ale on odpowiedział: że się nie godzi/ wojnie niesprawiedliwej błogosławic. Czego gdy po wojnie zemścić się na Władyce obiecał/ on mu sercem nieustraszonym rzekł: Nie pewna to że się z niej wrócisz/ a ja też za prawdę rad polegę. W nocy też przed potyczką/ miał sen tenże Roman/ jakoby mało szczygłów na wielu wróblów/ od Sandomierza przyleciało/ i owę wielkość zbiło: co się na nim pokazało/ gdy pod Zawichostem od Leszka zbity. 8. Nowy Zakon Rycerski w Inflantach.
Pisze też Długosz/ iż tego roku/ Wojciech Biskup Rygi/ fundował w Inflamtach Zakon Rycerski/ na obronę Wiernych przeciw Pogaństwu/ i trzecią
ále on odpowiedźiał: że się nie godźi/ woynie niespráwiedliwey błogosłáwic. Czego gdy po woynie zemśćić się ná Włádyce obiecał/ on mu sercem nieustrászonym rzekł: Nie pewna to że się z niey wroćisz/ á ia też zá prawdę rad polegę. W nocy też przed potyczką/ miáł sen tenże Roman/ iákoby máło szczygłow ná wielu wroblow/ od Sendomierzá przylećiáło/ i owę wielkość zbiło: co się ná nim pokazáło/ gdy pod Záwichostem od Leszká zbity. 8. Nowy Zákon Rycerski w Inflantách.
Pisze też Długosz/ iż tego roku/ Woyćiech Biskup Rygi/ fundował w Inflámtách Zakon Rycerski/ ná obronę Wiernych przećiw Pogáństwu/ i trzećią
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 18.
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
narychlej tym porządkiem wzbudzi. Bo ma-li się prawda rzecz, tym się oni brzydzą, Że to u nas obrazów nijakich nie widzą. I mówią pospolicie: "jakby wlazł do chlewa'', Do tego, że się u nas lada jako śpiewa. U nich wszystko z partesów na dwanaście głosów, Nawieszają z klatkami szczygłów krzywonosów, To krzyczą na przemiany, właśnie jako w niebie, Kogóż by nie zwabili tym kształtem do siebie? Więc się jeszcze w ornaty, w komże zubierają, A my tak prosto w sukniach i tym nad nas mają. Dobrzeby nam też komże sobie dać porobić, Podniebienie we zborze kobiercami obić. Więc jeszcze
narychlej tym porządkiem wzbudzi. Bo ma-li sie prawda rzecz, tym się oni brzydzą, Że to u nas obrazów nijakich nie widzą. I mówią pospolicie: "jakby wlazł do chlewa'', Do tego, że się u nas leda jako śpiewa. U nich wszystko z partesów na dwanaście głosów, Nawieszają z klatkami szczygłów krzywonosów, To krzyczą na przemiany, właśnie jako w niebie, Kogóż by nie zwabili tym kształtem do siebie? Więc się jeszcze w ornaty, w komże zubierają, A my tak prosto w sukniach i tym nad nas mają. Dobrzeby nam też komże sobie dać porobić, Podniebienie we zborze kobiercami obić. Więc jeszcze
Skrót tekstu: SynMinKontr
Strona: 207
Tytuł:
Synod ministrów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968