dogodzić, Bogatej – kto wie, jeźlić pozwolą w niej chodzić, Albo jeżeliś ją w dzień stargował fortunny, Jeżeli miasto grzbieta nie odziejesz trunny. Starasz się o honory, masz króla po sobie, Poradź się śmierci, jeźli wprzód nie będziesz w grobie, Albo Fortuny, bo ta jedzie na twej poszcie I inszemu je może dać o twoim koszcie. Masz dzieci, wprzód niż się w nich rozkochasz, ma rada, Spytaj się, jeźli wolno! Bierz miarę z sąsiada, Jakim swego kochania przypłaca kłopotem, Gdy rozumiał, że prawda, co było wymiotem. Nie myśl i darmo nie trudź głowy, człecze, radzę
dogodzić, Bogatej – kto wie, jeźlić pozwolą w niej chodzić, Albo jeżeliś ją w dzień stargował fortunny, Jeżeli miasto grzbieta nie odziejesz trunny. Starasz się o honory, masz króla po sobie, Poradź się śmierci, jeźli wprzód nie będziesz w grobie, Albo Fortuny, bo ta jedzie na twej poszcie I inszemu je może dać o twoim koszcie. Masz dzieci, wprzód niż się w nich rozkochasz, ma rada, Spytaj się, jeźli wolno! Bierz miarę z sąsiada, Jakim swego kochania przypłaca kłopotem, Gdy rozumiał, że prawda, co było wymiotem. Nie myśl i darmo nie trudź głowy, człecze, radzę
Skrót tekstu: MorszSŻaleBar_II
Strona: 111
Tytuł:
Smutne żale...
Autor:
Stanisław Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
przed Arką/ tak i ten przed Arką/ i tym który w Arce siedzi/ tańcuje i skacze. Poczuła Matka/ wesele synaczka swego/ i mówi: Rozradowało się niemowlątko w żywocie moim. Sromaj się bezecny i nieczysty świecie/ ato żeś nieumiał Pana twego przywitać/ nieumiałeś się na przyszcie jego chędożej ubrać; mówi o tobie Augustyn ś. Nigdy świat plugawszy nie był/ jako na ten czas/ gdy Słowo ciałem się stało. Pisze o tobie Jan ś. W Ewangeliej: Na świecie był, a świat go nie poznał; do własnej przyszedł, swoiż go nie przyjęli: powinni jego/ krew
przed Arką/ ták y ten przed Arką/ y tym który w Arce śiedźi/ táńcuie y skacze. Poczułá Mátká/ wesele synaczká swego/ y mowi: Rozrádowáło się niemowlątko w żywoćie moim. Sromay się bezecny y nieczysty świećie/ áto żeś nieumiał Páná twego przywitáć/ nieumiałeś się ná przyszćie iego chędożey vbráć; mowi o tobie Augustyn ś. Nigdy świát plugáwszy nie był/ iáko ná ten czás/ gdy Słowo ćiáłem się sstáło. Pisze o tobie Jan ś. W Ewángeliey: Ná świećie był, á świát go nie poznał; do własney przyszedł, swoiż go nie przyięli: powinni iego/ krew
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 5
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
się tycze pierwszego człowieka Adama/ z którego zrodzeni/ nie są jednak ziemią; abowiem do nieba się cisną przez cudowne obeszcie swoje; według onego/ co napisał Paweł ś. Nasze obcowanie jest w niebiesiech. Mówmy o tym szerzej/ przy tym uroczystym święcie Jacynta świętego/ w imię Pańskie. Miały wojny poginąć na przyszcie Chrystusowe: pełno o tym pisma mamy. Opowiedział to Izajasz ś. i Micheasz/ gdy mówi: iż zleją miecze na lemiesze, i skują groty na sierpy; nie podniesie naród przeciwko narodowi miecza, ani się więcej ćwiczeniem wojennym zabawiać będą. Toż mówi Ezechiel ś. Gdy przyjdzie Król sprawiedliwy i Zbawiciel, i
się tycze pierwszego człowieká Adámá/ z ktorego zrodzeni/ nie są iednák źiemią; ábowiem do niebá się ćisną przez cudowne obeszćie swoie; według onego/ co nápisał Páweł ś. Násze obcowanie iest w niebieśiech. Mowmy o tym szerzey/ przy tym vroczystym święćie Jácynthá świętego/ w imię Páńskie. Miáły woyny poginąć ná przyszćie Chrystusowe: pełno o tym pismá mamy. Opowiedźiał to Izáiasz ś. y Micheasz/ gdy mowi: iż zleią miecze ná lemiesze, y skuią groty ná śierpy; nie podnieśie narod przećiwko narodowi mieczá, áni się więcey ćwiczeniem woiennym zábawiáć będą. Toż mowi Ezechiel ś. Gdy przyidzie Krol spráwiedliwy y Zbáwićiel, y
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 55
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
No. 3 Poczta Królewiecka. w Królewcu/ 20. Augusti. z Wiednia/ 8. Augusti.
NAjświeższe te/ któreśmy mieli Wiadomości z Pasarowicza/ takich są okoliczności: Ze tam jeszcze aż do tąd byli zabawnymi/ Tłumaczeniem na rozmaite Języki/ przy żawartej koncluzjej/ umówionych Punktów; których pierwszą po tej Poszcie nieomylnie stamtąd wszyscy spolnie wyglądamy: Tym Czasem już to jest cale nie wątpliwa/ że wszytkie umówione na stronę Cesarza I. M. Chrześcijańskiego Artykuły/ są bardzo pozorne i pożyteczne; Ponieważ przez rozszerzenie teraźniejsze granic/ nowo zawojowanych Krajów; już oraz mieć będzie Cesarz I. M. nigdziej nie przerwaną Komunicacją dziedzicznych Państw swoich
No. 3 Posztá Krolewiecka. w Krolewcu/ 20. Augusti. z Wiedńiá/ 8. Augusti.
NAyświeższe te/ ktoresmy mieli Wiádomośći z Pássárowicżá/ tákich są okolićznośći: Ze tám ieszcże ász do tąd byli zábáwnymi/ Tłumáćzęniem ná rozmáite Ięzyki/ przy żáwártey koncluzyey/ umowionych Punktow; ktorych pierwszą po tey Poszćie niéomylńie ztámtąd wszyscy spolńie wyglądamy: Tym Czásem iusz to iest cále nie wątpliwa/ że wszytkie umowione ná stronę Cesárzá I. M. Chrzéśćiáńskiego Artykuły/ są bárdzo pozorne y pożytecżne; Pońiewasz przez rozszerzénie teráźńieysze gránic/ nowo záwoiowánych Kráiow; iusz oraz mieć będźie Cesárz I. M. nigdźiey nie przerwáną Commuńicátią dziedźicżnych Państw swoich
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 17
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
A przecie niedostatek i nędze cierpiemy.
Wszakoż zawżdy w wolności swojej jaką mamy Z przodków swoich (acz w nędzy) wszyscy się kochamy: Nią się tylko cieszymy/ która naszej nędze Jest nawiętszą nagrodą/ nie skarb nie pieniądze.
Bo jeszcze od CYLKOPÓW począwszy/ w niewoli V żadnego Tyrana nigdysmy nie byli: Wszędy przyszcie i wyszcie zawżdy wolne mamy/ W jednym miejscu rok bywszy w insze iść możemy. Praw żadnych i Statutów pisanych nie mamy/ Tak się tylko zwyczajem Cyklopskim rządzimy: Bez przysięgłych ławników/ Wójta/ i Burmistrza/ Wszakoż mamy starszego miedzy sobą mistrza: Kuzniczym.
Którego w uczciwości takiej wszyscy mamy/ Ze go tak jako
A przećie niedostátek y nędze ćierpiemy.
Wszakoż záwżdy w wolnośći swoiey iáką mamy Z przodkow swoich (ácz w nędzy) wszyscy sie kochamy: Nią sie tylko ćieszymy/ ktora nászey nędze Iest nawiętszą nagrodą/ nie skárb nie pieniądze.
Bo iescze od CYLKOPOW począwszy/ w niewoli V żadnego TYránná nigdysmy nie byli: Wszędy przyszćie y wyszćie zawżdy wolne mamy/ W iednym mieyscu rok bywszy w insze iśdź możemy. Praw żadnych y Státutow pisánych nie mamy/ Ták sie tylko zwyczáiem Cyklopskim rządźimy: Bez przyśięgłych łáwnikow/ Woytá/ y Burmistrzá/ Wszákoż mamy stárszego miedzy sobą mistrzá: Kuzniczym.
Ktorego w vczćiwośći tákiey wszyscy mamy/ Ze go ták iáko
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: Mv
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
i każdej rzeczy wielkiej i dziwnej; drzewom/ wierzchom gór/ rzekom/ kamieniom wielkim/ niedźwiedziom/ wężom/ tygryssom/ żeby im nie szkodziły. W drogach będąc miotali i ofiarowali stare obuwie/ pióra/ i podobne rzeczy po górach/ po skałach/ i po tychże samych drogach/ żeby im dawały dobre przeszcie i siły. wybierali sobie brwi/ i ofiarowali je słońcu/ górom/ wiatrom/ i inszym rzeczom których się bali. Guaccauilchi też ludzie wyjmowali sobie zęby/ i ofiarowali je swym Bogom. W Cuzco chowali z wielką uczciwością jednę liszkę w swojej Guace abo kościele. W Mancie (a ta jest in Comarca Veteris portus
y káżdey rzeczy wielkiey y dźiwney; drzewom/ wierzchom gor/ rzekom/ kámieniom wielkim/ niedźwiedźiom/ wężom/ tygrissom/ żeby im nie szkodźiły. W drogách będąc miotáli y ofiárowáli stáre obuwie/ piorá/ y podobne rzeczy po gorách/ po skáłách/ y po tychże sámych drogách/ żeby im dawáły dobre przeszćie y śiły. wybieráli sobie brwi/ y ofiárowáli ie słońcu/ gorom/ wiátrom/ y inszym rzeczom ktorych się bali. Guáccáuilchi też ludźie wyymowáli sobie zęby/ y ofiárowáli ie swym Bogom. W Cuzco chowáli z wielką vczćiwośćią iednę liszkę w swoiey Guáce ábo kośćiele. W Mánćie (á tá iest in Comarca Veteris portus
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 4
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
zguby dział/ całą noc przetrwali/ dziękując Panu Bogu/ że nam dał sto siły/ tak potężnemu nieprzyjacielowi stos wytrwać.
20. Bacząc Ich M. PP. Hetmani mniejsze siły swe niżli nieprzyjacielowi zdołać mogły/ niemając sposobu dostania żywności/ nie spodziewając się posiłków żadnych/ kazali się wojsku ulżywać/ i sposabiać na szcie Taborem ku Dniestrowi chcąc tym sposobem uwieść wojsko do Mohiłowa/ do Ojczystej granice. Jako to skutek potym pokazał/ było to barzo zdrowe przedsięwzięcie/ ale jako to już u nas nastało/ wszystkie starszych swych rady paczyć/ zwierzchność za nic nie mieć/ każdy swoje zdanie nalepsze rozumieć i chcieć je przewieść. Znalazły się miedzy
zguby dział/ cáłą noc przetrwáli/ dziękuiąc Pánu Bogu/ że nam dał zto śiły/ ták potężnemu nieprzyiaćielowi stos wytrwáć.
20. Bacząc Ich M. PP. Hetmáni mnieysze śiły swe niżli nieprzyiaćielowi zdołáć mogły/ niemáiąc sposobu dostánia żywnośći/ nie spodziewáiąc się pośiłkow żadnych/ kazáli się woysku vlżywáć/ y sposabiáć ná szćie Taborem ku Dniestrowi chcąc tym sposobem vwieść woysko do Mohiłowá/ do Oyczystey gránice. Iáko to skutek potym pokazał/ było to bárzo zdrowe przedśięwźięćie/ ále iáko to iuż v nas nástáło/ wszystkie stárszych swych rády páczyć/ zwierzchność zá nic nie mieć/ káżdy swoie zdánie nalepsze rozumieć y chćieć ie przewieść. Ználázły się miedzy
Skrót tekstu: SzembRelWej
Strona: A4v
Tytuł:
Relacja prawdziwa o weszciu wojska polskiego do Wołoch
Autor:
Teofil Szemberg
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
Powodem do tego był wszytkim naprzedniejszym Hospodar/ który zasłyszawszy nieco o Traktatach z nieprzyjacielem/ i O weszciu Wojska Polskiego do Wołoch.
rozumiejąc że to o jego skorę być miało/ zapowietrzony już tym złym/ o zdrowym Ich M. PP. Hetmanów przedsięwzięciu rozumieniem/ obiecował pewne i przez Prut/ i przez Bukowinę przeszcie/ do czego i sam z zachodem słońca/ nad wolą Ich M. PP. Hetmanów/ z ludźmi swymi wszytkimi do Prutu na żałosną śmierć ukazał drogę. Straszna srodze rzecz była patrzyć na tak wielkie ludu wszystkiego zamieszanie wnocy/ zwłaszcza w obozie zapalonym/ gdzie żaden ani co czynić wiedział/ ani jeden drugiego znał
Powodem do tego był wszytkim naprzednieyszym Hospodar/ ktory zásłyszawszy nieco o Tráktatách z nieprzyiaćielem/ y O weszćiu Woyská Polskiego do Wołoch.
rozumieiąc że to o iego skorę bydz miáło/ zápowietrzony iuż tym złym/ o zdrowym Ich M. PP. Hetmánow przedśięwźięćiu rozumieniem/ obiecował pewne y przez Prut/ y przez Bukowinę przeszćie/ do czego y sam z zachodem słońcá/ nad wolą Ich M. PP. Hetmánow/ z ludźmi swymi wszytkimi do Prutu ná żáłosną śmierć vkazał drogę. Strászna srodze rzecz byłá pátrzyć ná ták wielkie ludu wszystkiego zámieszánie wnocy/ zwłaszczá w oboźie zápalonym/ gdzie żaden áni co czynić wiedział/ áni ieden drugiego znał
Skrót tekstu: SzembRelWej
Strona: B
Tytuł:
Relacja prawdziwa o weszciu wojska polskiego do Wołoch
Autor:
Teofil Szemberg
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
. A potym się nisko Ukłoniwszy/ śmiele twarz świętą pocałuje; Hasło rycerstwu palcem z tyłu pokazuje. Tak niegdy chytry Joab/ zdradziecką postawą/ Witał Amazę/ ręką obłapiwszy prawą. Przyjacielskim go z przodu zwyczajem całuje: A z tyłu/ ostry pujnał w boku zostawuje. Przyjacielu/ rzecze Pan: przez to przyszcie twoje/ Wydajesz mię/ całując zdradnie usta moje. A takaż mnie miała być nagroda od ciebie? A zatożemci wieczność obiecował w niebie? Upamiętaj się/ radzęć/ nędzniku stracony: Żałuj za grzech/ a będziesz w łaskę przywrócony. Dalej Pan widząc/ co się z nim zaraz dziać miało/ Postąpi k nim
. A potym się nisko Vkłoniwszy/ śmiele twarz świętą pocáłuie; Hásło rycerstwu pálcem z tyłu pokázuie. Ták niegdy chytry Ioáb/ zdradźiecką postáwą/ Witał Amázę/ ręką obłápiwszy práwą. Przyiaćielskim go z przodu zwyczáiem cáłuie: A z tyłu/ ostry puynał w boku zostáwuie. Przyiaćielu/ rzecze Pan: przez to przyszćie twoie/ Wydáiesz mię/ cáłuiąc zdrádnie vstá moie. A tákaż mnie miáłá być nagrodá od ćiebie? A zátożemći wieczność obiecował w niebie? Vpámiętay się/ radzęć/ nędzniku strácony: Záłuy zá grzech/ á będźiesz w łáskę przywrocony. Dáley Pan widząc/ co się z nim záraz dźiać miáło/ Postąpi k nim
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 13.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
/ iż tak prędko się odmienił/ płakał i smucił się/ pytali go coby to widział/ a żeby z nimi na Mszą szedł żądali. Ale on niechciał/ serdecznie opłakując nieszczęście tego/ którego tak widział. Potym gdy się służba Boża skończyła/ powtóre Paweł patrzył na każdego wychodzącego/ iż których weszcie widział/ żeby też i wyszcie obaczył. I ujrzał onego pierwej szpetnego/ teraz z Kościoła wychodzącego/ jasnego na twarzy/ i po wszytkim ciele ślicznego. Szatany zasię którzy go przedtym trzymali/ teraz z daleka za nim szli. A Anioł święty wedle niego szedł dziwnie wesoły i radosny. Paweł porwawszy się wołał z weselem
/ iż ták prędko sie odmienił/ płákał y smućił sie/ pytali go coby to widźiał/ á żeby z nimi ná Mszą szedł żądáli. Ale on niechćiał/ serdecżnie opłákuiąc niesczęśćie tego/ ktorego ták widźiał. Potym gdy sie służbá Boża skończyłá/ powtore Páweł pátrzył ná káżdego wychodzącego/ iż ktorych weszćie widźiał/ żeby też y wyszćie obaczył. Y vyrzał onego pierwey szpetnego/ teraz z Kośćiołá wychodzącego/ iásnego ná twarzy/ y po wszytkim ćiele ślicżnego. Szátány záśię ktorzy go przedtym trzymáli/ teraz z dáleká zá nim szli. A Anyoł święty wedle niego szedł dźiwnie wesoły y rádosny. Páweł porwawszy sie wołał z weselem
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 35
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612