posługaczów kuchennych, pomywaczek liczbę do setnej dochodzącą. Toż samo niemal było i w cukierni. Choć sam jeden obiadował, zastawiano jednak przed niego najmniej 20 potraw i po tym wety i cukry. Ale za to nie jadał wieczerzy, chyba bardzo rzadko, i to jaki lekki specjalik. Wina używał mało, i tego szampańskiego albo przedniego węgierskiego; lecz za niego pili dobrze jego dworscy. Zgoła co się tycze stołu, ten był suty aż do zbytku, iż wszedł w przysłowie (kiedy kto miał dobry obiad) mówić: „Jadłem dzisiaj jak król polski.”
Co schodziło z królewskiego stołu, rozchodziło się na inne stoły: kapelanów
posługaczów kuchennych, pomywaczek liczbę do setnej dochodzącą. Toż samo niemal było i w cukierni. Choć sam jeden obiadował, zastawiano jednak przed niego najmniej 20 potraw i po tym wety i cukry. Ale za to nie jadał wieczerzy, chyba bardzo rzadko, i to jaki lekki specjalik. Wina używał mało, i tego szampańskiego albo przedniego węgierskiego; lecz za niego pili dobrze jego dworscy. Zgoła co się tycze stołu, ten był suty aż do zbytku, iż wszedł w przysłowie (kiedy kto miał dobry obiad) mówić: „Jadłem dzisiaj jak król polski.”
Co schodziło z królewskiego stołu, rozchodziło się na inne stoły: kapelanów
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 115
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak