nich mnóstwo owiec, koni, wielbłądów. Bydła się w polu nie tylko w lecie, ale i w zimie pasą, kopytami z śniegu trawy dobywając. Lody co się ścinają na jeziorach, zbierają na sól. KRYMU Stolica starożytnych czasów było Miasto Crimea, Kryminda, teraz Wioska nad rzeką Gerukesu, dziś Stolicą jest Bakszy Szaraj Rezydencja Hana Krymskiego nad rzeką Kabarta. W Kafie Mieście, olim Teodozyj, albo Teodosiopolis zwanym, dwiema Kasztelami ufortyfikowanym nad Czarnym morzem, jest domów niskich lepionych Tatarskich na 4000. Chrześcijańskich na 2000. Wziął te Miasto Mahomet II. Cesarz Turecki Roku 1475. Handel tu Niewolników, których przedają Turkom, Żydom, Arabom,
nich mnostwo owiec, koni, wielbłądow. Bydła się w polu nie tylko w lecie, ale y w zimie pasą, kopytami z śniegu trawy dobywaiąc. Lody co się scinaią na ieziorach, zbieraią na sol. KRYMU Stolica starożytnych czasow było Miasto Crimea, Criminda, teraz Wioska nad rzeką Gerukesu, dziś Stolicą iest Bakszy Szaray Rezydencya Haná Krymskiego nad rzeką Kabarta. W Kaffie Mieście, olim Teodozyi, albo Theodosiopolis zwanym, dwiema Kasztelami ufortyfikowanym nad Czarnym morzem, iest domow niskich lepionych Tatarskich na 4000. Chrześciańskich na 2000. Wziął te Miasto Machomet II. Cesarz Turecki Roku 1475. Handel tu Niewolnikow, ktorych przedaią Turkom, Zydom, Arabom,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 422
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
tąd, dogonił, noclego drugiego, I na łąkach mało co spocząwszy, już mrokiem, Na całą noc pobieżał dalej, spiesznym krokiem. My po dniowym spoczynku, dalej się z Dobrudzi Ku Bułgarom pomkneli, na noc do Kozłudzi Dość ludna, i osiadła jest wieś Kihajego, To jest Marszałka dworu, Wezera wielkiego. Szaraj w niej, albo Pałac, lubo nie tak modny, Ani bardzo obszerny, lecz dosyć wygodny. W tym standza Panu dana, dwór gdzie lepsza była Gospoda, stanownicza kretka rozstawiła Część Druga Kozłudzia wieś dosyć ludna Marszałka Wezerskiego.
Tęć wioskę zdobi meczet, z ciosów wystawiony: Murem, w kwadrat rzuconym w koło otoczony
tąd, dogonił, noclego drugiego, I ná łąkách máło co spocząwszy, iuż mrokiem, Ná cáłą noc pobieżał dáley, spiesznym krokiem. My po dniowym spoczynku, dáley się z Dobrudzi Ku Bulgárom pomkneli, ná noc do Kozłudźi Dość ludna, y osiádła iest wieś Kiháiego, To iest Marszałka dworu, Wezera wielkiego. Száray w niey, álbo Pałac, lubo nie ták modny, Ani bárdzo obszerny, lecz dosyć wygodny. W tym stándza Pánu dána, dwor gdzie lepsza byłá Gospoda, stánownicza kretka rozstáwiłá Część Druga Kozłudzia wieś dosyć ludna Marszałka Wezerskiego.
Tęć wioskę zdobi meczet, z ciosow wystáwiony: Murem, w kwádrat rzuconym w koło otoczony
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 69
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Dunaj, w małej chwili, ażci Drugim się staje krwawym Rubikonem Brzuch napełniwszy licznym Mirmidonem. 76. Zbierajciesz Orły, korzyści odbite Po odprawionym z Sępy pojedynku Tulipy, Kity, stroje wyśmienite Tu z Stambolskiego przywiezione rynku Zbroje, Cydary, Jupy złotolite, I co mieć mógł w swym najdroższego szynku Pogański bazar, co Szaraj ozdoby Wam to należy; w nagrodę jakoby. 77. Trzęście Sepety; pakowane juki, Samary ciężkie; bogate Czapragi Tapczany Chyńskie, kosztowne Bończuki, Rzędy rubinmi, sute i szmaragi, Rumelskie strzały, Diarbeckie łuki. Perskie Dywdyki, niezrownanej wagi. Trackie Czołdary, Kreteńskie Dzirydy, Ordynki Krymskie, i Arabskie Dzidy.
Dunay, w máłey chwili, áżći Drugim się sstáie krwawym Rubikonem Brzuch nápełniwszy licznym Mirmidonem. 76. Zbierayćiesz Orły, korzyśći odbite Po odpráwionym z Sępy poiedynku Tulippy, Kity, stroie wyśmienite Tu z Stámbolskiego przywieźione rynku Zbroie, Cydáry, Iupy złotolite, Y co mieć mogł w swym naydroższego szynku Pogáński bázár, co Száráy ozdoby Wam to należy; w nagrodę iákoby. 77. Trzęśćie Sepety; pákowáne iuki, Sámáry ćiężkie; bogáte Czáprági Tápczány Chyńskie, kosztowne Bończuki, Rzędy rubinmi, sute y szmárági, Rumelskie strzały, Dyárbeckie łuki. Perskie Dywdyki, niezrownáney wagi. Thráckie Czołdáry, Kreteńskie Dźirydy, Ordynki Krymskie, y Arábskie Dźidy.
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: Dv
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684