; miło go słyszeć, w nim żyć, i w nim bez żadnej niewolnictwa umbry, smakować sobie. Jeżeli ptastwu, i wszelkim in sublunaribus bestiom, tylko ductu natury i instynktem żyjącym, miła Wolność, stąd siatek klatek, tak cierpieć nie mogą, że na śmierć nie na wydarcie sobie wolności wolą się rezolwować. Szczygieł u Abstemiusza Autora, choć wyśmienitemi wklatce był karmiouj speciałami, niechciał się wyleciawszy, i na prośbę wrócić ptasznika, swobodę nad wygodę preferując, i nad łakotki. Dopieroż Człek rozumne stworzenie, a jeszcze ów sensatus i cordatus BOGA Stwórcy ni od kogo independentis będąc Obrazem, Wolność szanuje często z życia utratą. Dlatego
; miło go słyszeć, w nim żyć, y w nim bez żadney niewolnictwa umbry, smakować sobie. Ieżeli ptastwu, y wszelkim in sublunaribus bestyom, tylko ductu natury y instynktem żyiącym, miła Wolność, ztąd siatek klatek, tak cierpieć nie mogą, że na śmierć nie na wydarcie sobie wolności wolą się rezolwować. Szczygieł u Abstemiusza Autora, choć wysmienitemi wklatce był karmiouy speciałami, niechciał się wyleciawszy, y na proźbę wrocić ptaszniká, swobodę nad wygodę preferuiąc, y nad łakotki. Dopieroż Człek rozumne stworzenie, a ieszcze ow sensatus y cordatus BOGA Stworcy ni od kogo independentis będąc Obrazem, Wolność szanuie często z życia utratą. Dlatego
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 364
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
z hatłasów robione, lecz szczerozłote. Złote Temu dać się godzi, gdyż sam złoto i złotem, więc w złocie niech chodzi. IV. SZCZYGIEŁEK PTASZEK
Cura solutus omni
Poeta mówi Zbywszy próżnych myśli z głowy, szedłem w gaj bliski lipowy. Gdy tam rymy tworzę sobie o Twej Matce i o Tobie, ten szczygieł do mnie przyleciał. Więc gdy mi na ramię wleciał, pocznie śpiewać. Wtym do niego tak rzeknę śpiewającego: “Czego chcesz, ptaszku pisany, płaszczykiem pstrych piór odziany?”. On tak powie: “Proszę, panie, niech to mam za swe śpiewanie: weź mię, a zanieś do swego Jezusa i
z hatłasów robione, lecz szczerozłote. Złote Temu dać się godzi, gdyż sam złoto i złotem, więc w złocie niech chodzi. IV. SZCZYGIEŁEK PTASZEK
Cura solutus omni
Poeta mówi Zbywszy próżnych myśli z głowy, szedłem w gaj bliski lipowy. Gdy tam rymy tworzę sobie o Twej Matce i o Tobie, ten szczygieł do mnie przyleciał. Więc gdy mi na ramię wleciał, pocznie śpiewać. Wtym do niego tak rzeknę śpiewającego: “Czego chcesz, ptaszku pisany, płaszczykiem pstrych piór odziany?”. On tak powie: “Proszę, panie, niech to mam za swe śpiewanie: weź mię, a zanieś do swego Jezusa i
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 62
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
gwoli słonecznym przy lecie Schroniwszy się — pasterce na wierzbowem flecie I grał i przyśpiewywał pod jałowcu krzakiem Głaszcząc powolne wiatry tekstem piosnki takiem:
Pieśń pasterska.
Nie ranoś mi dziś wstała, nie rychłoś wyganiała. Dźwigałem kobiałkę, już i grał w piszczałkę Pędząc bydło nad strugą opaloną maczugą.
Skacze na łące złoty szczygieł kapturowaty, Za nim pliska siwa ogoneczkiem kiwa, Do swego się przymyka pomaluśku samczyka.
Pod choiną, pod borem wojował z komorem — Nieboga dziewczyna, spuchła jej brzuszyna. Trzeba nie cerulika, ale baby i kozika!
Za gumnem, za stodołą tańcował nagi z gołą, Za niemi dwa braty: krzywy i garbaty,
gwoli słonecznym przy lecie Schroniwszy się — pasterce na wierzbowem flecie I grał i przyśpiewywał pod jałowcu krzakiem Głaszcząc powolne wiatry tekstem piosnki takiem:
Pieśń pasterska.
Nie ranoś mi dziś wstała, nie rychłoś wyganiała. Dźwigałem kobiałkę, już i grał w piszczałkę Pędząc bydło nad strugą opaloną maczugą.
Skacze na łące złoty szczygieł kapturowaty, Za nim pliska siwa ogoneczkiem kiwa, Do swego sie przymyka pomaluśku samczyka.
Pod choiną, pod borem wojował z komorem — Nieboga dziewczyna, spuchła jej brzuszyna. Trzeba nie cerulika, ale baby i kozika!
Za gumnem, za stodołą tańcował nagi z gołą, Za niemi dwa braty: krzywy i garbaty,
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 101
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
: I ja. Echo: Gaszy. Echo: Cicho. Echo: Ma trzy. Echo: Ani. Echo: Z kraja. Echo: Chyba. 238 (P). SWĄ SIĘ PIĘDZIĄ MIERZYĆ
Zawieszono mi z klatką czyżyka przy szczygle. Krzyczy czyż, różne gorgi, różne robiąc figle; Większym się widząc szczygieł, bardziej się przeciwi I śpiewa, chcąc owego przełomać tym chciwiej. Czego komu umknęła, nie wydrze naturze, Mała trąba organy zagłusza na chórze; I skrzypcom, choć daleko więcej weźmie pola, Chociaż tubalnym dźwiękiem, nie zdole wijola. Nie tylko nie przełomie, ale nie doniesie Szczygieł czyża, śpiewając, a
: I ja. Echo: Gaszy. Echo: Cicho. Echo: Ma trzy. Echo: Ani. Echo: Z kraja. Echo: Chyba. 238 (P). SWĄ SIĘ PIĘDZIĄ MIERZYĆ
Zawieszono mi z klatką czyżyka przy szczygle. Krzyczy czyż, różne gorgi, różne robiąc figle; Większym się widząc szczygieł, bardziej się przeciwi I śpiewa, chcąc owego przełomać tym chciwiej. Czego komu umknęła, nie wydrze naturze, Mała trąba organy zagłusza na chórze; I skrzypcom, choć daleko więcej weźmie pola, Chociaż tubalnym dźwiękiem, nie zdole wijola. Nie tylko nie przełomie, ale nie doniesie Szczygieł czyża, śpiewając, a
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 333
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
figle; Większym się widząc szczygieł, bardziej się przeciwi I śpiewa, chcąc owego przełomać tym chciwiej. Czego komu umknęła, nie wydrze naturze, Mała trąba organy zagłusza na chórze; I skrzypcom, choć daleko więcej weźmie pola, Chociaż tubalnym dźwiękiem, nie zdole wijola. Nie tylko nie przełomie, ale nie doniesie Szczygieł czyża, śpiewając, a co gorsza, że się Nadymając rozpuknie, jako stare dudy; Pierwej, niż tłusty schudnie, zdechnie, mówią, chudy. Niejeden, wzgardziwszy tą dawną przypowieścią, Przeciwiąc się możniejszym, jeździł koni sześcią; Mogłszy do samej śmierci chować sobie parę, Pieszo chodził o kiju na swe lata stare
figle; Większym się widząc szczygieł, bardziej się przeciwi I śpiewa, chcąc owego przełomać tym chciwiej. Czego komu umknęła, nie wydrze naturze, Mała trąba organy zagłusza na chórze; I skrzypcom, choć daleko więcej weźmie pola, Chociaż tubalnym dźwiękiem, nie zdole wijola. Nie tylko nie przełomie, ale nie doniesie Szczygieł czyża, śpiewając, a co gorsza, że się Nadymając rozpuknie, jako stare dudy; Pierwej, niż tłusty schudnie, zdechnie, mówią, chudy. Niejeden, wzgardziwszy tą dawną przypowieścią, Przeciwiąc się możniejszym, jeździł koni sześcią; Mógszy do samej śmierci chować sobie parę, Pieszo chodził o kiju na swe lata stare
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 333
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kędyż jest/ nie widzęć go? Leży kędyś w chroście/ w jamie. Pójdź jedno bliżej/ tedy go uźrzysz. Ale mię utryknie † ubodzie/) uje † ukąsi/) roztarga † rozszarpa) zie. Nie treba mu dowierzać. CÓż to za ptak/ który tak pięknie śpiewa? Jest to słowik/ szczygieł/ Czyżyk/ Zwoniec/ skowronek/ kos/ drozd. A owo co za ptacy/ co gromadą † w gromadzie) latają † lecą?) Są to Zorawie/ dzikie gęsi/ wrony/ szpacy/ trznadle. A ten co na powietrzu buja/ stojąc na jednym miejscu? Jest to Orzeł/ jastrząb/
kędyż jest/ nie widzęć go? Leży kędyś w chrośćie/ w jámie. Poydź jedno bliżey/ tedy go uźrzysz. Ale mię utryknie † ubodzie/) uie † ukąśi/) roztarga † rozszárpa) zie. Nie trebá mu dowierzáć. COż to zá ptak/ ktory ták pięknie spiewa? Iest to słowik/ szcżygieł/ Czyżyk/ Zwoniec/ skowronek/ kos/ drozd. A owo co zá ptacy/ co gromádą † w gromadzie) latáją † lecą?) Są to Zoráwie/ dźikie gęśi/ wrony/ szpacy/ trznadle. A ten co ná powietrzu buia/ stojąc ná jednym mieyscu? Iest to Orzeł/ jástrząb/
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 134
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612