Jeżewskiego, stolnika i posła płockiego; Grodzickiego, posła kaliskiego; Hurkę, pisarza ziemskiego i posła witebskiego; Wolbeka, podkomorzego i posła mozyrskiego, i innych posłów, których było na regestrze dwunastu.
Oburzyli się o to mocno posłowie powołani, tak dalece, że Grodzki powiedział Wilczewskiemu, gdy go czytał: „Łżesz, szelmo.” Wolbek zaś począł się przyznawać — także będąc na toż namówionym od książąt Czartoryskich, aby tę niepodściwość na siebie przyjął, bo też to był człek głupi — że go poseł pruski przez księdza Sienińskiego, Lucypera czy krucyfera, jak Wolbek mówił, cale w tym niewinnego, tentował. Tak tedy co miało sejm ułatwić
Jeżewskiego, stolnika i posła płockiego; Grodzickiego, posła kaliskiego; Hurkę, pisarza ziemskiego i posła witebskiego; Wolbeka, podkomorzego i posła mozyrskiego, i innych posłów, których było na regestrze dwunastu.
Oburzyli się o to mocno posłowie powołani, tak dalece, że Grodzki powiedział Wilczewskiemu, gdy go czytał: „Łżesz, szelmo.” Wolbek zaś począł się przyznawać — także będąc na toż namówionym od książąt Czartoryskich, aby tę niepodściwość na siebie przyjął, bo też to był człek głupi — że go poseł pruski przez księdza Sienińskiego, Lucypera czy krucyfera, jak Wolbek mówił, cale w tym niewinnego, tentował. Tak tedy co miało sejm ułatwić
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 236
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Dopiero trwoga okrutna uciszylismy się az zegar począł bić autym ruszemy się w bok Cichusienko a już tez nas dojrzał szylwach zawoła Werdo? Nic się nie ozywamy drugi raz Verdo? Ja mówię owemu swemu Gubernatorowi Dicas quia sumus Piscatores: tak ci tedy odpowiedział spytał skąd? Odpowiedział z tego tu lądu kiedy weźmie besztac zle życzyczyc aszelmo Dy to już święto dy to już Wielkanoc. kiedy to wezniemy rznąc w sześć pojazd udalismy się do lądą nie na morze że by się nie domyślili. A już się tez troszkę znaczył świt A wtym poczęli Zarmaty strzelac w tele nam Dopierom się domyślił że to już Jutrznia I mówię Ecce ibi Videtis quia ibi
Dopiero trwoga okrutna uciszylismy się az zegar począł bić awtym ruszęmy się w bok Cichusięnko a iuz tez nas doyrzał szylwach zawoła Werdo? Nic się nie ozywamy drugi raz Verdo? Ia mowię owemu swemu Gubernatorowi Dicas quia sumus Piscatores: tak ci tedy odpowiedział spytał zkąd? Odpowiedział z tego tu lądu kiedy wezmie besztac zle zyczyczyc aszelmo Dy to iuz swięto dy to iuz Wielkanoc. kiedy to weznięmy rznąc w sześć poiazd udalismy się do lądą nie na morze że by się nie domyslili. A iuż się tez troszkę znaczył swit A wtym poczęli Zarmaty strzelac w tele nąm Dopierom się domyslił że to iuż Iutrznia I mowię Ecce ibi Videtis quia ibi
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 66
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688