jakże to król tego nie ma kochać, kiedy to tak Łaskawe. Odpowiem ja: to WSC samę tylko Łaskawosc widzisz i chwalisz, ale dopiero bardziej chwalić będziesz kiedy obaczysz Cnoty
Poszlismy nad staw stanąwszy na grobli i mówię Robak trzeba mi ryb dla gości hul w wodę wydra poszła wyniosła najpierwej płocicę drugi raz kazałem wyniosła szczupaka małego trzeci raz wyniosła pułmiskowego szczupaka trochę tylko na karku obraziwszy. Straszowski się za Głowę porwał. Dla Boga co to ja widzę. mówię tedy. kazesz WSC więcej nosić? bo ona Poto będzie nosiła póki mi niebędzie zadosyć I trzeba ryb Cebra na nosi ona, Bo ją siec nic niekosztuje. Straszowski
iakże to krol tego nie ma kochać, kiedy to tak Łaskawe. Odpowięm ia: to WSC samę tylko Łaskawosc widzisz y chwalisz, ale dopiero bardziey chwalić będziesz kiedy obaczysz Cnoty
Poszlismy nad staw stanąwszy na grobli y mowię Robak trzeba mi ryb dla gosci hul w wodę wydra poszła wyniosła naypierwey płocicę drugi raz kazałem wyniosła szczupaka małego trzeci raz wyniosła pułmiskowego szczupaka trochę tylko na karku obraziwszy. Straszowski się za Głowę porwał. Dla Boga co to ia widzę. mowię tedy. kazesz WSC więcey nosić? bo ona Poto będzie nosiła poko mi niebędzie zadosyć I trzeba ryb Cebra na nosi ona, Bo ią siec nic niekosztuie. Straszowski
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 251v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Lew żubra łomie, liszka myszy w roli grzebie, Niedźwiedź się ma do byka, ptaszki łowią zdebie; Zaś krokodyl strzyżyka, choć mu w zębach gmerze, Nie połknie, pomniąc, że z nim uczynił przymierze. Niechżeby mu w paszczękę wlazł kruk abo kania! I szczuka się za drobnym śliżem nie zagania; Podobnego szczupaka sobie w samojedzi, Byle się w gębę zmieścił, abo karpia śledzi. 383. MECH KOSIĆ
Poczekaj, aż doźreją na sadzie owoce, Łacniej spadną; kto drzewo gwałtownie szamoce, We dwoje szkodzien: suszy sad i jabłka kwaśne, Których mu trudno zażyć, zbiera, bo niewczaśne. I z sierpem się do żyta
Lew żubra łomie, liszka myszy w roli grzebie, Niedźwiedź się ma do byka, ptaszki łowią zdebie; Zaś krokodyl strzyżyka, choć mu w zębach gmerze, Nie połknie, pomniąc, że z nim uczynił przymierze. Niechżeby mu w paszczekę wlazł kruk abo kania! I szczuka się za drobnym śliżem nie zagania; Podobnego szczupaka sobie w samojedzi, Byle się w gębę zmieścił, abo karpia śledzi. 383. MECH KOSIĆ
Poczekaj, aż doźreją na sadzie owoce, Łacniej spadną; kto drzewo gwałtownie szamoce, We dwoje szkodzien: suszy sad i jabłka kwaśne, Których mu trudno zażyć, zbiera, bo niewczaśne. I z sierpem się do żyta
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 227
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nie na funty, ale na sztukę z rzeźnikiem godzić się musiał. Ten zaś inaczej jej nie odciął, chyba że mu wprzód podług woli jego zapłaconą została, nie będąc obowiązanym wycinać na przedaż funtową sztuk najcelniejszych.
Co zaś do rybaków, tych zdzierstwo przez wagę i taksę wprowadzoną dużo osłabiało. Co przed taksą rybak za szczupaka misowego nie powstydził się zacenić 10, a nie miał szkrupułu wziąć najmniej 6 czerwonych złotych, to po ustanowieniu taksy i wagi musiał się kontentować taką zapłatą, jaka z odważonej ryby, by też największej, wypadła; a tak za szczukę główną, ważącą funtów 40, choć takiej ogromności bardzo rzadką, a przeto szacowną,
nie na funty, ale na sztukę z rzeźnikiem godzić się musiał. Ten zaś inaczej jej nie odciął, chyba że mu wprzód podług woli jego zapłaconą została, nie będąc obowiązanym wycinać na przedaż funtową sztuk najcelniejszych.
Co zaś do rybaków, tych zdzierstwo przez wagę i taksę wprowadzoną dużo osłabiało. Co przed taksą rybak za szczupaka misowego nie powstydził się zacenić 10, a nie miał szkrupułu wziąść najmniej 6 czerwonych złotych, to po ustanowieniu taksy i wagi musiał się kontentować taką zapłatą, jaka z odważonej ryby, by też największej, wypadła; a tak za szczukę główną, ważącą funtów 40, choć takiej ogromności bardzo rzadką, a przeto szacowną,
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 90
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak