drugiego położyć jest gotów: ta wszytkie nieprzyjaźni tłumi i traci: Ta wielom upadkom podporą bywa. Owo zgoła jej wszytkie skutki wypowiedzieć trudna. Mów Zalotnyc i Weselnych koniec. Mowy, które się przy Aktach Żałobnych, abo Pogrzebnych, odprawować mogą. Mowa przy Pogrzebie Młodzienca.
ŚMierć nie użyta śmierć niemiłosierna/ która z zazdrości szatańskiej wkręciła naświat M. P. nie dorosłe ludzie tylko ale i w źlicznym młodości kwieciu dziateczki pożera/ z świata sprzątała to beż wszelkiego braku i beż namniejszego na osoby/ bogactwa i dostojeństwa respektu. Stąd jedne z królów/ nie beż przyczyny onę drogąz gościńcem bitym/ wszytkich stanów i kondycje ludzi /nazywa. Drugi
drugiego połozyć iest gotow: ta wszytkie nieprzyiáźni tłumi y tráći: Tá wielom vpadkom podporą bywa. Owo zgołá iey wszytkie skutki wypowiedźieć trudna. Mow Zalotnyc y Weselnych koniec. Mowy, ktore sie przy Aktách Záłobnych, ábo Pogrzebnych, odpráwowáć mogą. Mowá przy Pogrzebie Młodźiencá.
SMierć nie vżyta śmierć niemiłośierna/ ktora z zazdrośći szátáńskiey wkręćiłá náświát M. P. nie dorosłe ludźie tylko ále y w źlicżnym młodośći kwiećiu dźiatecżki pożera/ z świátá sprzątałá to beż wszelkiego braku y beż namnieyszego ná osoby/ bogáctwá y dostoieństwa respektu. Ztąd iedne z krolow/ nie beż przyczyny onę drogąz gośćincem bitym/ wszytkich stanow y condycye ludźi /názywa. Drugi
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E3v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
odeszli/ stali się wszyscy: i jeszcze i podzisiejszy dzień trząść nią nieprzestaje. Skąd jedni/ a ci miałkiego rozumu dziwują się temu tylko: drudzy a ci niedbali/ poziewają na to: trzeci/ a ci pobożnie jak powarzeni chodzą/ rady w tym dać sobie niemogąc. Niemogąc chytrej tej przewotności szatańskiej wyrozumieć/ a obaczyć/ że to jemu o ostatnie w narodzie naszym poszło/ dla czego on wszytko piekło naprzeciw dziejącemu się/ za przemysłem Boskim dobremu poruszyć/ piętę podnieść/ i rogi nastawić musiał. Wszakże by dobrze wszytkie swoje piekielne mocarstwa i władzy ze wszytkimi ich chytrościami dźwignął/ nie nie uśpieje. Durum enim est
odeszli/ stáli sie wszyscy: y ieszcze y podźiśieyszy dźień trząść nią nieprzestáie. Skąd iedni/ á ći miáłkiego rozumu dźiwuią sie temu tylko: drudzy á ći niedbáli/ poźiewáią ná to: trzeći/ á ci pobożnie iák powárzeni chodzą/ rády w tym dáć sobie niemogąc. Niemogąc chytrey tey przewotnośći szatáńskiey wyrozumieć/ á obacżyć/ że to iemu o ostátnie w narodźie nászym poszło/ dla cżego on wszytko piekło náprzećiw dźieiącemu sie/ zá przemysłem Boskim dobremu poruszyć/ piętę podnieść/ y rogi nástáwić muśiał. Wszákże by dobrze wszytkie swoie piekielne mocárstwá y władzy ze wszytkimi ich chytrośćiámi dźwignął/ nie nie vśpieie. Durum enim est
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 10
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
/ a drugie na miejsca ciemne i niespokojne/ pytać siebie samych mieliśmy/ kto te dusze tak rozporządza/ aby owe szły na miejsca wesołe/ a owe na miejsca smutne? A gdybyśmy to pojęli/ że się to im nie przydaje sprzypadku/ ni z ich samej woli/ ni zwładzy jakiej nad niemi szatańskiej/ lub Anielskiej/ ani ze złych ich abo dobrych uczynków/ bez uczynionego na nie sądu. Bo może wiedzieć i Anioł i diabeł o upadku człowieczym/ ale o powstaniu wiedzieć zawsze nie mogą: którzy skruchy serdecznej/ bez której pokuta/ by dobrze i była powierzchowna/ nic nie waży/ wiedzieć nie mogą. Gdyż
/ á drugie ná mieyscá ćiemne y niespokoyne/ pytáć śiebie sámych mielismy/ kto te dusze ták rosporządza/ áby owe szły ná mieyscá wesołe/ á owe ná mieyscá smutne? A gdybysmy to poięli/ że sie to im nie przydáie zprzypadku/ ni z ich sámey woli/ ni zwładzy iákiey nád niemi szátáńskiey/ lub Anyelskiey/ áni ze złych ich ábo dobrych vcżynkow/ bez vczynionego ná nie sądu. Bo może wiedźieć y Anyoł y dyabeł o vpadku cżłowieczym/ ále o powstániu wiedźieć záwsze nie mogą: ktorzy skruchy serdeczney/ bez ktorey pokutá/ by dobrze y byłá powierzchowna/ nic nie waży/ wiedźieć nie mogą. Gdyż
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 27
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
że bez niego nie tylo Szlachcic Szlachcicem/ ale i człowiekiem być nie może. A bez tego żyć. Bo jako skoro z ciemności macierzyńskich Bóg człowieka wywiedzie/ tarczą tę zaraz in patientia vestra possidebitis animas vestras, nad nim wiesza a potym w ręce daje/ aby tą/ dla otrzymania nieskończonych pociech i Ojczyzny Niebieskiej strzelbie szatańskiej mężnie się zastawiał. Jeżeli tedy bez tego Dworzanina i do nieba trudno/ pogotowiu i tu na ziemi bez niego nie dobrze/ bo ani mądrym będziesz/ znaczy to ono: Nemo sapiens nisi patiens ani człowiekiem godnym/ bo kto chce czego dostąpić/ siła wycierpieć trzeba: a naostatek ani żyć/ bo jeśli się
że bez niego nie tylo Szláchćic Szláchćicem/ ále y człowiekiem bydz nie może. A bez tego żyć. Bo iáko skoro z ćiemnośći máćierzyńskich Bog człowieká wywiedzie/ tarczą tę záraz in patientia vestra possidebitis animas vestras, nád nim wiesza á potym w ręce dáie/ áby tą/ dla otrzymánia nieskończonych poćiech y Oyczyzny Niebieskiey strzelbie szátáńskiey mężnie się zástáwiał. Ieżeli tedy bez tego Dworzániná y do niebá trudno/ pogotowiu y tu ná ziemi bez niego nie dobrze/ bo áni mądrym będziesz/ znáczy to ono: Nemo sapiens nisi patiens áni człowiekiem godnym/ bo kto chce czego dostąpić/ śiłá wyćierpieć trzebá: á náostátek áni żyć/ bo iesli się
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: A3
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
ty sam od nóg do głowy oszkaradzony leżysz? Pilność Pasterstwa tobie jest powierzona/ a ty sam głodem zemdlony zdychasz? O święcicielu ze wsząd oszkaradzony. O Pasterzu głodem z truchlały. Tyżeś to Świecznik w ciemności prostoty będącym? Tyżeś to oko prze niepoznanie Ewanielskiej światłości ślepiejącym? Tyżeś ręką ku wydźwignieniu w przepaść Szatańskiej władzy upadłym? Jeżeli się Boga niebaczni synowie/ nie boicie/ wżdam się ludzi zawstydajcie. Tknicie się w serce/ a wytoczcie sumnienie/ i przyidźcie w czułość/ a obaczywszy się pokutujcie. Człowieczej abowiem krewkości przyzwoitą paść/ ale padwszy nie powstać/ jest samej Szatańskiej zatwardziałości. Chociaż w jedenastą godzinę/ godnie w winnicy
ty sam od nog do głowy oszkárádzony leżysz? Pilność Pásterstwá tobie iest powierzoná/ á ty sam głodem zemdlony zdychasz? O święcićielu ze wsząd oszkárádzony. O Pásterzu głodem z truchláły. Tyżeś to Swiecżnik w ćiemnośći prostoty będącym? Tyżeś to oko prze niepoznánie Ewánielskiey świátłośći slepieiącym? Tyżeś ręką ku wydźwignieniu w przepáść Szátáńskiey władzy vpádłym? Ieżeli się Bogá niebácżni synowie/ nie boicie/ wżdam się ludzi záwstydayćie. Tknićie sie w serce/ á wytocżćie sumnienie/ y przyidźćie w cżułość/ á obacżywszy się pokutuyćie. Cżłowiecżey ábowiem krewkośći przyzwoitą páść/ ále padwszy nie powstáć/ iest sámey Szátáńskiey zátwárdźiáłośći. Choćiaż w iedenastą godźinę/ godnie w winnicy
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 16
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
światłości ślepiejącym? Tyżeś ręką ku wydźwignieniu w przepaść Szatańskiej władzy upadłym? Jeżeli się Boga niebaczni synowie/ nie boicie/ wżdam się ludzi zawstydajcie. Tknicie się w serce/ a wytoczcie sumnienie/ i przyidźcie w czułość/ a obaczywszy się pokutujcie. Człowieczej abowiem krewkości przyzwoitą paść/ ale padwszy nie powstać/ jest samej Szatańskiej zatwardziałości. Chociaż w jedenastą godzinę/ godnie w winnicy Pana swego posłużcie/ abyście z temi którzy od pierwszej godziny pracować poczęli/ i cały dzień gorącość słoneczną znosili/ zapłatę wzięli. Pohamujcie serdeczne wzdychania wżdam przy końcu żywota Matki waszej: Otrzycie płaczące oczy Rodzicielki swojej/ aby kiedy krwawe jej łzy na was nie padły
świátłośći slepieiącym? Tyżeś ręką ku wydźwignieniu w przepáść Szátáńskiey władzy vpádłym? Ieżeli się Bogá niebácżni synowie/ nie boicie/ wżdam się ludzi záwstydayćie. Tknićie sie w serce/ á wytocżćie sumnienie/ y przyidźćie w cżułość/ á obacżywszy się pokutuyćie. Cżłowiecżey ábowiem krewkośći przyzwoitą páść/ ále padwszy nie powstáć/ iest sámey Szátáńskiey zátwárdźiáłośći. Choćiaż w iedenastą godźinę/ godnie w winnicy Páná swego posłużcie/ ábyśćie z temi ktorzy od pierwszey godziny prácowáć pocżęli/ y cáły dzień gorącość słonecżną znośili/ zapłátę wzięli. Pohámuyćie serdecżne wzdychánia wżdám przy końcu żywotá Mátki wászey: Otrzyćie płácżące ocży Rodźićielki swoiey/ áby kiedy krwáwe iey łzy ná was nie pádły
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 16
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
ma przyść na wszystek świat, kusić te którzy mieszkają na ziemi. Nie od inszej zaiste której pokusy zachował Pan wschodnią Cerkiew swoję/ i chować ją obiecuje/ tylko od tej która na wszystek świat przyść miała. Cóż to tedy za pokusa? Tureckali Pogańska? Nie tuszę/ mówi abowiem. Oto ja dam z bożnice szatańskiej, te którzy się mienią być Żydy, a nie są, ale kłamają. Oto ja każę im, żeby modłę uczynili przed nogami twoimi, i poznają żem ja ciebie umiłował. przeto żeś zachowała słowa moje i nieprzałaś się imienia mego. Tu żadnej o wszego świata pokusie wzmianki niemasz. Ale
ma przyść ná wszystek świát, kuśić te ktorzy mieszkáią ná źiemi. Nie od inszey záiste ktorey pokusy záchował Pan wschodnią Cerkiew swoię/ y chowáć ią obiecuie/ tylko od tey ktora ná wszystek świát przyść miáłá. Coż to tedy zá pokusá? Tureckali Pogáńska? Nie tuszę/ mowi ábowiem. Oto ia dam z bożnice szatánskiey, te ktorzy się mienią być Zydy, á nie są, ale kłamáią. Oto ia każę im, żeby modłę vcżynili przed nogámi twoimi, y poznáią żem ia ćiebie vmiłował. przeto żeś záchowáłá słowá moie y nieprzáłáś się imienia mego. Tu żadney o wszego świátá pokuśie wzmiánki niemász. Ale
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 86
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
/ kiedy już Chrystus stawszy się dla zbawienia naszego człowiekiem/ sprawił nam ten bankiet na wieczerzy swojej/ abyśmy Ciała i krwie jego pożywając/ dostąpili wiecznego zbawienia w niebie. Mówi przeto Ambroży święty: . Dziwna rzecz jest powiada/ iż ludzie tak są niewdzięczni dobrodziejstwa Pana Chrystusowego/ który nas śmiercią swoją z wiecznej niewoli Szatańskiej odkupiwszy dał nam na pokarm Ciało swoje własne/ aby go ludzie pożywając dostąpili żywota wiecznego/ i weszli na onę wieczerzą niebieską niewypowiedzianą. A ludzie przecię do tego pokarmu się zbawiennego nie kwapią/ nie cisną się do tej wieczerzy Pańskiej. A kiedy komu obiecujesz sztukę złota/ nie mówi przyjdę do ciebie za tydzień/ dasz
/ kiedy iuż Chrystus stawszy się dla zbáwienia nászego człowiekiem/ spráwił nam ten bánkiet ná wieczerzy swoiey/ ábysmy Ciáłá y krwie iego pożywáiąc/ dostąpili wiecznego zbáwienia w niebie. Mowi przeto Ambroży święty: . Dźiwna rzecz iest powiáda/ iż ludźie ták są niewdźięczni dobrodźieystwá Páná Chrystusowego/ ktory nas śmierćią swoią z wieczney niewoli Szátáńskiey odkupiwszy dał nam ná pokarm Ciáło swoie własne/ áby go ludźie pożywáiąc dostąpili żywotá wiecznego/ y weszli ná onę wieczerzą niebieską niewypowiedźianą. A ludźie przećię do tego pokármu się zbáwiennego nie kwápią/ nie ćisną się do tey wieczerzy Páńskiey. A kiedy komu obiecuiesz sztukę złotá/ nie mowi przyidę do ćiebie zá tydźień/ dasz
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 78
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
perhibent de me. Atanasius święty to miejsce tak wykłada. Człowiek zgrzeszywszy stracił doskonałość swoję/ w jakiej był od Pana Boga stworzony/ i dla tego niemógł się odjąć Czartu/ nie mógł się odjąć namiętnościom swoim cielesnym/ nie mógł się odjąć i pożądliwościom oczu swoich. Dopiero gdy go Chrystus śmiercią swoją wyzwolił z mocy szatańskiej/ i nakarmił go ciałem swoim/ uczynił go znowu doskonałym/ jako był i pierwej/ i dodał mu mocy na uśmierzenie wszelkiego apetytu swego mówiąc/ iż jako panis, onfirmat corhominis. tak też ten chleb Anielski Qui de caelo descendit, to jest ciało moje/ utwierdza duszę człowieczą. Vt si quis manducauerit ex hoc
perhibent de me. Athanasius święty to mieysce ták wykłáda. Człowiek zgrzeszywszy stráćił doskonáłość swoię/ w iákiey był od Páná Bogá stworzony/ y dla tego niemogł się odiąć Czártu/ nie mogł się odiąć namiętnośćiom swoim ćielesnym/ nie mogł się odiąć y pożądliwośćiom oczu swoich. Dopiero gdy go Chrystus śmierćią swoią wyzwolił z mocy szátáńskiey/ y nákarmił go ćiáłem swoim/ vczynił go znowu doskonáłym/ iáko był y pierwey/ y dodał mu mocy ná vśmierzenie wszelkiego áppetytu swego mowiąc/ iż iáko panis, onfirmat corhominis. ták też ten chleb Anyelski Qui de caelo descendit, to iest ćiáło moie/ vtwierdza duszę człowieczą. Vt si quis manducauerit ex hoc
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 80
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
, quod in aeternum non dissipabitur, et Regnum eius alteri Populo non tradetur. Przez co się znaczy Królestwo Mesjaszowe Duchowne w sercach Prawowiernych,
Siódma Probacja, bierze się z tegoż Proroka w Rozdziale 9 24 25 26, gdzie obiecuje Gabriel Danielowi modlącemu się o skrócenie niewoli i mizeryj, obiecując mu świata wyzwolenie z niewoli szatańskiej przez przyjście już nie dalekie Mesjasza: Septuaginta Hebdomadae abbreviatae sunt super Populum istum, et super Urbem Sanctã tuam, ut consummetur praevaricatio, et finem accipiat pectatum, et deleatur iniquitas, et adducatur iusłitia sempiterna, et impleatur visio et Prophetia, et ungatur Sanctus Sanctorum. Tojest, jak wyjdzie siedmdziesiąt razy po siedm lat,
, quod in aeternum non dissipabitur, et Regnum eius alteri Populo non tradetur. Przez co się znaczy Krolestwo Messiaszowe Duchowne w sercach Práwowiernych,
Siodma Probacya, bierze się z tegoż Proroka w Rozdziale 9 24 25 26, gdzie obiecuie Gabryel Danielowi modlącemu się o skrocenie niewoli y mizeryi, obiecuiąc mu świáta wyzwolenie z niewoli szatańskiey przez przyiście iuż nie dálekie Messiasza: Septuaginta Hebdomadae abbreviatae sunt super Populum istum, et super Urbem Sanctã tuam, ut consummetur praevaricatio, et finem accipiat pectatum, et deleatur iniquitas, et adducatur iusłitia sempiterna, et impleatur visio et Prophetia, et ungatur Sanctus Sanctorum. Toiest, iak wyidzie siedmdziesiąt razy po siedm lat,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1084
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755