, Ziadł mu koguta tey nocy, co śpiewał W każdą godźinę, i był mu kochany, W pokoiu iego wypielęgnowany. Łżesz, rzekł Nektenab: mam ćię za szalbierza, Jakie to figle Ezopa Falszerza; Czy to podobna? żeby ten kot zaszedł Do Babilońu dźiś, i na dwor naszedł Krola, ieszczeżby źiadł koguta tego, Pod ostrą strazą Dworzan będą cego Rośmiał śię Ezop: a czy iest podobna? Aby twoia klacz z rzania stała źrzobna Koni, i żeby ich rzanie słyszały
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: C8v
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731