Belwederze, komu Wiozą do uciesznego co potrzeba domu, Co nań sto wsi, a tysiąc pługów, nie Podgorze, Czarną tłustą zawiską rzędzinę gdzieś orze. Mnie wesoły Belweder, śliczna perspektywa, Kiedy równa ulega pod pszenicą niwa; Albo kłosy, rumieńcem zapalone źrałem, Lekkim wieniem zefirów kołyszą się wałem; Kiedy uszykowane szeregami kopy Pojazdu swego z pola czekają do szopy. Kościół we wsi — kiedy chcę, rachuję się z duszą, Nie dbam, choć mnie zegary, choć dzwony nie głuszą; Kompas znakiem południa; kogut posłem świtu; I sen, i obiad zawsze wedle apetytu. A kiedy matki z swymi łączą się jagnięty, Znieś
Belwederze, komu Wiozą do uciesznego co potrzeba domu, Co nań sto wsi, a tysiąc pługów, nie Podgorze, Czarną tłustą zawiską rzędzinę gdzieś orze. Mnie wesoły Belweder, śliczna perspektywa, Kiedy równa ulega pod pszenicą niwa; Albo kłosy, rumieńcem zapalone źrałem, Lekkim wieniem zefirów kołyszą się wałem; Kiedy uszykowane szeregami kopy Pojazdu swego z pola czekają do szopy. Kościół we wsi — kiedy chcę, rachuję się z duszą, Nie dbam, choć mnie zegary, choć dzwony nie głuszą; Kompas znakiem południa; kogut posłem świtu; I sen, i obiad zawsze wedle apetytu. A kiedy matki z swymi łączą się jagnięty, Znieś
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 334
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. przez okno patrzyli. Mość PP. Posłowie wysiadszy z karet/ retyrowali się do Pokoju Kapitana de Garde, gdzie od poczywając trochę/ oczekiwali na swoję Asystencją/ którzy z koni z siadszy/ tamże do nich przyszli/ skąd dopierwo z rozkazania Królestwa Ich Mci/ prowadził ich M. Girlot przez Zamek/ między dwiema szeregami Arszerów tak właśnie jako i na ulicy był regiment de Gard Francuzów i Szwajcarów i drugich Arszeków/ kiedy Panowie Posłowie wjeżdżali. Przyszedszy do wschodoch Wielki Magister Ceremoniarum przyjął ich: gdzie znowu 100 Szwajcczarów we dwa szeregi stało/ Dobosz nie próżnował/ nad którymi Porucznikiem M. Seinte Marie, i przyszedszy do sale gdzie Gwardia Króla
. przez okno pátrzyli. Mość PP. Posłowie wyśiadszy z káret/ retyrowáli się do Pokoiu Kápitaná de Garde, gdźie od poczywáiąc trochę/ oczekiwáli ná swoię Assystencyą/ ktorzy z koni z śiadszy/ támże do nich przyszli/ zkąd dopierwo z roskazánia Krolestwá Ich Mći/ prowádźił ich M. Girlot przez Zamek/ między dwiemá szeregámi Arszerow ták własnie iáko y ná vlicy był regiment de Gard Fráncuzow y Szwáycárow y drugich Arszekow/ kiedy Pánowie Posłowie wieżdżáli. Przyszedszy do wschodoch Wielki Magister Ceremoniarum przyiął ich: gdźie znowu 100 Szwáycczárow we dwá szeregi stało/ Dobosz nie prożnował/ nád ktorymi Porucznikiem M. Seinte Marie, y przyszedszy do sale gdźie Gwárdya Krolá
Skrót tekstu: WjazdPar
Strona: b2v
Tytuł:
Wjazd wspaniały posłów polskich do Paryża
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
straż odprawowali. Przed sklepem drugie dwa sklepy kirem czarnym obite, z przyjścia aż precz na mur suknom obito czarnem. Gości przed tymi sklepami zawsze, którzy przyjachali, J. P. Chorąży Koronny, syn nieboszczyka, J. P. Wojewoda bełzki i insi Ichmość PP. Koniecpolscy młodzi witali i przyjmowali. Piechota dwiema szeregami żałobna stała na podwórzu; a do ciała wszedłszy Litanie o Najśw. Pannie, Salve, Dies irae, śpiewano. Muzyka competens. Do śpiewaków przybył pridie pogrzebu dworski Pan Balcer.
Ultima Aprilis Pogrzeb. Dzień cichy i wesoły. Wrota tylne dostatnie szkarłatem czerwonym aż precz na mur obito, którymi wyprowadzano ciało. Wóz czarno
straż odprawowali. Przed sklepem drugie dwa sklepy kirem czarnym obite, z przyjścia aż precz na mur suknom obito czarném. Gości przed tymi sklepami zawsze, którzy przyjachali, J. P. Chorąży Koronny, syn nieboszczyka, J. P. Wojewoda bełzki i insi Ichmość PP. Koniecpolscy młodzi witali i przyjmowali. Piechota dwiema szeregami żałobna stała na podwórzu; a do ciała wszedłszy Litanie o Najśw. Pannie, Salve, Dies irae, śpiewano. Muzyka competens. Do śpiewaków przybył pridie pogrzebu dworski Pan Balcer.
Ultima Aprilis Pogrzeb. Dzień cichy i wesoły. Wrota tylne dostatnie szkarłatem czerwonym aż precz na mur obito, którymi wyprowadzano ciało. Wóz czarno
Skrót tekstu: DiarPogKoniec
Strona: 292
Tytuł:
Diariusz pogrzebu …Koniecpolskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1646
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1646
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, odbierał Honory, i salutatie pokorne, cum omni tisfactione sua REGIA, i tak czekali wszyscy, ażby się drudzy Ichmość sensim zjechali do KrólA Imści, jako to Ordo Equestris inclytissimae Nobi-
litatis, Urzędnicy Koronni i Senatorowie utriusq; Classis etc. etc. Stanęły Potym Piechoty Królewskie, w czerwonej barwie pięknej nowej, szeregami dwiema począwszy od Pramnika aż przez Miasto do samego Zamku, srzodkiem zostawiwszy drogę dla Wjazdu, a za niemi kilkanaście Kornetów, także w sprawie przez całe Miasto rozpostrzone stały, pro securitate, et bono Ordice Wjazdu tego w żeleśćach jakoby Kirysierowie, na dobrych jednostajnych Koniach gniadych, Miasto także in armis wszytko porządnie wyszło. Chorągwiami
, odbierał Honory, y salutatie pokorne, cum omni tisfactione sua REGIA, y ták czekali wszyscy, áżby się drudzy Ichmość sensim ziáchali do KROLA Imśći, iáko to Ordo Equestris inclytissimae Nobi-
litatis, Vrzędnicy Koronni y Senatorowie utriusq; Classis etc. etc. Stánęły Potym Piechoty Krolewskie, w czerwoney barwie piękney nowey, szeregámi dwiemá począwszy od Pramnika áż przez Miásto do sámego Zamku, srzodkiem zostawiwszy drogę dla Wiázdu, á zá niemi kilkánaśćie Kornetow, tákże w spráwie przez całe Miasto rozpostrzone stały, pro securitate, et bono Ordice Wiázdu tego w żeleśćách iákoby Kiryśierowie, ná dobrych iednostaynych Koniách gniádych, Miásto tákże in armis wszytko porządnie wyszło. Chorągwiámi
Skrót tekstu: RelWjazdKról
Strona: Av
Tytuł:
Relacja wjazdu solennego do Krakowa króla polskiego i praeliminaria actus coronationis
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
Obiedzie zaś o wtórej, zaprowadzony był Król Imść według zwyczaju na Skałkę do Kościoła Z. Stanisława WW. OO. Z. Pauli primi Eremitae, processionaliter à Clero cum assistentia I. W. Ich MM. tam Senatorii jako też Equestris Ordinis był prowadzony, kędy Gwardyj różnej na dwa tysiące oprócz tam tych którzy byli szeregami, od samego Zamku aż do Skałki rozstawieni, znajdowało się, Tam in occursum zaszło Miasto Kazimierz, i KrólA Imści witało przez P. Groszkiewicza BurMistrza Kaźmierskiego, kędy postąpiwszy K. I. ku Kościołowi Z. Katarzyny wyszli także in occursum WW. OO. Augustyani i Imść X. Przeor salutavit Regiam Maiestatem Włoskim językiem
Obiedźie záś o wtorey, zaprowádzony był KROL Imść według zwyczáiu ná Skałkę do Kośćioła S. Stánisłáwa WW. OO. S. Pauli primi Eremitae, processionaliter à Clero cum assistentia I. W. Ich MM. tam Senatorii iáko też Equestris Ordinis był prowádzony, kędy Gwárdyj rożney ná dwa tyśiące oprocz tam tych ktorzy byli szeregámi, od samego Zamku aż do Skałki rozstawieni, znaydowało się, Tam in occursum zaszło Miásto Kaźimierz, y KROLA Imśći witało przez P. Groszkiewicza BurMistrza Káźmierskiego, kędy postąpiwszy K. I. ku Kośćiołowi S. Katárzyny wyszli tákże in occursum WW. OO. Augustyáni y Imść X. Przeor salutavit Regiam Maiestatem Włoskim ięzykiem
Skrót tekstu: RelWjazdKról
Strona: A3
Tytuł:
Relacja wjazdu solennego do Krakowa króla polskiego i praeliminaria actus coronationis
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
Dziatki (rzecze do uczniów) dosyć; Syn człowieczy Już oto w grzesznych ręce wnet będzie wydany. Wstańcie/ podźmy przeciwko: oto pod parkany/ Następuje z hufcami zbrojnymi/ ten który Ma mię w ręce ich wydać: już idzie do góry. Domawia Pan: alić się ukażą pochodnie/ Wojsko za wodzem idzie/ szeregami zgodnie. Jedni warują drogi/ i łacne przeskoki: Drudzy zaś opatrują strażą płot wysoki. Ostatek gęstym hurmem rzuci się we wrota: Otwiera Iszkariot/ i wpuszcza niecnota. Wysadzi się przed ludzie/ widząc Pana blisko: Witajże/ pry/ mój Mistrz. A potym się nisko Ukłoniwszy/ śmiele twarz świętą pocałuje;
Dźiatki (rzecze do vczniow) dosyć; Syn człowieczy Iuż oto w grzesznych ręce wnet będźie wydány. Wstańćie/ podźmy przećiwko: oto pod párkány/ Nástępuie z hufcámi zbroynymi/ ten ktory Ma mię w ręce ich wydáć: iuż idźie do gory. Domawia Pan: álić się vkażą pochodnie/ Woysko zá wodzem idźie/ szeregámi zgodnie. Iedni wáruią drogi/ y łácne przeskoki: Drudzy záś opátruią strażą płot wysoki. Ostátek gęstym hurmem rzući się we wrotá: Otwiera Iszkáryot/ y wpuszcza niecnotá. Wysádźi się przed ludźie/ widząc Páná blisko: Witayże/ pry/ moy Mistrz. A potym się nisko Vkłoniwszy/ śmiele twarz świętą pocáłuie;
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 13.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
wołać zabii kto Cnotliwy, Zabii kto w Boga wierzy. Wrzucono obudwu do wieży Conclusum ze by Dragana rozstrzelać Dysponować mu się kazano Przyszliz jednak do króla Księża, spowiednicy Biskupi Perswadowali prosili że nie zasłużył śmierci Ignorancyją zgrzeszył, Ledwoć effecerunt że nie kazano rozstrzelać, ale napraszczęta przez Gałeckiego Regiment, Stanął tedy Regiment dwiema szeregami według zwyczaju, Dekret taki żeby piętnaście razy biegał odpoczywająć nihilominus na skrzydłach. Przebiezał dwa razy Ludzi w Regimencie pułtora Tysiąca każdy porazu zatnie, trzeci raz padł wpuł szeregu Nad prawo sieczono i Lezącego tak ci wzięto go wprześcieradło alec zaś powiedano ze się niemógł wysmarować i tak one srogie pociechy obróciły się w
wołac zabii kto Cnotliwy, Zabii kto w Boga wierzy. Wrzucono obudwu do wieży Conclusum ze by Dragana rozstrzelać Dysponowac mu się kazano Przyszliz iednak do krola Xięza, spowiednicy Biskupi Perswadowali prosili że nie zasłuzył smierci Ignorancyią zgrzeszył, Ledwoć effecerunt że nie kazano rozstrzelać, ale napraszczęta przez Gałeckiego Regiment, Stanął tedy Regiment dwiema szeregami według zwyczaiu, Dekret taki zeby piętnascie razy biegał odpoczywaiąć nihilominus na skrzydłach. Przebiezał dwa razy Ludzi w Regimencie pułtora Tysiąca kozdy porazu zatnie, trzeci raz padł wpuł szeregu Nad prawo sieczono y Lezącego tak ci wzięto go wprzescieradło alec zas powiedano ze się niemogł wysmarować y tak one srogie pociechy obrociły się w
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 255v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
stateczni z brodami czarnemi/ Katanowie porządni zbrojno/ świetno/ ochędożnie/ od srebra i złota/ konie dobre/ tegoż szeregu/ w lampartach/ tygrysach z janczarkami ośm tysięcy/ zgoła dobrego żołnierza/ z dalekiej strony przyszli pieszo/ mieli mulów sto z rzeczami/ i szli ciężko. 15. Potym szło za temi szeregami abo pułkami Lewartów pieszych z dzidami siedm tysięcy. 16. Potym Czausowie pod Chorągwią czerwoną/ osoby zacne/ w zawojach Dywańskich cudnych pod kitami/ z kamieńmi drogiemi/ zawoje kudłate wielkie/ było ich siedm tysięcy/ mułów sto sześć dziesiąt Piechoty pięć set z janczarkami zbytnie długiemi nad zwyczaj. 17. Potym Tapczylarowie pieszy z
státecżni z brodámi cżarnemi/ Kátánowie porządni zbroyno/ świetno/ ochędożnie/ od srebrá y złotá/ konie dobre/ tegoż szeregu/ w lámpártách/ tygrysách z iáncżarkámi ośm tyśięcy/ zgołá dobrego żołnierzá/ z dálekiey strony przyszli pieszo/ mieli mulow sto z rzecżami/ y szli ćieżko. 15. Potym szło zá temi szeregámi ábo pułkámi Lewartow pieszych z dźidámi śiedm tyśięcy. 16. Potym Czausowie pod Chorągwią czerwoną/ osoby zacne/ w zawoiach Dywáńskich cudnych pod kitámi/ z kámieńmi drogiemi/ zawoie kudłáte wielkie/ było ich śiedm tyśięcy/ mułow sto sześć dźieśiąt Piechoty pięć set z iáncżárkámi zbytnie długiemi nád zwycżay. 17. Potym Tápcżylárowie pieszy z
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: B2v
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
. Żeby jednak lepiej poznać sposób modlenia się u Turków/ położę tu słowa/ Busbeka, który wojsko Tureckie na tym nabożeństwie widział/ wyjęte z trzeciego listu. Widziałem/ mówi on/ śrzód przestronnego pola/ wielkie mnóstwo głów Zawojami okrytych/ słuchających z milczeniem i uczciwością mowy Księdza swojego. Każdy trzymał swoje miejsce porządnie szeregami/ a Starszyna na czele stała. Suknie mieli kolorów jasnych i wysokich/ których różność i odmiana/ przyjemny wdzięk oczom wydawała. Tak wszyscy stali nieruchomi/ że się zdało jakoby w ziemię wrośli. Niesłychać było/ żeby który albo kaszlnął/ albo charchnął/ albo przemówił/ i głowy nawet żaden nie ruszył/ ani
. Zeby iednák lepiey poznáć sposob modlenia się v Turkow/ położę tu słowá/ Busbeka, ktory woysko Tureckie ná tym nabożeństwie widźiał/ wyięte z trzećiego listu. Widźiałem/ mowi on/ śrzod przestronnego polá/ wielkie mnostwo głow Záwoiámi okrytych/ słucháiących z milczeniem y vczćiwośćią mowy Xiędza swoiego. Kożdy trzymał swoie mieysce porządnie szeregámi/ á Stárszyná ná czele stáłá. Suknie mieli kolorow iasnych y wysokich/ ktorych rożność y odmiána/ przyiemny wdźięk oczom wydawáła. Ták wszyscy stáli nieruchomi/ że się zdało iákoby w źiemię wrośli. Niesłycháć było/ żeby ktory álbo kaszlnął/ álbo chárchnął/ álbo przemowił/ y głowy náwet żaden nie ruszył/ áni
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 192
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
ba i w ciągnieniu/ bo to nie przeszkodzi/ chybaby nie pogoda była/ jednak nazajutrz/ albo trzeciego dnia/ toż powinni odprawić) ćwiczenie Wojenne/ w pole wyjechawszy z Chorągwią/ będzie odprawował/ gdzie wprzód Szable ostre/ strzelby pewność/ zbroje wyprawne/ Konie i wszytko pojedynkiem/ ma ukożdego opatrować/ potym szeregami całą Chorągiew ćwiczyć/ Kopije (jak do potrzeby w Szyku stanąwszy) składać/ obracać się po Koniu/ jeden drugiego posiłkować/ Towarzysz z Towarzyszem/ Pacholik z Pacholikiem/ słowo sobie rzekszy/ nie odstępować się w boju (w co najbarziej dobrzy Żołnierze/ niechaj się wprawują) do Celu z Bandoletów i Pistoletów strzelać/
bá y w ciągnieniu/ bo to nie przeszkodźi/ chybáby nie pogodá byłá/ iednák názáiutrz/ álbo trzeciego dniá/ toż powinni odpráwić) ćwiczenie Woienne/ w pole wyiecháwszy z Chorągwią/ będźie odpráwował/ gdzie wprzód Száble ostre/ strzelby pewność/ zbroie wypráwne/ Konie y wszytko poiedynkiem/ ma vkożdego opátrowáć/ potym szeregámi całą Chorągiew ćwiczyć/ Kopiie (iák do potrzeby w Szyku stánąwszy) skłádać/ obracáć się po Koniu/ ieden drugiego pośiłkowáć/ Towárzysz z Towárzyszem/ Pácholik z Pácholikiem/ słowo sobie rzekszy/ nie odstępować się w boiu (w co náybarźiey dobrzy Zołnierze/ niechay się wpráwuią) do Celu z Bándoletow y Pistoletow strzeláć/
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 3
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675